Znaki, czarodzieje i magia wszelaka w grach, książkach i filmach

+
Korgan said:
kiedys do wyboru
Masz racje - miałb kiedyś, a akcja gry dzije się po wydarzeniach w sadze czyli daawno po fakcie "wyboru"... a zresztą jako dziecko nie był chyba postawiony przed takim wyborem - wzięto go od razu do Kaer...
 
Geralt nie miał ,żadnego wyboru - bo jaki wybór mam porzucony "osesek"? To po pierwsze - po drugie zdolności magiczne nie zawsze są dziedziczone PO trzecie gdyby takowe miał - to są dwa scenariusze: wylądował by w Aretuzie lub na naukach u jakiegoś czarodzieja lub popadł w chorobę psychczną co się zdarzało osobom , które są źródłami a nikt ich nie nauczył opanowywać Moc..... więc Geralt nię będzie używał "wyższej magii" - jedynie czy aż Znaków , które będzie miał możliwość rozwijać.....tzn. nie liczbę lecz siłę,moc jakość - jak zwał tak zwał....
 
I chciałem przypomnieć, że Próba Traw, praktycznie niwelowała zdolności magiczne dziecka.Pierwotnie wiedźmini mielibyć doskonałymi wojownikami i magami, tylko okazało się, że właśnie te mutacje, robiące z nich doskonały materiał na wojowników, niepozwalają im być magami. A że magów mieli pod dostatkiem, a super-rycerzy do walki ze złem nie , więc nie przejeli się tym i po prostu skupili się na bojowym treningu dzieci oraz ucząc ich tych czarów, których były w stanie używać (a wiele tego nie było).
 
rzeczywiście macie racje i zgodze się ze wszystkim (Yellow i Geno). Szczególnie na tym, że znaki to są takie patologie magiczne, do których użycia nie potrzeba większej wiedzy i umiejętności (oczywiście w wypadku wiedźminów, któzy piją eliksiry-te nawet zwiększają możliwości jakościowe znaków), ale cały czas kołacze mi się po głowie rozmowa Vilgefortza i Geralta w Aretuzie gdy ten pierwszy proponuje by Geralt został magiem. W końcu Geralt nie był zwykłym wiedźminem on był hehe w dużym stopniu wyjątkowy, a co do tych uczuć i mutantów to nie sądze aby żaden z wiedżminów był tylko maszyną do krojenia mięsa. W końcu Lambert, Coen, Vesemir i Eksel byli w porządku.
 
Ta kwestia akurat jest nieco zagmatwana i ma za dużo znaków zapytania aby jednoznacznie odpowiedzieć, zbyt dużo możliwych scenariuszy aby dociekać i jest zbyt obszerna by domniemywać.....
 
Artuad said:
rzeczywiście macie racje i zgodze się ze wszystkim (Yellow i Geno). Szczególnie na tym, że znaki to są takie patologie magiczne, do których użycia nie potrzeba większej wiedzy i umiejętności (oczywiście w wypadku wiedźminów, któzy piją eliksiry-te nawet zwiększają możliwości jakościowe znaków), ale cały czas kołacze mi się po głowie rozmowa Vilgefortza i Geralta w Aretuzie gdy ten pierwszy proponuje by Geralt został magiem. W końcu Geralt nie był zwykłym wiedźminem on był hehe w dużym stopniu wyjątkowy, a co do tych uczuć i mutantów to nie sądze aby żaden z wiedżminów był tylko maszyną do krojenia mięsa. W końcu Lambert, Coen, Vesemir i Eksel byli w porządku.
Taa, Geralt musiał mieć duże zdolności magiczne, w końcu jego matka była czarodziejką a u Sapka dziedziczenie zdolności magicznych jest częste. Czasem niestety okraszone obłędem czy kalectwem, ale u Białego Wilka nie stwierdzono. No może poza pociągiem do młodych dziewczynek
 
Małe sprostowanie do mojej wypowiedź tzn. Aretuza była szkołą czarodziejek a jako przykład szkoły czarodziejów mżna podać szkołę w Ban Ard gdzie zresztą pobierał dosyć krótko nauki niejaki Rience....
 
Hehehe dobra ale jak jakims cudem Geralt został przeniesiony w czasie :) to i jakims moze bedzie mogl byc magiem w grze.....
 
Raczej w czasoprzestrzeni niźli w samym czasie - po drugie, zosytać czarodziejem nie można po dwuletnim kursie w studium talentów a skoro gra dzieję się kilka lat po wydarzeniach z sagi - to niemożliwe a do tego dochodzą niewiadome komplikacje mogące mieć swe źródło w mutacjach Próby Traw i Zmianach....
 
Ale pomarzyc zawsze mozna fajnie by bylo moc naparzac mieczem i ognista kula albo przynajmniej sama ognista kula
 
co do próby traw i mutacje to one nie przeszkodziłyby geraltowi w zostaniu świetnym magiem, bo jego magiczne korzenie i zdolności z nimi związane były silniejsze. Jednak gdyby była taka "lipa" jak w gothicu np geralt mógłby być czarodziejem hehe:):):) oczywiście to żart i nie komentujcie;):):)
 
Artuad said:
co do próby traw i mutacje to one nie przeszkodziłyby geraltowi w zostaniu świetnym magiem, bo jego magiczne korzenie i zdolności z nimi związane były silniejsze.
Tego nie wiem ja ani Ty - możemy tylko gdybać - to że Vilfergotz spytał się czy niechciałby zostać czarodziejem jeszcze do końca tego nie przesądza - potrzebne byłyby testy itp. - według mnie to była tylko zagrywka psychologiczna mająca na celu zdobycie przychylności wiedźmina.......
 
Fajnie gdyby Geralt mógł byc magiem nie chodzi mi o jakiegoś super czarodzieja tylko gdyby mógł liznąć trochę magii np. jakiś czar uzdrowienia czy słaba ognista kula...
 
Geno said:
Artuad said:
co do próby traw i mutacje to one nie przeszkodziłyby geraltowi w zostaniu świetnym magiem, bo jego magiczne korzenie i zdolności z nimi związane były silniejsze.
Tego nie wiem ja ani Ty - możemy tylko gdybać - to że Vilfergotz spytał się czy niechciałby zostać czarodziejem jeszcze do końca tego nie przesądza - potrzebne byłyby testy itp. - według mnie to była tylko zagrywka psychologiczna mająca na celu zdobycie przychylności wiedźmina.......
Geno fakt była to zagrywka psychologiczna, ale Sapkowski ma taką nature, że nie dopowiada wielu rzeczy i później każdy sobie jakoś myśli. Z jednej strony dobrze dla AS, bo nie pali za sobą mostów;) Siła przeznaczenia jest większa nż próba traw;) też żart
Korgan said:
Fajnie gdyby Geralt mógł byc magiem nie chodzi mi o jakiegoś super czarodzieja tylko gdyby mógł liznąć trochę magii np. jakiś czar uzdrowienia czy słaba ognista kula...
niepodobałoby mi się to, magia wymaga wielu lat nauki i wyrzeczeń, a jak byśmy robili z Geralta jakiegoś maga nawet początkującego to zepsulibyśmy jego osobe i cały nastrój i klimat gry:)
 
Starego psa nie oduczysz poznanych sztuczek... (kurde złe poruwnanie. Było chyba jakieś przysłowie pasujące do tego postu) ja jak ten pies zawsze w grze chce byc magiem zawsze wiec zawsze(powtarzam się ) gadam o tym nawet wtedy kiedy gra jest osadzona w realiach II wojny światowej
 
Choćbym słyszał mojego kumpla... NWN, UO, Morrowind... Troche to jest chore... Ale sympatycznie jest jak zaczyna udawać że czaruje w rzeczywistości...
 
Jeśli mnie pamięc nie myli to Geralt oprócz Znaków użył też innego czaru/zaklęcia a mianowicie chodzi o iluzję....a nie mieści się ona w ramach żadnego Znaku, niemniej jednak wiedźmin tego dokonał dlatego zastanawiam się czy takie coś mogoby być ujęto w grze.....
 
Geno said:
Jeśli mnie pamięc nie myli to Geralt oprócz Znaków użył też innego czaru/zaklęcia a mianowicie chodzi o iluzję....a nie mieści się ona w ramach żadnego Znaku, niemniej jednak wiedźmin tego dokonał dlatego zastanawiam się czy takie coś mogoby być ujęto w grze.....
Moglbys przyblizyc nieco kiedy on tego dokonal? No ja juz np. nie pamietam...moze byc cytat
 
...to było w Toussaint , kasztel Zurbarran, wtedy kiedy walczył z Korredem i kandelabrem oraz kiedy dowiedział się o kryjówce Vilgefortza - użył iluzji pozorując złamanie miecza....
 
Top Bottom