Grand Theft Auto

+
Weź mi nawet nie przypominaj, to była najgorsza zmora :p Najgorzej właśnie się tymi zabaweczkami sterowało bo tymi normalnymi maszynami się fajnie latało, w SA, 4 i 5 było jeszcze lepiej :)
 
Weź mi nawet nie przypominaj, to była najgorsza zmora :p Najgorzej właśnie się tymi zabaweczkami sterowało bo tymi normalnymi maszynami się fajnie latało, w SA, 4 i 5 było jeszcze lepiej :)

W SA było podobnie do VC. 4 średnio ogólnie mi przypadła do gustu. Na 5 czekam ;)
 
E tam, w GTA: SA Nandreas wystarczyło trochę wprawy. Za pierwszym razem było cholernie ciężko, ale wystarczyło trochę spędzić czasu w szkole latania, by siadanie za sterami samolotu dawało frajdę. W "czwórce" był ten nieszczęsny silnik fizyczny (największa zaleta gry, a jednocześnie największa wada kiedy lataliśmy helikopterem :p ), który sprawiał, że śmigłowiec gibał się na różne strony. Chociaż tu też trzeba było nieco wprawy, najgorzej było przy lądowaniu.
 
Ciekawe, czy będzie możliwość ustawienia pada tylko do latania. Byłoby to chyba najlepsze rozwiązanie, gdyż latanie w piątce (szczególnie samolotami) to czysta poezja.

---------- Zaktualizowano 11:44 ----------

Za 9 dni się przekonamy.

 
Ciekawe, czy będzie możliwość ustawienia pada tylko do latania. Byłoby to chyba najlepsze rozwiązanie, gdyż latanie w piątce (szczególnie samolotami) to czysta poezja.
]

Jak dla kogo. Quest z Trevorem, którym muszę latać przez określony czas i wylądować w konkretnym miejscu był dla mnie katorgą. Zataczałem koło wokół lądowiska z pięć razy, a i tak nie za pierwszym lądowaniem się udało :p
 
Ciągle waham się czy kupić sobie GTA V na PC. Z tych nowszych bardzo dobrze wspominam GTA SA, w IV również grałem ale stosunkowo szybko mnie znudziła, głównie przez powtarzalność misji.
Na PS3 nie byłem tytułem specjalnie zainteresowany, jednak mam pytanko do tych którzy już mieli dłuższy kontakt z grą. Otóż obawiam się trochę o to o czym wspomniałem w przypadku czwartej części... większość misji była na jedno kopyto czy piątka cierpi na tą samą bolączkę?
Specjalnie nie mam ochoty czytać kolejnych recenzji bo te GTA zbiera świetne, jednak nie do końca im ufam, a oglądanie filmików z rozgrywki... no cóż akurat tym wypadku jakoś mnie nie kusi. Dlatego jeszcze raz proszę o rozwianie tej wątpliwości.
 
Otóż obawiam się trochę o to o czym wspomniałem w przypadku czwartej części... większość misji była na jedno kopyto czy piątka cierpi na tą samą bolączkę?
W piątce misje są dużo bardziej zróżnicowane, głównie ze względu na trzech głównych bohaterów. Sama fabuła przypomina bardziej kino akcji niż mozolne wspinanie się po szczeblach przestępczej kariery. Co prawda wrogów wciąż eliminujemy na potęgę, ale w dużo przyjemniejszej formie.
 
Przyznam, że troszkę kusi. Tym bardziej, że raczej odwołam pre-order W3, na minimalne GTA V mój PC się jeszcze łapie. :) A można dodatkowo skorzystać z 40% rabatu z Kompanii Graczy? Ale chyba nie, bo on odlicza rabat od ceny sugerowanej. I tak z samym 40% kodem wychodzi to 108 zł.
 
Sprzęt wyposażony w 2x GTX 980 + i7 5930K, 32GB RAM uruchomił grę w 4K/60fps.

Zważywszy na fakt, że nieźle zoptymalizowanego Hardline'a SLI z 980 według gamegpu ciągnie średnio w 50 klatkach (przy niemal identycznej reszcie zestawu) jest to bardzo dobry prognostyk.

 
No właśnie, można już*zasysać wersję download ze Steam ;) Ja kupuję pudełkową wersję, ale nie wiem, czy nie popełniam błędu i nie lepiej zainwestować w "download". Może ktoś wie, czy z Social Club można potem ściągać klienta gry gdy ma się ją*podłączoną*pod konto?
 
Top Bottom