Moje wrażenia z zakończenia piszę dopiero teraz, gdyż własnie niedawno skończyłem odświeżać sobie Sagę i opowiadania. Przeszedłem grę 2 razy, raz na szybko, raz na wolno, poukładałem sobie kilka faktów w głowie i jestem lekko rozczarowany zakończeniem. Każdym, nawet tym, którego nie poznałem. Ujmując w skrócie i dość sarkastyczny sposób mamy następujące możliwości:
-wiedźminka bez wiedźmińskich mutacji
-następczynią Emhyra zostaje jego córka, dziedziczka tronu Cintry, z którą się przecież ten sam cesarz ożenił 6 lat wcześniej. I nikt nie widzi w tym nic dziwnego
Zakończenie trzecie, to najmniej przyjemne, a w zasadzie jego niedorzeczność wiąże się bezpośrednio z wątkiem, który pozostawiłem na koniec wypowiedzi, a który rozczarował mnie najbardziej- Białe Zimno.
Z książek wiemy, że kataklizmu tego nie da się powstrzymać. Są to nieodwracalne zmiany klimatyczne związane z astronomią, mówiąc w skrócie. Jedynym ratunkiem jest ucieczka z miejsc, którym zagłada zagraża szybciej, do tych, które mają więcej czasu, że się tak wyrażę.
Co mamy w grze? Jakieś świetliste nie wiadomo co, do którego można się dostać jedynie przez portal w wieży, o której nie wiemy nic. A to, czy ów kataklizm został ostatecznie zatrzymany i od jakiego zakończenia to zatrzymanie jest uzależnione, pozostaje wielką niewiadomą. W Można się jedynie domyślać.