Wyciek filmu prezentacyjnego - najczęściej zadawane pytania

+
O CHOLERA :eek: NIE tak to miało zabrzmieć ( ::) ) !!!! Oby nie , ja tylko chciałem wyrazić moją wielką cierpliwość względem wydania TW2 aby był grą jeszcze lepszą niż jedynka , aby był idealny w każdym calu 8) . No ale bez przesady , to tak metafora była.... ;D , a tak na serio to był bym wstanie wytrzymać nawet do 2012,bo był by chociaż jeden sukces murowany :D (taki humorystyczny off top) :wave: .
 
Ale mój post ożywienie wywołał :eek: Nadziwić się nie mogę ;) A wracając do tematu, to nie chciałabym czekać na Wiedźmina 2 zbyt długo... no, ale kto by chciał?
 
tak przy okazji. może to głupie o co się spytam ale taki już jestem. mówicie, że jeszcze trzeba poczekać na wiedźmina ale bez jaj - w końcu wyjdzie (nawet jeśli miałoby to trwać jeszcze dłuuugie lata). i czy w związku z tym możemy się doczekać jakiejś nowej odsłony Versusa??
 
Nie sądzę. A w każdym razie nie wydaje mi się, aby zmiany miały być wprowadzane w związku z TW 2. Nie wiem, jak było na początku VS, ale teraz jest to niemal niezależny produkt i nie wiem, jakie zmiany można by wprowadzić tylko z powodu nowego wiedźmina.
 
hmm. tak tylko pytam. a wracając do W2. cóż po obejrzeniu filmiku końcowego z W1 bylem przekonany, że fabula będzie związana z tym kolesiem, który chciał zabić Foltesta. a kombosy użyte w filmiku w W2 mnie rozwaliły
 
trochę lipa z tym "ewentualnym przenoszeniem na konsole". Konsolowcy już długo czekali na 1 część Wiedźmina, a teraz okazuje się, że nie wiadomo czy będzie 2.Sądzę, że sprzedaż na konsolach, szczególnie na PS3, gdzie nie ma piractwa, przewyższy sprzedaż PeCetową.Może się mylę...
 
Jak ktoś chce zagrać, to może przerzucić się na PC. Nikt mu nie broni.Brak piractwa ... no wybaczcie, ale ja bym czegoś takiego nie tknął. Piractwo ma swoją rolę. Zawsze twierdzę, że jeśli ktoś ma nie kupić danej gry, to niech lepiej ją spiraci - możliwe, że zakupi część drugą, a jeśli to gniot to przynajmniej nie straci niepotrzebnie pieniędzy. Ale to tylko moje zdanie ...
 
Super... Jak kogoś nie stać na samochód, to też lepiej niech ukradnie... Jak będzie fajnie jeździł, to może kupi części zamienne, albo nawet nowszy model jak wyjdzie. A jak się okaże rzęchem to przynajmniej nie straci pieniędzy. :wall:
 
Nie wszystko działa na takich samych zasadach. Piractwo jest ogólnie dostępne w internecie, ukraść samochód to już trochę więcej. Samochód najprawdopodobniej kradniesz z ulicy, nie z salonu - ucierpi inna osoba do której ten samochód należał. Grę jak ukradniesz (ściągniesz piracką) nikt jej nie traci. Firma również nie traci, jeśli i tak byś tego nie zakupił.I nie mówię tutaj o piratach którzy ściągają wszystkie gry jak leci i mają w dupie twórców - bo nie oto tu chodzi. Ale jak jesteś uczciwy na tyle, by kupować większość gier, a niektóre od czasu do czasu pobierzesz (bo ma się ważniejsze rzeczy na wydanie pieniędzy) to nie ucierpi dokładnie nikt. Problem leży w błędnym założeniu przy szacowaniu strat piractwa, że jeśli czegoś byś nie ściągnął, to byś to kupił. W ten sposób straty są "większe", a i pieniędzy na walkę z piractwem można rzucić jeszcze więcej.http://vbeta.pl/2009/09/23/brytyjski-plan-walki-z-piractwem-kosztuje-wiecej-niz-wynosza-straty-przemyslu-muzycznego/
 
Melkor01 said:
Nie wszystko działa na takich samych zasadach. Piractwo jest ogólnie dostępne w internecie, ukraść samochód to już trochę więcej. Samochód najprawdopodobniej kradniesz z ulicy, nie z salonu - ucierpi inna osoba do której ten samochód należał. Grę jak ukradniesz (ściągniesz piracką) nikt jej nie traci. Firma również nie traci, jeśli i tak byś tego nie zakupił.I nie mówię tutaj o piratach którzy ściągają wszystkie gry jak leci i mają w dupie twórców - bo nie oto tu chodzi. Ale jak jesteś uczciwy na tyle, by kupować większość gier, a niektóre od czasu do czasu pobierzesz (bo ma się ważniejsze rzeczy na wydanie pieniędzy) to nie ucierpi dokładnie nikt. Problem leży w błędnym założeniu przy szacowaniu strat piractwa, że jeśli czegoś byś nie ściągnął, to byś to kupił. W ten sposób straty są "większe", a i pieniędzy na walkę z piractwem można rzucić jeszcze więcej.http://vbeta.pl/2009/09/23/brytyjski-plan-walki-z-piractwem-kosztuje-wiecej-niz-wynosza-straty-przemyslu-muzycznego/
No właśnie o to chodzi. Jak ktoś ściągnie grę z internetu to nikt na tym nie ucierpi, oczywiście nie pochwalam piractwa, jestem wręcz tego wrogiem.
 
RED jak zwykle chcieli nam zrobić niespodziankę i im nie wyszło - za długo zastanawiali się jaki wybrać skalpel, a pacjent na stole już umarł. Tak chowali, chowali te projekty, aż ktoś ich ubiegł. Że pozwolę sobie zacytować Cudzoziemkę Kuncewiczowej "babcia to jest mała sknerka, co chowa jabłko do kuferka".
 
Adamus1243 said:
No właśnie o to chodzi. Jak ktoś ściągnie grę z internetu to nikt na tym nie ucierpi
Opłata za grę, to pieniądze za czas twórców. Jeśli wyremontujesz mi mieszkanie a ja Ci za to nie zapłacę, to nie tracisz ani złotówki.Inaczej: prawo rynku jest takie, że wraz z popytem rośnie cena. Np. popyt na złoto jest duży w porównaniu do podaży, więc złoto jest drogie. Jeżeli popyt na grę jest duży, to twórca lepiej zarabia za poświęcony czas. Ale jeśli ludzie pobierają grę, czyli popyt jest duży, ale nikt nie płaci, to twórca dostaje opłatę za poświęcony czas poniżej ceny rynkowej.A to i tak jest uproszczenie, bo deweloper i wydawca ponoszą różnorakie koszty.
 
Wroblowaty said:
Super... Jak kogoś nie stać na samochód, to też lepiej niech ukradnie... Jak będzie fajnie jeździł, to może kupi części zamienne, albo nawet nowszy model jak wyjdzie. A jak się okaże rzęchem to przynajmniej nie straci pieniędzy. :wall:
Nie trafiłeś z tym porównaniem. To tak, jak ja bym teraz ukradła Ci Wiedźmina i powiedziała, że jest to piractwo. A to by była kradzież. To mniej więcej taka główna dla mnie różnica między piractwem i kradzieżą. Ps. Też nie popieram piractwa, kradzieży i innych przestępstw, jakby co :)
 
Kradzież to kradzież, czy przedmiotów fizycznych, czy własności intelektualnej/praw autorskich - nadal kradzież. W branży rozrywkowej jest to o tyle specyficzne, że przedmiot kradzieży nie ginie, ani w wyniku tej kradzieży druga osoba/użytkownik nie traci fizycznie swojego egzemplarza na rzecz złodzieja... Ale złodziej uzyskuje korzyści jakie to co kradnie mu daje, bez zapłacenia za to twórcom. (dobry przykład z remontem) A rozrywka to też dobro konsumpcyjne i ludzie, którzy jej dostarczają mają święte prawo żądać za to godziwej zapłaty od każdego kto z ich pracy czerpie korzyści.
 
Wroblowaty said:
Kradzież to kradzież, czy przedmiotów fizycznych, czy własności intelektualnej/praw autorskich - nadal kradzież. W branży rozrywkowej jest to o tyle specyficzne, że przedmiot kradzieży nie ginie, ani w wyniku tej kradzieży druga osoba/użytkownik nie traci fizycznie swojego egzemplarza na rzecz złodzieja... Ale złodziej uzyskuje korzyści jakie to co kradnie mu daje, bez zapłacenia za to twórcom. (dobry przykład z remontem) A rozrywka to też dobro konsumpcyjne i ludzie, którzy jej dostarczają mają święte prawo żądać za to godziwej zapłaty od każdego kto z ich pracy czerpie korzyści.
Pies ogrodnika? Jak się od kogoś już nie uzyska zapłaty, to czemu mu tego nie dać? Szczególnie, że firma nie straci nic. Nawet paru złotych na nośnik czy opakowanie.
 
Ty niestety nadal nie rozumiesz, prawda ? Albo wiesz , ale tylko nie chcesz w to uwierzyć . Można rozwinąć jeszcze ten przykład z remontem (bardzo dobry ,jeszcze go nie słyszałem ) .Wyobraź sobie ,że jest ... albo ,że zakładasz prywatną firmę z ze znajomym zajmującą się remontem, bierzesz kredyty na maszyny ,środek transportu ogólnie jakieś duperele oraz wynajmujesz, zatrudniasz (obojętnie) np. 3 pracowników ,a i jeszcze jakaś kasa na reklamę ,jakieś ulotki czy coś tam . Dostałeś kilka zleceń od paru osób ( najprościej i jak najkrócej ), zaczynasz remont / budowę domu u 1 osoby skończyłeś ,ale ona ci nie zapłaci (bez powodu ,obojętnie). Co robisz ?Możesz iść do sądu pewnie (na pewno )wygrasz ,ale żyć trzeba , są kredyty, pracownicy , rodzina itd. musisz robić jakieś następne zlecenie , bo sprawa w sądzie trwa miesiącami . Robisz następne zlecenie, gość był miły jak poprzednik i nie płaci , i co? Nie stać cię na następną sprawę w sądzie bo one kosztują, bierzesz następny kredyt bo nie masz pieniędzy , opłacasz wszystko co wymieniłem wcześniej ,ale to i tak za mało , bierzesz następne zlecenie od takiego frajera, który ci analogicznie nie płaci ,nie masz pieniędzy ,sprawa w sądzie ,kredyty ,pracownicy ,rodzina, bank ci nic nie da bo jesteś nie wypłacalny, co robisz ? =bankrutujesz, zamykasz firmę , nie masz pieniędzy tylko nie spłacone kredyty, rodzina głodna , a ci pracownicy cię jeszcze mogą napie.rdolić za to ,że robili tyle czasu za friko . I jak nazwiesz takiego frajera? Co powiesz że jest złodziejem ,przecież ni ci nie ukradł prawda (na materiały dał swoje pieniądze)?Jest złodziejem i oszustem , a co ukradł :twój czas ,włożoną energię, twoje umiejętności . Nie opłacił cię - oznacza ,że cie oszukał ,ale również że cię okradł . Jak nazwiesz takiego palanta? Możesz wynająć kilku karów (dresów ) ,żeby go ****** i okradł ,ale co ze wszystkimi zrobisz?Jeden będzie bogaty i odeśle ich na ciebie.I wyobraź sobie że jest tak na skale przemysłową ,wszyscy sobie piratują wiedźmina, wszyscy . I co -w 1 sobie pograsz ,firma upada bo wzięła ogromny kredyt ,2 nie robi bo się nie opłaca i przeje.bane mają , tyle ci powiem . I się jeszcze raz pytam jak nazwiesz tego palanta? I przestań ******ć te swoje głupoty ,prościej się nie da . Albo już wiesz i nie chcesz się przyznać- jesteś złodziejem albo nadal tego nie rozumiesz - jesteś idiotą ,kretynem,skończonym debilem . Masz 2 opcje wybieraj (tylko się mi tu nie obrażaj, bo to przykład ,ale możesz go odnieść do siebie jeśli masz nielegalne oprogramowanie, obojętnie jakie).
 
Co jak co, ale mogłeś to powiedzieć w grzeczniejszy sposób. Twój przykład z remontem jest niezły, ale jest to raczej oszustwo niż kradzież(przynajmniej fizyczna) ;)
 
No trochę ostro :-\ ,ale powiedz że cie to nie wkurza, na każdym portalu dla graczy jest ich mnóstwo ,pełno takich pustych kłótni (bo ich nie przekonasz i ch** ) , takich jak on już nie raz przekonywałem (w łagodniejszy sposób) ,ale zaczyna mi tu o piractwie na stronie mojej ulubionej gry, wykreowanej postaci i świecie :D . Dlatego podszedłem do tego bardziej emocjonalnie niż zwykle , aczkolwiek z takimi też trzeba ostro i prosto bo nie zrozumieją :wave: :peace:Edit :I jeszcze piep.rzy takie bzdury i się cieszy :
Piractwo jest ogólnie dostępne w internecie, ukraść samochód to już trochę więcej. Samochód najprawdopodobniej kradniesz z ulicy, nie z salonu - ucierpi inna osoba do której ten samochód należał. Grę jak ukradniesz (ściągniesz piracką) nikt jej nie traci. Firma również nie traci, jeśli i tak byś tego nie zakupił.
 
No cóż, ma zarejestrowaną grę, więc nie nazywaj go piratem. Zresztą chyba to trochę zbyt OT i zaraz moderatorzy wpadną i nastanie Czas Miecza i Topora :DJa na temat powiem jeszcze to, że mi tam ten brak pochew, na miecze nie przeszkadza, a Wiedźmin 2 wg. mnie ukaże się na wakacje 2011@dół: OK dobra :peace:
 
Top Bottom