Z pamiętnika studiującego Xięgi...

+

Z pamiętnika studiującego Xięgi...

  • książka papierowa

    Votes: 134 80.2%
  • audiobook

    Votes: 12 7.2%
  • ebook

    Votes: 21 12.6%

  • Total voters
    167
Galdor said:
Draghmar said:
Poza tym nie wierze, ze Tolkien piszac ta ksiazke (a zaczynal ja przed wojna) chcial podzielic sie jakims przeslaniem, ktore ukryl w wersach swojej ksiazki.
Myślę, że to była swoista terapia dla Tolkiena... Bo chyba wiecie, że miał wiele przypadłości związanych z umysłem - schizofremia itd...
Nie rozumiem...Jaka terapia? Tzn co by mu mialo dac pisanie trylogii?
 
Draghmar said:
Nie rozumiem...Jaka terapia? Tzn co by mu mialo dac pisanie trylogii?
Oderwanie się od realności... podobno pisał często podczas 'ataków' ...
 
Nie wiem, nie wiem... Cynik ze mnie do tego pijak i prześmiewca, ale jakoś tak mi się cieplej zrobiło jak na przykład po raz nasty czytałem/oglądałem odsiecz w Helmowym jarze albo pod Minas Tirith.Choć przyznam, że Czarnoksiężnika z Angmaru mi było szkoda, a w czasach przedkompotowych jak grałem w planszówki to brałem zawsze stronę Oka. Mimo to mam do Tolkiena niesamowity sentyment, to pierwsza poważna książka, którą przeczytałem(miałem 7 lat, czytałem ją prawie rok, jak mówi sąsiad od którego ją pożyczyłem); może więc nie jestem obiektywny. Jeśli chodzi o Harrego Pottera to zważcie, że to stan na 13 X 2004. Jeśli moje spekulacje się potwierdzą odnośnie 6 i 7 tomu, to właściwsze będzie sformułowanie "Wszyscy przedstawiciele wolnych ludów Śródziemia zebrane do kupy nie są tak złożone jak ów syn Jamesa i Lily Potterów "
 
Galdor said:
Draghmar said:
Nie rozumiem...Jaka terapia? Tzn co by mu mialo dac pisanie trylogii?
Oderwanie się od realności... podobno pisał często podczas 'ataków' ...
A to ciekawe...Skad masz takie informacje? Bo ja czytalem troche i nim i nic takiego nie slyszalem. Musial miec slabe te ataki bo wizje sa calkowicie normalne
 
Draghmar said:
A to ciekawe...Skad masz takie informacje? Bo ja czytalem troche i nim i nic takiego nie slyszalem. Musial miec slabe te ataki bo wizje sa calkowicie normalne
Jak to słabe? Pisze jakieś brednie o hobbitach, elfach czy magii? Spotkałeś kiedyś jakiegoś nazgula na przystanku autobusowym? Koleś miał zwidy że ho ho, pewnie jeszcze pił i coś wciągał
 
Draghmar said:
A to ciekawe...Skad masz takie informacje? Bo ja czytalem troche i nim i nic takiego nie slyszalem. Musial miec slabe te ataki bo wizje sa calkowicie normalne
A kto twierdzi, że nie miał nad sobą wtedy kontroli - po prostu trochę źle się czuł no i "kurcze - skąd się wziął ten stolik na suficie..." ;)... więc pisał, by tego nie przeżywać.A informacje mam od kilku osób, które nie koniecznie są moimi znajomymi ;)
Sib Ah said:
Jak to słabe? Pisze jakieś brednie o hobbitach, elfach czy magii? Spotkałeś kiedyś jakiegoś nazgula na przystanku autobusowym? Koleś miał zwidy że ho ho, pewnie jeszcze pił i coś wciągał
Ekhem... przepraszam pana.. tak, tak - pan w czarnym płaszczy... eee ... którym do Minas Morgul? (...)Na pewno R-ką? Dziękuje bardzo ;)
 
Sib Ah said:
Nie wiem, nie wiem... Cynik ze mnie do tego pijak i prześmiewca, ale jakoś tak mi się cieplej zrobiło jak na przykład po raz nasty czytałem/oglądałem odsiecz w Helmowym jarze albo pod Minas Tirith.Choć przyznam, że Czarnoksiężnika z Angmaru mi było szkoda, a w czasach przedkompotowych jak grałem w planszówki to brałem zawsze stronę Oka. Mimo to mam do Tolkiena niesamowity sentyment, to pierwsza poważna książka, którą przeczytałem(miałem 7 lat, czytałem ją prawie rok, jak mówi sąsiad od którego ją pożyczyłem); może więc nie jestem obiektywny.
Rok? Niezle . Cieplej? Niezle . Nie porownujmy filmu z ksazka bo jednak jest tam troche inne podejscie. Helmowy jar byl ok. Ale Minas Tirith w filmie mi sie nie podobala. I na tym zakoncze jej opis . Nie wiem co to za Oko...Ale sadze, ze zle dlatego rozumiem, ze podejscie do zycia masz odpowiednie
Sib Ah said:
Jeśli chodzi o Harrego Pottera to zważcie, że to stan na 13 X 2004. Jeśli moje spekulacje się potwierdzą odnośnie 6 i 7 tomu, to właściwsze będzie sformułowanie "Wszyscy przedstawiciele wolnych ludów Śródziemia zebrane do kupy nie są tak złożone jak ów syn Jamesa i Lily Potterów "
Sadze, ze trafnie przewidujesz. Lacznie z tym, ze tom 5 jest wstepem do nastepych
 
Sib Ah said:
Nie wiem, nie wiem... Cynik ze mnie do tego pijak i prześmiewca, ale jakoś tak mi się cieplej zrobiło jak na przykład po raz nasty czytałem/oglądałem odsiecz w Helmowym jarze albo pod Minas Tirith.Mimo to mam do Tolkiena niesamowity sentyment, to pierwsza poważna książka, którą przeczytałem(miałem 7 lat, czytałem ją prawie rok, jak mówi sąsiad od którego ją pożyczyłem); może więc nie jestem obiektywny.
no i wszystko jasne sentyment do takiej ksiazki, zwlaszcza przeczytanej w wieku 7 lat zawsze pozostanie na cale zycie , wiem bo tez to obserwuje u siebie jesli chodzi o niektore ksiazki czy filmy, mimo ze da sie czasem zauwazyc widoczne bledy ( szczegolnie jak sie juz dorosnie ), to obcowanie z nimi za kazdym razem sprawia ogromna przyjemnosc
 
Sib Ah said:
Draghmar said:
A to ciekawe...Skad masz takie informacje? Bo ja czytalem troche i nim i nic takiego nie slyszalem. Musial miec slabe te ataki bo wizje sa calkowicie normalne
Jak to słabe? Pisze jakieś brednie o hobbitach, elfach czy magii? Spotkałeś kiedyś jakiegoś nazgula na przystanku autobusowym? Koleś miał zwidy że ho ho, pewnie jeszcze **********
Takie rzeczy lepiej cenzorowac bo nie wyoada o nich pisac na forum...A poza tym to welfy juz byly...tak jak i inne postacie. Takze to nie jego wizje
 
Hobbici to akurat jego "wytwór'. Co do elfów, krasnali i ludzi (;))- to w 99%procentach opierał się tutaj na mitologiach wikińskich, germańskich i irlandzkich.
 
Nie twierdzę, że je wymyślił, ale takie klasyczne, standardowe jak to określam, elfy(wysokie i wspaniałe), orki(paskudne i agresywne) i krasnoludy(krępe, krzepkie i z toporem), trolle(wielkie, brzydkie i silne) to u Tolkiena zadebiutowały. Np. takie elfy to równie dobrze bardziej mogły według danej kultury przypominać skrzydlate wróżki fearie albo skrzaty (np. te od Św. Mikołaja). Podobnie rzecz ma się z krasnalami. Tolkien stworzył pewien kanon, który do dzisiaj jest naśladowany.
 
Sib Ah said:
Nie twierdzę, że je wymyślił, ale takie klasyczne, standardowe jak to określam, elfy(wysokie i wspaniałe), orki(paskudne i agresywne) i krasnoludy(krępe, krzepkie i z toporem), trolle(wielkie, brzydkie i silne) to u Tolkiena zadebiutowały. Np. takie elfy to równie dobrze bardziej mogły według danej kultury przypominać skrzydlate wróżki fearie albo skrzaty (np. te od Św. Mikołaja). Podobnie rzecz ma się z krasnalami. Tolkien stworzył pewien kanon, który do dzisiaj jest naśladowany.
Ale wlasnie chodzi o to, ze to nie jego kanon. Wyglad tych ras nie jest wcale jego dzielem Co do hobbitow to nie wiem...Ale reszta na pewno.
 
Draghmar said:
Ale wlasnie chodzi o to, ze to nie jego kanon. Wyglad tych ras nie jest wcale jego dzielem Co do hobbitow to nie wiem...Ale reszta na pewno.
Ale właśnie o to chodzi że jest :) Być wygląd każdej rasy nie jest jego dziełem, ale teraz większość fantasy opiera się na tym co w swojej książce zawarł Tolkien. Stworzył własny kanon ;-) Trochę stąd, trochę stamtąd... Bo kiedy czyta się różne legendy z dzieł dużo starszych od Tolkienowskiego, to ta sama nazwa nie oznaczała zazwyczaj tego samego :) A dzięki światowi stworzonemu przez Tolkiena, gdy czytasz elf, masz na myśli jedno wyobrażenie elfa, to Tolkienowskie, przynajmniej taka jest pierwsza myśl. A dopiero potem myślisz o wszelkich innych... Tak jest przynajmniej u mnie :]
 
LifaR said:
A dzięki światowi stworzonemu przez Tolkiena, gdy czytasz elf, masz na myśli jedno wyobrażenie elfa, to Tolkienowskie, przynajmniej taka jest pierwsza myśl. A dopiero potem myślisz o wszelkich innych... Tak jest przynajmniej u mnie :]
Ale to nie zmienia faktu, ze to nie jest jego pomysl. A o to mi wlasnie chodzi. Bardzo duzo osob pisze, ze to on wszystko stworzyl co jest calkowita nieprawda. I wlasnie to myslenie "to Tolkien" mi sie nie podoba. Ale jak juz mowilem. Ogolnie stowrzenie tego swiata i jego komplikacja jest bardzo wazna i dobra. Ale nie doskonala jak twierdzi sporo maniakow
 
Draghmar said:
Ale nie doskonala jak twierdzi sporo maniakow
Dla mnie trylogia byla doskonała, na początku bo było to pierwsze fantasy jakie przeczytałem ;-) Potem lepszy hobbit, lepszy Wiedźmin i się zaczęło ;-) Ogólnie nie jest źle, zgadzam się z większością waszych uwag i mogę powiedzieć że do doskononałości dużo mu brakuje :> Choć to zawsze pozostanie kwestią gustu, książka to coś co każdy może odbierać inaczej, więc obiektywnie nie da się raczej powiedzieć o tym, że książka nie jest doskonała ;]
 
LifaR said:
więc obiektywnie nie da się raczej powiedzieć o tym, że książka nie jest doskonała ;]
Zgadza sie. Ale juz np. na temat pewnych konkretnych elementow (jak wczesniej szarosci) mozna rozmawiac .
 
Draghmar said:
Zgadza sie. Ale juz np. na temat pewnych konkretnych elementow (jak wczesniej szarosci) mozna rozmawiac .
A ja wiem czy można... Ty piszesz że Boromir nie był szary, tylko raz dobry, raz zły. A ja sądze że był szary ;-) I jak tu rozmawiać ? :) Mówisz że brakuje Ci postaci neutralnych. A neutralność to nie tylko stanie na uboczu, ale także bycie raz dobrym raz złym [patrząc ciągle z punktu widzenia jednej osoby] np. dla zachowania równowagi ;>
 
Najlepszym przykładem "szarej" postaci jest Smeagol/Gollum - tu chyba się zgodzisz Draghmar?
 
LifaR said:
A ja wiem czy można... Ty piszesz że Boromir nie był szary, tylko raz dobry, raz zły. A ja sądze że był szary ;-) I jak tu rozmawiać ? :) Mówisz że brakuje Ci postaci neutralnych. A neutralność to nie tylko stanie na uboczu, ale także bycie raz dobrym raz złym [patrząc ciągle z punktu widzenia jednej osoby] np. dla zachowania równowagi ;>
A wlasnie, ze rozmawiac sie da. Tylko piszac, ze byl szary musisz podac jakies argumenty przemawiajace za Twoim zdaniem. Nigdzie nie napisalem, ze neutralnosc to stanie na uboczu. Tylko uwazam, ze nie ma ludzi z grunty zlych czy dobrych. A tylko takie wystepuja w Lotr. Nawet Boromir. Mimo, ze wydaje sie byc "szary" to w rzeczywistosci okazuje sie dobry (a szkoda bo jak czytalem to juz mialem nadzieje, ze tak nie bedzie i on chociaz bedzie "normalny"). Postacie przez to sa sztuczne i nienaturalne. Poza tym nie chodzi tylko o neutralnosc. Bo to tez w zasadzie jest pewnego rodzaju skrajnosc. a raczej konkretny pkt. Chodzi o plynnosc charakterow. A tego tam nie ma.
Galdor said:
Najlepszym przykładem "szarej" postaci jest Smeagol/Gollum - tu chyba się zgodzisz Draghmar?
Nie Owszem ta postac jest najbardziej "plastyczna" Ale i tak jest z gruntu zla. i jak okazuje sie nie da sie nic z nia zrobic (BTW scena z bratem Boromira gdy spotyka on Golluma i Froda, a pozniej szantazuje Froda zabiciem "kolegi" jest smieszna - musialem to napisac ). I gdzie tu szarosc? Mimo, ze Frodo stara sie zmienic Golluma to i tak Gollum jest zly. Wyglada jalby bylo juz wszystko ok, ale jedna wpadla i odrazu okazuje sie jaki jest naprawde.
 
Draghmar said:
A wlasnie, ze rozmawiac sie da. Tylko piszac, ze byl szary musisz podac jakies argumenty przemawiajace za Twoim zdaniem.
Ja podałem ;-)
Nigdzie nie napisalem, ze neutralnosc to stanie na uboczu.
Nie mówię że Ty tak napisałeś, wyjaśniłem na wszelki wypadek :>
Tylko uwazam, ze nie ma ludzi z grunty zlych czy dobrych. A tylko takie wystepuja w Lotr. Nawet Boromir. Mimo, ze wydaje sie byc "szary" to w rzeczywistosci okazuje sie dobry (a szkoda bo jak czytalem to juz mialem nadzieje, ze tak nie bedzie i on chociaz bedzie "normalny").
A dlaczego nie może być postacią szarą ? Bo okazał się dobry na końcu ? Tzn. że postać szara to tylko taka, która na początku jest dobra, a później do końca zła ? Nie ma możliwości nawrócenia się na dobro ? Jeśli chodziło Ci o co innego to nie wiem o co...
Postacie przez to sa sztuczne i nienaturalne. Poza tym nie chodzi tylko o neutralnosc. Bo to tez w zasadzie jest pewnego rodzaju skrajnosc. a raczej konkretny pkt. Chodzi o plynnosc charakterow. A tego tam nie ma.
A np. Gollum ? Nie powiesz chyba, że przez cały czas był zły ?
 
Top Bottom