Wykradzione REDom by zimny

+
Ech dawno mnie w tym wątku nie było. Brak czasu, weny, chęci... Ale konkurs REDów natchnął mnie do napisania opowiadania z serii wizyta w studiu choć nie do końca krajoznawcza. Opowiadanie zostało już wysłane jako praca konkursowa więc mogę już chyba bez łamania regulaminu wstawić je na forum. Bez przedłużania, smacznego...


Przygotowanie


Warszawa 22:31 czasu lokalnego.

Gdzieś w opuszczonym budynku starej fabryki.

- Dobra, słuchać imbecyle bo nie będę powtarzać! Jutro o 13:37 jak zwykle do studia będzie jechał dostawca z żarciem. O 13:40 będzie stał na światłach. Wtedy go zgarniacie a ja przebrany za dostawce pojadę zamiast niego…
- Czekaj chwilę Talar. Mamy go zdjąć zanim przejedzie przez światła czy jak już pojedzie?
- Nosz ja pier****!!! Macie go zgarnąć jak będzie stał na czerwonym! Jesteście ku*** banda jaskiniowych trolli a nie Niebieskie Pasy. Ech na co mi to ku*** było… Wszyscy wiedzą co mają robić? No to do roboty psie syny!

***



Przejęcie


Okolice studia CDP RED 13:37

Czerwony Daewoo Lanos właśnie zatrzymał się na czerwonym świetle. Pogoda była wspaniała więc okno aż się prosiło, żeby je otworzyć. Kierowca podekscytowany perspektywą tradycyjnego już dużego napiwku nagle się wzdrygnął. Sięgnął ręką do szyi i wyciągnął ze skóry małą strzałkę i osunął się bezwładnie na kierownicę. Talar wraz z Jankiem błyskawicznie wyjął dostawcę i wsiadł do samochodu. Po kilku minutach Talar podpierając jednym kolanem ogromne pudło z jedzeniem wpisywał się do listy gości w recepcji. Odłożył długopis puszczając szelmowski uśmiech recepcjonistce i udał się do windy. Po dojechaniu na pierwsze piętro puścił szybkie spojrzenie na drzwi do zastrzeżonej strefy. Kiedy podszedł do stanowisk pracy wygłodniałych programistów jeden z pracowników zapytał zdziwionym głosem:
- A co się stało z Markiem? Zawsze to on nam przywoził naleśniki.
- Szef zadzwonił, żebym szybko przyjechał bo Marek fatalnie się czuje i nie może przyjść do pracy więc mam go dzisiaj zastąpić.
- Aa no dobra, to ile się należy?
- Tak jak zwykle… A mogę skorzystać z toalety mam jeszcze kilka kursów i nie wiem kiedy będzie znowu okazja?
- Jasne, drzwi na prawo od zamkniętej strefy.
- Dzięki wielkie!

***


Szpieg doskonały


Studio CDP RED 13:42

Talar udał się raźnym krokiem w stronę łazienki. Kiedy był już przed drzwiami rozejrzał się ostrożnie czy nikogo nie ma w pobliżu i wyjął z kieszeni woreczek z dwimerytowym pyłem. Rzucił okiem raz jeszcze czy na pewno nikt go nie widzi i posypał magiczny zamek ( taki na przykładanie palca ) proszkiem. Zamek cicho szczęknął i drzwi się uchyliły. Za drzwiami Talarowi ukazał się długi, ciemny korytarz, który rozjaśniły pochodnie kiedy tam wszedł. Zdjął tą idiotyczną czapkę z wielkim naleśnikiem na czubku i rzucił ją w kąt. Ostrożnie stąpając nasz szpieg udał się prosto przed siebie. Nagle rozległ się cichy dźwięk przesuwającego się mechanizmu i ze ścian zaczęły wydobywać się słupy ognia. Na szczęście Talar zauważył wyłącznik tuż przy suficie. Wyjął miniaturową kuszę i wystrzelił prosto w wyłącznik. Płomienie zniknęły tak nagle jak się pojawiły.

***


Banshee

Studio CDP RED 13:54

W dalszej części korytarza było już tylko gorzej. Kolce wystające z podłogi, strzałki latające z każdej strony, wielkie bujające się niczym wahadło w zegarze topory ruchome ściany i sufit to tylko niektóre z licznych „atrakcji”. Kiedy korytarz wreszcie się skończył oczom Talara ukazała się pierwsza komnata. Z planów budynku wynikało, że takie komnaty-testy były trzy. Pierwsza miała na celu sprawdzenie trzeźwości umysłu w trudnych chwilach. Drzwi za plecami szpiega zatrzasnęły się i nie chciały otworzyć. Przekaz był jasny: „wszedłeś tutaj i już nie ma odwrotu”. W uszach Talara rozbrzmiała z mocą tysięcy świątynnych dzwonów upiorna pieśń. Jeszcze zanim zobaczył z czym będzie miał do czynienia już wiedział. To banshee niezadowolone z naruszenia jego spokoju już zaczęło swój jazgot. Pamiętając wskazówki swojego przyjaciela Zimnego Talar założył nauszniki z Tretogoru +10 do obrony przed atakami sonicznymi i strzelił z kuszy prosto w serce wyłaniającego się z cienia potwora. W pomieszczeniu zapadła głucha cisza przerywana jedynie cichymi spazmatycznymi odgłosami dogorywającego potwora. Mając na uwadze rady Zimnego, który zakradł się już tutaj kilkukrotnie wziął nóż i oderżnął głowę potwora i położył ją pod nogami bestii. Drzwi komnaty otworzyły się dając początek nowemu testowi.

***


Duch Szulera

Studio CDP RED 14:00


Druga komnata wyglądała na pierwszy rzut oka dużo przyjaźniej. Na podłodze leżały dywany u sufitu zawieszony był żyrandol z dziesiątkiem świec dających bardzo przyjemne ciepłe światło. Po środku stał stół z dwoma kubkami i planszą, która od razu ucieszyła Talara. Następna próba była niczym innym jak sprawdzeniem szczęścia śmiałka , który odważył się tu zapuścić. Jednak kościany poker nie mógł przerazić kogoś kto przegrał tylko z mistrzem Geraltem. Talar śmiało chwycił w dłoń kubek zgarnął do niego kości, pomieszał chwilę nimi i zdecydowanym ruchem wyrzucił je na planszę. - Nie najgorzej – pomyślał. – Dwie 4 i trzy 6. Kubeczek który powinien należeć do przeciwnika uniósł się sam w powietrze i wypuścił na planszę kości. Talar lekko zirytowany zobaczył, że kości, które musi pokonać to cztery 2 i jedna 5. Szybko wziął kości oznaczone czterema oczkami i rzucił nimi. Jedna zatrzymała się na 2 a druga wciąż się kręciła. Mocniej zacisnął pięść. Kostka zaczęła zwalniać. Jeszcze jeden obrót i… Szpieg ujrzał wspaniałe sześć oczek. Udało się wygrać pierwszą rundę ale to jeszcze nie koniec. Gra się przecież do dwóch zwycięstw. Tym razem to niewidzialny przeciwnik zaczynał. Wyrzucił dużego pokera. Talar niestety musiał przyjąć porażkę i z napięciem przygotował się do rzutu w ostatniej finałowej rundzie. Wyrzucił cztery 4 i jedną 3. Duch szulera wyrzucił cztery 5 i jedną 6. Coraz bardzie zdenerwowany szpieg rzucił jedną kostką. Wypadła 4. Sytuacja była niezła choć jeszcze wszystko mogło ulec zmianie. Duch właśnie rzucił. Talar niczym w zwolnionym tempie słysząc łomot własnego serca obserwował odbijającą się kostkę rywala. Jeszcze tylko chwila… Kość zatrzymała się na kancie i już miała wypaść 5 ale w przypływie niesamowitego szczęścia wypadły 3 oczka. Talar niedowierzając własnym oczom wstał od stołu a z przeciwnej strony odezwał się pierwszy raz widoczny teraz Duch Szulera.
- Gratuluję przyjacielu. Za prawdę to była wyborna gra. Ha ha ha! Możesz iść dalej. No to z fartem przyjacielu… - Rzekł rozpływając się w powietrzu. Drzwi na końcu sali uchyliły się rozpoczynając ostatni już sprawdzian.

***


Arena


Studio CDP RED 14:07


Jeśli pierwsze dwa testy można było uznać za piekielnie trudno to trzeci był wręcz niewyobrażalnie trudny. Ale po kolei. Kiedy Talar wszedł do Jasnego przestronnego pokoju ujrzał na środku fotel. Nie widząc innej możliwości usiadł na nim a wtedy ze ściany wysunął się monitor a w fotelu otworzyło się oparcie ze skrytką, w której mieścił się pad. Na ekranie pojawiła się słynna arena. Talar klnąc jak szewc, w którego nawiasem mówiąc czasami się wcielał, wziął do ręki znienawidzonego pada, którym za nic nie potrafił grać. W myślach powtarzając sobie wszystkie zasłyszane na forum rady takie jak: „ biegaj cały czas w kółko od czasu do czasu bijąc jakiegoś typa po łbie i jakoś to będzie” zaczął rozgrywkę. Ku jego zdziwieniu jakimś cudem doszedł do początku finałowego 10 poziomu. Podczas odliczania powtarzał sobie „będzie dobrze… będzie dobrze…”. Nie było. Od samego początku wrogowie zaciekle atakowali co rusz urywając kawałek z paska życia. Turlanie się niestety nie pomagało tak jak to miało miejsce w poprzednich rundach. Nagle coś wysunęło się z kieszeni szpiega. Był to niewielki pendrive z napisem na czarną godzinę. Z pozdrowieniami od Zimnego. Czas jakby zatrzymał się w miejscu. Co to ku*** jest pomyślał talar. Wrócił wspomnieniami do karczmy w Moczkowie gdzie Zimny opowiadał mu o swoich przygodach. Kiedy przyszedł czas powrotu w rodzinne strony Zimny dał mu tego pendrive’a mówiąc: „Pamiętaj, że to na naprawdę najczarniejszą godzinę. Zawiera potężne czary które odkrył Flash. Jest to Full Combat Rebalance 2. Kiedy nadejdzie pora będziesz wiedział jak tego użyć.” I wszystko stało się jasne. Talar szybkim ruchem wetknął urządzenie w pobliski port USB i gra zatrzymała się. Nie trwało to jednak długo. Kiedy nasz szpieg odzyskał władzę nad postacią zaczęły się dziać rzeczy wręcz niesamowite. Geralt już nie robił fikołków jak jakiś cyrkowiec a zaczął robić błyskawiczne piruety. Strzały kuszników już nie stanowiły problemu i odbijane wręcz z automatu mieczem lądowały w ciałach strzelców. Został już tylko jeden przeciwnik. Tarczownik. Na szczęście Talar podniesiony na duchu tym jakże pomyślnym obrotem spraw podszedł śmiało do przeciwnika i już mu nie odpuszczał. Na koniec rozległy się wirtualne famfary ogłaszające zwycięstwo Geralta stojącego nad cyfrowymi trupami oponentów. Talar mógł wreszcie udać się do skarbca gdzie znajdował się jego cel.

***

Hemoglobina i Winogrona… Czy jakoś tak.

Skarbiec CDP RED 14:15

Wreszcie upragniony skarbiec. Jeszcze tylko otworzyć jego drzwi i cała zawartość, wszystkie tajemnice REDów będą na wyciągnięcie ręki. Talar od razu zaczął się rozglądać za zapasowym kluczem do sejfu wiszącym na ścianie. Został uprzedzony przez swojego znajomego specjalistę od włamu do tajnych placówek. Po znalezieniu klucza Talar włożył go do dziurki i przekręcił. Drzwi sejfu pomału zaczęły się otwierać. Zawartość przeszła najśmielsze oczekiwania Talara. Były tam wszystkie tajemnice i sekrety Czerwonych. Szpiegowi rzucił się w oczy legendarny gejmplej a w pobliżu niego sterta oryginalnych nieskompresowanych jułtubem trailerów. Gdzieś leżały prototypy kolekcjonerek. Nawet konfigurowalna kamera kurzyła się na półce. Ale to wszystko nic. Nie po taką drobnicę przedzierał się Talar. On przyszedł po coś znacznie cenniejszego. Coś czego jeszcze nawet połowa REDów nie widziała. I znalazł to na samym końcu. Wręcz spoglądało to na niego wzrokiem mówiącym, weź mnie i pokaż wszystkim. Tę chwilę Talar będzie pamiętał do końca swoich dni. - Ale to jeszcze nie koniec trzeba się w końcu jeszcze wydostać. – pomyślał. I podkładając atrapę pod swój cenny łup aby nie włączyć alarmu udał się do wyjścia. Szczęśliwie wszystkie pułapki nie utrudniały mu już dotarcia do wyjścia więc dotarł na miejsce dosyć szybko. Talar ostrożnie uchylił odrobinę drzwi i sprawdził czy na korytarzu nikogo niema. Kiedy upewnił się, że droga wolna ruszył do windy na parter. Zatrzymał go jednak Programista: - Jasny gwint, co ty tam tak długo robiłeś?
- A ee tego… - Talar starał się szybko coś wymyślić. – Wiesz wstyd przyznać ale mam te, no hemoroidy. I do tego jeszcze to ostatnie burito… Koszmar!
- Spoko znam ten ból. Trzymaj się.
Talar udał się do windy z nieukrywaną ulgą. Jednak gdy czekał na windę sekretarka powiedziała mu, że szef wszystkich szefów chce z nim pogadać. – Szlag by to dowiedzieli się co im ukradłem. No trudno na razie trzeba zgrywać głupiego. – Jak pomyślał tak też zrobił. Wchodząc do ogromnego biura czuł majestat bijący od osoby siedzącej przed biurkiem. Talar stanął przed biurkiem i grzecznie się ukłonił.
- Hę? A gdzie Marek?
- Musiał wziąć wolne. Jego bratanica ma urodziny proszę pana.
-Hmm… W porządku. Słuchaj, mam dla ciebie zadanie na jutro. Musisz przywieść oprócz tych naleśników co normalnie jeszcze pudełko pączków dla mnie. Tylko wiesz tak, żeby nikt się o tym nie dowiedział.
- Jasna sprawa, niema problemu proszę pana. – Odrzekł Talar z niekłamaną ulgą – Do widzenia. Miłego dnia.
Szpieg ruszył w stronę wyjścia z biura kiedy wszedł programista z teczką dokumentów do oddania. Programista zauważył go i z uśmiechem powiedział:
- Jak będziesz się widział z Markiem to powiedz mu, żeby wracał szybko do zdrowia.
- Zaraz jak to do zdrowia, przecież jest ponoć na urodzinach bratanicy?! – dobiegło zza biurka.
- Straż mamy intruza!!!
Talar odepchnął szybko programistę i ruszył pędem do awaryjnych schodów. W ostatniej chwili udało mu się prześliznąć pad zamykającymi się kratami na drzwiach budynku. Wsiadł do swojego samochodu i odjechał z piskiem opon.

***

Epilog


Forum Wiedźmina ( tutaj czas nie istnieje)


Potem sam nie wierzył, że udało mu się. Ale gra była warta świeczki. Te wszystkie uśmiechy i łzy szczęścia na twarzach forumowiczów kiedy pokazał im najnowszy trailer do nowego dodatku Krew i Wino wynagrodziły mu wszystkie trudy. Do dzisiaj jeszcze, żaden post nie zdobył tulu REDPointów. Nawet sam Zimny musiał z wielkim żalem przyznać, że Talar jest największym na świecie szpiegiem.
 
Zajebiste xd

---------- Zaktualizowano 19:21 ----------

Ej a mam małe pytanko czy mogę grać w tym filmie stolik nr. 4?
 
Zajebiste xd

---------- Zaktualizowano 19:21 ----------

Ej a mam małe pytanko czy mogę grać w tym filmie stolik nr. 4?

Chodzi Ci o ten film z przed roku? Jeśli tak to niestety został porzucony już dawno temu. Chociaż wróciły mi chęci do tworzenia więc kto wie?
 
Top Bottom