ZWINNE JEDNOSTKI — NOWA AKTUALIZACJA DO GWINTA JUŻ DOSTĘPNA!

+
DylSowizdrzal a Ty grasz pro ladder czy tylko nabijasz gierki ;d? Bo widzę że masz ich więcej ode mnie ale fmmr jest taki biedny że mógłbyś sobie darować to porównanie ;) Millem grałem w swoim czasie na tyle dużo że trochę mogę o nim powiedzieć i pierwsze co, to sam się zweryfikowałeś że było 6 użyć a nie 7. Zwyczajnie w świecie wyolbrzymiłeś jak większość. Poza tym jak widziałem co robią moi przeciwnicy, jakie grają missplaye a potem jak czytam płacze na forum to szkoda mi sytuacji. Ja mam nadzieję że nie będzie tak jak mówisz i nie zmienią avalacha :)

Keymaker7 No cóż, każdy ma swoje zdanie, dla mnie widocznie jest bliżej do tego jakie ma LC, Tobie do wymienionych innych streamerów. Trochę też nie jest jak mówisz, dlaczego nie zrobisz np. tego co mówi LC skoro tak źle Ci vs. mill? Twoja talia nie straci dużo na kompetetywności a na mill będziesz miał z górki? Chciałbyś mieć 100 % WR na każdy matchup czy jak? Trochę tego nie rozumiem.
 
Last edited:
smykPL;n9638641 said:
DylSowizdrzal a Ty grasz pro ladder czy tylko nabijasz gierki ;d? Bo widzę że masz ich więcej ode mnie ale fmmr jest taki biedny że mógłbyś sobie darować to porównanie ;) Millem grałem w swoim czasie na tyle dużo że trochę mogę o nim powiedzieć i pierwsze co, to sam się zweryfikowałeś że było 6 użyć a nie 7. Zwyczajnie w świecie wyolbrzymiłeś jak większość. Poza tym jak widziałem co robią moi przeciwnicy, jakie grają missplaye a potem jak czytam płacze na forum to szkoda mi sytuacji. Ja mam nadzieję że nie będzie tak jak mówisz i nie zmienią avalacha :)

Jak oceniasz się po 50 gierkach to gratuluję. Ja po 50 na ST miałem +1300 tylko, że wiesz, tak to bywa, że jak jest brana średnia z dużej ilości gier to czasem gdzieś wyjdzie słabsza dyspozycja/pech i się trochę przegrywa. Na NG masz całe 15mmr więcej, na NR 30 więcej - no naprawdę o wiele lepszy gracz z ciebie jest. Poza tym ja jednak zagrałem tam ponad 300 gier, a nie 80 więc właśnie dlatego mogę się wypowiadać, a ty nie.

Generalnie to nie potrafisz napisać nic konstruktywnego i już więcej z tobą nie zamierzam rozmawiać.
 
DylSowizdrzal Generalnie to jak zauważyłeś ja tam nie gram tylko testuje decki które składam sam i mam większy fmmr niż Ty który uważasz się za gracza pro ladder, śmiech na sali, ogólnie gratuluje i również żegnam ;)
 
Last edited:
smykPL aby się uodpornić na mill musiałbym dorzucić do decku Nenneke, która mi kompletnie nie pasuje do koncepcji tak jak innym, którzy grają metowego Henselta na armorze. Ponadto pasowałby jeszcze dodać 2-3 brązy a to zmnieszyłoby mi spójność talii. Mill jest obecnie (na szczęscie, ale nie wiem jak długo) deckiem małopopularnym, dlatego takie zmiany w mojej ocenie są nieopłacalne, ponieważ deck radzi sobie w miarę dobrze z tym co spotykam. Wiadomym jest, że nie będę miał decku dobrego na wszystko, ale nie o to chodzi. Głównym zarzutem do millu jaki mam to to, że jest to deck binarny. Przy założeniu dwóch dobrych graczy, którzy nie popełniają kardynalnych błędów to albo jesteś gotowy na mill i zjadasz go na śniadanie albo nie i wtedy jakby nie kombinować to zazwyczaj się przegrywa.

W skrócie masz świadomość, że nie jesteś w stanie nic zrobić, jeżeli nie przygotowałeś dość specyficznych i osłabiających swój deck zagrań pod mill już na etapie tworzenia talii. Zabija to ideę walki do końca i wpływu umiejętności na wynik meczu. Są inne archetypy, których też nie lubię i z którymi mój deck ma ciężko, np spelltell. Ale z nim nie jest już tak binarnie. Tutaj zależy wiele od tego czy podejdą odpowiednie karty, czy się uda wygrać monetkę itd. Wiem, że będzie ciężko, ale sprawa nie jest z góry przesądzona.
 
smykPL Mill jest chorym archetypem, nie dlatego, że jest jakiś super silny czy też OP. Bo generalnie jest niestabilny i mocno uzależniony od RNG. Sam wielokrotnie z nim grałem i bez względu na talie miałem winrate powyżej 50%. Nawet przy Diskordzie Skellige. Ale granie przeciw temu to straszna udręka, rundy są długie i często kończą się jednostronnym wykładaniem kart. Millowiec wysypuje się z nadwyżki a my biernie czekamy na koniec tego spektaklu. Ostatnio grając z millem, musiałem czekać aż po moim pasie położy jeszcze 7 kart, na szczęście skończył po 6 bo skumał, że i tak mu nie styknie. Nie miał czym zdjąć suszy i ta zrobiła grę. Dla mnie to była raczej średnio ciekawa rozgrywka, bo jak chce popatrzeć jak inni grają w Gwinta włączam któregoś z jutuberów. Od samej gry oczekuję czegoś zgoła innego.
 
Kontrą na mill są też karty które działają co turę. Przeciwieństwem kontry na mill są słabe karty które automatycznie zagrywają się z talii, jak np. płotka. Tutaj można obrócić sytuację do góry nogami i zastanowić się jakie inne decki kontrują automatycznie wyskakujące kreatury. Można niby zagrać Regisa, ale zjedzenie czegoś o sile 4 szału nie robi. Dla mety zdrowa jest sytuacja, w której na każde zagranie jest kontra.

Gry e-sportowe mają to do siebie, że celowo opierają się na zasadzie papier-kamień-nożyce. Gdyby każda talia miała 50% win ratio przeciwko każdej talii, to cały deck building nie miałby sensu, bo cokolwiek by się nie zrobiło zawsze miało by się taką samą szansę na wygraną. Jedne talie są bardziej stabilne i mają win ratio np. od 45 do 55% w zależności od przeciwnika. Inne z kolei są niestabilne i tak jak mill decki mają win ratio o dużych wahaniach.

Co mnie boli: w niemal każdej karciance w którą grałem mill decki były tak słabe, że nie było sensu nimi grać w drabince, a nawet jeśli już miały wysokie win ratio, to wygrywały z zupełnie innego powodu niż millowanie. W niemal każdej karciance dodają jakieś karty millujące, a mimo to talie na nich oparte zawsze są słabe, a gracze i tak na nie narzekają.

Spójrzmy sobie na statystyki:
https://gwentup.com/report/17/16

Na punktacji 4000+ Avallac'h ma 49,2% win ratio u Emhyra, 48,8% win ratio u Morvrana a u Johna w ogóle został pominięty.

Mill decki to takie śmieszne talie, które są kontrowane przez niemal wszystko i piszę to w kontekście wszystkich karcianek. Wybijają się one zwykle wtedy gdy jakimś zbiegiem okoliczności wszystkie talie które je kontrują przestają być grane, a to z kolei doprowadza do samoistnego powrotu standardowej sytuacji.
 
Keymaker7 a może to Twoj deck jest binarny i albo radzi sobie z mill deckiem albo nie? Nie pomyślałeś w ten sposób? Dlaczego każdy z góry zakłada że to jego archetyp jest tym jedynym słusznym i cała reszta która mu się nie podoba powinna być znerfiona? A tak naprawdę to żaden deck nie jest binarny. Zwyczajnie w świecie mill jest kontrą na to co się przewija na potęgę i tyle. Nie można albo nie powinno się mieć decku dobrego na wszystko. Chyba kontry w grze są oczywiste. To nazywasz systemem binarnym?

Co proponujesz w takim razie? Uważasz że trzeba znerfić mill tak aby stał się niegrywalny (bo do tego dużo nie trzeba) i w mecie były samo 25kartowce z masą odchudzania? Dla mnie taka wizja właśnie nie odpowiada, robienie wszystkiego na jedno kopyto, jak najmniejsza różnorodność, mill jest jedyną wyraźną opozycją do tego co jest grane na co dzień i to według mnie jest dobre dla gry. Jak sam mówisz na etapie tworzenia talii składając swojego henselta wiesz że na mill będzie źle i to jest dobre.

Nie jestem twardogłowy i być może jakieś zmiany są potrzebne w mill decku ale wydaję mi się że dużo łatwiej coś tu zepsuć niż poprawić i tego się "boję".

Seba88 tak samo. Czego oczekujesz od gry w takim razie? Że każdy będzie grał talią składającą się z 25 kart z dwoma, trzema odchudzeniami po 3 karty i masą innym dociągów?
Według najnowszego meta raportu Emhyr na zwykłym ladderze powyżej 4000 mmr stanowi 5,6 % gier (pomijam fakt że nie wszystko będzie millem bo są fajne zaskoczenia jak ktoś bierze emhyra a gra szpiegami i ludzie się muliganują pod mill, czy to nie jest dobre dla gry, taki blef których nie ma a ludzie na forum też płakali że powinny być), mając tę informację chcesz powiedzieć że jesteś tak bardzo poszkodowany i tak ciężko CI się gra bo raz na 20 gier zagrasz mecz 20 minutowy a nie 10 jak zwykle? Naprawdę straszna rzecz.

Poiytr Popieram, według mnie przemawia tutaj głos rozsądku z Twojej strony. O to mi chodzi.
 
Last edited:
DylSowizdrzal;n9634601 said:
Sprawdziłem was obu i nawet nie gracie Pro Laddera więc darujcie sobie takie wycieczki osobiste.

Kiepsko zatem sprawdzałeś, bo mam dostęp do Pro Laddera, i czasem coś tam gram, traktując jednak ten tryb bardziej jak potyczki, bo aż tyle czasu by dobić do 1000 gier nie mam, a a to raczej konieczność, by być tam w czołówce.

A co do Avallacha, gdy jest złoty, staram się go ubić, jak mam czym (czy to cyklop, czy pożoga, zależy od talii którą gram), a jak stoi na stole odzłocony dostaje figurką, i zazwyczaj oponent ma już po grze.
 
Reunion33;n9640031 said:
Kiepsko zatem sprawdzałeś, bo mam dostęp do Pro Laddera, i czasem coś tam gram, traktując jednak ten tryb bardziej jak potyczki, bo aż tyle czasu by dobić do 1000 gier nie mam, a a to raczej konieczność, by być tam w czołówce.

A co do Avallacha, gdy jest złoty, staram się go ubić, jak mam czym (czy to cyklop, czy pożoga, zależy od talii którą gram), a jak stoi na stole odzłocony dostaje figurką, i zazwyczaj oponent ma już po grze.

Jeśli przez czołówkę rozumiesz top 20 to tak. Chodziło mi o to, że masz mniej niż 100 gier, więc swoją opinię na temat tego decku wyciągasz pewnie z potyczek/rankedów. Tak jak napisałem w poprzednim poście, nawet jeśli ubije się Avallacha to jest to tylko woda na młyn, bo wtedy można go zagrać w tej samej rundzie uzdrowieniem. Fakt, figurka załatwia sprawę, ale dopiero po 2-3 użyciach Avallacha i w ilu taliach jest grana? W niewielu.
 
Ja w sumie chciałbym jedną zmianę w millu żeby emhyr miał starą kolejność działania w sensie wpierw cofa później wrzuca obecne granie avallacha z ręki i cofanie go od razu na nią jest co najmniej irytujące bo trudno się go pozbyć jeśli ta zmiana wymagała by jakiegoś buffa w innym miejscu dla milla to spoko niech go dostanie ale ta jedna mechanika jest bardzo niezdrowa
 
Ja osobiście nie uważam avalacka i decku pod niego za op. Jak pisał Keymaker7 i kilku innych, tę talię łatwo skontrować, jeśli wie się co robić. Zresztą tylko raz spotkałem gracza z naprawdę spójną talią pod Mill (miał jakąś ramkę z top 100+, a sam deck był świetnie złożony z bodajże 32 kartami). Była to jedna z lepszych gier jakie zagrałem w ostatnich miesiącach i aż przyjemnie dawało się "gg".

Niemniej uważam, że avalacka można rozważyć by zrobić go nieustepliwym, bo... jak dla mnie jest to nadwyrężanie mechaniki Gwinta.

Każdy zna próby ODD na łamanie mechanik Gwinta i milionowe wyniki - tutaj jakby podobnie. Przecież nie do tego służą kajdany.

Z drugiej strony mamy kreatywność graczy i w sumie małą popularność tego decku (sam już dawno go nie spotkałem), więc może robimy z igły widły.
 
smykPL;n9639741 said:
a może to Twoj deck jest binarny i albo radzi sobie z mill deckiem albo nie? Nie pomyślałeś w ten sposób? Dlaczego każdy z góry zakłada że to jego archetyp jest tym jedynym słusznym i cała reszta która mu się nie podoba powinna być znerfiona? A tak naprawdę to żaden deck nie jest binarny. Zwyczajnie w świecie mill jest kontrą na to co się przewija na potęgę i tyle. Nie można albo nie powinno się mieć decku dobrego na wszystko. Chyba kontry w grze są oczywiste. To nazywasz systemem binarnym?

Binarność milu odnosi się do większości pozostałych innych decków, a nie tylko jakiegoś jednego konkretnego. Abstrahując do milu, deck, który stworzyłem może zarówno wygrać jak i przegrać z każdym, wszystko zależy od okoliczności. Nie ma tak, że coś raczej na pewno ze mną przegra a coś innego raczej na pewno wygra. Czego nie można powiedzieć o millu. Oczywiście zdarzają się sytuacje, że millem gra jakiś marny kopista, który go nie ogarnia. Albo Avallach siedzi na dnie decku, ale to rzadkość, którą dodatkowo niwelują takie karty jak dekret.

Co do pogrubionego fragmentu, nie musisz łagodzić wypowiedzi, możesz pisać personalnie. Nie uważam nic takiego, ba nawet nie gram niczym co obecnie jest uznawane za metowe. Decki na maszynach są max tier 2 i z tego co nim grałem to na PL widziałem podobny raz, a na zwykłym rankingu może 3 razy. Pisałem też, że nie lubię spellatell, ale nigdzie nie wspomniałem o żadnym nerfie dla nich. Każdy kompetytywny deck się przewija, lepiej bądź gorzej ale zawsze (lub ma inny sposób na pozyskanie kluczowych kart w większości przypadków). Jeżeli tak nie jest to w grę wchodzi zbyt duży czynnik losowy, czego nikt, komu zależy na stałych wynikach nie chce.
 
Keymaker7 ale ja rozumiem co miałeś na myśli mówiąc o binarności millu i zgadzam się z tym że jest większa i bardziej widoczna niż innych decków ale tak jak napisał Poiytr wynika to z tego że zwyczajnie ten deck jest mało stabilny z racji tego jakim jest archetypem. Nie zmienia to faktu że tak naprawdę nie jest absolutnie zero jedynkowy bo jest jednak trochę czynników wpływających na zwycięstwo jednego czy drugiego gracza.

Nie łagodziłem wypowiedzi, zwyczajnie w świecie widzę że tak naprawdę rozumiesz złożoność problemu więc nie chce Cię szufladkować pisząc ad personam. Może zapytam inaczej. Czy uważasz że archetyp millu powinno się całkowicie wykluczyć z gry?
 
Last edited:
smykPL;n9640521 said:
Nie łagodziłem wypowiedzi, zwyczajnie w świecie widzę że tak naprawdę rozumiesz złożoność problemu więc nie chce Cię szufladkować pisząc ad personam. Może zapytam trochę inaczej. Czy uważasz że archetyp millu powinno się całkowicie wykluczyć z gry?

Nie, raczej lekko znerfiony bo szeroki wachlarz możliwości kreowania decków to niewątpliwy plus. Kart do przewijania mill ma aż nadto. Pomijając Avallacha to przewijanie również dobrze wychodzi mu poprzez wielokrotne wykorzystanie Albricha na spółkę ze Sweersem. Jako nerf widziałbym albo uczynienie Elfa nieustępliwym albo powrót do poprzedniej kolejności działania umiejętności Emhyra. To dałoby większe szanse na ubicie kart przewijających. Bo zagranie w jednej turze Avallacha po czym od razu wciągnięcie go na rękę jest w moim przekonaniu nadużyciem, coś jak stara Milva + Płotka. Generalnie chodzi mi o to aby rozrzut szans na wygraną/przegraną dla gracza millu się zmniejszył. Czyli w efekcie deck stał się bardziej spójny i osiągał wyniki, które są bardziej zależne od niego samego oraz gracza go prowadzącego, niż od tego czy przeciwnik się na mill przygotował czy też nie.
 
Nie rozumiem was, macie pretensje do decku, którego popularność oscyluje w granicach 1%, a win ratio ledwo przekracza 40% ? Trafiłem na niego może 2-3 razy wciągu ostatniego miesiąca i wydawał mi się fajnym archetym, a gdy wygrałem z nim mecz, gdy miał 4 karty przewagi stwierdziłem ot taki deck dla zabawy...
ktoś pisze że gra talią X, która powiedzmy przegrywa większość meczów vs mill. Może warto byłoby się poddać? kolejny raz prawdopodobnie na niego trafisz za paręnaście dni... Po co masz się denerwować...

Poza tym jeśli ktoś stworzy inny deck(Y), który będzie wygrywał 9/10 meczy z talią X, ale z każdym innym bardzo przeciętnie by sobie radził, albo wręcz słabo, to znów odezwą się ludzie z płaczem "bo deck Y jest zero-jedynkowy i wygrywa ze mną".

I jeszcze raz beczycie o deck, który jest grany sporadycznie, wręcz na poziomie błędu statystycznego. Ale za to bardzo w porządku jest sytuacja gdzie Henselt plus radowid to prawie połowa wszystkich meczy, a dorzucając spelltell i dagona mamy praktycznie całą metę...
 
Keymaker7 okey, czyli zgadzamy się że archetyp millu powinien być w grze, to dobrze. Teraz trochę Cię nie rozumiem, z jednej strony mówisz że chcesz nerfu dla millu a z drugiej żeby ten deck był bardziej spójny i osiągał lepsze wyniki w zależności od gracza, wtedy to chyba będzie boost dla dobrego gracza, nie sądzisz?

Dane z 3 ostatnich tygodni z zwykłego laddera 4000 mmr +. Win ratio oraz popularność Emhyra

9-15 września - 49,8 % wr i 2,2 % popularity
16-22 września - 52,7 % wr i 4,5 % popularity
23-29 wrzęśnia - 50 % wr i 5,6 % popularity

Średnia jego WR to 50,8 %, w mecie jemu sprzyjającej, gdzie każdy deck się przewija na potęgę i każdy gra 25 kart. Do tego jakby meta była mniej chciwa czyli ludzie dorzuciliby po 1-3 karty do decku itp to już w ogóle mill nie miałby podejścia no ale przecież gdzie tam dorzucać kartę do decku, od razu -20% wr na inne decki. Uważasz że trzeba coś tu nerfić? Proszę Cie.

A może właśnie trzeba zboostować mill deck tak żeby jego marna popularność się poprawiła, wtedy każdy będzie niejako zmuszony np. dorzucić 2-3 karty do swojego decku, skoro zrobi to każdy to Twój i innych matchupy nie pogorszą się, bo każdy będzie miał większą talię, co Ty na to? Dlaczego nie idziemy w tą stronę tylko zawsze nerf dla talii która i tak jest słaba i jako jedyna wyróżnia się czymś innym?
 
Last edited:
banan0700 jeżeli już podajesz jakiekolwiek wartości liczbowe to podeprzyj się chociaż namiastką statystyk. Bo z palca to ja też mogę podać, że ostatnio na 5 meczy 2 to był mill i co, popularność millu to 40%?

A nazywania merytorycznej dyskusji bez obrażania i bezpodstawnych żali wraz z argumentami, kontrargumentami i propozycjami zmian, "beczeniem", nie skomentuję. Widać mamy inne standardy.

Masz, łap, abyś już nie musiał z palca czy tam swoich jednostkowych doświadczeń wymyślać statystyk popularności poszczególnych decków:
https://gwentup.com/report/17/16



Edit:

smykPL;n9640841 said:
Teraz trochę Cię nie rozumiem, z jednej strony mówisz że chcesz nerfu dla millu a z drugiej żeby ten deck był bardziej spójny i osiągał lepsze wyniki w zależności od gracza, wtedy to chyba będzie boost dla dobrego gracza, nie sądzisz?

Spójność nie oznacza zawsze lepszych wyników, a tylko zmniejszenie rozrzutu szans na wygraną/przegraną. A w efekcie większy wpływ umiejętności gracza millu na wynik meczu niż wpływ wynikający z samego zestawienia: deck millu - deck przeciwnika. A jeżeli większy wpływ na wygraną będzie miał gracz millu niż samo zestawienie decków w meczu, to tak samo rośnie wpływ na wynik umiejętności przeciwnika. Taki jest mój cel. Umiejętności ponad sztywne rezultaty wynikające z zasad papier-kamień-nożyce. Oczywiście takie zależności zawsze będą istnieć i będą miały wpływ na procent zwycięstw, ale niech to będzie mniejszy procent niż ma to miejsce przy millu.

Pisałem już, że mill nie jest bardzo popularny i w moim przekonaniu to dobrze. Jakby tak uczciwie spojrzeć to popularność 6% jest najrówniejsza z możliwych (gdyby np tak każdemu dowódcy, a więc w domyśle archetypowi dać jeden deck to będzie 15 decków, czyli ~6,6% popularności w idealnym przypadku. Bo wiadomo archetypów może być więcej niż dowódców).

A tak na sam koniec, już nawet pomijając moje podejście do gry przeciw millowi, to każdy taki mecz jest co najmniej 2x dłuższy niż zwykle. To też nie wpływa dobrze na odbiór samej rozgrywki przez graczy i/lub widzów. Można sobie popatrzyć jak pasjonujące i wciągające było 8 czy 9 meczów millowych podczas ostatniego turnieju. Trwało to wieczność.
 
Last edited:
Keymaker7;n9640891 said:
Masz, łap, abyś już nie musiał z palca czy tam swoich jednostkowych doświadczeń wymyślać statystyk popularności poszczególnych decków: https://gwentup.com/report/17/16

no popularność na poziomie 3-3.5%, normalnie rak gry... i nie wierzę ten deck jest silny na bardzo dobrze przewijące się decki i bardzo słaby na decki z małym dociągiem?! Komuś nie pasuje że w mecie grane były KP i spelltell, a ta talia znimi wygrywa... JAK TAK MOŻE BYĆ ŻE NA "METOWE" DECKI SĄ KONTRY?!?

Keymaker7;n9640891 said:
A nazywania merytorycznej dyskusji bez obrażania i bezpodstawnych żali wraz z argumentami, kontrargumentami i propozycjami zmian, "beczeniem", nie skomentuję. Widać mamy inne standardy.

tłumaczą wam na podstawie wniosków, przykładów i statystyk czemu ten deck nie jest silny. Prawdopodobnie grasz głównie deckami bardzo dobrze się przewijającymi i masz pretensje że ktoś to kontruje...

I to nazywam bekiem...

A jeszcze co do tych kontr to widzę że emhyr największe win ratio ma na spelltell, a nie osiąga nawet 59%. to jest takie straszne? że wygra 6/10 pojedynów a zaraz przegra 3/10 z kimś innym ?


Keymaker7;n9640891 said:
Pisałem już, że mill nie jest bardzo popularny i w moim przekonaniu to dobrze. Jakby tak uczciwie spojrzeć to popularność 6% jest najrówniejsza z możliwych

wysylasz stronę, jako dowód swoich tez a nawet nie potrafisz odczytać z niej informacji, owszem Emhyr ma popularność na poziomie 5,6%, ale już sam avallach u emhyra ma 71%, a dodatkowo uzdrowienie, które defacto jest jedną z podstawowych kart w mill ma 61%.Więc jego maksymalna popularność w zeszłym tygodniu to 3% z groszami...
I pewnie nie wszystkie talie z tymi dwoma kartami to typowy mill.
 
Last edited:
banan0700 czy gdzieś napisałem, że mill to rak i należy się go pozbyć? Albo, że gram metowym deckiem, który bardzo dobrze się przewija i przez to przegrywam z millem? Albo, że mill jest ogólnie silny?

Twierdzę, że mill nagina podstawowe zasady gry, umniejsza przyjemność z grania w Gwinta i wprowadza nudę przez przedłużanie rozgrywki. Niech sobie istnieje w przestrzeni, jak spelltell, ale nie mam nic przeciwko, aby był to marginalny odsetek gier.
 
Mill nie jest silny, ale jest niezdrowy. Nie powinno dochodzić do sytuacji, gdy przeciwnik ma 7 kart przewagi, a ty oglądasz przez 5 minut jak się on męczy i tak nie wygrywa. Zasada jest prosta, jeżeli karta nie jest szpiegiem, to nie powinna tworzyć przewagi kart. Przypomnę, że wg takiej zasady został zmieniony pierwotny Cahir, który odnawiał zdolności dowódców po obu stronach oraz zmieniona została atrapa, która tworzyła przewagę ot tak sobie. Nie zapominajmy też o pasywie ST, który stwarzał najwięcej problemów.

Co do patcha i zwinnych jednostek. Gwint naprawdę zaczyna przypominać karykaturę gry i jest doskonałym przykładem jak nie powinno robić się balansu. Ludzie ciągle narzekają na pogodę (którą de facto grają tylko potwory) i redzi co chwilę wprowadzają kontry, które niszczą rozgrywkę w innych aspektach i nie dostrzegają, że problem leży, gdzie indziej. Nie wiem dokładnie, ile jest zwinnych jednostek, ale obstawiałbym na jakieś 80%. Tak ogromna liczba powoduje, że karty typu Igni, pogody na 1 rząd, elfi traperzy, rozdarcie, jady stają się bezużyteczne, a gry z potworami opierają się na spamie całego pola pogodą i przesuwaniem jednostek w jedną i drugą stronę. Dodatkowo pogody mają rację bytu tylko u potworów i to w postaci mrozów. Reszta pogód jest martwa, bo nie mogą wyciągnąć dodatkowych punktów w postaci ogara. Pytanie, czy to pogoda jest tak silna, czy zwyczajnie możliwości dzikiego gonu do tworzenia mrozów. Wg mnie to drugie, bo nie widziałem, żeby ktoś narzekał na pogodę używaną w Skellige lub Nilfgaardzie.

Inna sprawa to ciągle faworyzowanie decków ze spamem jednostek, przez co mamy tak kuriozalne dyskusje jak ta o millgardzie. Każda talia, z każdym patchem przewija się coraz bardziej. Coraz bardziej liczą się jednostki, a nie buffy, coraz więcej kart staje się bezużytecznych, coraz więcej mamy problemów niż rozwiązań. Millgard zły, pogody złe, przesuwanie złe, pancerze złe, odnowa zła, spellateal złe, przewijanie złe, nieprzewijanie złe, 25 kart złe, 40 kart złe, rng złe, brak rng złe. Wszędzie widać problemy i opieram się na komentarzach streamerów, opiniach z reddita, komentarzy z angielskiego forum.
 
Top Bottom