Spieszę donieść, że Trylogia Labiryntu przeczytana (w sumie dawno już), to tylko krótka recka, w razie gdyby ktoś się skusił.
To taki "Lost" 13 PG, tylko wszystko wyjaśniają na końcu - a w Lostach było dobre to właśnie, że do niczego właściwie nie wyjaśniono.
Ergo, Labirynt jest taki sobie.
Pierwsza część najlepsza, bo zdradza najmniej; druga w pewnym stopniu trzyma poziom, ale zaczyna ogrywać te same motywy, co pierwsza; trzecia bardziej do ziewania, taka "na dobicie". Faktycznie, to seria dla młodzieży, więc się cokolwiek wynudziłam. Nie jakoś bardzo bardzo, jednak niekoniecznie do lektury wrócę, bo niewiele ona wnosi, a element zaskoczenia się skończył.
To taki "Lost" 13 PG, tylko wszystko wyjaśniają na końcu - a w Lostach było dobre to właśnie, że do niczego właściwie nie wyjaśniono.
Ergo, Labirynt jest taki sobie.
Pierwsza część najlepsza, bo zdradza najmniej; druga w pewnym stopniu trzyma poziom, ale zaczyna ogrywać te same motywy, co pierwsza; trzecia bardziej do ziewania, taka "na dobicie". Faktycznie, to seria dla młodzieży, więc się cokolwiek wynudziłam. Nie jakoś bardzo bardzo, jednak niekoniecznie do lektury wrócę, bo niewiele ona wnosi, a element zaskoczenia się skończył.