Więc po trzech godzinach próbowania i kombinacji dostałem się do dema. Kolejne 10 minut ogarniałem absurdalnie nieintuicyjne menusy i mapy stworzone z myślą o padzie.
Następnie odpaliłem grę swobodną, więc - co logiczne - gra wrzuciła mnie do coopowej misji.
Mam może nie demona prędkości, ale solidny PC (gtx1080 16gb ramu i7), po załadowaniu misji zobaczyłem w porywie 7 FPSów. Kolejne kilkanaście minut zmniejszałem ustawienia graficzne. Na minimalnych w 720p. uzyskałem 25-37 FPSów.
Znów wybrałem grę swobodą, znów wrzuciło mnie do misji, po czym po kilku sekundach zobaczyłem kolejny loading, bo według gry za bardzo oddaliłem się od ekipy.
Latanie na myszce, to jakiś kiepski żart.
Strzela się bardzo ok.
Demo to technologiczny i networkowy potworek. Byłem ostrożnym optymistą, ale w tej chwili, po przygodzie z grą boję się powtórki z Fallouta 76 na poziomie technologicznym. W tej chwili Anthem, to nic więcej niż wisząca w powietrzu kolejna po Andromedzie piarowa bomba dla EA i BioWare. Chyba, że ostateczny bulid będzie diametralnie inny, niż to co dostaliśmy w demie. Wtedy tym bardziej będę zachodził w głowę, dlaczego to coś, tę antyreklamę, w ogóle dano ludziom do zabawy.
E: Grę zakończyłem jak wyrzuciło mnie z gry po zakończeniu wspomnianej jednej misji.