Smaczki, szczególiki, tajemnice czyli rozmaitości wiedźmińskiego świata

+
Bardziej mi chodzi mi o to, że na wszystko są dwie grupy "dowodów" - z jednej strony niepodważalne fakty, a z drugiej: interpretacje z tzw. "pomiędzywierszów".
Jedynym niepodważalnym faktem, którym dysponują osoby przekonane o romansie Triss i Filippy, jest fakt przebywania ubranych pań w jednym pomieszczeniu wieczorem. Jeden raz. I jest to fakt o niczym nie świadczący wprost, dodajmy. Cała reszta to zgadywanki na podstawie poszlak, i interpretacje. Czyli można w zasadzie powiedzieć, że nie ma ani jednego dowodu na ten romans.
Natomiast osoby o romansie nieprzekonane mają dowody podane wprost, bez żadnych aluzji: jest wymieniona z imienia kochanka Filippy, i jest powiedziane wprost, że Triss wolała mężczyzn - a oprócz tego tyleż samo interpretacji i poszlak na "nie".

Dlatego się śmieję, ale całkiem niezłośliwie, że cienkie te interpretacje na korzyść romansu, bo i dowody cienkie.

Ale poza tym wiem, że to denerwuje, kiedy ktoś nie uznaje naszej interpretacji, bo ona jest przecież świetna i wszystko pasuje, zatem już nie będę podkpiwać...

Dla porządku tylko dodam, że ja się przy uczuciu Filippy i Djikstry nie upierałam jakoś bardzo, bo jasne, że dowody są na to żadne.
 
Z tym zdenerwowaniem to nie wiem, szczerze to nie bardzo, po prostu zdziwiło mnie to odmienne podejście do podobnych sytuacji. Od początku pisałem, że się nie upieram. Teraz all clear.
 
Historia Starszej Krwi w wersji audio. Polecam zwłaszcza tym, którzy mojej teorii o pochodzeniu genu Hen Ichaer jeszcze nie znają:


Dla tych, którzy nie mieli jeszcze okazji posłuchać. Poniżej przedstawiam Wam "twórcze" rozwinięcie mojej teorii Historii Starszej Krwi w formie audiobooka. Być może w przyszłości uda mi się "zaudiobookować" pozostałe dwie części:

 
Po obejrzeniu ostatniego sezonu WIedźmina na Netflixie, naszło mnie pewne pytanie (głównie do osób znających Sagę prawie że na pamięć) odnośnie do książek. Czemu w Sadze Vilgefortz podsunął Emhyrowi fałszywą Cirillę? Przecież wiedział, ze Emhyr to Duny, i że natychmiast rozpozna oszustwo. W ten sposób zdemaskował się wcześniej przed Emhyrem. Czy może jednak liczył, ze Duny po takim czasie nie będzie dokładnie pamiętał, jak wygląda Ciri? Zwłaszcza, że ostatni raz widział ją, jak miała 6 lat?
 
Po obejrzeniu ostatniego sezonu WIedźmina na Netflixie, naszło mnie pewne pytanie (głównie do osób znających Sagę prawie że na pamięć) odnośnie do książek. Czemu w Sadze Vilgefortz podsunął Emhyrowi fałszywą Cirillę? Przecież wiedział, ze Emhyr to Duny, i że natychmiast rozpozna oszustwo. W ten sposób zdemaskował się wcześniej przed Emhyrem. Czy może jednak liczył, ze Duny po takim czasie nie będzie dokładnie pamiętał, jak wygląda Ciri? Zwłaszcza, że ostatni raz widział ją, jak miała 6 lat?
Może chciał zyskać na czasie . Plan był już przed ucieczką Ciri z Wierzy . Pewnie myślal , że jak już posiądzie moce Ciri to już Emhyr nic mu nie będzie wstanie zrobić .
 
Widzę, że nieustannie i od lat cię to nurtuje. Cały czas brak sensownej i zadowalającej odpowiedzi.
 
Last edited:
Rzeczywiście ;) dzięki za przypomnienie, podziwiam, że po takim czasie pamiętałeś, że już o to pytałem. Ale tak to już jest z pytaniami, na które brak odpowiedzi
 
Ale tak to już jest z pytaniami, na które brak odpowiedzi

Ależ odpowiedź jest :) Po prostu jest złożona i przeplata się kilka motywów.

Pierwszy - "lepsza taka niż żadna", nie zostało docenione to, jak duży jest związek emocjonalny Emhyra z Ciri, sądzono że traktuje on ją bardziej instrumentalnie i służy mu ona do celów, dla których ostatecznie posłużyła równie dobrze fałszywa Ciri.

Drugi - Vilgefortz od początku ma swoje plany odnośnie Ciri i sojusz z Emhyrem służy mu wyłącznie do tego, żeby wykorzystać jego zasoby do zdobycia Jaskółki. Na Thanedd współpraca tak czy siak by się skończyła, a Vilgefortz miast dostarczyć dziewczynę Emhyrowi zabrałby ją do swojej kryjówki i tam wykonał "prozaiczne czynności", które od dawna wobec niej zaplanował.

Ponieważ Ciri ucieka, dla zyskania czasu wysyła fałszywą Ciri, której to koncept nie zrodził się w jego głowie, ale w głowie wywiadów północnych królestw i Cordhingera & Fenna, a który to przypadkiem poznaje Shirru. Na tym etapie to, czy Emhyr się pozna czy nie, nie ma już dla Vilgefortza większego znaczenia.

Te dwa motywy nie funkcjonują odrębnie i jako alternatywy dla siebie tylko jakby jednocześnie.
 
Drugi - Vilgefortz od początku ma swoje plany odnośnie Ciri i sojusz z Emhyrem służy mu wyłącznie do tego, żeby wykorzystać jego zasoby do zdobycia Jaskółki. Na Thanedd współpraca tak czy siak by się skończyła, a Vilgefortz miast dostarczyć dziewczynę Emhyrowi zabrałby ją do swojej kryjówki i tam wykonał "prozaiczne czynności", które od dawna wobec niej zaplanował.
Zgadzam się jak najbardziej, jednak dziwi mnie trochę fakt, że Vilgefortz wolał oszukać Emhyra juz w tym momencie, zamiast kupić sobie więcej czasu szczerością (choć znając charakter cesarza, nie wiadomo, czy by to wiele zmieniło). Musiał wiedzieć, że od tego momentu będzie miał na głowie również cesarski wywiad z Vattierem na czele. Choć może po prostu uznał, że jest w stanie mu się wymknąć.
 
(choć znając charakter cesarza, nie wiadomo, czy by to wiele zmieniło).

Myślę, że to jest kluczowe. Jako czytelnik w tym momencie znamy już postawę Emhyra, gdy ktoś "nie dostarczy". Skutek byłby podobny, a zrozumiałe było założenie, że Emhyrowi jest "wszystko jedno", bo Ciri jest mu potrzebna jako symbol. Na tym etapie Vilgefortz uznaje, że nie potrzebuje już Emhyra ani nie stanowi on wielkiego zagrożenia, ufając w tajność swojej kryjówki.
 
Top Bottom