Tak, i ewidentnie widać że jest szansa na kontynuacje tych wątkówW napisach końcowych?
Tak, i ewidentnie widać że jest szansa na kontynuacje tych wątkówW napisach końcowych?
Wątek z peralezami jest dla mnie w top 3 questów w grze, ale do najlepszych zadań z w3 mu daleko.
Pamiętam wywiady, gdzie chyba paweł sasko, ale mogę się mylić, opowiadał, że porównując niektóre zadania, to wątek z krwawym baronem się chowa. NO NIE.
Też się właśnie zastanawiałem podczas gry, gdzie są te zadania, o których wspominano, że zostawią nas w mentalnym dole. Nie żeby były złe, są bardzo dobre i dostarczają wiele różnych emocji, ale cały czas czekałem na te mocne uderzenie i się chyba nie doczekałem (zostało mi w sumie już tylko zakończenie, ale to chyba nie o to chodziło). Może po prostu spodziewałem się nie wiadomo czego. Ciekawi mnie w sumie, które zadanie devi mieli na myśli, gdy o tym mówili, bo takie mocne momenty, które mi przychodzą do głowy to...śmierć Evelyn, BD z ukrzyżowania, historia Peralezów i chyba szukanie porywacza siostrzeńca Rivera.
.śmierć Evelyn, BD z ukrzyżowania, historia Peralezów i chyba szukanie porywacza siostrzeńca Rivera.
No to nawet przestrzeliłem sądząc na oko że główny wątek jest 2x krótszy niż w Dzikim Gonie.Tak sobie przeglądam tą stronę i wynika z niej, że cp ma najkrótszą historię ze wszystkich gier redówHow long is Assassin's Creed Valhalla? | HowLongToBeat
How long is Assassin's Creed Valhalla? HowLongToBeat has the answer. Create a backlog, submit your game times and compete with your friends!howlongtobeat.com
w3-52h
w1-35h
w2-24h
cp2077-20h
Raczej to oni przestrzelili się z szacowaniem długości głównego wątku Wiedźmina 3. Te 52 godziny to miałby chyba tylko wliczając główne wątki dodatków.No to nawet przestrzeliłem sądząc na oko że główny wątek jest 2x krótszy niż w Dzikim Gonie.
W sumie wizyta w Night City przypomina trochę wyprawę na Skellige. Niewiele wątku głównego i tona zapchajdziur.
Też się właśnie zastanawiałem podczas gry, gdzie są te zadania, o których wspominano, że zostawią nas w mentalnym dole. Nie żeby były złe, są bardzo dobre i dostarczają wiele różnych emocji, ale cały czas czekałem na te mocne uderzenie i się chyba nie doczekałem (zostało mi w sumie już tylko zakończenie, ale to chyba nie o to chodziło). Może po prostu spodziewałem się nie wiadomo czego. Ciekawi mnie w sumie, które zadanie devi mieli na myśli, gdy o tym mówili, bo takie mocne momenty, które mi przychodzą do głowy to...śmierć Evelyn, BD z ukrzyżowania, historia Peralezów i chyba szukanie porywacza siostrzeńca Rivera.
Pewien element kiczu jest nieodłączną częścią samego gatunku Cyberpunk więc można trochę złośliwe powiedzieć że coś tam się udało w duchu gatunku.No nie jest to gra z dobrze napisaną historią. Jakąś ma i nawet ma momenty, ale ogólne odczucie jak z taniego komiksu. Płytko i byle jakoś do przodu. Ta bylejakość bije niestety z całokształtu fabuły. Prawodpodobnie historię też składali na szybko byle się z Keanu wyrobić i poskładać to jako tako do kupy. No Neuromancer to to nie jest
Pewien element kiczu jest nieodłączną częścią samego gatunku Cyberpunk więc można trochę złośliwe powiedzieć że coś tam się udało w duchu gatunku.
Myślę że sami doskonale o tym w studiu wiedzą, co poszło nie tak, chociaż ja z zakończenia samego w sobie jestem zadowolony jak i z części zadań, no ale coś tu nie pykło za bardzo do końca i zabrakło czasu praktycznie na wszystko.No jasne. Ale w klasykach gatunku obok tego jest jeszcze to "coś więcej". Coś nad czym później porozmyślasz. Tutaj mamy niestety bardzo ciężko ociosaną i prymitywną historyjkę o złych korporacjach oraz jak to ciężko się żyje w NC (tutaj wpisz dowolny powód typu: ubóstwo, korupcja, przestępstwa, etc.). No błagam.
BTW. Przypomnij sobie chociażby w odniesieniu do Wieśka sprzed 5 lat z jakim rozmachem poprowadzono zakończenie gry. A co dostaliśmy tutaj? Nie ma czego porównywać. Gra zrushowana ewidentnie i to nie tylko w aspektach technicznych, ale także koncepcyjnie i fabularnie.
Myślę że sami doskonale o tym w studiu wiedzą, co poszło nie tak, chociaż ja z zakończenia samego w sobie jestem zadowolony jak i z części zadań, no ale coś tu nie pykło za bardzo do końca i zabrakło czasu praktycznie na wszystko.
Odkuć się studio może jak najbardziej, po prostu dobrymi dodatkami i gruntownym przemodelowaniem tego co jest dziś.
Myślę że tu zawiodło rozpoznanie tego co obecnie się tworzy może proces twórczy był zbyt hermetyczny i nie dopuszczano nikogo z zewnątrz który by na to spojrzał trochę inaczej.
Chociaż pierwsze wrażenie jest fenomenalne jakby się trafiło na świętego Graala, ale im bardziej się drąży tym wygląda to gorzej i na bardziej i bardziej niedokończone.
Potencjał jest ale niewykorzystany (to zaczyna być mocnym sloganem tutaj na forum, bo chyba każdy to widzi)
A mi historia mocno weszła, bo dobrze mi się odgrywało postać, która jest jej centralnym elementem, a wątki poboczne za pośrednictwem których można było ją częściowo definiować są kameralne i skupione na emocjach. Dla mnie całościowo fragmenty gry z Judy, Panam, czy Johnnym to jest kaliber krwawego barona - jeżeli chodzi o kształt fabuły tych linii questowych, a poziom wyżej jeżeli chodzi o ekspozycje - bo mniej tu jest powiedziane wprost i mocniej twórcy polegają na tym, jak te obyczajowe historie indywidualnie rezonują z wrażliwością gracza.
Jeżeliby tak porównać długość samego głównego wątku Wiedźmina 3, z wyłączeniem zadań pobocznych i różnicy w dystansach, do tego w Cyberpunku, różnica w ich długości nie byłaby jakaś znacząca.