Ja prawie co tydzień jadam pizzę, czasem jakiś kebab ( ale to naprawdę rzadko) Jak jestem na jakiejś wycieczce nad jeziorko czy cuś, to wiadomo, siadam przy barze i zajadam hamburgery, frytki, i bóg wie co jeszcze :teeth: Dziwne, bo nie umarłem, nie jestem gruby, ani nic :hmmm: