Muzyka bez granic, czyli wszystko, czego słuchasz

+
W dość mało znanym filmie Fury jest zacna muzyka, taka z gatunku robiących niesamowicie dobrze samemu filmowi jak i świetnie nadająca się do słuchania na surowo, czyli spełniająca dwa podstawowe warunki dobrej muzyki filmowej.
 
Skoro już w tematyce filmowej jesteśmy, to żal byłoby nie wspomnieć o Johnie Williamsie, którego uważam za najlepszego kompozytora muzyki filmowej ever. Gdyby nie jego twórczość wiele z filmów nigdy nie byłyby czymś więcej niż zwykłymi filmami. Doskonale budował atmosferę i nadawał tożsamość filmom, jeśli można tak powiedzieć. Słysząc pierwsze nuty każdego utworu każdy od razu wie, że to są Gwiezdne Wojny, Harry Potter, Park Jurajski, Indiana Jones, Patriota, Cevin sam w domu i wiele innych.
Ciężko wybrać odpowiedni kawałek w przypadku jego twórczości. Na lepsze popołudnie, by dodać trochę energii, to może coś z Parku Jurajskiego ;)
 
Stosunkowo niedawny album czyli Mooncult zespołu Silver Bullet. Nieco cięższe granie, ale bardzo klasyczne, okolice Judas Priest.
 
Trochę jak Kazik... mi to nie przeszkadza - Grabarza nie słucham czysto dla walorów wokalnych.
Halo halo, może Kazik po pięćdziesiątce. Na płytach Kultu z lat 80-90 była jednak spora różnorodność.

Chociaż w sumie na pierwszych płytach Pidżamy też. :)

Wychodzi, że panowie się zestarzeli i weszli w pewną manierę.
 
Usłyszane przypadkiem w radiu - nawet niezłe:


Okazuje się, że zespół (w tym czy innym kształcie) istniał już od bardzo, bardzo dawna.
 
Ostatnio trafiłem na bardzo przyjemny album. Perditus et Dea od grupy Whispering Woods. Stylowo jest to gothic metal, więc nie każdemu się spodoba, ale jest na tyle spokojny, że miło się tego słucha i broni się jako całość.
 
Dziś dotarła do nas smutna wiadomość zmarł Janos kobor wokalista i lider grupy Omega która stworzyła rockowy hymn "dziewczyna o perłowych włosach" przykre:
 
Ech, światowy przebój z demoludów... Oryginał najlepszy, słyszałem często dziecieńciem będąc. Ech, pozbyłem się kiedyś winyli, min. Omegi...
Dawniej w PR często "puszczano" muzykę z "bratnich krajów".
 
Top Bottom