Żółta karta dla CD PROJEKT RED

+
To nie graj :p Wolny kraj ;) A REDzi mają bardzo fajne podejście, bo wiele firm (np. Ubishit) ma gdzieś graczy i w ogóle nie informuje o patchu z wyprzedzeniem :)
 
Po prostu uwielbiam takich mądralińskich i takie wydumane rady ;). Jak mówią, pewną grupę ludzi "z niskim IQ" zawsze poznasz w momencie, gdy się odezwą ;p.
 
To nie graj :p Wolny kraj ;) A REDzi mają bardzo fajne podejście, bo wiele firm (np. Ubishit) ma gdzieś graczy i w ogóle nie informuje o patchu z wyprzedzeniem :)

Ty jestes normalny? Ja zaplacilem za ta gre prawdziwymi pieniedzmi i to ciezko zarobionymi a nie od mamusi czy tatusia czy tez z komunii! caly tydzien zapieprzam i w weekend chcialem sie zrelaksowac... Dostalem wadliwy produkt i mam sobie nie grac bo wolny kraj? Dam ci rade: jak masz gadac takie glupoty to lepiej milcz! Ignorancie.
 
Ty jestes normalny? Ja zaplacilem za ta gre prawdziwymi pieniedzmi i to ciezko zarobionymi a nie od mamusi czy tatusia czy tez z komunii! caly tydzien zapieprzam i w weekend chcialem sie zrelaksowac... Dostalem wadliwy produkt i mam sobie nie grac bo wolny kraj? Dam ci rade: jak masz gadac takie glupoty to lepiej milcz! Ignorancie.

Za wielokrotne obrażanie innych użytkowników otrzymujesz w tej chwili warna.
Traktuj go jako ostatnie ostrzeżenie przed banem; zarówno forma, jak i ton Twoich wypowiedzi pozostawiają wiele do życzenia. Jesteś niegrzeczny, agresywny i głuchy na nasze upomnienia, zatem licz się z konsekwencjami swojego zachowania.
Jeśli chcesz się dowiedzieć, jak powinna wyglądać krytyka na poziomie, to zajrzyj do tego wątku. Nikomu się tu nie zabrania wyrażania swoich opinii, również negatywnych, ale poziom, który reprezentujesz, generuje niepotrzebny jad i złą atmosferę.
Wystarczy.

I nie ciągnij dyskusji na forum, ścieżkę odwołania masz w regulaminie.
Posty poza tematem będą usuwane, a ich autorzy - ukarani.
REDzi cenią sobie krytyczne głosy, ale nie napaści w takim stylu, jaki reprezentujesz, także w stosunku do innych użytkowników.
 
A możesz jakoś uargumentować co jest w tym "dobrego"? Po co np. wysokopoziomowe przedmioty, skoro dobicie do tak wysokiego levelu może być zwyczajnie niemożliwe, jeśli np. nie ruszy się na Skellige w odpowiednim momencie (o czym gra zresztą nie informuje w żaden sposób)? Z taką zatwardziałością bronicie tego kretynizmu, ale jeszcze nie przeczytałem ani jednego sensownego argumentu na tym forum. Wszystko sprowadza się do "...ale fabuła", "nie rozumiecie tej gry", "nie umiecie w nią grać" (bo nie umiecie czytać w myślach twórców) itp.

No ja niestety widzę plus braku expa za szare. Poprostu gry nie da się zbalansować przy zachowaniu wiedźmińskiego klimatu :(
Przykład z gry. Wilkołak.
- najniższy poziom trudności, wpadam jak typowy rpgowiec. Czyli mocny miecz, pancerz i jazda. Wilkołak wbija ciągle regeneracje, a ja na najniższym poziomie dostaję bęcki za bęckami.
- drugie przejście gry. Poziom Pot, Krew itp. Poziom bohatera podobny co za pierwszym razem, ale zaliczone chyba 9 miejsc mocy, poroniony rynsztunek, petardy, oleje itp. Wilkołak pada nie wiem kiedy. Chyba jak wyciągałem miecz :(

Mechanika jest porobiona tak, że walki są duuuuuuużo łatwiejsze po odpowiednim przygotowaniu.
Teraz gram przygotowany, najtrudniejszy poziom, 20lvl, 7 punktów nierozdanych w zapasie, a po mapie biegam jak po swoje, dopóki nie wpadnę na coś z czachą zamiast lvl.
Jak by miały expić jeszcze szare questy, to wogóle było by słabo.
już teraz są narzekania, że im późniejszy boss tym łatwiej.
 
Last edited:
No ja niestety widzę plus braku expa za szare. Poprostu gry nie da się zbalansować przy zachowaniu wiedźmińskiego klimatu
E tam się nie da, po prostu XP należy podzielić na dwie części, XP za realizacje celów fabularnych (stałe niezależnie od poziomu gracza), i XP za zabijanie przeciwników, skalowane wg poziomu postaci, czyli jeśli Geralt jest słabszy niż przeciwnik, to dostaje więcej XP, jeśli silniejszy to mniej (w skrajnym przypadku 0).
 
E tam się nie da, po prostu XP należy podzielić na dwie części, XP za realizacje celów fabularnych (stałe niezależnie od poziomu gracza), i XP za zabijanie przeciwników, skalowane wg poziomu postaci, czyli jeśli Geralt jest słabszy niż przeciwnik, to dostaje więcej XP, jeśli silniejszy to mniej (w skrajnym przypadku 0).
No i z takim pomysłem mogę się zgodzić.
Ja teraz gram na delikatnie zmodyfikowanej grze - exp za questy jak w oryginale, ale zwiększyłem sobie exp za ubijanie potworów x2.
Póki co jest ok, ale zobaczę jak skończę grę.
ps. @undomiel9 , czy @wojtyla85 dostał bana? ^^ Chyba jakieś posty poleciały, a ja jak zwykle nie zdążyłem przeczytać.
Patrząc na wypowiedzi tego osobnika, to domyślam się, iż sapał po tym warnie...
 
Last edited:
PD i rozwój postaci w ogóle nie pasuje do W3, ani pewnie do żadnego RPGa. Pewnie zabrzmiało to jak herezja, ale rozwijanie takiej postaci jak Geralt jest straszliwie naciągane. Właściwie to nie jest naciągane; to porozdzierało się już na strzępy i istnieje samo dla siebie. Naciągane było w W1 z amnezją. Chyba żaden twórca RPGa nie odważy się zrezygnować z tego elementu.

Rozwój postaci w grach RPG z góry narzuca schemat fabularny, w którym główny bohater na początku nie potrafi nic i uczy się w trakcie gry. Musi to być więc postać młoda, która dopiero zaczyna jakąś przygodę. Jakiekolwiek wyjście poza ten schemat wymagałoby innego podejścia do kwestii PD i rozwoju postaci, ale nie ma takiego podejścia i twórcy wciąż na nowo uczą starych wyjadaczy podstaw ich rzemiosła nie siląc się już nawet na naciągane uzasadnienia. Jak to możliwe, że graczom wyczulonym na najmniejsze bzdury, nie tylko nie przeszkadza coś takiego, ale wręcz nie wyobrażają sobie, aby miało zabraknąć tego elementu.

A może zamiast oklepanego rozwoju postaci powinno stworzyć się jakiś inny system?
Po pierwsze - Ulepszanie bohatera odbywałoby się wyłącznie poprzez zdobywanie lepszego sprzętu.
Po drugie - Postać mogłaby się nauczyć czegoś, jednak byłoby to coś nowego dla postaci, na przykład szydełkowanie, ale nie byłby to główny obszar wydawania PD, bo...
Po trzecie - ...Większość PD wydawałoby się na coś zupełnie innego. Na co? Można pokombinować:
Może wiedza o miejscach, które odwiedzamy? Mapa byłaby podzielona na strefy, którym moglibyśmy przydzielić punkty doświadczenia. Walka z potworami stawałaby się łatwiejsza w tych strefach, którym więcej przydzieliliśmy punktów. Geralt poznał miejsce i wie jak się po nim poruszać, dzięki czemu zdobywa przewagę.
Może wiedza o NPCach, z którymi podczas gry się stykamy? Przydzielanie na przykład punktów doświadczenia kupcowi z jednej wiochy pomagałoby uzyskiwać u niego korzystniejsze ceny tak przy sprzedaży jak i zakupie. To samo z kowalem, czy innym rzemieślnikiem. Przydzielenie punktów doświadczenia NPCom fabularnym mogłoby odblokować jakieś nowe linie tekstu, zadań, czy coś takiego. Geralt poznał osobę i wie jak ją podejść, żeby coś więcej uzyskać.
To tak na szybko. Gdyby pomyśleć, to pewnie coś by jeszcze do łba wpadło. :)
 
Last edited:
E tam się nie da, po prostu XP należy podzielić na dwie części, XP za realizacje celów fabularnych (stałe niezależnie od poziomu gracza), i XP za zabijanie przeciwników, skalowane wg poziomu postaci, czyli jeśli Geralt jest słabszy niż przeciwnik, to dostaje więcej XP, jeśli silniejszy to mniej (w skrajnym przypadku 0).

Jasne, tylko, że przy tym systemie walki jaki jest, to naćpany wiedźmin z olejkami i Quen zawsze wychodzi na skrajnie silniejszego od stwora (dopóki mu poziomu starcza na zadawanie obrażeń). Wystarczy, że gracz opanuje sekwencję wturliwania się za plecy i ciosu.
No chyba, że ja mam jakieś skrzywienie, bo przechodząc za pierwszym razie na easy tak goniłem za fabułą, że przez całą grę nie opracowałem jaskółki.
Teraz na najtrudniejszym jedyne co sprawia problem to kilku przeciwników w pomieszczeniu... bo nie ma się gdzie odturlać ;)
Gdyby nie to, że część sprzętu wymaga określonego poziomu postaci, to osobiście bym to całe levelowanie olał :/
 
PD i rozwój postaci w ogóle nie pasuje do W3, ani pewnie do żadnego RPGa. Pewnie zabrzmiało to jak herezja, ale rozwijanie takiej postaci jak Geralt jest straszliwie naciągane. Właściwie to nie jest naciągane; to porozdzierało się już na strzępy i istnieje samo dla siebie. Naciągane było w W1 z amnezją. Chyba żaden twórca RPGa nie odważy się zrezygnować z tego elementu.

Rozwój postaci w grach RPG z góry narzuca schemat fabularny, w którym główny bohater na początku nie potrafi nic i uczy się w trakcie gry. Musi to być więc postać młoda, która dopiero zaczyna jakąś przygodę. Jakiekolwiek wyjście poza ten schemat wymagałoby innego podejścia do kwestii PD i rozwoju postaci, ale nie ma takiego podejścia i twórcy wciąż na nowo uczą starych wyjadaczy podstaw ich rzemiosła nie siląc się już nawet na naciągane uzasadnienia. Jak to możliwe, że graczom wyczulonym na najmniejsze bzdury, nie tylko nie przeszkadza coś takiego, ale wręcz nie wyobrażają sobie, aby miało zabraknąć tego elementu.

A może zamiast oklepanego rozwoju postaci powinno stworzyć się jakiś inny system?
Po pierwsze - Ulepszanie bohatera odbywałoby się wyłącznie poprzez zdobywanie lepszego sprzętu.
Po drugie - Postać mogłaby się nauczyć czegoś, jednak byłoby to coś nowego dla postaci, na przykład szydełkowanie, ale nie byłby to główny obszar wydawania PD, bo...
Po trzecie - ...Większość PD wydawałoby się na coś zupełnie innego. Na co? Można pokombinować:
Może wiedza o miejscach, które odwiedzamy? Mapa byłaby podzielona na strefy, którym moglibyśmy przydzielić punkty doświadczenia. Walka z potworami stawałaby się łatwiejsza w tych strefach, którym więcej przydzieliliśmy punktów. Geralt poznał miejsce i wie jak się po nim poruszać, dzięki czemu zdobywa przewagę.
Może wiedza o NPCach, z którymi podczas gry się stykamy? Przydzielanie na przykład punktów doświadczenia kupcowi z jednej wiochy pomagałoby uzyskiwać u niego korzystniejsze ceny tak przy sprzedaży jak i zakupie. To samo z kowalem, czy innym rzemieślnikiem. Przydzielenie punktów doświadczenia NPCom fabularnym mogłoby odblokować jakieś nowe linie tekstu, zadań, czy coś takiego. Geralt poznał osobę i wie jak ją podejść, żeby coś więcej uzyskać.
To tak na szybko. Gdyby pomyśleć, to pewnie coś by jeszcze do łba wpadło. :)

Jak dla mnie można by całkowicie zrezygnować z PD, tak jak piszesz. Bardzo mi się podobało w W1 to że z pierwszym mieczem można było bez problemu skończyć grę, a nawet jeśli go wymienialiśmy to było to raz-dwa podczas całej zabawy. To samo z "pancerzem", który jeszcze w tedy zgodnie z lore pancerzem nie był, a kurtką. Nie miałbym nic przeciwko gdyby podobnie było z systemem rozwoju postaci.

Jednak podejrzewam że brak nagrody za wykonanie zadania mógłby być dla wielu graczy problemem i wadą gry. Zostaje jeszcze niby kwestia pieniędzy, ale w formie w jakiej teraz działa ekonomia w grze (za zlecenie dostaje się mniej niż za ekwipunek 3 pokonanych bandytów sprzedany u kowala). Mija się to z celem.
Gdyby roślinki nie rosły tak gęsto, eliksiry nie odnawiały by się automatycznie, ograbianie ciał byłoby niemożliwe lub mocno ograniczone, wyrzucony został by zbędny imho system craftu. Tak że źródłem pieniędzy były by w 80% zlecenia i potem za te pieniądze trzeba by się było wyposażyć, mam namyśli kupno eliksirów (składników), może odpoczynek w karczmie (długotrwały buff do statystyk, malejący z czasem). Ale to byłby całkowicie inny system, chociaż dużo bardziej zbliżony do lore, może kiedyś wyjdzie jakiś mod, ale raczej wątpię.

Aktualnie niestety wykonywanie wiedźmińskich zleceń bardzo szybko staje się bezsensowne, lepiej przejechać po kilku znakach zapytania (więcej pieniędzy i lepsze fanty). Sam poziom wbija się w większości na głównej linii fabularnej, a z kapliczkami b. szybko jest się wstanie dojść do końca "drzewka".

Aktualnie zresztą sam system rozwoju jest imho słaby, nie chodzi mi o rzekome "ustawianie/przestawianie" umiejętności, który i tak w tym aspekcie też kuleje, bo poza ulepszonym aksi nie widzę sensu przestawiania tam czegokolwiek. Ale o to że większość "umiejętności" przynajmniej w drzewku walki (bo tak grałem), to po prostu "więcej obrażeń", ew. inne pasywne bonusy jak zmniejszona strata adrenaliny, czy zmniejszone obrażenia podczas uników. Tak naprawdę swojego bohatera rozwinąłem o jedną umiejętność "młynek". Reszta skilli powodowała że po prostu moja postać była silniejsza, równie dobrze co poziom automatycznie mógłbym dostać bonus do obrażeń, efekt byłby podobny.
Swoją drogą ten system ma kolejną wadę. Inwestując w te umiejętności musiałem wybrać pomiędzy atakiem szybkim i silnym. Ogranicza to i spłyca gameplay, co prawda w zamian dostałem, tam na wyższym poziomie wspomniany młynek, ale jednak było nie było walka sprawadzała się w moim przypadku do 1)silny atak 2) unik lub roll 3) quen, gdy trafiony. Później doszedł młynek który można było użyć w niektórych sytuacjach. Innych znaków używałem bardzo sporadycznie, z eliksirów jedynie jaskółkę, kota i sporadycznie grom, odwar jeden, chyba z katakana, na zwiększenie efektów krytycznych, czy obrażeń. Z oleji zrezygnowałem bo niechciało mi się co 20 ciosów ich odświerzać, a na ulepszenia trafiłem może 2 (z chyba 8 występujących w grze). Walka stała się bardzo monotonna i imho mniej satysfakcjonująca niż w W2 z modem od Rustine na piruety, co więcej w W2 używałem naprzemiennie dwóch ataków (silny i szybki), tutaj jedynie jednego.

Niestety rozwój postaci nie jest mocna stroną W3, dla mnie jak pisze przedmówca mogło by go nie być, w sensie ucieszyłbym się nawet jak by wyszedł mod skalujący wszystkie potwory do poziomu ok 20, a Wiedźmina blokujący na tymże poziomie z 35 punktami rozwoju. Dodatkowo wywalić cały crafting mieczy/pancerzy, dać normalną skurzaną kurtkę, nawet jakąś z W2, normalny wiedźmiński miecz. A lootowanie ciał i większości skrzyń/paczek zablokować. Potem jeszcze przebudowa alchemi i były bo ok.
 
Jak moim zdaniem słusznie zauważył @nocny.945 rozwój postaci w grze, gdzie mamy określonego bohatera jest bardzo naciągany. Niestety tak jak zresztą troszeczkę całość celu fabularnego przedstawionego w Dzikim Gonie (ale nie skończyłem jeszcze, więc bez spoilerów proszę jak coś - opieram się na tym co już niestety sobie zaspoilowałem sam i co można wywnioskować). Bo ot taki może i znany, ale jednak tylko trochę nadczłowiek zaczyna się siłować z mityczną siłą która trzęsła światem od dawien dawna... No ale trudno - ja to i tak łykam jak pelikan, że tak powiem.

Ale do meritum. Niestety jakikolwiek rozwój Geralta mijał się z celem już w W2, chociaż muszę przyznać, że i tak wspięto się fabularnie naprawdę na wyżyny pomysłowości. W W3... jak dla mnie mogłoby już tego nie być. Rozwijam Geralta mechanicznie, niespecjalnie się zastanawiając. Zresztą sam fakt, że możemy bez większego zachodu dostać eliksir czyszczący rozwój wspiera moją tezę, że chyba CDPR mieli świadomość, tego faktu chcieli dać możliwość łatwego eskeprymentowania.

Tak na prawdę, to jeśli chodzi o "ścieżkę miecza", Geralt leveluje głównie ekwipunkiem. I tak Wam szczerze powiem, że chyba to najrozsądniejsze wyjście z patowej sytuacji. Oczywiście - Level cap na eksipunku irytuje, no ale bez sensu jakby w Velen dało się po godzinie znaleźć brzytwę i ekwipunek na ostatniego Bossa, nie ? ;)
Otwarty świat baaardzo wiele mechaniki komplikuje i trzeba się z tym pogodzić. Jestem pewny, że przez te 4 lata REDzi sprawdzili dużo różnych opcji i wybrali tą która wydawała się najbardziej zbalansowana. Ha, ciekawe nawet jestem czy było ich tylko kilka, czy raczej kilkanaście ;)

Ja może bym i z XP mógł zrezygnować... Niestety jakaś miara postępu być musi - jakaś zachęta do rozwoju i wykonywania pobocznych questów być musi, ot taka natura ludzka ;) Ale ofc. Nie mam pomysłu co by to mogło być innego, więc się nie będę wymądrzał za bardzo ;P Jak wymyślę, to sam się wezmę do pisania :p

---------- Zaktualizowano 07:22 ----------

No i zapomniałem najważniejszego oczywiście... ;P
Chciałem napisać, że w sumie ja właśnie przeszedłem quest z Jaskrem i też nie dostałem XP i co? I się nawet cieszę, bo przynajmnije nie wyszarzyły mi się inne questy i nie mam poczucia, że robię je zupełnie na daremno :)
 
Bo ot taki może i znany, ale jednak tylko trochę nadczłowiek zaczyna się siłować z mityczną siłą która trzęsła światem od dawien dawna

Nikt niczym nie trząsł. Prości ludzie uważają Dziki Gon za upiory. Nie zdają sobie sprawy, że to po prostu elfy z innego świata. Krwawią, można ich zabić etc.
 
@Zorpen - oczywiście :)
Uwaga - bardzo upraszczam teraz!
[ uproszczenie ]
Aczkolwiek chodziło mi tutaj o sam fakt kontrastu. Geralt z "przeciętnego" mordercy potworów na zlecenie na początku opowiadań, poprzez "lokalnego" bohatera w kręgu najbliższych przyjaciół "przypadkiem" wplątanego w ważną historię w Sadze, stał się poprzez gry osobą mającą bezpośredni wpływ na kształt polityczny świata i herosem który zmienia jego podstawowe realia.
[ / uproszczenie]
Osobiście nie przeszkadza mi to jakoś bardzo, Ale wydaje mi się, że jest to jednak ciągłe podnoszenie jego statusu, które ostatecznie kończy się... no właśnie, kimś na kształ super-bohatera. Ten fakt sam w sobie ma wpływ, ale też utrudnia jakąkolwiek rozsądną konstrukcję "rozwoju" bohatera RPG.
 
@LordXun
No i właśnie przedstawiłeś całe sedno - słowem kluczem jest "przypadkiem". Nie był herosem od zawsze, stawał się nim stopniowo. Przypadkiem jego losy zostały związane z Ciri, przypadkiem "każda" siła polityczna chciała mieć ją dla siebie i tym sposobem został wplątany w te wszystkie polityczne gierki i "przypadkiem" zmieniał losy świata uczestnicząc w tych wydarzeniach. Schemat powielany w większości książek i gier - od zera do bohatera.
Wydaje mi się że nikt nie czytałby książek o "zwykłym" zabójcy potworów ;)
 
Hmm....dziwne jest podejście i rowiązanie twórców odnośnie expa za zadania jeśli ma się 6 lvli lub wyżej. Ja np. porobiłem wszystkie zadania w Velen i Novigradzie zanim dotarłem na Skellige. Okazuje się że tam mam mnóstwo zadań pobocznych, poszukiwań i tak dalej za które po prostu już expa nie dostanę bo mam "za wysoki lvl". Pytanie......no i co z tego? To że nie wiedziałem tego to mam teraz robić questa pobocznego pół godziny, dostać marne 20 koron i 0 expa?
Czuję się wtedy jakbym grał w MMORPG (takiego Wowa), gdzie jak się ma ok 10 poziomów ponad to się nie dostaje expa za zadanie, no ale tam to co innego. Tam się gra z innymi ludźmi i spotykanie w krainie na 20 poziom, człowieka na 60 poziomie to byłaby przeginka. Ale Wiedźmin jest single player, więc moim zdaniem powinni zostawić ten exp tak jak jest. Nie wiem jakim cudem mam nabić do 70 poziomu jak w co drugim zadaniu expa nie dostaję.

Nie pomaga tutaj też fakt że te krainy nie są "podzielone" na poziom trudności. Wchodząc do pierwszej/drugiej wioski w Velen możemy dostać zadanie na ok. chyba 20 poziom, a będąc w Skellige na poziom 13 (i to jeszcze na którejś z mniejszych wysp), gdzie człowiek chodząc po Velen nie ma nawet w myślach biegać gdzieś na Skellige i tam explorować.

Podsumowując, ok, mógłby być ten brak expa za to że jest się na wysokim poziomie, ale dopiero wówczas gdyby zadania były jakoś usystematyzowane pod względem kolejności odwiedzania krain, a jeśli nie to powinien exp zostać mimo to, obojętnie na którym poziomie doświadczenia się jest.
 
Last edited:
@Zorpen No to chyba mamy konsensus ;)
@Vashez Ale przecież to by się jasno kłóciło z ideą otwartego świata i dopiero byłby płacz wszystkich na forum, jakie to złamane obietnice, że otwarty świat, ale i tak nie można popłynąć gdzie się chce, bo questów nie ma odpowiednich i nic się nie da zrobić itp.
Jedyne do czego miałbym ewentualnie ja osobiście żal, to fakt, że gra sama nas wcześniej nie ciągnie jakoś mocno na Skellige od razu, tylko sprawia wrażenie, jakbyśmy mieli najpierw zamknąć rozdział Novigradu i Velen. Ale to może też tylko moje przyzwyczajenie z dotychczasowego przechodzenia Aktów, a nie całości gry...
 
Jedyne do czego miałbym ewentualnie ja osobiście żal, to fakt, że gra sama nas wcześniej nie ciągnie jakoś mocno na Skellige od razu, tylko sprawia wrażenie, jakbyśmy mieli najpierw zamknąć rozdział Novigradu i Velen

Małą wskazówką może być quest
Lamberta który z tego co pamiętam jest na 11 lvl i kieruje nas właśnie na Skellige
 
Top Bottom