Zwiastun Cyberpunk 2077 klatka po klatce, część 10: Night City i Ty

+

Lilayah

CD PROJEKT RED


Pomimo wszechobecnej przemocy i biedy, opuszczenie Night City nie wchodzi w grę. W tym mieście każdy jest samotnym wędrowcem — nadzieja na sukces i sławę umiera ostatnia, a porażka jest największą fobią. Pieniądze nie napędzają postępu społecznego, ale instynkt samozachowawczy i autopromocja. Aby być kimś, musisz być więcej niż sobą. Żeby osiągnąć status nieśmiertelności — musisz stać się marką, ideałem.
 
Last edited:
Dobra, zaczynam wierzyć w @raison d'etre
Tak lepiej wygląda.

Tradycyjnie zajrzałem do wersji angielskiej, by się przekonać, co poeta miał na myśli.
To ja zaproponuję instynkt przetrwania w miejsce samozachowawczego, bardziej chyba o to chodzi (niby prawie to samo, ale nieco inny zakres pojęciowy) i zamiast postępu społecznego, który odnosi się raczej do społeczeństwa jako grupy, lepiej użyć awansu społecznego czyli przysłowiowe wspinanie się po szczeblach drabiny. Ten lone wanderer też mi średnio brzmi jako samotny wędrowiec, taka kalka jest dla mnie sztuczna. Przypuszczam, że tu chodzi o coś w stylu kowala własnego losu.
 
Również widzę intensywne kalectwo tłumaczenia, lecz belka w oku moim nie pozwala mi na publikowanie (moim zdaniem) poprawnego sensu wypowiedzi. Tym bardziej, że z anglika jakimś guru nie jestem.
 
"To nie pieniądze są motorem postępu społecznego, ale instynkt samozachowawczy i autopromocja."
Moim zdaniem to zdanie tak brzmi najlepiej.
 
Tylko że postęp społeczny to jest rozwój społeczeństwa jako takiego, a nie jednostki. Tutaj zdecydowanie jest mowa o poszczególnych osobach, o tych 'samotnych wędrowcach', z których każdy chce się wspiąć na szczyt. Chodzi o awans społeczny. Zdobywanie sławy nie ma nic wspólnego z postępem społecznym. Ja jestem absolutnie przekonany, że to jest źle przetłumaczone.
 
Ja jestem za Raisonem. Awans społeczny i kowal własnego losu.
Kiedyś dziwiłbym się, że w poważnej firmie tłumaczenie wychodzi tak słabo. Ale kilka lat pracuję w międzynarodowej korporacji, i już się nie dziwię. "Something is no yes".
 
Nie miałem nigdy kontaktu z CP2020, dlatego nie chciałem się zbytnio wymądrzać w kwestiach niuansów świata. Zaproponowałem jedynie wersję zdania brzmiącą moim zdaniem bardziej "po polskawemu".
 
Top Bottom