Wiedźmin 3: potwory

+
No i przypominam, że pierwsze screeny bez wyjątku miały niebieski filtr. To także mogło wpływać na odbiór klimatu lokacji.
 
No i przypominam, że pierwsze screeny bez wyjątku miały niebieski filtr. To także mogło wpływać na odbiór klimatu lokacji.

O czym wy prawicie. Skellige to klimat zimny. Pada tam śnieg choć nie wszędzie. Jest zimno. Są góry. Są "vikingowie". Co ma do tego jakiś filtr? Tak ma być po prostu, że tam jest "ciągła" zima. Tak wymyślił pan Sapkowski. I TO JEST TYLKO GRA, w dodatku fantasty. Nie prawdziwy świat. Nie czepiają się tego, że wiedźmini nie istnieją i Ciri podróżuje w czasie i przestrzeni, a czepiają się, że kilka wysp nie może mieć śniegu, bo to "nie rzeczywiste".

Nie chcecie mieć krajobrazów letnich i zimowych w tej grze czy co?
 
Last edited:
Jedyny śnieg na Skellige jaki ja pamiętam, to ten ze wspomnień Cracha dotyczących małej Ciri. Co najdziwniejsze, pojawiał się on w zimę, bo to zimą przychodził wystarczający mróz, by woda pokrywała się lodem, po którym dzieciaki jeździły na łyżwach. Oczywiście można przyjąć, że zima na Skellige trwa dziesięć miesięcy, a lato przypada na pierwszy poniedziałek sierpnia, ale to raczej lata by te dzieciaki wyczekiwały, a nie zimy.
W dodatku roślinność występująca na wyspach sugeruje klimat umiarkowany. Przykładowo bluszcz i jemioła.

ed @fanktoy
Chciałbym na Skellige zobaczyć pustynię porośniętą płonącymi drzewami, które nocami prowadzą dysputy na tematy filozoficzne z żywymi menhirami. Wystarczająco umownie i fantasy? Widzę, że operujemy w bardzo różnych obszarach. Brak elementów wspólnych.
 
Last edited:
@fanktoy
Wikingowie się pisze w naszej pisowni. I podaj choć jeden cytat z AS-a sugerujący, że panuje tam wieczna zima.

Nie mówię, że panuje tam wieczna zmarzlina. Tak może być, to była sugestia, mogą być tam pory roku albo i może ich nie być.

Jedyny śnieg na Skellige jaki ja pamiętam, to ten ze wspomnień Cracha dotyczących małej Ciri. Co najdziwniejsze, pojawiał się on w zimę, bo to zimą przychodził wystarczający mróz, by woda pokrywała się lodem, po którym dzieciaki jeździły na łyżwach. Oczywiście można przyjąć, że zima na Skellige trwa dziesięć miesięcy, a lato przypada na pierwszy poniedziałek sierpnia, ale to raczej lata by te dzieciaki wyczekiwały, a nie zimy.

Czyli nie rozumiesz, że to tylko gra, że Redzi mogą ze światem Wiedźmina zrobić w sumie co chcą, że twoje gadanie nic nie zmienia, nie obchodzi cię to, że to świat fantasty i pewne rzeczy są umowne jak magia i smoki i nie chcesz mieć kolejnego terenu innego niż reszta do zwiedzenia. Ok.
 
Zostawiajac temat klimatu na chwile, czy wiadomo już, co to za stwory, te Crones? Czy ktoś na forum natrafil na jakas wskazowke, czym mogą one być w naszej slowianskiej mitologii? Niestety, nie posiadam Bestiariusza, Wikipedia i słowniki tlumacza to słowo - wiedzma, starucha, ale dla mnie to zbyt oczywiste.
 
Zostawiajac temat klimatu na chwile, czy wiadomo już, co to za stwory, te Crones? Czy ktoś na forum natrafil na jakas wskazowke, czym mogą one być w naszej slowianskiej mitologii? Niestety, nie posiadam Bestiariusza, Wikipedia i słowniki tlumacza to słowo - wiedzma, starucha, ale dla mnie to zbyt oczywiste.
To właśnie te trzy wiedźmy, które zlecają Geraltowi zadanie, a potem wyłażą na spotkanie.
 
Dzieki :) To slowo wydalo mi się wygrzebane z jakichś czeluści, jakas prawdziwa lingwistyczna zagwozdka (ogromnie lubie takie wyzwania), a tu proszę, chodzi o zwyczajna, przasna wiedzme :) Dzieki!
 

Guest 2686910

Guest
Crone to zasadniczo starucha, wiedźma. Ale to już powiedzieli panowie wyżej.
 
Jedyny śnieg na Skellige jaki ja pamiętam, to ten ze wspomnień Cracha dotyczących małej Ciri. Co najdziwniejsze, pojawiał się on w zimę, bo to zimą przychodził wystarczający mróz, by woda pokrywała się lodem, po którym dzieciaki jeździły na łyżwach. Oczywiście można przyjąć, że zima na Skellige trwa dziesięć miesięcy, a lato przypada na pierwszy poniedziałek sierpnia, ale to raczej lata by te dzieciaki wyczekiwały, a nie zimy.
W dodatku roślinność występująca na wyspach sugeruje klimat umiarkowany. Przykładowo bluszcz i jemioła.

ed @fanktoy
Chciałbym na Skellige zobaczyć pustynię porośniętą płonącymi drzewami, które nocami prowadzą dysputy na tematy filozoficzne z żywymi menhirami. Wystarczająco umownie i fantasy? Widzę, że operujemy w bardzo różnych obszarach. Brak elementów wspólnych.

Czyli należy rozumieć, iż jesteś w stanie poświęcić "mroźne Skellige" wraz z całym potencjałem związanym z mrozem, śniegiem, zimą itp w imie na swój sposób pojętej zgodności z literaturą? REDzi mieliby teraz usunąć lodowego giganta, możliwość zamarznięcia w zimnej wodzie, pogodowe efekty opadów śniegu, zamiecie i grad, bo na terenie przewidzianym przez REDów do eksploracji nie było wiecznej zmarzliny?
Wybacz, ale ja oczekuję swojej kolekcjonerki najpóźniej 24 lutego 2015 roku i jestem w stanie przełknąć fakt, że ewentualne rozszerzenie ekplorowalnego terenu o obszary położone w podbiegunowych szerokościach geograficznych i związana z tym przebudowa gry nie jest możliwa do realizacji w założonym terminie. W końcu swego czasu na Giewoncie również byłem latem i - o zgrozo - chodziłem po śniegu, choć po Zakopanem śmigało sie w T-shirt'cie.

Potwierdza sie fakt, że im bardziej fotorealistyczna grafika, tym mniej miejsca na wyobraźnię i tolerancję dla wizji artystycznej. Daj REDom szansę - lekkim podciągnięciem klimatu na wyspach gry Ci nie zepsują (tak bardzo, jak usunięciem kościanego, czy brakiem gnomów ;)).
 

Guest 3669645

Guest
Skellige będzie "mroźne i zaśnieżone" chyba tylko w zimę. Fabuła gry rozciąga się na kilka miesięcy, może pół roku (lato > zima). Mieliśmy screeny prezentujące Kaer Trolde bez śniegu, w bardziej jesiennej scenerii. W debut trailerze mamy scenkę z tego samego miejsca, już pokrytego śniegiem. Więc wychodzi na to, że zwyczajnie pory roku będą się zmieniać, w lato na Skellige nie będzie śniegu, a przynajmniej nie wszędzie.
 
Co znaczy "na swój sposób pojętej"? Ja mam rację. To wy (oni) przedstawiacie wizję mroźnego archipelagu oddalonego od kontynentu o dzień żeglugi, ale za to obmywanego nieprawdopodobnie chłodnymi prądami morskimi. I jest to wizja oparta o błędne wyobrażenia i założenia z dodatkiem dziwnych dla mnie oczekiwań.
Czy ja mam z kolei rozumieć, że pokryte śniegiem wyspy Skellige (przynajmniej tak wynika z dotychczasowych materiałów, chociaż nie do końca) są dobre, bo gracze tęsknią za nowym, ładniejszym Skyrimem i redzi powinni ten głód zaspokoić nie bacząc na lore i rozsądek? Na palcach jednej ręki można policzyć wywiady, podczas których ktoś nie zapewnia o ciągłych staraniach utrzymania wiarygodności i spójności przedstawianego świata. Śnieg może sobie być, nawet latem, ale nie na poziomie morza. W Kołobrzegu raczej byś go nie zobaczył. A przy takim skalowaniu nie da się zrobić wiarygodnie wyglądających wysokich gór.
Lodowy gigant (chociaż nie wiem, co jest w nim takiego lodowego), też nie mieszka w lodowej jaskini na niedostępnym lodowcu pięć kilometrów nad poziomem morza, tylko zapewne przy jakiejś plaży, na której rozbija statki pechowych żeglarzy. I nie zapominajmy, że gigant powstał dawno, dawno temu i nie takie rzeczy się już zmieniały. Być może już jest teraz gigantem nizinnym.
Tak samo jak nie widzę potrzeby wsadzania wulkanu w środek Temerii, chociaż niewątpliwie dodałoby to uroku i klimatu okolicznym terenom, a i popielne elfy możnaby dołożyć, tak samo nie widzę żadnego sensownego powodu, dla którego Skellige miałoby się stać północnymi krańcami Koviru. A "Skyrim miał śnieg i był fajny." nie jest dla mnie sensownym powodem.
Ale może redzi postanowili przychylić się do waszych oczekiwań, albo również tak postrzegają te tereny i zrobią ze Skellige archetypiczne ziemie mroźnej północy z gigantami lodowymi znanymi ze skandynawskich mitów, mamutami, polarnymi biesami i całorocznymi opadami śniegu. Jednak cały czas mam nadzieję, że te screeny i malunki (choć przecież nie wszystkie), to tylko tak dla porównania z ostatnimi Elder Scrolls i że lato będzie na wyspach normalnym wyspiarskim latem, czyli wiatr, deszcz i słońce na przemian. Bo obronić coś takiego można tylko argumentami typu - to tylko gra.

Z innej beczki. Podobno wiedźma z naszyjnikiem zrobionym z uszu to w angielskiej wersji The Whisperer. Sądzę, że po naszemu byłaby to Szeptucha, czyli taka wioskowa zaklinaczka chorób. Z drugiej strony na pewno w angielskim są odpowiedniejsze terminy na taką profesję i nazwa może mieć związek z szeptaniem do uszu. Dodatkowo samo crone (starucha), którym są określane wiedźmy, może być w jakiś spaczony sposób powiązane z kultem Wielkiej Potrójnej czyli maiden, mother i crone (dziewica, matka i starucha). Niewątpliwie są to te kobiety, bo widać i naszyjnik z uszu i samo obcięte ucho, nóż, kosz i czteronogą panią w stożkowym kapeluszu, co powinno zostać zauważone przez naszego wszystkowidzącego wiedźmina. Nie wiem tylko, jaką rolę pełni w tej scenie kogut. Rodzaj ofiary?
Nie widzę jednak żadnej symboliki, którą możnaby powiązać z kultem, oprócz użycia słowa maiden na określenie Ciri. Prawdopodobnie błędny trop.

Chociaż z trzeciej strony...
 
Last edited:
Zawsze denerwowało mnie w grach wciskanie na siłę różnorodności wszelakich. I tak w wielu grach na jednej mapce przechodzimy płynnie z pustyni poprzez stepy, lasy, dżungle do niegościnnych lodowców. Super pomysł, ale nie w przypadku gdy cała podróż trwa raptem niecałe 10 minut. Wtedy jest to zwyczajnie nie logiczne, głupie, śmieszne i niepotrzebne rozwiązanie. Za takie same uważam tłumaczenia o niepotrzebnej rezygnacji z unikalnej, ciekawej lokacji która sporo wniesie do gry, na rzecz zgodności ze zdrowym rozsądkiem oraz książkowym pierwowzorem. Różnorodność jest super, ale nie w każdym przypadku. Co do samych wysp, to ich klimat nie powinien się znacznie różnić od tego co widzimy w pozostałych lokacjach, z tego względu że są one zwyczajnie za blisko żeby taka różnica mogła występować. Oczywiście pewne rozbieżności są nawet wskazane. Na Skellige może być chłodniej ze względu na jakieś prądy, natomiast nie na tyle chłodniej aby mówić że wyspy mogą być pokryte śniegiem i lodem nawet gdy na kontynencie mamy lato. Nie należy również zapominać że mamy do czynienia z północą, wiec śnieg jest czymś naturalnym i nie powinien budzić naszego zdziwienia. Nie miałbym nic przeciwko gdyby na wyspach śnieg spadł jakiś czas wcześniej i może nawet utrzymał się dłużej, ale to tyle. Z tego co widziałem do tej pory wszytko wygląda tak jak powinno tzn Skellige wcale nie jest na tyle zimniejsze żeby było to irytujące i nie mieszczące się w granicach szeroko pojętego rozsądku.Co więcej na wielu screenach wcale tego mrozu nie widać i gdyby nie postacie w futrach i rogatych hełmach nie powiedziałbym że jest tam jakoś wybitnie zimno. Lodowy gigant też nie jest lodowy, no może tylko w nazwie. Wszystko jest tak jak być powinno. Co do umowności fantasy, to nie jest ona nieograniczona. Nawet ta umowność musi mieć jakiś sens, rządzić się jakimiś swoimi prawami i być dość logiczna. W innym wypadku nie była by to już fantastyka a kompletna abstrakcja.
 
Last edited:
A ja tam z lodowym gigantem nie mam najmniejszego problemu, bo dla mnie właśnie logicznym jest, że skoro Sapek opisując Skellige wzorował się na kulturze i mitologii nordyckiej to wraz z nimi musiał na te wyspy przywędrować zimny klimat. Dla mnie byłoby nielogiczne, gdyby tego klimatu nie było. I do jego istnienia nie potrzebuję nawet realistycznych uzasadnień w rodzaju prądów morskich, bo to dopiero jest szukanie dziury w całym. A może ten gigant dotarł na Skellige gdzieś z dalszych okolic i tam pozostał, bo było mu lepiej? Natomiast z innej beczki, to w końcu obejrzałem w całości ostatni gameplay w normalnych warunkach (czyli nie na smartfonie :)) i bardzo mi się spodobało zróżnicowanie "topielcowatych" potworów na bagnach. Ale chętnie bym tam spotkał jeszcze blodzeugeiry, strasznie mi jakoś przypadły one do gustu w jedynce :).
 
Zimne prądy morskie mogą powodowac mroźną zimę. Inne pory roku mogą przebiegac normalnie, choc byc troszkę chłodniejsze niż przypuścmy w Polsce. Naprawdę nie widzę problemu, nikt przecież nie powiedział, że na Skellige będzie wieczna zmarzlina. Może akcja na wyspach będzie rozgrywac się zimą. U nas o tej porze roku przecież temperatura potrafi spaśc poniżej -20 stopni, ba, bywały lata, gdzie nawet Bałtyk zamarzał, a na kole podbiegunowym przecież nie mieszkamy.
 
Top Bottom