Spokojnie, u mnie zawsze pierw działa wyobraźnia, później logika, tak więc teraz wiem, że taka sytuacja nie mogłaby mieć miejsca, ponieważ, znając prawo Archimedesa, to po wejściu King Slayera do takiego małego stawu, Geralt i on mogliby sobie co najwyżej stopy pomoczyć w tym, co po tym stawie...