Z pamiętnika studiującego Xięgi...

+

Z pamiętnika studiującego Xięgi...

  • książka papierowa

    Votes: 134 80.2%
  • audiobook

    Votes: 12 7.2%
  • ebook

    Votes: 21 12.6%

  • Total voters
    167
Chyba coś jest ze mną nie tak. Nie umiem przysiąść do 3 tomu Mrocznej Wieży, a jak mnie przyssało do Lśnienia to znikło 200 stron w jedno przedpołudnie. Nawiązując do mojego poprzedniego dylematu, na ratunek przyszedł Stefan Król i od jakiegoś czasu mam co czytać :p
 
Trzy dni temu zmarł Harlan Ellison. Pisarz, mam wrażenie, mało znany w kraju nad Wisłą, w stosunku do ogromnego wpływu, jaki wywarł na amerykańską i światową literaturę fantastyczną. Osobiście wiem, że znam o wiele mniej jego twórczości, niż bym chciał, a pierwszy mój z nią kontakt nastąpił nie poprzez książkę, a grę komputerową, opartą na jego opowiadaniu. Żeby było śmieszniej, grę ową, za czasów gdy internet był dostępny przez modem telefoniczny 56 Kbps, przywiózł mi na płycie, wraz z różnymi innymi ciekawostkami, niejaki Kuba Żulczyk. Gra, tak jak i opowiadanie, nazywa się "I Have No Mouth and I Must Scream" i jest chyba najodważniejszą i najbardziej przerażającą fabułą, przedstawioną w znanych mi grach. Dwa lata temu kupiłem ją w końcu legalnie na GOG-u, w bonusie otrzymując oryginalne opowiadanie w wersji cyfrowej. Wsiąkłem od nowa - na tydzień. Ellison wystąpił w niej w roli głównego złego. Jak mu wyszło, można się przekonać z poniższego intro:
 
Last edited:
Zapoznałem się ze "Zmodyfikowanym Węglem" w formie audiobooka. Podobało mi się bardzo, no może było trochę za dużo klisz z klasycznego czarnego kryminału, ale jednak w cyberpunkowym sosie miało to swój smak.

W przypadku tego akurat dzieła, wyjątkowo zacząłem jednak od serialu, a raczej obejrzałem serial w przerwach między słuchaniem książki. Nie wiem czy żałuję - z jednej strony zdążyłem przesłuchać wystarczająco dużo książki, by wytworzyć sobie własne wyobrażenie głównych bohaterów (a to zawsze największa strata gdy zacznie się od medium wizualnego, że potem jako bohaterów książki widzi się już aktorów znanych z ról). Poza tym uważam, że zmiany scenariuszowe wprowadzone do serialu w stosunku do książki, mocno spłycają i psują całą intrygę i fabułę. Gdybym na początku dokończył książkę, serial prawdopodobnie od pewnego momentu okrutnie by mnie irytował. Z drugiej strony - zapoznanie się najpierw z tą słabszą (serialową) wersją fabuły i jej zakończenia, po części mi ją jednak zaspoilerowało, więc nie miałem okazji obcować z wersją literacką całkiem na świeżo.

Czytał ktoś pozostałe opowieści o Kovacsu? Trzymają ten sam poziom? Bo myślę, że zabiorę się teraz za "Upadłe Anioły".
 
Last edited:
Czytał ktoś pozostałe opowieści o Kovacsu? Trzymają ten sam poziom? Bo myślę, że zabiorę się teraz za "Upadłe Anioły".

Znajomy mój przesłuchał wszystkie trzy audiobooki i mówił, że każda książka trzyma ten sam poziom. Zainteresował mnie na tyle, iż dodałem ją na moją listę oczekujących do przesłuchania.

Na razie muszę skończyć Cykl Archiwum Burzeowego Światła. Trzy książki a każda to około 50 godzin słuchania. Sporo, lecz warto. O ile pierwsze 15-20 godzin wydaję się jedynie ok, tak potem robi się naprawdę dobra książka. Jedna z ciekawszych, jakie ostatnio słuchałem, jeżeli chodzi o fantasy.
 
Znajomy mój przesłuchał wszystkie trzy audiobooki i mówił, że każda książka trzyma ten sam poziom. Zainteresował mnie na tyle, iż dodałem ją na moją listę oczekujących do przesłuchania.

Ja słuchałem w audiobooku jedynie pierwszą część warto resztę?
 
Czytam teraz "Bajki Robotów" Lema i zastanawiam się nad "Cyberiadą". I tu pytanie czy nie odstaje, to od bajek, nie wiem jak to ująć... Klimatem, jakością? Czy to są zupełnie różne książki?
 
Czytam teraz "Bajki Robotów" Lema i zastanawiam się nad "Cyberiadą". I tu pytanie czy nie odstaje, to od bajek, nie wiem jak to ująć... Klimatem, jakością? Czy to są zupełnie różne książki?
"Cyberiada" i "Bajki Robotów" są mocno zbliżone klimatem. Jakościowej różnicy nie ma - to ten sam Lem.
Jeśli interesują cię te bardziej groteskowo-satyryczne teksty Lema, bardzo polecam cykl o Ijonie Tichym (na początek "Kongres Futurologiczny").
 
Zacząłem niedawno czytać Metro 2033 i jestem zadowolony. Bardzo wciągające czytadło z niezłym klimatem i ciekawymi pomysłami. Z pewnością sięgnę po pozostałe dwie części z głównej serii.

Zastanawia mnie jednak pewna kwestia. Wiem, że w ramach uniwersum powstały dziesiątki (jeśli nie setki) powieści i opowiadań tworzonych przez innych autorów. Część z nich rozgrywa się nawet w innych częściach świata, m. in. w Polsce czy we Włoszech. Czy jednak któraś z nich opisywała jak wygląda świat na zewnątrz? W 2033 jestem gdzieś w połowie więc może jeszcze wszystko przede mną, ale wydaje mi się że poza krótkimi wypadami nie będzie tam nic więcej. Pytam dlatego, że z zapowiedzi wynika iż najnowsza gra osadzona w tym świecie będzie się w dużej mierze rozgrywała na powierzchni. Wizja świata jest tutaj całkowitym wymysłem twórców gry czy jednak opierali się na jakiejś książce?
 
Zacząłem niedawno czytać Metro 2033 i jestem zadowolony. Bardzo wciągające czytadło z niezłym klimatem i ciekawymi pomysłami. Z pewnością sięgnę po pozostałe dwie części z głównej serii.

Zastanawia mnie jednak pewna kwestia. Wiem, że w ramach uniwersum powstały dziesiątki (jeśli nie setki) powieści i opowiadań tworzonych przez innych autorów. Część z nich rozgrywa się nawet w innych częściach świata, m. in. w Polsce czy we Włoszech. Czy jednak któraś z nich opisywała jak wygląda świat na zewnątrz? W 2033 jestem gdzieś w połowie więc może jeszcze wszystko przede mną, ale wydaje mi się że poza krótkimi wypadami nie będzie tam nic więcej. Pytam dlatego, że z zapowiedzi wynika iż najnowsza gra osadzona w tym świecie będzie się w dużej mierze rozgrywała na powierzchni. Wizja świata jest tutaj całkowitym wymysłem twórców gry czy jednak opierali się na jakiejś książce?
Tak jak gra Metro: LL dzieje się między 2034, a 2035, tak Exodus dzieje się po wydarzeniach z 2035.
 
Zapoznałem się ze "Zmodyfikowanym Węglem" w formie audiobooka. Podobało mi się bardzo, no może było trochę za dużo klisz z klasycznego czarnego kryminału, ale jednak w cyberpunkowym sosie miało to swój smak. (...)

Też niedawno czytałam "Węgiel" (w formie tradycyjnej) i mam bardzo mieszane uczucia. Mam wrażenie, że autor nie bardzo się mógł zdecydować, czym książka ma być - kryminałem noir czy cyberpunkiem w stylu Gibsona. Styl jest przez to bardzo niespójny, a nawiązania do Chandlera, czy Hammeta raczej mało subtelne, co nie pomaga. Pewnie niektórzy uznają to za herezję, ale serial podobał mi się bardziej, może dlatego że dobrze się prezentuje wizualnie i jest bardziej spójny stylistycznie, niż książka.
 
O ile nic się dziwnego nie wydarzy to 17 października do sprzedaży trafi drugi tom Płomienia i Krzyża. Warto dodać, że już po dziesięciu latach od premiery tomu pierwszego...



Ciekawe czy doczekam kiedyś Rzeźnika z Nazaretu i Czarnej Śmierci. Jak głosił tekst na końcu Łowców Dusz, o dalszych losach inkwizytora Mordimera Madderdina przeczytacie w powieści "Czarna Śmierć, która ukaże się w IV kwartale 2007 roku. Hmm... :unsure:
 
Panie, a gdzie drugi tom Necrosis? Albo trzeci Szubienicznika? :p Niestety ostatnio odkryłem, że na nowe książki Piekary czekam z coraz mniejszym zapałem. Chyba się starzeje :p
 
Przynajmniej coś tam z siebie wyrzuca. A taki Kres, którego uważam za pisarza równie dobrego co Sapkowski, przestał pisać zupełnie wiele lat temu i cud musiałby się wydarzyć, by do pisania wrócił.
 
Też niedawno czytałam "Węgiel" (w formie tradycyjnej) i mam bardzo mieszane uczucia. Mam wrażenie, że autor nie bardzo się mógł zdecydować, czym książka ma być - kryminałem noir czy cyberpunkiem w stylu Gibsona. Styl jest przez to bardzo niespójny, a nawiązania do Chandlera, czy Hammeta raczej mało subtelne, co nie pomaga. Pewnie niektórzy uznają to za herezję, ale serial podobał mi się bardziej, może dlatego że dobrze się prezentuje wizualnie i jest bardziej spójny stylistycznie, niż książka.
Serial ma lepszy hotel - i wcale nie żartuję, rozbudowanie tego wątku szalenie się mi podobało.
 
Panie, a gdzie drugi tom Necrosis? Albo trzeci Szubienicznika? :p Niestety ostatnio odkryłem, że na nowe książki Piekary czekam z coraz mniejszym zapałem. Chyba się starzeje :p

Szubienicznik ma podobno kłopoty z uwagi na zmianę wydawcy. Żal mi go szczególnie, bo intryga zawiązana kapitalnie.
 
Mróz w 95% tworzy kryminały. (...)

Fenomen Mroza polega na tym, iż piszę bardzo szybko (po 5 książek w roku) i robi to bardzo dobrze co jest dziwne, bo pisać taką ilość książek i jeszcze, żeby to miało ręce i nogi to też sztuka. Jego książki przypominają skandynawskie kryminały, które są bardzo popularne na świecie i szczerze, to wcale nie odstają jakościowo od książek Jo Nesbo, Camilla Lackberg czy Steig Larsson i jego słynna trylogia Dziewczyny z tatuażem.

(...).
Dla mnie Mróz jest Katarzyną Michalak kryminału. W moim odczuciu literacko nie urzeka (taśmowość produkcji może odgrywac tu rolę, nie wierze, że przy takim tempie pisania można się rzetelnie przyłożyć i zrobić porządny risercz), fabuły może i niekiedy są pomysłowe, ale wykonanie leży i kwiczy. Ogólnie nie polecam, ale każdemu jego porno.
 
Dla mnie Mróz jest Katarzyną Michalak kryminału. W moim odczuciu literacko nie urzeka
Mróz nie jest Henrykiem Sienkiewiczem i literacko rzeczywiście nie urzeka. Przyjemnie jednak słucha się jego książek, zwłaszcza gdy czyta Krzysztof Gosztyła. Pomysły na książki ma ciekawe, postaci w jego książkach na dobrym poziomie.

Fakt zdarzają się raz na jakiś czas jakieś sytuacje, po których słuchając kiwam głową mówiąc sobie - totalna bzdura.

Lecz mimo to zawsze chętnie sięgam po jego książki, bo praktycznie nie zdarzyło mi się, abym żałował, iż po konkretny tytuł sięgnąłem.

Patrząc na opinię innych słuchaczy i wysokie oceny książek Mroza, nie jest to jedynie moje zdanie :)
https://audioteka.com/pl/search/author?query=Remigiusz Mróz
 
Top Bottom