Dark Souls

+
Zagrałem w remasterowane pierwsze Dark Souls, by wreszcie na własnej skórze dowiedzieć o czym są te gry od Fromsoftware, i o rany, ależ to jest nudne...
Pewnie Wiedźminy, Gothici, Kingdome Come czy mass effecty mnie rozpieściły, ale nie mogłem z tego że ta gra nie ma praktycznie żadnej fabuły, zaczynasz w jakimś lochu, z jakiegoś powodu już jesteś nieumarłym, dalej idziesz i zabijasz, nie mając pojęcia dlaczego i co ty właściwie robisz. Chodzisz, zabijasz, nie wiesz po co i tak przez całą grę. I się tylko zastanawiam: Czemu tu jest tyle potworów i nieumarłych? Gdzie są normalni ludzie? Jacyś wieśniacy, mieszkańcy, normalne wioski, tylko same opuszczone ruiny, miasta, zamki i nekropolie. A jak trafi się jakaś normalna osoba, to gada nic nie znaczące farmazony. W zasadzie dopiero jakoś w połowie gry pojawia się jakiś wąż, który ci mówi co masz zrobić, a i tak jest to pozbawione sensu.

A jeśli chodzi o samą legendarną trudność Soulsów, to cóż, jest moim zdaniem osiągnięta bardzo prostymi, by nie powiedzieć banalnymi metodami: Nie możesz zapisać gry w dowolnym momencie, twój bohter jest dużo wolniejszy i zadaje mniejsze obrażenia niż jego przeciwnicy, przez pasek energii ma ograniczoną pulę ruchów na ataki, skoki i blokowanie, za każdym skorzystaniem z ogniska, czyli nadrobienia mikstur życia czy ulepszenia statystyk słabi przeciwnicy się odradzają, przez co nie można łatwo przemieszczać się z miejsca na miejsce. Znaczy, ja rozumiem że to wszystko było celowe, ale dla mnie tego typu rozwiązania są najzwyczajniej w świecie upierdliwe i tyle. Już Cuphead ze swoimi bossami wydawał się popisywać większą pomysłowością i taktyką ich pokonania, tutaj sprowadza się to jak dla mnie do: "Traf i nie daj się trafić".

Dotarłem do jakiegoś srebrnego smoka w kryształowej jaskini, i myślę że chyba sobie odpuszczę, bo nie wiem jak unikać jego czarów, który zmienia mnie w kryształ, i nie chce mi się tego odkrywać, bo do tej pory gra mnie tylko męczyła, nudziła i nie oferowała niczego ciekawego w zamian.
Jeżeli wszystkie pozostałe gry w Fromsoftware takie są (A z tego co widziałem to są, to dokładnie za każdym razem ta sama gra, tylko z innymi lokacjami i przeciwnikami) to te gry są dla mnie skreślone.
 
Last edited:
Zagrałem w reamsterowane pierwsze Dark Souls, by wreszcie na własnej skórze dowiedzieć o czym są te gry od Fromsoftware, i o rany, ależ to jest nudne...
Pewnie Wiedźminy, Gothici, Kingdome Come czy mass effecty mnie rozpieściły, ale nie mogłem z tego że ta gra nie ma praktycznie żadnej fabuły, zaczynasz w jakimś lochu, z jakiegoś powodu już jesteś nieumarłym, dalej idziesz i zabijasz, nie mając pojęcia dlaczego i co ty właściwie robisz. Chodzisz, zabijasz, nie wiesz po co i tak przez całą grę. I się tylko zastanawiam: Czemu tu jest tyle potworów i nieumarłych? Gdzie są normalni ludzie? Jacyś wieśniacy, mieszkańcy, normalne wioski, tylko same opuszczone ruiny, miasta, zamki i nekropolie. A jak trafi się jakaś normalna osoba, to gada nic nie znaczące farmazony. W zasadzie dopiero jakoś w połowie gry pojawia się jakiś wąż, który ci mówi co masz zrobić, a i tak jest to pozbawione sensu.

A jeśli chodzi o samą legendarną trudność Soulsów, to cóż, jest moim zdaniem osiągnięta bardzo prostymi, by nie powiedzieć banalnymi metodami: Nie możesz zapisać gry w dowolnym momencie, twój bohter jest dużo wolniejszy i zadaje mniejsze obrażenia niż jego przeciwnicy, przez pasek energii ma ograniczoną pulę ruchów na ataki, skoki i blokowanie, za każdym skorzystaniem skorzystaniem z ogniska, czyli nadrobienia mikstur życia czy ulepszenia statystyk słabi przeciwnicy się odradzają, przez co nie można łatwo przemieszczać się z miejsca na miejsce. Znaczy, ja rozumiem że to wszystko było celowe, ale dla mnie tego typu rozwiązania są najzwyczajniej w świecie upierdliwe i tyle. Już Cuphead ze swoimi bossami wydawał się popisywać większą pomysłowością i taktyką ich pokonania, tutaj sprowadza się to jak dla mnie do: "Traf i nie daj się trafić".

Dotarłem do jakiegoś srebrnego smoka w kryształowej jaskinii, i myślę że chyba sobie odpuszczę, bo nie wiem jak unikać jego czarów, który zmienia mnie w kryształ, i nie chce mi się tego odkrywać, bo do tej pory gra mnie tylko męczyła, nudziła i nie oferowała niczego ciekawego w zamian.
Jeżeli wszystkie pozostałe gry w Fromsoftware takie są (A z tego co widziałem to są, to dokładnie za każdym razem ta sama gra, tylko z innymi lokacjami i przeciwnikami) to te gry są dla mnie skreślone.
No cóż gry of FS nie są dla każdego ale nie zgodzę się, że nie mają fabuły. Cały urok polega na tym, że nie jest podana od razu na tacy. A co do powolnych ruchów. Gra ma system oparty m.in o udźwig naszej postaci więc możesz i nago latać praktycznie i być szybkim. Ja tak grałem.
Mnie gry wciągnęły niesamowicie. Widoki piękne, satysfakcja po pokonanym kolejnym bosie jak i mroczna historia czekająca na odkrycie. Polecam lore bo wciąga.
 
DS1 nawet zremasterowane to chyba najgorszy punkt wejścia w serię mimo że wielu fanów uważa tę część za najlepszą. Jednak nie sposób nie zauwazyć, że gra się mocno zestarzała. Na twoim miejscu spróbowałbym DS3 albo Eldena. W Eldena jeszcze nie grałem ale dużo osób twierdzi że to najbardziej newbie friendly soulslike. DS3 jest dużo mniej drewniane od DS1 i ma dużo ładniejszą grafikę co może mieć znaczenie dla niektórych (dla mnie miało). Fabuła w soulsach jest ale trzeba ją sobie samemu poskładać z opisów itemów i environmental storytellingu + część historii i tak trzeba sobie dopowiedzieć samemu. Albo to polubisz albo nie - tak jest we wszystkich częściach dark souls. Mnie odkrywanie fabuły wkręciło mocno ale trzeba lizać ściany i eksplorować. No i czytać wszystkie opisy :)

System walki jest podobny we wszystkich soulsach, jak już napisałem w DS3 jest najmniej drewniany. Wszystko opiera się na animacjach i znów - albo to polubisz albo się odbijesz. Mi walka w soulsach mocno przypadła do gustu chociaż nie jestem wymiataczem. W DS1 animacje są najpowolniejsze. Grunt żeby nie szarżować i nie biegać na pewniaka tylko eksplorować powoli i uważnie żeby nie wdać się przypadkiem w walkę z grupą przeciwników.

Jest jeszcze Sekiro - system walki jest zupełnie inny i bardzo dynamiczny, chociaż też oparty o odczytywanie animacji przeciwników. Do dyspozycji jest tylko katana ale za to doprowadzona do perfekcji. Fabuła jest też przedstawiona bardziej wprost, są normalne dialogi i ogólnie wiadomo o co mniej więcej chodzi od samego początku - jeśli odrzucała cię kryptyczność soulsów i ich powolny system walki to może Sekiro jest rozwiązaniem :)

Porada jak pokonać smoka jeśli chciałbyś dokończyć DS1:
w jaskini za smokiem jest kryształ który zapewnia mu nieśmiertelność. Musisz go najpierw zniszczyć, schodzi na 1 hita
 
ta gra nie ma praktycznie żadnej fabuły, zaczynasz w jakimś lochu, z jakiegoś powodu już jesteś nieumarłym, dalej idziesz i zabijasz, nie mając pojęcia dlaczego i co ty właściwie robisz.
Czy nie ma fabuły? Hmm kłóciłbym się z tym :p Jeśli ktoś biegnie przed siebie, skupia się tylko na walce i byle iść do przodu to faktycznie można by tak pomyśleć. Gry FS nigdy na tym polu nie były przystępne, może się to nieco zmieniło przy Elden Ringu ale już od czasu Demon's Souls był to ich wręcz można powiedzieć znak rozpoznawczy. Dostawało się na początku jakiś zarys fabularny w postaci intra a potem wrzucili gracza do świata i trzeba się było zastanawiać skąd, gdzie, po co i dlaczego. Cała magia i pewnie popularność tych gier tkwi w czytaniu opisu przedmiotów, obserwacji świata i często spekulacjach. Na tubie jest cała masa kanałów które rozkładają każdą część na części pierwsze i starają się wszystko wyjaśnić. Chyba najbardziej znany jest VaatiVidya który tworzy fenomenalne materiały z lore całego świata.
Nie możesz zapisać gry w dowolnym momencie,

Z punktami zapisu faktycznie jest czasami problem ale czym dalej z ich grami tym lepiej pod tym względem. Demon's Souls miał w zasadzie jeden punkt zapisu na lokację co bywało nieraz utrudnieniem :p Z kolei Elden ma ich wręcz zatrzęsienie, są one praktycznie co kawałek a dodatkowo są jeszcze takie można powiedzieć pośrednie punkty w postaci posążków. Co sprawia, że już nie trzeba biegać do bossa przez pół mapy :D
twój bohter jest dużo wolniejszy i zadaje mniejsze obrażenia niż jego przeciwnicy
Wszystko zależy od stylu rozgrywki, można być tankiem a można być całkiem mobilnym i zadawać stosunkowo szybkie obrażenia oczywiście jak na pierwsze Dark Soulsy bo one nigdy nie były szybką grą :D Moją ulubioną bronią była katana Chaos Blade, która fajnie skalowała się z człowieczeństwem im wyższe tym więcej obrażeń i potrafiła całkiem szybko rozkładać przeciwników ;)

Jeżeli wszystkie pozostałe gry w Fromsoftware takie są (A z tego co widziałem to są, to dokładnie za każdym razem ta sama gra, tylko z innymi lokacjami i przeciwnikami) to te gry są dla mnie skreślone.
Nie są takie same, trylogia Dark Souls ma pewne wspólne cechy ale i tutaj są pewne nowości. Jednak sporą odskocznią są Bloodborne, Sekiro i najnowsza Elden Ring. Jeśli szukasz szybkiej i dynamicznej walki to sprawdź Sekiro, tam jest zupełnie inny styl walki pozbawiony rozwoju postaci i statystyk. Bardziej liczy się tam zręczność i refleks. Sama fabuła w porównaniu z poprzednimi częściami jest tam wręcz podana na tacy :p
 
Last edited:
Porada jak pokonać smoka jeśli chciałbyś dokończyć DS1:
O to tym wiedziałem, bardziej w wyniku którego kryształy pokrywają całą podłogę sprawia mi kłopot, nie wiem jak tego unikać. Przy okazji: w trakcie chodzenia niedaleko Firelink natrafiłem na jakąś dziwną twierdzę, w której było pełno zjaw, na których broń zdawała się nie działać. Czy trzeba być magiem by móc tam cokolwiek zrobić?

Gra ma system oparty m.in o udźwig naszej postaci więc możesz i nago latać praktycznie i być szybkim. Ja tak grałem.
:oops:
A o tym to nie wiedziałem. Widziałem że na lets playach ludzie latają na golasa ale myślałem że to jacyś hardkorowcy którzy chcą się popisać swoim skillem. No i po cholerę w tej grze są zbroje...
Jeśli ktoś biegnie przed siebie, skupia się tylko na walce i byle iść do przodu to faktycznie można by tak pomyśleć
A to jest w tej grze co innego do roboty? Bo stania i oglądanie widoków raczej nie zaliczam jako części rozgrywki.
fenomenalne materiały z lore całego świata.
O lore coś tam poczytałem na DS wiki, i jak dla mnie brzmi dość absurdalnie, jakieś kulty słońca, wojny ze smokami, panie a gdzie tu jest miejsce na jakąś normalność?
Nie są takie same, trylogia Dark Souls ma pewne wspólne cechy ale i tutaj są pewne nowości.
Chciałbym wiedzieć co to za cechy. Z tego co widziałem, wszystkie Soulsy, Bloodborn i Elden Ring to jedno i to samo, koleś ciągle biegnący na przód, cztery sloty z lewej, jakiś przeciwnik, jakiś boss, raz na ruski rok jakaś cutscenka, ten sam interfejs, ta sama rozgrywka, no ja tu różnic nie widzę, poza tym że w Eldenie jest wierzchowiec. Chyba tylko ten cały Sekiro faktycznie się wyróżnia.
 
Widocznie te gry to nie twoja bajka :D To trzeba lubić, na siłę się nie da grać :p Jedni widzą w tych grach bezsensowną nawalankę inni natomiast to przysłowiowe "drugie dno" :D
Możesz sprawdzić jeszcze Sekiro może ono Ci podejdzie ;)
O to tym wiedziałem, bardziej w wyniku którego kryształy pokrywają całą podłogę sprawia mi kłopot, nie wiem jak tego unikać.
Nie chcę coś przekręcić ale wydaje mi się że pierwszym razem trzeba tam zginąć, jest to taka jakby wymuszona śmierć dopiero później poznajemy sposób jak go pokonać i wtedy już te kryształy tak szybko nie zabijają.
Przy okazji: w trakcie chodzenia niedaleko Firelink natrafiłem na jakąś dziwną twierdzę, w której było pełno zjaw, na których broń zdawała się nie działać. Czy trzeba być magiem by móc tam cokolwiek zrobić?
Musisz mieć albo przeklętą broń albo rzuconą na siebie tymczasową klątwę, bardziej opłacalna jest ta druga opcja i dopiero wtedy można je swobodnie bić ;) Przedmiot można kupić choćby u Nieumarłej handlarki powyżej Kaplicy FIrelink, na końcu tego wiaduktu co prowadzi do Miasta Nieumarłych.
 
Anor Londo na UE5

Szczerze, mimo iż ładne to gdzieś tam po drodze zatracił się ten specyficzny klimat tej lokacji. Może w głównej mierze przez oświetlenie, które jest zupełnie inne.
 
Top Bottom