Wszystko o Batmanie (i uniwersum DC)

+
A tymczasem potwierdzono, że w nadchodzącym filmie o Batmanie w Catwomen wcieli się Zoe Kravitz. Rolę w Big Little Lies ma całkiem spoko, także jestem na tak :)
 
Mi też się ten wybór podoba. Dobra, charyzmatyczna aktorka.

Ten projekt był tak długo w powijakach, że normalnie dziwne uczucie, gdy czyta się w końcu o konkretnych angażach.
 
Castingi nabierają tempa. Jest i Riddler:



Paul Dano, bardzo dobry aktor, jednak do tej pory znany głównie z ról dramatycznych.

E:

Już oficjalnie.

 
Last edited:
Kontynuując monolog; Pattinson w wywiadzie stwierdził, że jego Batman dzieje się w innym świecie niż Joker.

Wiec Ci co się obawiali wymuszonego łączenia filmów, mogą spać spokojnie.


Teraz jeszcze tylko informacja odnośnie tego czy film jest prequelem BvS + reszty DCEU i wszystko będzie jasne.
 
Pamiętam, że była jakaś informacja, według której nowy film miałby się dziać w latach 90. Ale to chyba póki co plotki?
 
Pattinson wspominał też, że na planie nowego filmu Nolana czyli Tenet, reżyser udzielił mu kilku porad dotyczących odgrywania Batmana.
 
Pattinson wspominał też, że na planie nowego filmu Nolana czyli Tenet, reżyser udzielił mu kilku porad dotyczących odgrywania Batmana.
Nolan to nie powinien w ogóle się odzywać, ostatnim razem zaserwował nam charcząceg Bale'a i przez całą trylogię tych filmów nie zorientował się, że to zły pomysł. Pattison powinien prosić o radę Kevina Conroya jeśli już.
Pamiętam, że była jakaś informacja, według której nowy film miałby się dziać w latach 90. Ale to chyba póki co plotki?
Podobno teraz ma dziać się w czasach współczesnych.
 
Nolan to nie powinien w ogóle się odzywać, ostatnim razem zaserwował nam charcząceg Bale'a i przez całą trylogię tych filmów nie zorientował się, że to zły pomysł.
Ale poza tym jest świetnym reżyserem, który stworzył co najmniej dobre filmy o Batmanie. Poza tym Człowiek Nietoperz to nie tylko maska i peleryna, ale też Bruce Wayne. A sceny z Balem - playboyem były w Nolanowskiej trylogii super.
 
Nolan to nie powinien w ogóle się odzywać, ostatnim razem zaserwował nam charcząceg Bale'a i przez całą trylogię tych filmów nie zorientował się, że to zły pomysł

W pierwszej części było z tym git. Tam też było najlepsze Gotham. Ale ogólnie nie powiedziałbym, żeby nie był pewnym autorytetem w sprawie Batmana. Bądź co bądź pierwsze dwa filmy uważam za znakomite. Jedynie trójka słabuje.
 
A sceny z Balem - playboyem były w Nolanowskiej trylogii super.
Mi się właśnie nie podobały. Bale Wayne zachowywał się tak dziwnie i tak bardzo zwracał na siebie uwagę otoczenia głupimi zachowaniami, że każdy, kto w tych filmach miał choć trochę oleju w głowie powinien zdać sobie sprawę, że z tym kolesiem jest coś nie tak.
Ale poza tym jest świetnym reżyserem, który stworzył co najmniej dobre filmy o Batmanie.
Nie przeczę, ale moim zdaniem sama jego interpretacja postaci Człowieka-Nietoperza nie była właściwa, począwszy od wyglądu, czynów (Nie zabiję cię, ale też nie uratuję) po ten pseudorealizm który i tak z rzeczywistością nie miał wiele wspólnego.
 
B: P jest świetny. TDK jest w czołówce najlepszych filmów superbohaterskich w ogóle. TDKR, to dziwny wypadek w pracy, bardzo możliwe, że sporo racji mają plotki, że Nolan nie chciał robić tego filmu (po śmierci HL), ale koniec końców zrobił, bo podpisał umowę na trzy.

Co nie zmienia faktu, że Bale'a uważam za najsłabszy element trylogii. Zbudowany był odpowiednio, ale ciągle miałem wrażenie, że grał jakby był wiecznie znudzony. Impresja raka przełyku w wersji batmanowskiej też nie pomogła.

Osobiście dużo wyżej stawiam Batflecka z BvS (JL już nie bo przybrało mu się na wadze, a cały zapał i chęci skończyły mu się widocznie po krytyce pierwszego filmu), Adama Westa (perfekcyjny w ramach narzuconej konwencji) i oczywiście doskonałego Keatona.
 
Co nie zmienia faktu, że Bale'a uważam za najsłabszy element trylogii. Zbudowany był odpowiednio, ale ciągle miałem wrażenie, że grał jakby był wiecznie znudzony

Tutaj sporo złego zrobiła imo "poprawka" jego głosu po pokazach testowych. Natomiast sam Hardy gra bardzo dobrze, zwłaszcza w swojej ostatniej scenie, gdzie mając do dyspozycji tak naprawdę tylko oczy, jest w stanie przekazać bardzo wiele emocji.

Natomiast ten film ma ze wszystkich części najsłabsze to, co w filmie moim zdaniem najważniejsze - scenariusz. Jest on pełen tak piramidalnych głupot i absurdów, że ciężko mi było od pierwszego seansu przejmować się wydarzeniami, bo ciągle myślałem coś w stylu "ok, ale dlaczego oni...", "po co on to zrobił" itd. Do tego grafomańskie teksty włożone w usta bohaterów typu "Jesteś czystym złem!" (wypowiedziane z teatralną grozą wymalowaną na twarzy) itd. TDK nie był też pod tym względem idealny, ale tam facepalmów było jednak mniej no i dla mnie Ledger wymiata w niemal każdej scenie, maskująca trochę niektóre głupotki.
 
Ostatnio znowu sobie odświeżyłem trylogie Nolana i tak po pierwszym seansie TDKR sam nie wiedziałem czy mi się ten film podobał to jednak do tego filmu lubię wracać .Bo mało takich filmów już jest. Całą trylogie uważam za najlepsze filmy o super bohaterach
Mi się właśnie nie podobały. Bale Wayne zachowywał się tak dziwnie i tak bardzo zwracał na siebie uwagę otoczenia głupimi zachowaniami, że każdy, kto w tych filmach miał choć trochę oleju w głowie powinien zdać sobie sprawę, że z tym kolesiem jest coś nie tak.

Nie przeczę, ale moim zdaniem sama jego interpretacja postaci Człowieka-Nietoperza nie była właściwa, począwszy od wyglądu, czynów (Nie zabiję cię, ale też nie uratuję) po ten pseudorealizm który i tak z rzeczywistością nie miał wiele wspólnego.
A co jest nie tak z tym głosem ? Mi jedyne raz ten głos razi w jednej scenie z naśladowcami Batmana . Bale mówi słowa : "ja nie nosze ochraniaczy hokejowych ' Tam faktycznie charczał . Ten głos symbolizuje podwójną osobowość Bruce Wayne i Batmana . A scena gdzie nie ratuje Ras al Ghula z pociągu? To miało pokazać , że nie jest bohaterem a Mrocznym Rycerzem .
 
A co jest nie tak z tym głosem ?
Nie wiem czy jest sens ci to tłumaczyć skoro musisz o to pytać, ale dobra.
Bo jest okropny? Brzmi jak dzieciak w trakcie mutacji starający się zgrywać twardziela, przez co wypada śmiesznie (Wspomniany przez ciebie tekst ochraniaczach). Na dodatek będąc Batmanem używa go przez cały czas, przez co jest do bólu irytujący. Na dodatek używa go nawet przy osobach znających jego tożsamość, co jest po prostu głupie. Jednym z niewielu pozytywów Batmana Afflecka było lepsze rozwiązanie kwestii głosu Batmana (Tam był po prostu zmieniany komputerowo)
To miało pokazać , że nie jest bohaterem a Mrocznym Rycerzem .
To żeś chłopie palnął.
Geralt nie jest bohaterem, ale Batman jak najbardziej. Ba, to superbohater. Nie w rodzaju Supermana ale nadal.
Jedną z najważniejszych cech komiksowego współczesnego Batmana jest to, że nie zabija swoich wrogów i stara się ratować każdego człowieka w potrzebie jakiego napotka, nawet jeśli tym człowiekiem jest np. Joker. To jest jedna z niewielu rzeczy, które odróżniają go od innych dziwolągów z Gotham i umożliwia tamtejszej policji tolerowanie go, a nawet pewnego rodzaju współpracę z nim. Gdyby tak nie było, to nie byłoby mowy o współpracy z Ligą, z policją, a dla mieszkańców Gotham byłby po prostu kolejnym świrusem mordującym wedle swojego widzimisię jak jakiś Punisher. Jest nazywany Mrocznym Rycerzem ze względu na działanie na granicy prawa, ale on prawo nagina na tyle ile musi, a nie olewa je kompletnie. W Batman: Początek zostawienie na śmierć Ras'a było zwykłym morderstwem za które powinien być ścigany.
Problem z postrzeganiem Batmana jako postaci antybohatera mającego gdzieś czy ktoś przy okazji zginie lub nie, wynika po części z tego że wszyscy dotychczasowi reżyserzy filmów z nim ten dość ważny aspekt po prostu olewali. Zdaje się że tylko w Suicide Squad Batman nikogo nie zabija i stara się nikogo nie skrzywdzić, co jest dość smutne.
 
A co jest nie tak z tym głosem ?

Głównie to, że to charczenie nie ma żadnego sensu scenariuszowego i brzmi słabo, nienaturalnie, na granicy parodii.

@Nars haha, to zmienia postać rzeczy :) To częsty zarzut i może dlatego zobaczyłem go zamiast to co faktycznie napisałeś :D Zwłaszcza, że jeden i drugi można powiedzieć ma jakieś problemy wokalne.

Chociaż ja do Bale'a nic nie mam - gra całkiem dobrze i pasuje - jeśli czasem nie jest przesadnie batmanowaty, to winię bardziej scenariusz. Natomiast też mnie pozytywnie zaskoczył Affleck i też tylko w pierwszym filmie, regres w JL jest olbrzymi.
 
Top Bottom