Karczma "Nowy Narakort" czynne od 6 do 22 [zamknięte na czas remontu]

+
Status
Not open for further replies.
I_w_a_N;n9152000 said:
Może zabrzmię nieco jak ignorant (trochę na zasadzie "syty głodnego nie zrozumie") ale jako ktoś chce schudnąć niech po prostu niech mnie je. Jaką trzeba dorabiać do tego filozofię?
Jest cała masa czynników wpływających na poziom wagi, ale - ponieważ nie masz takiego problemu - nie masz również tej świadomości. Mam znajomych, którzy odżywiają się bardzo zdrowo, ale z powodu innych schorzeń, problemów hormonalnych itepe, są otyli. Mam tez takich, którzy mogą jeść wszystko, na co mają ochotę, z fastoodami na czele i nie tyją wcale.
 
Prawda jest taka, że schudnąć się zawsze da, lecz niektórzy będą mieli zwyczajnie łatwiej. Dla jednego będzie to mordercza walka o każdy gram białka i spalony kcal na siłowni, plus wiele dietetycznych wyrzeczeń (np. ludzie z niedoczynnością tarczycy), a inni z kolei mogą pobiegać raz w tygodniu, pójść na siłownię ze dwa (bez ograniczeń jeśli chodzi o śmieciowe żarcie) i już mają ciało greckiego boga. Można tu jeszcze dorzucić indywidualne preferencje organizmu na daną dietę itd. (ta sama dieta nie zawsze będzie działać tak samo na inne osoby, ofc) i wiele innych czynników, to temat rzeka. Wniosek jest jeden - jak się chce, to się da, ale nie każdy będzie miał drogę usłaną różami dążąc do zamierzonego celu (trochę taki oczywisty, mało wnoszący post mi wyszedł, ale co tam xD)
 
AndersonSilva;n9175931 said:
PWniosek jest jeden - jak się chce, to się da, ale nie każdy będzie miał drogę usłaną różami dążąc do zamierzonego celu

Chorzy na tarczyce miewają pod tym względem najgorzej. Przy niezdiagnozowanych i nieleczonych przypadkach, to choćby nie wiadomo jakby się starali to i tak mogą tyć. Hormony to wielka rzecz...
 
AndersonSilva;n9175931 said:
Prawda jest taka, że schudnąć się zawsze da, lecz niektórzy będą mieli zwyczajnie łatwiej. Dla jednego będzie to mordercza walka o każdy gram białka i spalony kcal na siłowni, plus wiele dietetycznych wyrzeczeń (np. ludzie z niedoczynnością tarczycy), a inni z kolei mogą pobiegać raz w tygodniu, pójść na siłownię ze dwa (bez ograniczeń jeśli chodzi o śmieciowe żarcie) i już mają ciało greckiego boga. Można tu jeszcze dorzucić indywidualne preferencje organizmu na daną dietę itd. (ta sama dieta nie zawsze będzie działać tak samo na inne osoby, ofc) i wiele innych czynników, to temat rzeka. Wniosek jest jeden - jak się chce, to się da, ale nie każdy będzie miał drogę usłaną różami dążąc do zamierzonego celu (trochę taki oczywisty, mało wnoszący post mi wyszedł, ale co tam xD)

Osobiście odczułam też to, że nawet jak bierzesz leki, to dopóki ich nie ustabilizujesz, to tyjesz, tyjesz... tyjesz... tyjesz... Możesz sobie dietować i ćwiczyć - nic to :)
 
Choroby czy problemy z tarczycą (sam wiem jak może ona w życiu namieszać) to jedno ale wątpię, że na wspomniane dolegliwości zapadło przeszło 50% Polaków (a na szeroko pojętym zachodzie jeszcze więcej - w USA niemal 2/3 populacji). Możliwe, że pewną rolę odgrywa wyniesione z domu nawyki żywieniowe.



W moim odczuciu nasze współczesne społeczeństwo jest z natury próżne oraz wygodne i obżera się na potęgę, bo jak wiadomo jedzenie sprawia przyjemność. Dodatkowo żyjemy w czasach gdzie media przestały promować "wieszaki", a zaczęły zachwycać się "wielorybami".

Ciekawe czemu nikt nie pomyśli o promowaniu normalności...
 
Minersi;n9193751 said:
A co to jest normalność?

Już tłumaczę - w tym przypadku (wagowym) nie bycie ani w anoreksji, ani nie cierpienie na nadwagę (czy już otyłość).

"Złoty środek", proste.

Jakimś wyznacznikiem (chociaż może niekoniecznie ostatecznym i co do kilograma) może być MBI (Body Mass Index):

 
@I_w_a_N tyle, że takie wskaźniki też nie zawsze są miarodajne. Według niego mam nadwagę, a to tylko dlatego, że mięsień waży więcej niż tłuszcz, a w ogóle nie wyglądam na człowieka, który byłby otyły. Waga z reguły jest słabym wyznacznikiem, bo np. jakaś kobieta może mieć duże piersi albo ciut większe uda i przy całkiem fajnie wyglądającej sylwetce będzie jej to zaburzało BMI. Jak dla mnie, to niech każdy sobie wygląda jak chce, tylko niech w razie co liczy się z konsekwencjami zdrowotnymi bycia otyłym. Mi duży brzuch by zwyczajnie przeszkadzał w życiu codziennym, ale znam takich, co mimo jego posiadania są całkiem sprawni fizycznie xD
 
Last edited:
AndersonSilva;n9197861 said:
Według niego mam nadwagę, a to tylko dlatego, że mięsień waży więcej niż tłuszcz
BMI nie jest zalecane dla kobiet w ciąży, osób dobrze zbudowanych itd. - BMI jest dla ludzi, którzy słoik otworzyć otworzą, ale raczej, nie wiem, nic więcej.



W_Wallace;n9177751 said:
A gdy tak ... ??




https://drive.google.com/file/d/0B9F...BFc21KbmM/view

Krzykacze, że Wiedźmin 3 jest rasistowski, bo nie ma Murzynów itd., w końcu dostaną pełnoprawnego Murzyna jako jedną z głównych postaci drugoplanowych, już nie mówiąc o tym, że skoro w samej podstawce mamy sekwencje z Ciri, to może i tutaj na parę chwil (może więcej niż parę, powiedzmy 90% czasu rozgrywki dodatku) sobie Ofirczykiem pobiegamy.
 
Last edited:
I_w_a_N;n9255331 said:
Proponuje przeprowadzić się do Marek (miasto na wschód od Warszawy, a praktycznie pod nią), wówczas będzie można zostać nocnym markiem do kwadratu* ;)...

*jeśli nosi się imię Marek to już nawet do sześcianu
 
Chcę ciebie sprowadzić na mroczną drogę!
 

Attachments

  • ff.png
    ff.png
    564.4 KB · Views: 29
  • hhh.jpg
    hhh.jpg
    142.4 KB · Views: 29
Last edited by a moderator:
Taka tutaj cisza, a trzy dni temu przeżyliśmy (kolejny :p) koniec świata...

Jednak nic straconego, bo już 23 września (tego roku) będzie kolejny koniec świata (wówczas zobaczymy wyrównanie gwiazd i planet).
 
I_w_a_N;n9538641 said:
Całkiem fajna animacja
Na moje, "całkiem fajna" to zdecydowanie mało. Jedna z najlepszych, jak nie najlepsza, podejmująca taką tematykę + fakt, że to jest państwowy twór również robi swoje. Bardzo dobrze zrobiony, aktorzy świetnie dobrani (no, aktor w sumie - Letho ładnie się dopasował, angielska wersja nie jest jednak tak dobra). Moim zdaniem, jeśli dobrze pójdzie, bardzo szybko stanie się bardzo popularny w Polsce a może i nawet angielska wersja coś tam popodbija.
 
Koniec świat, końcem świata - i tak się nie ziścił (cóż za niespodzianka ;) ) - ale za oknem jesień.
Na razie mało w niej "pięknej i złotej", ale może jeszcze ją zobaczymy...

Jednak na poprawienie nastroju zmieniłem sobie tapetę na pulpicie :).


 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom