Smaczki, szczególiki, tajemnice czyli rozmaitości wiedźmińskiego świata

+
Tymczasem Gwint w tym miesiącu napisał o Królowej Zimy następująco:
Zwój 1: Nawet pierwsi generałowie Dzikiego Gonu nie mieli pojęcia, ile wieków liczyła sobie ich Królowa. Niektórzy jednak żartowali, że była stara jak świat – a dokładnie ten, który elfy Aen Elle porzuciły, gdy nadeszło Białe Zimno.
Zwój 2: Tylko nieliczni pamiętali, że kiedyś nosiła wyłącznie elfie imię. Zanim stała się Królową Zimy, była powszechnie szanowaną magiczką i Wiedzącą. Odważną, ambitną i upartą. Nie ugięła się nawet w obliczu zagłady świata. Miast zbiec wraz ze swym ludem przez Ard Gaeth, postanowiła zmierzyć się z Białym Zimnem.
Zwój 3: Zważywszy, jak potoczyły się dalsze losy Ludu Olch, nietrudno odgadnąć wynik tego starcia. Ani magia Aen Saevherne, ani jej wiedza, nie powstrzymały zagłady. Gen Starszej Krwi był w niej jednak na tyle silny, ażeby złagodzić działanie Białego Zimna i uratować elfce życie.
Zwój 4: Wiedząca powróciła do swego ludu… odmieniona. Roztaczała wokół siebie wyczuwalną aurę chłodu, a w dotyku była wręcz lodowata. Wystarczyło zaledwie jedno jej spojrzenie, by zmrozić człeka aż do kości. Wszystko zaś, co nie miało bieli śniegu, uważała za brzydkie, wstrętne i odrażające.
Wśród elfów pojawiły się nawet głosy, że Białe Zimno nie tyle odmieniło Wiedzącą, co stało się częścią niej.

Skrzynia: Gdy elfka przegrała w starciu z Białym Zimnem, uciekła do nowego świata Aen Elle, samodzielnie otwierając prowadzące doń wrota. Nie tylko bowiem jej wygląd i zachowanie uległy zmianom. Obudziła się w niej moc, dzięki której mogła naginać czas i przestrzeń podług swej woli. Co niedługo później uczyniło ją pierwszym Nawigatorem, a także przywódczynią Dzikiego Gonu, i dało początek legendzie o Królowej Zimy.
Według niej królowa miała przemierzać niebo w czasie zamieci, rozsiewając dookoła twarde, ostre okruchy lodu. I biada temu, kogo jeden z nich trafił w oko lub w serce.
Taki ktoś był zgubiony.
Białe Zimno u Redów już jest nie tylko kosmicznym proszkiem pożerającym wszystko na swojej drodze, ale również siłą, która aktywowała umiejętność podróży między światami u osób Starszej Krwi :facepalm:

@Torpeda
 
Last edited:

Zmarł dr Marek Szyjewski :( Dlaczego w temacie o tajemnicach wiedźmińskiego świata? Gdyż była to osoba, która zdemaskowała Emhyra już po "Chrzcie Ognia":

Natomiast hipoteza Duny=Emhyr jest dosc dobrze uargumentowana:
Nilfgaardczycy od lat szukali przejscia przez gory na polnoc (gdzies powinno byc jakies napomknienie o Nilfgaardczykach, znajdujacych przejscie przez gory). Nastepca tronu, wskutek konfliktu z czarodziejem – jako Jez, osobiscie wzial udzial w tych poszukiwaniach. Dotarl do Cintry i wpadl z Pavetta. Po szesciu latach sfingowal katastrofe morska i poplynal do Nilfgaardu objac tron.
Droga ladowa z Cintry do Nilfgaardu nie byla latwa i nie byla odpowiednia dla szescioletniego dziecka. Byc moze mial ja zabrac do Nilfgaardu morzem (tragiczny rejs to w ogole bardzo dziwna historia), ale z nie wyjasnionych powodow Ciri nie weszla na poklad.
Argumenty:
1. Nieustalone pochodzenie Duny’ego – wcale nie byl synem Akerspaarka.
2. Brak zwlok i w ogole wszelkich sladow katastrofy, w ktorej zgineli Duny i Pavetta.
3. Emhyr daje czarodziejom i astrologowi wlosy szescioletniej Ciri. Skad je ma?
4. Emhyr doskonale zna historie polnocnych krain („Przeciez wlasnie pod Hagge, niespelna 40 lat temu, Virfuril pobil wojska Medella, umacniajac swoja wladze w Dolinie Pontar i ustalajac dziesiejsze granice miedzy Aedirn i Temeria.”)
5. Emhyr zna dawna Cintre i zywi do niej sentyment („Byl kiedys inny (…) I bedzie kiedys inny. Zobaczysz. Obiecuje ci.”)
6. Emhyr zna Geralta („Z wiedzminem bawic sie nie wolno. Ja go znam, Coehoorn.”)
7. Emhyr wyslal specjalny oddzial do Cintry, aby przywiezc stamtad Ciri. Niepowodzenie misji spowodowalo nadzwyczaj surowe ukaranie dowodcy oddzialu, Cahira Mawr Dyffryn aep Caellach. Troche to dziwne, zeby wladca mocarstwa tak troszczyl sie o wnuczke krolowej jednego z podbijanych kraikow. Dzieje sie to wszystko zanim Vilgefortz z Roggeveen doszedl do wiekszego znaczenia i mogl poinformowac Emhyra o podejrzeniach o zwiazku Ciri ze Starsza Krwia. Zreszta Emhyra (czy raczej Skellena) Starsza Krew zaczyna interesowac pozniej – po utworzeniu elfiego panstwa w Dol Blathanna.
8. Emhyr oswiadcza wprost, ze prawdziwa Ciri rozpozna nawet w piekle.
9. I Emhyr i Duny maja czarne wlosy.
10. „Utylitarne” traktowanie czarodziejow w Nilfgaardzie ma jakas ukryta przyczyne: rozmawiajac z rozwscieczonym cesarzem, seneszal Caellach odwaza sie krytykowac rozkaz sprowadzenia przed oblicze cesarskie astrologa Xartihiusa – pyta, czy to rozsadne. Ta przyczyna mogloby byc zaklecie w Jeza.
11. Emhyr nakazuje wyjatkowo okrutne ukaranie diuka Windhalma z Attre, przy czym nie chce byc obecny przy kazni – moze obawia sie rozpoznania?
Jeden kontrargument, dostrzezony przez Szymona Sokola, nie daje mi jednak spokoju: profil Emhyra powinien byc na nilfgaardzkich florenach, a zatem powinien byc znany wielu osobom na polnoc od Jarugi, np. Vissegerdowi.
Jedyna przyczyna, dla ktorej rozeszly sie plotki o planach matrymonialnych Emhyra wobec Ciri bylo oddalenie naloznicy przed przybyciem sobowtora Ciri. Teorie o splodzeniu przyszlego wladcy dorobiono pozniej. Chcac sie zenic, Emhyr nie musial natychmiast odsylac faworyty – zonatym kochanki tez sie przydaja. Ale jak przedstawic faworyte corce, o ktorej akceptacje trzeba sie bedzie starac?
Natomiast chronologia w tej wersji, ktora udalo mi sie wydedukowac , dopuszcza prawdziwosc hipotezy Duny = Emhyr.
Z powazaniem
Marek Szyjewski
 
Niesamowita ciekawostka, nie wiedziałem tego. Szkoda, że dowiadujemy się tego dopiero teraz - niby nic to by nie zmieniło, ale jednak żałuję, że dowiaduję się o tym po jego śmierci.
 
Historia Starszej Krwi w wersji audio. Polecam zwłaszcza tym, którzy mojej teorii o pochodzeniu genu Hen Ichaer jeszcze nie znają:

 
Historia Starszej Krwi w wersji audio. Polecam zwłaszcza tym, którzy mojej teorii o pochodzeniu genu Hen Ichaer jeszcze nie znają:


Obejrzałem (posłuchałem) pół godziny temu, naprawdę dobre wrażenie na mnie zrobił ten materiał. Imo tytuł trochę ujmujący nagraniu, bo o samej historii jest jedynie połowa filmu, druga to dość ciekawa interpretacja materiału przez pryzmat mitów arturiańskich. Dzięki za dobry kontent ;)
Interpretacja, w której wszystko cudnie się spina (mimo iż początkowo byłem sceptycznie nastawiony) i wokół czego chciałbym, by rozszerzone uniwersum pozaksiążkowe budowało historię elfów przed i po znanych wydarzeniach. Zerowe na to szanse, bo już w Gwincie w Drzewkach mamy info, które trzeba by mocno naciągać, ale marzyć można :D
 
Poniekąd ja już sam sobie zbudowałem historię Ciri i elfów po wydarzeniach z Pani jeziora. W myśl mojej teorii. Pamiętasz może moje opowiadanie konkursowe "Klucz"?
 
Poniekąd ja już sam sobie zbudowałem historię Ciri i elfów po wydarzeniach z Pani jeziora. W myśl mojej teorii. Pamiętasz może moje opowiadanie konkursowe "Klucz"?
Trylogia gier Wiedźmina stanowi poniekąd kontynuację wydarzeń po Pani Jeziora.
I choć dla mnie wersja, gdzie Geralt i Yennefer umierają na końcu książki jest lepsza, to growa kontynuacja też trzyma poziom, a wiadomo że by kontynuować opowieść ta para musiała przeżyć. Szkoda, że Regisa też przywrócili do życia, bo śmierć miał zacną, ale cóż... przynajmniej uczynili dzięki temu wampiry istotami niemal nieśmiertelnymi.
 
Poniekąd ja już sam sobie zbudowałem historię Ciri i elfów po wydarzeniach z Pani jeziora. W myśl mojej teorii. Pamiętasz może moje opowiadanie konkursowe "Klucz"?

Tak, kojarzę :p Też sobie układam w głowie dalsze losy, chociaż biorę też pod uwagę wydarzenia i lore z trylogii i Gwinta :D

Trylogia gier Wiedźmina stanowi poniekąd kontynuację wydarzeń po Pani Jeziora.
I choć dla mnie wersja, gdzie Geralt i Yennefer umierają na końcu książki jest lepsza, to growa kontynuacja też trzyma poziom, a wiadomo że by kontynuować opowieść ta para musiała przeżyć. Szkoda, że Regisa też przywrócili do życia, bo śmierć miał zacną, ale cóż... przynajmniej uczynili dzięki temu wampiry istotami niemal nieśmiertelnymi.

Z Regisem imo na plus, bo o ile koniec jego wątku w Sadze też mi się podobał, tak AS dość ambiwalentnie się wyrażał o jego śmierci. Jego powrót daje mi przynajmniej świadomość, że nie każdy członek kompanii oprócz głównego bohatera zginął. Geralt ma z kim podzielić żal, powspominać te chwile.
Kontynuacja growa mi się również bardzo podoba, zwłaszcza pod kątem budowania świata i większości postaci, w tym tych głównych, tylko właśnie przy Aen Elle i Białym Zimnie mam wrażenie, że jakiś dokument zbierający o nich info z książek gdzieś się zawieruszył :D
 
Z Regisem imo na plus, bo o ile koniec jego wątku w Sadze też mi się podobał, tak AS dość ambiwalentnie się wyrażał o jego śmierci.[...]

[...]Względem Regisa, przyznaję, było trudniej, i wersje, w których wampir przeżywa, istniały. Zrezygnowałem z nich jednak – tym niemniej nie tylko za chybione, ale za wręcz krzywdzące uważam posądzanie mnie o, jak Pan pisze, „znudzenie się bohaterem” czy „pozbywanie się nadmiaru”. Wampir ginie, bo poświęca się – ratuje Geralta i Yennefer – by go zabić, Vilgefortz musi poważnie „wystrzelać się” z czarnoksięskiej mocy.

Wywiad aktywny czytelników Zony z Andrzejem Sapkowskim, 24/01/2001 – 19/02/2001
 
[...]Względem Regisa, przyznaję, było trudniej, i wersje, w których wampir przeżywa, istniały. Zrezygnowałem z nich jednak – tym niemniej nie tylko za chybione, ale za wręcz krzywdzące uważam posądzanie mnie o, jak Pan pisze, „znudzenie się bohaterem” czy „pozbywanie się nadmiaru”. Wampir ginie, bo poświęca się – ratuje Geralta i Yennefer – by go zabić, Vilgefortz musi poważnie „wystrzelać się” z czarnoksięskiej mocy.

Wywiad aktywny czytelników Zony z Andrzejem Sapkowskim, 24/01/2001 – 19/02/2001

Przyznam szczerze, że najbardziej przebijał się w dyskusjach, w których przyjemność mi było uczestniczyć, ten oto fragment:

"Sapkowski w jednym z wywiadów powiedział, że to co zrobił Regisowi Vilgefortz, to za mało aby zabić wampira wyższego, co pozwala sądzić, że Regis nie zginął ostatecznie na zamku Stygga i odrodził się.
Potwierdzeniem powyższego stwierdzenia może być też scena, w której po śmierci Geralta jest on niesiony na statek. Pojawiają się wtedy zjawy wszystkich jego zmarłych kompanów z wyjątkiem Regisa."

Z opracowania redaktora z Warowni:

Jeśli to tylko ułańska fantazja autora, gdyż niesiony chęcią poparcia tej tezy twardymi dowodami zacząłem przeszukiwać kolejne strony z wywiadami z ASem wyświetlane przez Google i nie znalazłem tego fragmentu w żadnym z nich, czy też wywiad z wcześniejszego okresu aniżeli ten cytowany przez Ciebie, co czyni go nadpisanym, to posypuję głowę popiołem i przyznaję się do podążenia za efektem Mandeli. Natomiast w żadnym wypadku nie zmienia to moich odczuć co do tego jak powrót Regisa wpłynął na moje postrzeganie stanu emocjonalnego Geralta post Pani Jeziora, czy nawet post W3.
 
Szkoda, że Regisa też przywrócili do życia, bo śmierć miał zacną, ale cóż... przynajmniej uczynili dzięki temu wampiry istotami niemal nieśmiertelnymi.
No ja bym już akurat wolał dosłowne wskrzeszenie jednej postaci niż zrobienie z całej rasy niezabijalnych półbogów. Precedens jest, w jednym z „Głosów rozsądku” Geralt wspomina „udokumentowane przykłady” rezurekcji.
 
Czy skoro geralt ginie pod koniec pani jeziora a sezon burz 5o tylko"dodatek do ostatnie życzenie" to skoro gry dzieją się po wysztkich książkach to tak naprawdę Gerald nie powinien w nich wogóle istnieć skoro umiera? Czy po prostu gry są niekanoniczne i tyle tym bardziej że w 3 szukamy ciri co było pokazane w książkach. Chyba że gry to inna interpretacja chwil z książek. Sam już nie wiem kiedy umieścić gry.
 
Czy skoro geralt ginie pod koniec pani jeziora a sezon burz o tylko"dodatek do ostatnie życzenie" to skoro gry dzieją się po wysztkich książkach to tak naprawdę Gerald nie powinien w nich wogóle istnieć skoro umiera? Czy po prostu gry są niekanoniczne i tyle tym bardziej że w 3 szukamy ciri co było pokazane w książkach. Chyba że gry to inna interpretacja chwil z książek. Sam już nie wiem kiedy umieścić gry.
Jeszcze geralt ginie przecież ugodzony widłami (nie wiem czy w ksIążce czy w grze) i zostaje przeniesiony dizęki Citi do innego wymiaru z tym drzewem a potem z tamtad dziki gon porywa yenefer i geralt od tak wraca do żywych? Proszę pomóżcie mi to zrozumieć
 
Czy skoro geralt ginie pod koniec pani jeziora a sezon burz 5o tylko"dodatek do ostatnie życzenie" to skoro gry dzieją się po wysztkich książkach to tak naprawdę Gerald nie powinien w nich wogóle istnieć skoro umiera? Czy po prostu gry są niekanoniczne i tyle tym bardziej że w 3 szukamy ciri co było pokazane w książkach. Chyba że gry to inna interpretacja chwil z książek. Sam już nie wiem kiedy umieścić gry.

W kwestii nazewnictwa, kanonem są tylko książki. Gry w żaden sposób nie wpływają na wydarzenia z książek, natomiast wydarzenia z książek obowiązują w świecie gier.

Główna akcja gier rozgrywa się na przestrzeni 5-7 lat po głównym wątku Sagi, zakończonym pogromem w Rivii i odejściem Ciri. Dość mocno zasugerowane jest tam, że Geralt zginął, a fakt, iż znajduje się na Wyspie Jabłoni, arturiańskim odpowiedniku raju/krainy zmarłych, zdaje się to tylko potwierdzać. Jednakowoż nigdzie nie jest stuprocentowo napisane, że Geralt nie żyje, więc interpretacja CDPR, w której Geralt przeżył i powrócił jest jak najbardziej jedną ze słusznych interpretacji zakończenia książek.

Gry są jednocześnie adaptacją świata zawartego w książkach, jak i kontynuacją zdarzeń w nich zapisanych. Zauważyłeś podobieństwo między W3 a wątkiem Sagi i nie da się ukryć, że REDzi widocznie się zainspirowali poszukiwania Ciri z książek, nie są to jednak te same wydarzenia. Te z gier odwołują się do książkowych i są na nich budowane, kontynuują wątki rozpoczęte w prozie ASa. Między W1 a Sagą jest również ogrom podobieństw, wiele osób nawet zwie W1 parafrazą Sagi, ale to wciąż kontynuacja i wszystko co działo się w książkach jest przeszłością dla gry Wiedźmin 1 i kolejnych.

Ponieważ jednak gry są tylko adaptacją, a nie dosłownym przełożeniem książek na medium gier, to mogą występować w nich mniejsze lub większe nieścisłości wobec materiału źródłowego, jeśli twórcy zdecydowali się na taki zabieg. W większości aspektów jednak gry wiernie kontynuują motywy, postaci, atmosferę świata znanego z książek.

Sezon Burz nie jest tylko dodatkiem do OŻ, to pełnoprawna część kanonu książkowego. Jego epilog rozgrywa się 105 lat po Sadze i nie musi być jednoznaczny. Geralt może wtedy żyć, lecz może to być również iluzja aguary.
 
Po pierwsze nie ten temat.
Po drugie odpowiedź znajduje się na forum i innych forach.
Po trzecie gry CDP są jak najbardziej kanoniczne.
W skrócie akcja wiedźmina 1 toczy się jakiś czas po "pani jeziora"
 
Jeszcze geralt ginie przecież ugodzony widłami (nie wiem czy w ksIążce czy w grze) i zostaje przeniesiony dizęki Citi do innego wymiaru z tym drzewem a potem z tamtad dziki gon porywa yenefer i geralt od tak wraca do żywych? Proszę pomóżcie mi to zrozumieć

Nie chcę być nie miły czy coś, ale może naucz się wpierw jakoś składnie pisać (wyrażać myśli). Powyższe naprawdę strasznie się czyta. Nawet pomijając straszną gramatykę.

Mimo wszystko wyjaśnię (naiwnie zakładając, że nie jest to jakiś rodzaj trollingu, z Twojej strony):

Tak, Geralt ginie w książce, ale jego śmierć nie jest tak do końca zamknięta. Znaczy się znika ze świata żywych (przeniesiony w mistyczne miejsce - gdzie może zaznać spokoju), ale jednocześnie tkwi jako jakiś byt, który twórcy gry postanowili przywrócić do życia (aby stworzyć serię gier, które znamy). Inna sprawa, że powrót z zaświatów był idealną okazją do zapewnienia naszemu bohaterowi amnezji (znanego chwytu, aby wprowadzać gracza w świat - tutaj bardzo rozbudowany przez autora książkowego pierwowzoru - w raz z prowadzoną postacią).

Całe wskrzeszenie Geralta i ściganie go przez Dziki Gon to już zabieg RED'ów. Chociaż motywy (jak się o tym pomyśli zwłaszcza mając na uwadze trzecią odsłonę) są jak najbardziej zbieżne z założeniami książkowymi (szkoda tylko, że niektóre postacie aż nazbyt zmienili).
Post automatically merged:

Po trzecie gry CDP są jak najbardziej kanoniczne.

Kee?... A od kiedy niby gry RED'ów są kanoniczne z twórczością AS'a (który, tak w ogóle, gardzi tym medium)?
Coś mnie chyba ominęło, chyba że autor książek zaczął nagle mówić inaczej, po ostatniej ugodzie i wypłacie sowitej sumki ;) .
 
W kwestii nazewnictwa, kanonem są tylko książki. Gry w żaden sposób nie wpływają na wydarzenia z książek, natomiast wydarzenia z książek obowiązują w świecie gier.

Główna akcja gier rozgrywa się na przestrzeni 5-7 lat po głównym wątku Sagi, zakończonym pogromem w Rivii i odejściem Ciri. Dość mocno zasugerowane jest tam, że Geralt zginął, a fakt, iż znajduje się na Wyspie Jabłoni, arturiańskim odpowiedniku raju/krainy zmarłych, zdaje się to tylko potwierdzać. Jednakowoż nigdzie nie jest stuprocentowo napisane, że Geralt nie żyje, więc interpretacja CDPR, w której Geralt przeżył i powrócił jest jak najbardziej jedną ze słusznych interpretacji zakończenia książek.

Gry są jednocześnie adaptacją świata zawartego w książkach, jak i kontynuacją zdarzeń w nich zapisanych. Zauważyłeś podobieństwo między W3 a wątkiem Sagi i nie da się ukryć, że REDzi widocznie się zainspirowali poszukiwania Ciri z książek, nie są to jednak te same wydarzenia. Te z gier odwołują się do książkowych i są na nich budowane, kontynuują wątki rozpoczęte w prozie ASa. Między W1 a Sagą jest również ogrom podobieństw, wiele osób nawet zwie W1 parafrazą Sagi, ale to wciąż kontynuacja i wszystko co działo się w książkach jest przeszłością dla gry Wiedźmin 1 i kolejnych.

Ponieważ jednak gry są tylko adaptacją, a nie dosłownym przełożeniem książek na medium gier, to mogą występować w nich mniejsze lub większe nieścisłości wobec materiału źródłowego, jeśli twórcy zdecydowali się na taki zabieg. W większości aspektów jednak gry wiernie kontynuują motywy, postaci, atmosferę świata znanego z książek.

Sezon Burz nie jest tylko dodatkiem do OŻ, to pełnoprawna część kanonu książkowego. Jego epilog rozgrywa się 105 lat po Sadze i nie musi być jednoznaczny. Geralt może wtedy żyć, lecz może to być również iluzja aguary.
Czyli jakby np. Gon poluje na Citi z podobnego powodu co w książkach bo ma tą starszą krew i moc, a Gerlat jej szuka ale są to zupełnie inne wydarzenia których nie mogę stawiać do sagi? Czyli to polowanie gonu na Ciri nie dzieje się 2 raz bo to nie jest kanon tylko pokazanie tego nam jako graczom?
Post automatically merged:

Czyli jagby np gon poluje na Citi z podobnego powodu co w książkach bo ma tą starszą kref i moc a gerlat jej szuka ale są to zupełnie inne wydarzenia Kturych nie mogę stawiać do sagi? Czyli to polowań gonu na Citi nie dzieje się 2 raz bo to nie jest kanon tylko pokazanie tego nam jako graczą?
Najważniejsze jest to że zorientowałem się że wszystkie albo prawie wszystkie wpisy o postaciach i scenki na ekranie ładowania opowiada Jaskier
 
Last edited by a moderator:
Czyli jagby np gon poluje na Citi z podobnego powodu co w książkach bo ma tą starszą kref i moc a gerlat jej szuka ale są to zupełnie inne wydarzenia Kturych nie mogę stawiać do sagi? Czyli to polowań gonu na Citi nie dzieje się 2 raz bo to nie jest kanon tylko pokazanie tego nam jako graczą?

Zgadza się, pościg Gonu za Ciri w W3 nie jest kanoniczny, bo nie dzieje się w książkach, ale nie przeszkadza to w tym, byś sam osobiście uznawał to jako część historii, jako kontynuację książek. Kanon to jedynie kwestia nazewnictwa i zawsze będą nim tylko dzieła uznane przez autora, czyli Sapkowskiego, natomiast Ty osobiście możesz uznawać za część całej historii zarówno książki, jak i komiksy, gry, elementy świata z podręczników do papierowego RPG, z opowiadań/przygód pisanych przez fanów czy z serialu. Także jeżeli coś z uniwersum wiedźmina Ci się podoba i chciałbyś, by było częścią historii, to po prostu nią jest :p Ogranicza Cię wyłącznie Twoja wyobraźnia.

EDIT:
Po pierwsze nie ten temat.
Po drugie odpowiedź znajduje się na forum i innych forach.
Po trzecie gry CDP są jak najbardziej kanoniczne.
W skrócie akcja wiedźmina 1 toczy się jakiś czas po "pani jeziora"

Gry nie są kanonem, absolutnie. 8 książek i jedno opowiadanie to kanon. Uniwersum CDPR można traktować jak niegdysiejsze Expanded Universe wokół dzieł George'a Lucasa.

Kee?... A od kiedy niby gry RED'ów są kanoniczne z twórczością AS'a (który, tak w ogóle, gardzi tym medium)?
Coś mnie chyba ominęło, chyba że autor książek zaczął nagle mówić inaczej, po ostatniej ugodzie i wypłacie sowitej sumki ;) .

Nie gardzi medium, po prostu nie lubi konwergencji mediów i nie uzna ciągu dalszego od innych autorów w innym medium czegoś, co sam napisał i miało to zakończenie. I nie lubi okładek z gier, co akurat rozumiem, skoro sam Cavill przez to myślał, że książki są pochodnymi gier. Same gry zawsze chwalił pod względem graficznym, jak już musiał po raz piąty odpowiadać na to samo pytanie.
 
Last edited:
Zgadza się, pościg Gonu za Ciri w W3 nie jest kanoniczny, bo nie dzieje się w książkach, ale nie przeszkadza to w tym, byś sam osobiście uznawał to jako część historii, jako kontynuację książek. Kanon to jedynie kwestia nazewnictwa i zawsze będą nim tylko dzieła uznane przez autora, czyli Sapkowskiego, natomiast Ty osobiście możesz uznawać za część całej historii zarówno książki, jak i komiksy, gry, elementy świata z podręczników do papierowego RPG, z opowiadań/przygód pisanych przez fanów czy z serialu. Także jeżeli coś z uniwersum wiedźmina Ci się podoba i chciałbyś, by było częścią historii, to po prostu nią jest :p Ogranicza Cię wyłącznie Twoja wyobraźnia.

EDIT:


Gry nie są kanonem, absolutnie. 8 książek i jedno opowiadanie to kanon. Uniwersum CDPR można traktować jak niegdysiejsze Expanded Universe wokół dzieł George'a Lucasa.



Nie gardzi medium, po prostu nie lubi konwergencji mediów i nie uzna ciągu dalszego od innych autorów w innym medium czegoś, co sam napisał i miało to zakończenie. I nie lubi okładek z gier, co akurat rozumiem, skoro sam Cavill przez to myślał, że książki są pochodnymi gier. Same gry zawsze chwalił pod względem graficznym, jak już musiał po raz piąty odpowiadać na to samo pytanie.
Tak samo jak Sapkowski uznaje obydwa seriale jako tylko adaptacje a nie przestawianie faktycznych wyrażenia. Nie dokoñczylem jeszcze czytać dałeś sagi ale witam że netfliksowy wiedźmin ma wiele skrótów myślowych i pominięć
Post automatically merged:

I te
Tak samo jak Sapkowski uznaje obydwa seriale jako tylko adaptacje a nie przestawianie faktycznych wyrażenia. Nie dokoñczylem jeszcze czytać dałeś sagi ale witam że netfliksowy wiedźmin

Moim zdaniem to że Sapkowski pozostawił zakończenie otwarte gdzie możemy się tylko domyślać co się stało z geraltem l yen ciri jest bardzo dobry ponieważ jednocześnie każdy może myśleć co innego albo umarli albo nie i jednocześnie daje to okienko twórcom gier żeby jakoś poprowadzić dalsze losy naszego wiedźmina
 
Last edited by a moderator:
Top Bottom