@HuntMocy myślę, że można mówić o braku doświadczenia, bo czymś innym jest FPS, a czymś innym RPG, czymś innym są mechaniki jazdy samochodami, a czymś innym mechanika jazdy koniem bez tłumu. Czymś innym wreszcie jest widok pierwszoosobowy, a czymś innym trzecioosobowy. Ta produkcja na premierę realnie była jak niedopracowane dziecko bardzo ambitnych ludzi, których własna ambicja ciupek zaślepiła, a ciupek przerosła. Ale czy to źle? Nie sądzę. Największe dzieła powstają wtedy kiedy ludzie myślą, że dokonają niemożliwego. To się po prostu nie zawsze udaje.
Faktem jest jedno. Płynność w wersji 1.23 jest zwiększona (u mnie).
@maniak6767
Mnie wbiła w fotel cutscenka z Valhalli. To tak odnośnie innych produkcji.
Zaczyna się od 6:24. Jak to pierwszy raz zobaczyłem natychmiast znalazłem film w sieci i analizowałem ile rzeczy tam zaprojektowano. Niby pierdoła, przecież to wstęp do gry.
7:05 dzieciak wychodzi przez drzwi, szarżuje na niego wojak, matka go odciąga i wojaka zabija, podsadza go na wóz, następny wojak (żadne tam czeka wszystko dzieje się bardzo szybko) szarżuje na nią, unik i cięcie toporem, wojak nie umiera od razu, przygwożdża matkę do ściany, a ta chwyta ratując swoje życie pobliską pochodnią i wali go w łeb, i od razu następny unik i kolejne cięcie toporem kolejnego wojaka, by zaraz potem sparować uderzenie trzeciego i chlasnąć go w twarz. Oczyściła teren i natychmiast ściąga syna w końcu to nie o niego chodzi, on jest dla niej najważniejszy, bierze go przez ramię i biegnie ile sił omijając kolejnych walczących, docierają do płotu i w jednym momencie zabija kolejnego wojaka przesadzając syna przez płot. Zwróć uwagę na pracę samej kamery w iście filmowy sposób przechodzącą między matką, a synem zmieniając punkt nacisku opowiadanej historii, gdzie widać, że ważny jest nie ytlko nasz bohater ale i jego rdzina, to co się z nią dzieje, młody niemal wpada na konia, po czym błyskawicznie zostaje na niego wsadzony przez matkę, która słysząc krzyk kobiety ze swojej wioski uznaje, że skoro dzieciak jest na koniu, może jechać, a ona może pomóc innym, choć było to koszmarnie ryzykowne zostawiać młodego, ale wiedziała, że nie ma wyjścia, pobiegła w stronę domu, wskoczyła przez okno, ale dostrzegł ją przeciwnik, który natychmiast za nią pobiegł. Syn widząc to zeskoczył z konia, sięgnął po akurat leżący obok miecz, ledwo go dźwigając podszedł do okna, położył miecz na parapecie i już miał się wdrapywać, gdy matka walcząc z przeciwnikiem przypadkiem nabiła go na leżącą na parapecie klingę. W tle cały czas był widać innych walczących, równei spektakularnie, ktoś kogoś zabił rozwalając nim płot itd. I tak można dalej to opisywać. Praca kamery i nieprawdopodobny pietyzm z jakim wykonano każdą animację, strzały latające wokół.
Jak to zobaczyłem po raz pierwszy autentycznie scena wbiła mnie w fotel. Wiesz co mi się przypomniało? Matrix. To była produkcja, w której jak spojrzysz na sceny walki zobaczysz, że są wyreżyzerowane dosłownie jak taniec. Absolutnie każdy ruch, każde cięcie, strzał są ściśle zaplanowane jak dźwięki w koponowanym utworze.
I takich animacji w Valhalli jest znacznie znacznie więcej, choć sama produkcja strasznie miałka i gdzies ten pietyzm cutscenkowy się rozmywa, ALE gdybym miał porównywać custsceny valhalli do CP 77... cóż Valhalla jest w tej materii znacznie bardziej dynamiczna. Owszem w CP 77 możesz sobie chodzić wokół NPC, ale ten NPC co robi? Siedzi sobie , pali papierosa, popija drinka, tam się prawie nigdy nic nie dzieje. Graficznie miażdży, ilość detali, ale... dynamizmu tam tyle co kot napłakał.
Żeby była jasność Valhallę odpaliłem PO zobaczeniu CP77, bo jakoś nie miałem wcześniej okazji.
Wiesz dlaczego to napisałem? Bo to jest forum o CP77 i niepotrzebnie zupełnie odbierasz (ty i inni) mówienie o MECHANIKACH jak mówienie o całej grze. GTA V jest i będziesz jeszcze przez bardzo długi czas absolutnym wzorem do naśladowania jeśli chodzi WYŁĄCZNIE o responsywnośc miasta. To tak jakbyś usłyszał stwierdzenie, że Tesla będzie jeszcze przez długi czas wzorem jeśli chodzi o zasięg samochodów elektrycznych. To nie oznacza, że jest w każdym calu lepsza od tego czy innego modelu. To jest zdanie które porównuje KONKRETNY ASPEKT danego przedmiotu jakim jest samochód.
RDR2 będzie jeszcze przez długi czas wzorem do naśladowania w kontekście rutyn NPC. Jak każda gra posiada mnóstwo błędów, ale jeśli mówisz o rutynach NPC, o NPC mających swoje zadania, wykonujących określone czynności to RDR2 wniósł się tu na wyżyny. I to nieoznacza, że każda mechanika w tej grze jest idealna, nie oznacza to tez, ze n aforum CP 77 będziemy gadać o błędach RDR2.
Gry komputerowe nie istnieją w próżni. Jeśli mówisz ŻYJĄCE MIASTO Z RUTYNAMI NPC doświadzceni gracze, którzy mają za sobą wiele produkcji odniosą to jednoznacznie do najlepszych gier oferujących takie rozwiązania. Jeśli mówisz o żywym mieście reagującym na nasze poczynania to przywołasz z jednej strony Wiedźmina 3 w którym przechodnie REAGOWALI nawet na nasz ubiór, czy to czy mieliśmy maszkarę przypiętą do konia jak i GTA V w kontekście responsywnośći miasta.
I możesz każdą z tych produkcji zjechać z góry na dół z błędy, niedociągnięcia, uproszczenia, kiepską fabułę tu czy tam itd. nie zmienisz tym faktu, iż w świadomości graczy bardzo głęboko w popkulturze gamingowej pewne produkcje WYZNACZYŁY STANDARDY, ale nie w kreowaniu gier ogólnie, ale w konkretnych aspektach. I nie ma niczego złego w tym, że gracze te punkty odniesienia brali za pewnik, gdy CDP obiecywał grę wszechczasów, o której mówił że będzie to gra na 90% zadowolenia graczy.
Nie widziałem tu na forum zbyt wielu postów, które porównywałyby CP77 do innych gier jeden do jeden. Widziałem MNÓSTWO postów które mówiły o konkretnych mechanikach a wy wciąż zdajecie się nie zauważać, że nikt tu nie porównuje tych dzieł tylko większość narzekaczy narzeka na to że CDP nie dorósł do pewnych rzeczy i tyle.
I owszem fabuła jest fjana. Tylko co z tego skoro de facto jest praktycznie liniowa? Obiecywano co innego. Co z tego że miasto jest piekne jak jest martwe? Obiecywano co innego. Co z tego że NPCów jest dużo jak są tępi jak stołowa noga? Co z tego że tworża sztuczny tłum skoro czuć na każdym kroku że jest on sztuczny.
To czego ja nie rozumiem to kompletnego braku zrozumienia i NAGINANIA słów krytyków pod tezę. Jak ktoś przychodzi i mówi o żywym mieście zaraz podnoszony jest argument, żę przecież ta gra ma wady. NO MA. Ale ten jeden element zjada CP77 na śniadanie I TYLKO i AŻ o to tu chodzi.
Faktem jest jedno. Płynność w wersji 1.23 jest zwiększona (u mnie).
@maniak6767
Mnie wbiła w fotel cutscenka z Valhalli. To tak odnośnie innych produkcji.
Zaczyna się od 6:24. Jak to pierwszy raz zobaczyłem natychmiast znalazłem film w sieci i analizowałem ile rzeczy tam zaprojektowano. Niby pierdoła, przecież to wstęp do gry.
7:05 dzieciak wychodzi przez drzwi, szarżuje na niego wojak, matka go odciąga i wojaka zabija, podsadza go na wóz, następny wojak (żadne tam czeka wszystko dzieje się bardzo szybko) szarżuje na nią, unik i cięcie toporem, wojak nie umiera od razu, przygwożdża matkę do ściany, a ta chwyta ratując swoje życie pobliską pochodnią i wali go w łeb, i od razu następny unik i kolejne cięcie toporem kolejnego wojaka, by zaraz potem sparować uderzenie trzeciego i chlasnąć go w twarz. Oczyściła teren i natychmiast ściąga syna w końcu to nie o niego chodzi, on jest dla niej najważniejszy, bierze go przez ramię i biegnie ile sił omijając kolejnych walczących, docierają do płotu i w jednym momencie zabija kolejnego wojaka przesadzając syna przez płot. Zwróć uwagę na pracę samej kamery w iście filmowy sposób przechodzącą między matką, a synem zmieniając punkt nacisku opowiadanej historii, gdzie widać, że ważny jest nie ytlko nasz bohater ale i jego rdzina, to co się z nią dzieje, młody niemal wpada na konia, po czym błyskawicznie zostaje na niego wsadzony przez matkę, która słysząc krzyk kobiety ze swojej wioski uznaje, że skoro dzieciak jest na koniu, może jechać, a ona może pomóc innym, choć było to koszmarnie ryzykowne zostawiać młodego, ale wiedziała, że nie ma wyjścia, pobiegła w stronę domu, wskoczyła przez okno, ale dostrzegł ją przeciwnik, który natychmiast za nią pobiegł. Syn widząc to zeskoczył z konia, sięgnął po akurat leżący obok miecz, ledwo go dźwigając podszedł do okna, położył miecz na parapecie i już miał się wdrapywać, gdy matka walcząc z przeciwnikiem przypadkiem nabiła go na leżącą na parapecie klingę. W tle cały czas był widać innych walczących, równei spektakularnie, ktoś kogoś zabił rozwalając nim płot itd. I tak można dalej to opisywać. Praca kamery i nieprawdopodobny pietyzm z jakim wykonano każdą animację, strzały latające wokół.
Jak to zobaczyłem po raz pierwszy autentycznie scena wbiła mnie w fotel. Wiesz co mi się przypomniało? Matrix. To była produkcja, w której jak spojrzysz na sceny walki zobaczysz, że są wyreżyzerowane dosłownie jak taniec. Absolutnie każdy ruch, każde cięcie, strzał są ściśle zaplanowane jak dźwięki w koponowanym utworze.
I takich animacji w Valhalli jest znacznie znacznie więcej, choć sama produkcja strasznie miałka i gdzies ten pietyzm cutscenkowy się rozmywa, ALE gdybym miał porównywać custsceny valhalli do CP 77... cóż Valhalla jest w tej materii znacznie bardziej dynamiczna. Owszem w CP 77 możesz sobie chodzić wokół NPC, ale ten NPC co robi? Siedzi sobie , pali papierosa, popija drinka, tam się prawie nigdy nic nie dzieje. Graficznie miażdży, ilość detali, ale... dynamizmu tam tyle co kot napłakał.
Żeby była jasność Valhallę odpaliłem PO zobaczeniu CP77, bo jakoś nie miałem wcześniej okazji.
Wiesz dlaczego to napisałem? Bo to jest forum o CP77 i niepotrzebnie zupełnie odbierasz (ty i inni) mówienie o MECHANIKACH jak mówienie o całej grze. GTA V jest i będziesz jeszcze przez bardzo długi czas absolutnym wzorem do naśladowania jeśli chodzi WYŁĄCZNIE o responsywnośc miasta. To tak jakbyś usłyszał stwierdzenie, że Tesla będzie jeszcze przez długi czas wzorem jeśli chodzi o zasięg samochodów elektrycznych. To nie oznacza, że jest w każdym calu lepsza od tego czy innego modelu. To jest zdanie które porównuje KONKRETNY ASPEKT danego przedmiotu jakim jest samochód.
RDR2 będzie jeszcze przez długi czas wzorem do naśladowania w kontekście rutyn NPC. Jak każda gra posiada mnóstwo błędów, ale jeśli mówisz o rutynach NPC, o NPC mających swoje zadania, wykonujących określone czynności to RDR2 wniósł się tu na wyżyny. I to nieoznacza, że każda mechanika w tej grze jest idealna, nie oznacza to tez, ze n aforum CP 77 będziemy gadać o błędach RDR2.
Gry komputerowe nie istnieją w próżni. Jeśli mówisz ŻYJĄCE MIASTO Z RUTYNAMI NPC doświadzceni gracze, którzy mają za sobą wiele produkcji odniosą to jednoznacznie do najlepszych gier oferujących takie rozwiązania. Jeśli mówisz o żywym mieście reagującym na nasze poczynania to przywołasz z jednej strony Wiedźmina 3 w którym przechodnie REAGOWALI nawet na nasz ubiór, czy to czy mieliśmy maszkarę przypiętą do konia jak i GTA V w kontekście responsywnośći miasta.
I możesz każdą z tych produkcji zjechać z góry na dół z błędy, niedociągnięcia, uproszczenia, kiepską fabułę tu czy tam itd. nie zmienisz tym faktu, iż w świadomości graczy bardzo głęboko w popkulturze gamingowej pewne produkcje WYZNACZYŁY STANDARDY, ale nie w kreowaniu gier ogólnie, ale w konkretnych aspektach. I nie ma niczego złego w tym, że gracze te punkty odniesienia brali za pewnik, gdy CDP obiecywał grę wszechczasów, o której mówił że będzie to gra na 90% zadowolenia graczy.
Nie widziałem tu na forum zbyt wielu postów, które porównywałyby CP77 do innych gier jeden do jeden. Widziałem MNÓSTWO postów które mówiły o konkretnych mechanikach a wy wciąż zdajecie się nie zauważać, że nikt tu nie porównuje tych dzieł tylko większość narzekaczy narzeka na to że CDP nie dorósł do pewnych rzeczy i tyle.
I owszem fabuła jest fjana. Tylko co z tego skoro de facto jest praktycznie liniowa? Obiecywano co innego. Co z tego że miasto jest piekne jak jest martwe? Obiecywano co innego. Co z tego że NPCów jest dużo jak są tępi jak stołowa noga? Co z tego że tworża sztuczny tłum skoro czuć na każdym kroku że jest on sztuczny.
To czego ja nie rozumiem to kompletnego braku zrozumienia i NAGINANIA słów krytyków pod tezę. Jak ktoś przychodzi i mówi o żywym mieście zaraz podnoszony jest argument, żę przecież ta gra ma wady. NO MA. Ale ten jeden element zjada CP77 na śniadanie I TYLKO i AŻ o to tu chodzi.