Zagrania-Rak

+
Zagrania-Rak

Witam, zachęcam do podzielenia się według was, które zagrywki uważacie za rak gwinta (z wyjaśnieniem)- czyli jawnie niesprawiedliwymi, które powinny być jak najszybciej zmienione, spatchowane, w celu przyjemnej, uczciwej rozgrywki ;) Skoro zainicjowałem temat, to zacznę:
- Milva w Płotkę. Co ono daje? Jeśli gracz Scoia'tel zaczyna rozgrywkę (albo przeciwnik nie ma jednostek na planszy), może zagrać Milvę- wyskakuje Płotka, która natychmiastowo jest cofana na rękę. Gracz dostaje 8 złotych punktów na stole, nie tracąc żadnej karty. Inne talie muszą w tym celu rzucić przeciwnikowi szpiega za kilkanaście punktów. Jestem pewny, że nie taki był zamysł twórców. Powinna być na początku rzucana karta złota i być wykonywana jej akcja, a dopiero później wchodziła Płotka (ukróciłoby to też sadystyczne palenie Płotki przez Vilgerfotza)

Ogólnie teraz nie mogę sobie przypomnieć jawnie złych mechanik, ten patch wiele z nich wyeliminował. Ale jak sobie jakieś przypomnicie, to śmiało wpisujcie ;)
 
Masz rację:
moje przykłady:
1) nekker => tylko nekker zagrany z ręki powinien przyzywać następnego (oddałbym mu rój)
2) przegięta pasywka potworów i skellige => nerfy
3) elfi mercenary => mógłby mieć bronze only
4) pogoda przyjaciel skellige => zmiany zasady pogody na zamiane pkt jednostki na 1 a nie jakieś śmieszne zadawanie obrażeń + jeżeli mam jaskra to jego efekt powinien dawać +2 po rozpatrzeniu pogody i jednostka zagrana na rząd pogody powinna mieć 3 pkt a nie 1 jak jest obecnie
5) operator + nabufowany toruviel/ciaran
6) saskia => dałbym jej capa na efekt do 10 swoich i przeciwnika
7)emhyr value => dodajcie jakiekkolwiek karty które zrobią z tego viable strategie
 
1. Nekker - uważam, że nie powinny się buffować po pożeraniu, zwiększyć atak na 4, dodać działanie roju
2. Nieskończone tworzenie krabopająków.
3. Nieskończone buffowanie toporników.
4. Nieskończone buffowanie wież.
4. Milva z płotką oraz cofanie swojej jednostki po pasie przeciwnika.
5. Vilg z płotką.
6. Mechaniki Nilfgaardu, gdzie przeciwnik nie może dobrać karty, ale efekt wchodzi dalej
7. Rakowe wskrzeszanie KP. Zrobić medyczki słabsze, lub niemożliwe do przywołania zwiadowcą.
8. Czyste niebo nie powinno przywoływać jednostek, conajwyżej tworzyć, przy czym usunąć nieustępliwość najemników
9. Buffowanie na ręce przez ST. Zmniejszyłbym wartość buffa lub zmienił mechanikę.
10. Yen:klątwy - zmieniłbym działania na zmniejsz siłę najsilniejszej jednostki o 2 (remisy rozwiązywane są losowo)
11. Przeróżne zagrania operatora.

Jak widzicie wypisałem praktycznie wszystko co jest obecnie grane i co tworzy siłę poszczególnych talii. Po pierwsze uważam, że najbardziej rakowa jest płotka oraz nadużywanie mechanik dociągania przez NG. Pozostałe punkty to kwestia balansu, która wynika z prostego faktu, że niektóre brązy połączone z innymi kartami dają ponad 100 punktów (tyczy się to punktów 'nieskończone'), gdzie pozostałe karty odstają daleko w tyle.
 
Dla mnie obecnie karty wskrzeszające są za mocne albo jest ich za dużo.Często miałem tak że wyrobiłem sobie 2 karty przewagi do ostatniej rudny 4 do 2 i tak przeciwnik ze mną wygrywał bo te 2 wskrzeszenia to prawie po 4 dodatkowych kart.
 
Może by tak zmienić temat wątku na "Zagrania z którymi nie umiem sobie poradzić więc wołam o nerfa (z drobnym wspomnieniem naprawdę popsutych mechanik)"?

TBH Milva z Płotką jest do wyautowania.
 
Zgadzam się z Akuumo , za dużo tych raków coś macie.
Jedyny problematyczny to moim zdaniem brak możliwości skontrowania kart-zasadzek. Dosłownie zgaduj zgadula lvl hard. Przy czym zgadnięcie zwykle wcale nie pomaga.
 

Gość

Guest
Też mam problem z zasadzkami. Najwzyczajniej nic się nie da zrobić.


Powiedzmy, nie bijesz w samą zasadzke, ale w miejsce w którym jest - rząd, a żeby chociaż użycie Rozdarcia przy niekorzystnej rotacji coś robiło.

- brąz np. 50% szansy na odsłonięcie po uderzeniu
- srebrna np. 35%
- złota np. 25%

Czyli podsumowując niech zaklęcia zadające obrażenia pojedyńcze bezpośrednie nie mają nadal efektu, obrażenia obszarowe z kart jak Rozdarcie i Jad mogłyby coś robić (grającym pożeranie automatycznie będzie trudniej). Głupio się przegrywa z kimś kto spami pod koniec złote jednostki pod punkty i zasadzka daje mu jeszcze +14 jakieś po spasowaniu. Nie fajnie. Bo bywa że mamy 3 zaklęcia pomijając Dwimeryt, to chociaż w zasadzke możnaby nawalać.
 
Akuumo zagrania-rak to nie są zagrania, z którymi nie można wygrać, tylko zagrania odbiegające od przyjętych standardów i zapewnień producenta. Milva z płotką od takich standardów odbiega, ponieważ daje przewagę kart, przy czym przeciwnik nic nie zyskuje. CDPR wielokrotnie mówił, że przewaga kart powinna być ciężka do uzyskania i z tego względu zmienił atrapę, ocvista, Ciarana i lekko znerfił Ciri.

To samo tyczy się 'nieskończonych buffów' czy łańcuszków. Widać tendencję do sprowadzania brązowych kart do poziomu 8-12 punktów, przy czym rozumiem, że wartość powinna być większa przy slow playing kartach. Jednak coś jest nie tak, gdy slow play karta z każdą kolejną turą zyskuje dwa razy więcej punktów.
 
K_4-far;n8392880 said:
Powiedzmy, nie bijesz w samą zasadzke, ale w miejsce w którym jest - rząd, a żeby chociaż użycie Rozdarcia przy niekorzystnej rotacji coś robiło.
- brąz np. 50% szansy na odsłonięcie po uderzeniu
- srebrna np. 35%
- złota np. 25%

Można coś pokombinować, jeżeli jest taki problem z zasadzkami (sam gram wokół nich i nie czuje jakiegoś strasznego problemu, pomimo, iż SC na pułapkach jest obecnie bardzo popularne). Jednak to co proponujesz to czyste RNG, a tego w Gwincie absolutnie więcej niż jest obecnie nie potrzeba.


 

Gość

Guest
To może niech liczba naszych jednostek w przeciwległym rzędzie do zasadzki decyduje czy zasadzka zostanie odkryta wcześniej.

Tam np. brązowa od 4+ Powinna być możliwość coś zrobić, bo na logikę to rzucenie szpiega w okolice zasadzki powinno ją dezaktywować.
 
Nie wiem o jakiej logice mówisz, bo ja takiej nie widzę w tym co piszesz, ani w pomyśle blokowania zasadzki przez zagranie większej ilości jednostek w rzędzie ( m.in mamy też pułapkę złotą ).

Jedną z rzeczy do poprawienia jest wyskakiwanie Płotki, sam uważam, że to dawno powinno być zmienione ( mimo, że używam tego w moich taliach, zarówno na Milvie jak i Vilgefortzu ).
Inna sprawa to Operator, który jest bardzo mocnym combem w taliach pułapkowych ( wraz z Morenn ), a uzyskanie takiego zagrania wcale nie jest tak trudne jakby się wydawało ( w końcu trzeba zagrać Operatora, Morenn i mieć przynajmniej jedną pułapkę + Dragonów ) - ja oprócz Brouvera mam jeszcze Podwójny Krzyż, który oprócz Operatora może przywołać tylko Saperów x2.
Pytanie tylko, jak go nerfić? Zabranie mu możliwości oddziaływania na karty srebrne wydaje się najprostszym sposobem, ale jednocześnie odbiera duże możliwości kopiowania takich kart jak Draig Bon Dhu czy Barclay ( i pewnie się jeszcze coś znajdzie ) stąd nie jestem za takim pomysłem, bo nerf nastąpiłby tylko i wyłącznie z powodu jednej karty.
Prędzej należy coś zrobić z Dragonami, ale zabranie im oddziaływania na srebra mocno uderza w Braen ( wręcz robi ją bezsensowną ). Może nieustępliwość? Tylko tutaj kolejny problem, bo za jakiś czas okaże się, że Komandosi nie mogą podnieść większości brązów. Na pewno na początek należy zmniejszyć siłę niektórym jednostkom.

Z większością zarzutów dotyczacych reszty zagrań kompletnie się nie zgadzam.
Nekkery dostały już dostatecznego nerfa, pewne zmiany można tu jeszcze wprowadzać, ale nie róbmy znowuż z tej karty czegoś co nie będzie grywalne. Być może powinno im się zabrać możliwość buffowania na ręku i w talii? To wydaje mi się najbardziej logicznym rozwiązaniem ( choć trochę kłóci się z umiejętnością Nekkera Wojownika, bo może nie opłacać się kopiowanie jednostek które wejdą za 3 punkty )?

Kompletnie nie zgadzam się z propozycją nerfów dla Krabopająków czy też Wież Oblężniczych. Każda frakcja ma podobne mechaniki. Scoia się buffuje na dwóch jednostkach Havakerskich + Insegrim, Nilfgard zadaje obrażenia i dostaje buffy za szpiegów i odkrywanie, a Skellige ma buffy na obrażeniach i odrzucaniu kart + obrażenia na odrzucaniu. Każda talia ma taką mechanikę.

Na koniec napiszę, że Kartagina musi zostać zniszczona... a nie, wróć... Lepper musi odejść... kurde, też nie to... o! już wiem. Przełom powinien dawać z góry określoną jednostkę! To jest najbardziej rakowe zagranie, które negatywnie wpływa na balans od 3 miesięcy, biorąc pod uwagę kilka "met".
 
Last edited:
Ludzie coś cie się tak uczepili tej Milvy i Płotki? Sam tym gram i jak uda mi się zdobyć dzięki temu przewagę kart raz na 10 gier, to już jest dobrze:) To już częściej z jej usług korzysta czarodziej Nilfgardu, ale i to kombo w mojej ocenie nie jest jakoś szczególnie przegięte.
 
Seba88 Bo to auto przewaga kart z... pupy? I fakt, że Milva cofa kartę która pojawiła się na planszy po niej wydaje się broken.
 

Gość

Guest
A jakaś inna karta robi to samo co Milva? Widocznie to charakterystyka dla tej frakcji.
Gdyby ktoś tak cofał ze 3 razy z rzędu wtedy byłoby coś nie tak, nie doświadczyłem.

- pierwsze znalezione wideo pod hasłem Milva.
Nie widzę tutaj nic strasznego, Scoia'tel znane jest z tego że się wraca, chyba tylko z tego i upierdliwych pułapek.
 
Last edited:
K_4-far odpowiadając na pytanie - nie, umiejętność Milvy - cofanie kart na rękę, na chwilę obecną jest unikatowa i żadna inna karta tego nie potrafi.

I pewnie nie byłoby o nią tyle krzyku gdyby nie połączenie z Płotką właśnie (bo doświadczeni gracze będą i tak w stanie wyciągnąć dzieki niej CA, tyle, że będzie to trudniejsze).

Generalnie Milva to karta trudna w grze i często może przynieść więcej szkody niż pożytku. Tak było z nią od początku i gdyby nie rozpowrzechnienie wiedzy o kombinacji z Płotką (co bardzo ułatwia zdobycie CA nawet przez niewyrafinowanych graczy) to byłoby tak nadal.

Podejrzewam, że gdyby zgodnie z sugestiami padającymi na forum troszkę zmienić kolejność działania jej umiejętności, to ponowanie Milva stałaby się kartą używaną tylko przez wąską grupę graczy, którzy potrafią docenić i wykorzystać jej umiejętność (tak jak to miało miejsce jeszcze przed odkryciem Milva+Płotka).

K_4-far;n8394490 said:
Nie widzę tutaj nic strasznego, Scoia'tel znane jest z tego że się wraca, chyba tylko z tego i upierdliwych pułapek.

Nie przejmuj się, z czasem dostrzeżesz :) Milva + Płotka w banalny sposób daje CA, co w moim (ale nie tylko) mniemaniu jest największą bronią w walkach dobrych graczy z sensownie złożonymi deckami. CA nie tyle jest straszne, co rękach dobrego gracza jest ogromnym wzmocnieniem prowadzącym niejednokrotnie (choć oczywiście nie zawsze) do zwycięstwa.
 
Albo zmienić Milvę tak jak zmieniono atrapę. Cofnij do ręki najsilniejsze jednostki i zagraj ponownie. Wtedy mogłaby też działać po pasie przeciwnika i wzrosła by jej przydatność.
 
Piwus;n8394890 said:
Albo zmienić Milvę tak jak zmieniono atrapę. Cofnij do ręki najsilniejsze jednostki i zagraj ponownie. Wtedy mogłaby też działać po pasie przeciwnika i wzrosła by jej przydatność.

Zrobić złotą atrapę? Nie unikatowość tej karty jest ok, powinna tylko działać przed wyskoczeniem płotki, ile razy miałem sytuację, że przez całą grę wywalczyłem przewagę karty, a w R3 przeciwnik rzuca Milvę i dzięki temu wygrywa. Zdobywanie CA powinno zawsze być kosztem czegoś. W przypadku tej karty jest odwrotnie.
 
Granie przeciwko pułapkom to jest straszna katorga, do tego co runde wyznaczanie kto rozpoczyna rozgrywke to masakra jakas. Wiele razy mi sie zdarzyło, ze rywal miał na rece 7 kart, ja miałem 4 i jeszcze mnie wyznaczał jako pierwszego i od razu robi sie przewaga 4 kart. Powinno byc raz na runde. A najbardziej mnie denerwuje jak rywal robi sobie przewage na stole rzucajac np wiedzminow i wiedzmy i za chwile pasuje, dla mnie najwiekszy rak jaki mamy w gwincie.
 
Last edited:
mitmichael;n8445660 said:
Granie przeciwko pułapkom to jest straszna katorga, do tego co runde wyznaczanie kto rozpoczyna rozgrywke to masakra jakas. Wiele razy mi sie zdarzyło, ze rywal miał na rece 7 kart, ja miałem 4 i jeszcze mnie wyznaczał jako pierwszego i od razu robi sie przewaga 4 kart. Powinno byc raz na runde.

Grasz w Gwinta od wczoraj? Pytam, bo jak widzę, że ktoś pisze, iż SC wyznaczają kto zaczyna rundę 3 razy na mecz to jest jedyne kulturalne wytłumaczenie.

 
Top Bottom