Jakby on powiedział wtedy kiedy trzeba, czyli w wakacje, że może nam taki numer od....tegować, to ja też miałbym fajną opcję przeprowadzki, no ale zrozum tutaj idiotów. Ale chociaż będzie się z czego pośmiać, bo w mieszkaniu dwie pyskate dziewczyny mam, to go zjadą przy najbliższym spotkaniu.
Bezdzietny, ale żonaty. Ale żony bym nie brał jakby dawał, gustuję w nieco innych kobietach My zabierzemy mu szacunek. No i ewentualnie coś podrzucimy, np. świnię.