Oddziaływanie Wiedźmina na psychikę dzieci i młodzieży

+
gra jest dozwolona od powyżej osiemnastki i to chyba ucina dyskusjęzresztą nie wydaje mi się aby jakieś dziecko chciało w wiedźmina grać dla dzieci za mało się tu dzieje dla nadpobudliwej części młodzieży chyba teża jak nawet to co narkotyki zażywają źli ludzie czyli narkotyki są bejak geralt zażyje to pada na ziemię i nic fajnego się nie dzieje co by mogło skłonićsekswięcej seksu jest w reklamie szamponów i dezodorantówprzemocno faktycznie jak geralt wyciąga miecz to nie po to by rozbroić ale przynajmniej zabija tych złych co nie jest regułą w konkurencyjnych produkcjachjedyne co to że gra wciąga i "traci" się na nią sporo czasu który można by poświęcić na naukę ;)
 
Garram said:
zresztą nie wydaje mi się aby jakieś dziecko chciało w wiedźmina grać dla dzieci za ma mało się tu dzieje dla nadpobudliwej części młodzieży chyba też
Nie byłbym tego taki pewien. Sam byłem świadkiem sceny w Empiku jak jakiś małolat (może z 10 lat miał!) przyszedł z mamą (!) i zachwalał i polecał Wiedźmina swojemu rówieśnikowi... "Wiedźmin jest fajny, niech ci mama Wiedźmina kupi." Normalnie szczękę zbierałem z podłogi. Co prawda nie kupił wtedy gry ale tylko dlatego, że była trochę za droga. Rodzicielka nie była za bardzo świadoma, że produkt oznaczony 18+ może nie być odpowiedni dla 10-latka.Ale takie są w Polsce realia - gry to są dla dzieci i już, co tam oznaczenia i naklejki...
 
no faktycznie jak geralt wyciąga miecz to nie po to by rozbroić ale przynajmniej zabija tych złych co nie jest regułą w konkurencyjnych produkcjach
Dokładnie. Przykład: cała seria GTA, do której możnaby się przyczepić, że uczy gówniarzy kraść samochody, zabijać za kasę dla mafii i popełniać inne rozmaite przestępstwa, bo z tego będzie dużo kasy.
 
Garram said:
jedyne co to że gra wciąga i "traci" się na nią sporo czasu który można by poświęcić na naukę ;)
To akurat zaleta i ratowanie młodego umysłu przed nawałem zbędnych informacji.A poza tym, są mocniejsze gry niż Wiedźmin. I dzieciaki sięgają właśnie po nie. Zakazany owoc smakuje najlepiej. Pamiętam, jak z kumplami graliśmy z wypiekami na twarzy w Soldier of Fortune II, GTA 3, Quake'a czy Postala. Większość z nas najpewniej wyjdzie na ludzi, a ci, którzy jednak nie wyjdą... No cóż, gry były najmniej istotnym czynnikiem degeneracji.
 
Sosnechristo said:
A poza tym, są mocniejsze gry niż Wiedźmin. I dzieciaki sięgają właśnie po nie. Zakazany owoc smakuje najlepiej. Pamiętam, jak z kumplami graliśmy z wypiekami na twarzy w Soldier of Fortune II, GTA 3, Quake'a czy Postala. Większość z nas najpewniej wyjdzie na ludzi, a ci, którzy jednak nie wyjdą... No cóż, gry były najmniej istotnym czynnikiem degeneracji.
Właśnie, tylko rozmaici 'eksperci' chcą uczynić z gier kozła ofiarnego. Te wszystkie reportaże 'zabił, bo grał'. A telewizja itd. to nic? Przecież najłatwiej na gry zwalić winę.Ktoś popełnia zabójstwo= grał w gry, gdzie postać może często bezkarnie zabijać.Ktoś kradnie= grał w GTA, to wszystko przez gry!
 
Moja stara np, zawsze jak słyszy w telewizji o jakimś bestialskim morderstwie popełnionym przez młodego bandytę, zwala to na "brutalne gry i bajki typu anime". Na dobrą sprawę większość takich gości prawdopodobnie ani nie grała w gry, ani też nei oglądała animców, bo w wieku 7 lat wieczorami uczyła się kroić rzeczy ze sklepiku podczas gdy ich starzy chlali na umór w domu...EDIT: A propos wpływu telewizji - wychowywałem się na serialach typu Strażnik Teksasu itp, i światopogląd jaki z tego wynosiłem bynajmniej nie polegał na kulcie pięści i chuligaństwa. Bardziej wierzyłem, że zbrodnia nie popłaca i jest karana przez tych "silnych i sprawiedliwych". Jakby coś mnie miało pchnąć na drogę przestępstwa i przemocy, to chyba bardziej realia, gdzie zbrodnia nader często zostaje niewykryta, prawdziwe zbiry są nietykalne, a za zbyt skuteczną obronę własną można dostać większy wyrok niż za zabójstwo podczas napadu, gdyż ktoś może to podciągnąć pod samosąd :/ Ponadto, od pierwszej klasy podstawówki człowiek styka się z różnymi środowiskami, gdzie często albo jest groźnym i respektowanym chuliganem, albo ofiarą zastraszoną przez tych pierwszych. Oczywiście nikt z tym nie potrafi nic zrobić. Zamiast się czepiać gier, filmów itd, ktoś powinien się porządnie wziąć za kodeks karny, który powołując się na prawa człowieka wpływa na nietykalność przestępcy. Jakby taki potencjalny bandyta wiedział, że za np. zgwałcenie dziewczyny może w życiu nie wyjść z mamra, gdzie do tego zamiast darmowej telewizji i siłowni dostawałby łopatę w łapy i bat na plecy, to zastanowiłby się kilka razy przed takim czynem...
 
Jeśli ktoś potrafi odróżnić grę od rzeczywistości to możne grać w takie gry jak Wiedźmin, jak ma z tym problem to nie możne. Teraz w większości gier łatwo dostępnych dla dzieci jest przemoc i nie tylko... słyszałem o przypadku jak 2 9-letni chłopcy pobili kolegę żelaznym drągiem. Oni myśleli, że skoro w GTA VC, przechodzień po czymś takim wstanie to kolega tez. Niestety ich kolega zmarł. Ten przypadek świadczy o tym, że rodzice powinni interesować się tym w co grają ich dzieci. Przemoc jednak możne być odbierana inaczej, na przykład w grach strategicznych, gdzie walka jest czymś mało brutalnym. No Wiedźmin jednak jest od 18 lat, dziecko 9 letnie grające w Wiedźmina, może się zgorszyć. (przekleństwa, seks no i przemoc).
 
Ja mam lat 17, gram w wiedźmina czy GTA i nic nie wskazuje na to żeby mi to szkodziło na mózg czy też ogólne moralno-społeczne postrzeganie świata. Ale mam młodszego brata i na przykład nie chciałbym żeby grał w wiedźmina, feara czy inne gry które pokazują świat raczej z tej złej strony (rasizm, seks, narkotyki, przemoc, itd.), ale nie mogę się nie zgodzić z tym, że gry są tak na prawdę bardzo mało istotnym czynnikiem w tzw. degeneracji dzieci. Dużo dzieciaków gra w gry o wyzszych wymaganiach wiekowych a podwórkowymi dręczycielami są tylko ci którymi nie interesują się rodzice. To chyba mówi samo za siebie
 
Tofik1992 said:
Ja mam lat 17, gram w wiedźmina czy GTA
Cóż, ja grałem w GTA, kiedy miałem lat może 11... I jestem całkiem zdrowy, tzn. nie mam jakichś psychopatycznych zachcianek, nie kradnę, nie miałem żadnych kłopotów z prawem itd. Ale oczywiście ktoś, kto nie za bardzo odróżnia świat wirtualny od realnego, będzie miał może problemy po graniu w GTA.
 
Ale tego już nie można zrzucić na gry. Stąd też popieram rzuconą wcześniej myśl, że z gier robi się kozła ofiarnego.
 
Ja powiem tak: można w pare minut jak się dobrze poszuka znaleźć w internecie filmy z bardzo brutalnych egzekucji. Taki wiedźmin to przy nich pikuś. Przykładowo, kiedyś weszłem na taką stronę, odtworzyłem filmik, po kilku sekundach wyłączyłem. To co się tam działo, spowodowało u mnie drgawki trwające jeszcze przez kilka minut, a obrazy w głowie miałem jeszcze z godzinę.... Więc co czuje taki małolat, jak coś takiego ogląda? Myślicie, że sobie coś robi z tego, że pisze mu 18+ ? Więcej przekleństw niż w Wiedźminie można się nasłuchać w byle jakim gimnazjum... W internecie można znaleźć wszystko, i nie jest to jakoś zabezpieczone przed dziećmi 8)
 
Eh...ta nogonka na gry to przesada. Gry są czymś w miarę nowym to prawda. Ale jak już to róbcie też taki bulwers na filmy i książki (dokładnie opisana egzekucja Azji), gry są według mnie lepszym medium, bo wtedy uczestniczysz w akcji, masz na nią realny wpływ, nie jesteś biernym obserwatorem. Jest też w tym wina rodziców, którzy nie interesują się wcale swoimi pociechami, trzeba im uświadomić że znaczek 18+ to nie liczba osób które ją tworzyły...Tak wygląda dialog w wielu domach:-Cześć, zjadłeś obiad, lekcje odrobione?-Tak.-to idź sobie pograj i mi nie przeszkadzaj.A potem rodzic idzie oglądać telewizję i ma w dupie swoją pociechę!
 
Nagonka jest na gry, a prawda jest taka, że mają więcej pożytku niż filmy. Dają możliwość napisania własnej historii, kształtują kreatywność, rozbudowują wyobrażnię i umysł. Gry z gatunku logicznych z kolei pozwalają nam przyswoić wiedzę i stać się inteligentniejszym. Tak samo jak filmy, które mogą opowiedzieć o historycznych wydarzeniach, gry też mogą pomóc nauczyć się historii. Przynajmniej trochę. Ja dzięki Age of Empires, Civilization itd. dowiedziałem się naprawdę wiele o historii, sławnych ludziach, uzbrojeniu i miejscach. Zainteresowałem się też historią bardziej. Z kolei Call of Duty czy Medal of Honor zainteresowały mnie okresem II wojny światowej i uzbrojeniu z niej. Jak widać, gry robią więcej dobrego niż złego. Żaden film nie zainteresował mnie tak historią jak wyżej wymienione gry. Nie rozumiem, dlaczego rozmaici eksperci przyczepili się akurat gier, a nie innych mediów.
 
Czemu? bo gry są w miarę nowe...do filmów się nie przyczepią, bo boją się wyśmiania, z czasem im przejdzie...albo profesorami zostaną osoby wychowane na grach, ci co robią ową nagonkę już dawno nie będą w stanie czegokolwiek powiedzieć. Z czasem, z czasem...
 
Ja osobiscie mam 15 lat, gre kupilem jak mialem 13 ale sprzet mi nie wyrabial. Myslicie ze nie powinienem w nia grac, ze cos zlego mnie spotka dalej? ( koncze akt II ) Osobiscie gdyby gra nosila jakis inny tytul i bohaterem bylby jakis wymyslony koles a nie Wiedzmin to bym nie gral, ale skoro gra jest oparta na ksiazce i rzeczy podobnie sie robi ja w ksiazce to fajnie jest tak jakby interweniowac i pozmieniac cos w historii.Z drugiej strony to ubijanie tych strasznych potworow moze zabrac sen z powiek.P..S nigdy nie gram w wiedzmina po 16.
 
kotecek said:
Ja osobiscie mam 15 lat, gre kupilem jak mialem 13 ale sprzet mi nie wyrabial. Myslicie ze nie powinienem w nia grac, ze cos zlego mnie spotka dalej? ( koncze akt II ) Osobiscie gdyby gra nosila jakis inny tytul i bohaterem bylby jakis wymyslony koles a nie Wiedzmin to bym nie gral, ale skoro gra jest oparta na ksiazce i rzeczy podobnie sie robi ja w ksiazce to fajnie jest tak jakby interweniowac i pozmieniac cos w historii.Z drugiej strony to ubijanie tych strasznych potworow moze zabrac sen z powiek.P..S nigdy nie gram w wiedzmina po 16.
Chyba jaja sobie robisz?
 
Niedawno przyszedł do mnie mój młodszy kumpel (10 lat). Oglądał, jakie mam gry na półce, i w końcu wypatrzył Wiedźmina. No i tu mnie zamurowało:-Ja mam taką samą, grę, rodzice mi kupili na mikołaja, bo pamiętam, że takiego samego wilka mam na okładce :teeth:Kheheheh :D
 
kotecek said:
Z drugiej strony to ubijanie tych strasznych potworow moze zabrac sen z powiek.
A SAME potwory są już spoko? Zagrażaja społoeczeństwu, atakują ludzi, a ty jesteś tak BEZCZELNY, że je zabijasz? Toć to szerzenie zła! Zabijanie biednych, dobrych kreatur...
 
Top Bottom