W końcu pokazano pierwszy zwiastun kontynuacji animacji X-Men, czyli X-Men 97. Jakiś tydzień przed trailerem pojawiły się - tragiczne moim zdaniem - zdjęcia z produkcji, podkreślające okropne 3D, które nijak się ma do oryginalnego stylu animacji. Teraz jednak, po tym jak obejrzałem zajawkę, muszę odszczekać, bo w ruchu wygląda to o niebo lepiej i widać, że ludziom stojącym za kontynuacją mocno zależało na jak najlepszym oddaniu ducha oryginału. Na pewno obejrzę, tym bardziej, że dużo wskazuje na to, że to nagłe zmartwychwstanie serialu i camea mutantów w ostatnich produkcjach MCU, w strojach i o wyglądzie rodem z tej kreskówki, sugerują że właśnie ta wersja (choć grana przez aktorów z wersji Foxa) może zostać "scalona" z filmowym uniwersum Marvela.
Poza tym ogłoszono oficjalnie obsadę Fantastycznej Czwórki:
Co ciekawe ten obrazek jest dużo ważniejszy niż by się mogło zdawać. Robot w rogu ma zdecydowanie oldschoolowy design, podobnie jak skafander kosmiczny noszony przez Bena na zdjęciu na scianie, a Thing czyta gazetę, którą internet zidentyfikował jako wydanie z '63. Więc wszystkie wskazówki na niebie i ziemi wskazują, że pierwsza rodzina Marvela wyruszyła na kosmiczną misję, która dała im moce, właśnie w latach sześćdziesiątych. Opcje są dwie, albo film dzieje się w latach sześćdziesiątych albo, co jest dużo bardziej prawdopodobne, wylecieli w latach sześćdziesiątych, ale na skutek jakiś czasowo-grawitacyjnych dylatacji, wrócą do współczesnego świata. Nie ukrywam, że to ostatnie podejście bardzo zgrabnie naprawia (patrzę na was Eternals) ewentualne dziury fabularne, wyjaśniając czemu czwóreczka była bierna w trakcie dotychczasowych kryzysów w MCU.