Nocna Wyzima czynna od 22 do 6.

+
Status
Not open for further replies.
Ja zacząłem już pisać o Eurowizji w temacie muzycznym. Jednak tam można i za dnia pisać ; P
Bardziej niż Irlandia spodobała mi się już chyba Szwajcaria. Ogólnie całkiem sporo piosenek przyjemnych w odbiorze. Bywały gorsze w poprzednich edycjach
 
BTW, czy kiedyś przypadkiem nie było tak, że piosenka musi być "nowa" - nigdy wcześniej nie publikowana, a zaprezentowana dopiero w krajowych eliminacjach do eurowizji?
 
BTW, czy kiedyś przypadkiem nie było tak, że piosenka musi być "nowa" - nigdy wcześniej nie publikowana, a zaprezentowana dopiero w krajowych eliminacjach do eurowizji?
Yep. Tak było. I chyba już tak nie ma, skoro Donatan i Cleo mieli My Słowianie.

@up
Mówisz o tym gościu ze swoim alter ego?
Tak, gościu jako baba z brodą. Koszmar.

Piosenka Finów to jedyna, którą dałem radę przesłuchać do końca.
Irlandia też ma fajną przecież.
 
Eurowizji nie oglądałem i nie miałem zamiaru, ale przypadkowo przeczytałem na wp nagłówek o tym reprezentancie Austrii i myślałem, że to coś ala Grocka. Wikipedia podaje, że płeć jeszcze ma męską, a ta maskarada to tylko zasłona dymna dla jego homo orientacji i jakiś tam prześladowań w związku z tym. Nie dość, że czupiradło, to jeszcze ta broda. Gdzie ten świat zmierza?
 
W porządku. Nie rozumiem nic. Jestem kretynem. Przeczytanie nawet tysięczny raz tego tekstu nie sprawi, że go zrozumiem.
 


^ Dobre, naprawdę dobre :hatsoff: ...
 
Last edited:
Podzielę się luźną myślą, w końcu karczma.

Od pewnego czasu zauważam, że słabnie u mnie taka chęć do odpowiadania na wszystko, co mnie jakoś zainteresuje/sprowokuje na forach, na których się czasem udzielam. Parę lat temu czułem się wręcz "zobowiązany" do odpisywania w takich wypadkach, teraz zaś głównie czytam, a zanim coś napiszę, zastanawiam się znacznie częściej niż kiedyś, czy na pewno warto ;D. I wygodniej się mi z tym żyję, bo mam wrażenie, że poświęcam mniej czasu rzeczom nieistotnym. Krótko mówiąc, mniej czasu przez to marnuję.
Dość podobną sytuację obserwuję w przypadku książek. Kiedyś, jak coś zacząłem czytać, to czułem wręcz pewien niesmak, jeśli z jakiegoś powodu odłożyłem książkę w połowie, nie wracając już do niej później. Nie zdarzało się to jednak często, bo znowu, w główce istniało jakieś przeświadczenie o "zobowiązaniu" do dokończenia czytania danej pozycji. Obecnie - nope. Jak mnie coś męczy, to jest "meh", po czym daję sobie z tym spokój.

Muszę powiedzieć, że to potrafi być momentami wręcz wyzwalające ;D. Osobom, które takiego podejścia nie stosują, radzę się zastanowić, bo może jednak warto się spróbować tutaj przestawić =>.
 
Pod pierwszą częścią podpisuję się ręcami i nogami. Druga jeszcze przede mną. Strasznie mnie to denerwuje gdy jakaś książka mi nie podchodzi, ale nie mogę jej odłożyć na bok. Nie pasuje, bo ona patrzy i domaga się dokończenia. Czuję automatyczne bliżej nieokreślone uczucie, które wręcz wymaga ode mnie zaciśnięcia zębów i przebrnięcia do końca :p Chyba że jest to ekstremalny przypadek, który sam zachęca do jak najszybszego rozstania. Problem w tym, że takie przestawienie się wcale łatwe nie jest. Jakieś rady? :p
 
@nejm Jasne, tak od razu to trudno się przestawić ;). Pewnie masz jakąś listę książek, które chciałbyś przeczytać, a do tej pory nie miałeś czasu, bo coś tam. Czytając jakiś shit, gdy zaczniesz już zaciskać zęby, zastanów się, czy może nie lepiej sięgnąć po coś z tej listy, a nie marnować czas na czytanie czegoś, co nie przynosi żadnej satysfakcji. A jak to JEST coś z tej listy, to jeszcze lepiej, bo wtedy już możesz to z niej wykreślić ;D.
Kluczowym pytaniem jest tutaj "po co?".
 
Sposób dobry, lecz nie zawsze skuteczny. Wiąże się to z innym problemem, którym jest nierzadko brak pożądanych pozycji w bibliotece a nienawidzę czytać na kompie. Wtedy coś tam się bierze, niejednokrotnie przerywając wcześniej zaczęty cykl, który zostaje do nadrobienia i tak się mnożą zaległości potem. Tutaj pełen bałagan. Czas się chyba wziąć za porządki, ogarnąć co zaległe a następnie skorzystać z rady, aby w końcu kiedyś móc z czystym sumieniem odłożyć jakąś męczarnię na półkę :D Reszta pewnie przyjdzie z czasem tak jak z tym reagowaniem na prowokacje czy inne zaczepki.
 
Last edited:
Z książką/grą problem faktycznie większy (kina to nie dotyczy z oczywistego względu).

Nighty, dostajesz awans, gagatku. Give REDPoint, give REDPoint, give REDPoint, give REDPoint, give REDPoint, give REDPoint, give REDPoint, give REDPoint, offer your soul. + thank for this post! Awans, jak nic.
Przynajmniej w "Psach ogrodnika".

#senny #post
 
Z książką/grą problem faktycznie większy (kina to nie dotyczy z oczywistego względu).

Nighty, dostajesz awans, gagatku. Give REDPoint, give REDPoint, give REDPoint, give REDPoint, give REDPoint, give REDPoint, give REDPoint, give REDPoint, offer your soul. + thank for this post! Awans, jak nic.
Przynajmniej w "Psach ogrodnika".

#senny #post

I teraz Nighty sobie jeszcze pomyśli, że jest jakiś fajny. Czy coś :p
 
Wyśle mi ktoś pw? Potrzeba do testowania fixa xD

Zapro do znajomych też się przyda. Potem je odrzucę.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom