Yennefer of Vengerberg (all spoilers)

+
Status
Not open for further replies.
ok for better mood to all fans

Nice ! Who did that ? :)
 
thank you. And can you please show me Polish version of Ugly one? Did she really call her like this in original :D cos it's a bit rude...

Podczas ciepłych, bezwietrznych popołudni powietrze gęstniało od zapachu kwiatów i traw,
tętniło
spokojem i ciszą, przerywaną brzęczeniem pszczół i wielkich żuków.
W takie popołudnia Yennefer wynosiła
do ogrodu wiklinowy fotel Nenneke, siadała w nim, daleko wyciągając przed siebie nogi. Czasami studiowała księgi, czasami czytała listy, które otrzymywała za pośrednictwem dziwnych posłańców, przeważnie ptaków. Niekiedy tylko siedziała zapatrzona w dal.
Jedną ręką burzyła w zamyśleniu swe czarne
lśniące loki, drugą głaskała po głowie Ciri siedzącą na trawie, przytuloną do ciepłego, twardego uda czarodziejki.
- Pani Yennefer?
- Jestem tu, brzydulko.
- Powiedz mi, czy za pomocą magii można zrobić wszystko?
- Nie.
- Ale można wiele, prawda?
- Prawda - czarodziejka zamknęła na chwilę oczy, dotknęła palcami powiek. - Bardzo wiele.
- Coś naprawdę wielkiego... Coś strasznego! Bardzo strasznego?
- Niekiedy bardziej, niż by się chciało.
- Hmm... A czy ja... Kiedy ja będę umiała zrobić coś takiego?
- Nie wiem. Może nigdy. Obyś nigdy nie musiała. Cisza. Milczenie. Gorąco. Zapach kwiatów i ziół.
- Pani Yennefer?
- Co znowu, brzydulko?
- Ile miałaś lat, gdy zostałaś czarodziejką?
- Hmm... Gdy zdałam wstępne egzaminy? Trzynaście.
- Ha! To tak, jak ja teraz! A ile... Ile miałaś lat, gdy... Nie, o to nie zapytam...
- Szesnaście.
- Aha... - Ciri zarumieniła się lekko, udała nagłe zainteresowanie chmurą o dziwnym kształcie, wiszącą
wysoko nad wieżami świątyni. - A ile miałaś lat... gdy poznałaś Geralta?
- Więcej, brzydulko. Trochę więcej.
- Wciąż nazywasz mnie brzydulką! Wiesz, jak bardzo tego nie lubię. Dlaczego to robisz?
- Bo jestem złośliwa. Czarodziejki zawsze są złośliwe.
- A ja nie chcę... nie chcę być brzydulką. Chcę być ładna. Naprawdę ładna, tak jak ty, pani Yennefer.
Czy
dzięki magii będę mogła być kiedyś tak piękna jak ty?
- Ty... Na szczęście nie musisz... Nie potrzebujesz do tego magii. Sama nie wiesz, jakie to szczęście.
- Ale ja chcę być naprawdę ładna!
- Jesteś naprawdę ładna. Naprawdę ładna brzydulka. Moja ładna brzydulka...
- Och, pani Yennefer!
- Ciri, posiniaczysz mi udo.
- Pani Yennefer?
- Słucham.
- Na co ty tak patrzysz?
- Na tamto drzewo. To lipa.
- A co w niej jest takiego ciekawego?
- Nic. Po prostu cieszę oczy jej widokiem. Cieszę się, że... mogę ją widzieć.
- Nie rozumiem.
- To dobrze.
Cisza. Milczenie. Parno.
- Pani Yennefer!
- Co znowu?
- Pająk idzie w kierunku twojej nogi! Spójrz, jaki obrzydliwy!
- Pająk jak pająk.
- Zabij go!
- Nie chce mi się schylać.
- To zabij go zaklęciem!
- Na terenie świątyni Melitele? Żeby Nenneke wypędziła nas obie na zbity łeb? Nie, dziękuję.
A teraz bądź
cicho. Chcę pomyśleć.
- A nad czym ty tak rozmyślasz? Hmm. Już dobrze, już milczę.
- Nie posiadam się z radości. Już się obawiałam, że zadasz mi któreś z twoich niezrównanych pytań.
- Czemu nie? Lubię twoje niezrównane odpowiedzi!
- Robisz się bezczelna, brzydulko.
- Jestem czarodziejką. Czarodziejki są złośliwe i bezczelne.
Milczenie. Cisza. W powietrzu bezruch. Parno jak przed burzą. I cisza, tym razem przerwana odległym
krakaniem kruków i wron.
- Coraz ich więcej - Ciri zadarła głowę. - Lecą i lecą... Jak jesienią... Paskudne ptaszyska... Kapłanki mówią,
że to zły znak... Omen, albo jakoś tak. Co to jest omen, pani Yennefer?
- Przeczytaj w Dhu Dwimmermorc. Jest tam cały rozdział na ten temat.
Milczenie.
- Pani Yennefer...
- Do licha. Co znowu?
- Czemu Geralt tak długo... Czemu nie przyjeżdża?
- Pewnie o tobie zapomniał, brzydulko. Znalazł sobie ładniejszą dziewczynkę.
- Och, nie! Wiem, że nie zapomniał! Nie mógł! Wiem to, wiem to na pewno, pani Yennefer!
- Dobrze, że to wiesz. Szczęśliwa z ciebie brzydulka.

"Jesteś naprawdę ładna. Naprawdę ładna brzydulka. Moja ładna brzydulka... szczęśliwa z ciebie brzydulka."

 
Last edited:
Status
Not open for further replies.
Top Bottom