Polecam robić zakupy w wielkich supermarketach. A wino kupować w pięciolitrowych baniakach. Jest bardzo dobrej jakości, serio. Tylko, żeby było tamtejsze, a nie jakieś obce. Jedzenie greckie jest raczej ciężkie, więc bierz sobie też wino do obiadu. Rozcieńczają je wodą i jest w sam raz. Konkretnego miejsca Ci nie podam, ale wystarczy zejść z wielkich arterii i będzie dużo taniej.
Jak będziesz chciał taniej napić się kawy, to rozmawiajcie po polsku ^^ Autentycznie krzyczą zza baru "Papa Paolo, Lech Walesa!" i masz zniżkę za bycie Polakiem. Bardzo mają miłe nastawienie do naszej nacji. Dodatkowo na większości sklepów małych są urocze napisy "Muwimy po polski!". W czerwcu polecam arbuzy. Są w cenie naszych ziemniaków mniej więcej, w środku sezonu. A w dzień i tak nie dasz rady zjeść nic konkretnego. A wieczorem pójść gdzieś do jakiejś knajpy, bo jedzenie jest raczej tanie. Chociaż akurat w Atenach nie byłam długo, więc nie pamiętam dokładnie, czy stolica była tania.
Pierwsza czy druga połowa czerwca? Ja byłam przełom czerwca i lipca i temperatura w cieniu sięgała 45 stopni... Więc polecam zaopatrzyć się w kapelusze, zwłaszcza jeśli jedziesz z połówką. I w blokery. Ja się dobrze opalam, doskonale nawet, bo nigdy na czerwono, od razu na brąz. Ale tam dostałam uczulenia na słońce, jedyny raz w życiu. Kup sobie jakiś alantan, albo inną maść na oparzenia. Maść, nie krem, bo krem Ci się rozpuści. I jeszcze jakąś białą chustę na ramiona, jeśli będą jakieś dziewczyny z odkrytymi ramionami. A, i to jest też sezon burzowy, więc polecam zaopatrzyć się w takie foliowe wdzianka z kapturem. Tylko bezbarwne. Kupcie przed wyjazdem, jeszcze w Polsce. Ja musiałam ratować się na miejscu i miałam potem wszystko żółte, łącznie ze skórą. xD