obawiam się że nie rozumiem.masz coś konstruktywnego do przekazania czy tak tylko pieprzysz bez sensu?TheOnewholovesDostoyevsky said:Pięknie zebrane cytaty z grono-naszoklasowych profili, gratuluję Socchi zmysłu
same hereChciałbym poznać Kurta Vonneguta.
Poza tym, kiedyś, nastolatkiem będąc, naj***** się czeskim absyntem i gdy wszyscy naokoło nieźle się bawili
kochani, jak czechy to tylko absyntco prawda z taki prawdziwy strasznie ciężko trafić, ale warto poszukać, mhm ;]
Firnomir said:Mi też się podoba. Bardzo.I w jakiś pokrętny sposób kojarzy się z jedną z książek Hellera, bodajże "Coś się stało". (to była pochwała jak coś, bo książka świetna)
Ty tak robisz. A takie wrażenie prawdę mówiąc też mam.Firnomir said:Socchi, inspiruje mnie twoja magia, zawsze ci się tak zgrywa, że kiedy ktoś nie poleje miodem i nie posypie cukrem, ty zawsze patrzysz od drugiej strony, pisząc 'akurat ciebie mam w dupie'. To jest właśnie ten czar autentycznego pisarza, który pozwolił mi odkryć, jakie prawdziwe walory skrywa twe wielkie eg... pióro. Nie wiem dlaczego (lektura wątku o alkoholach?), mam wrażenie, że Ty... poniekąd piszesz o sobie:Poza tym, kiedyś, nastolatkiem będąc, naj***** się czeskim absyntem i gdy wszyscy naokoło nieźle się bawilikochani, jak czechy to tylko absyntco prawda z taki prawdziwy strasznie ciężko trafić, ale warto poszukać, mhm ;]
dwaczywiście, że kilka akcentów jest wziętych ze mnie, to jasne i nie mam zamiaru się z tym kryćprostując jednakże, nie, nie jestem taki spoko jak bohater wyżej opublikowanej wprawkitrzy:Iwona, a w opowiadaniu mogą być?proszęproszęproszę pliiiss!Firnomir said:A takie wrażenie prawdę mówiąc też mam.
Od razu jakoś swojsko... u mnie wisi flaga z Leninem i archiwalny plakat propagandowy, zaprojektowany przez władzę na Kongres Jedności Klasy Robotniczej , 8 grudnia, Warszawa 1948 (antyk !).A tak ogólnie- wrażenie mam takie, że to coś w rodzaju "Autoportretu z kanalią" , żeby odnieść się do pewnej (nie)znanej książki. Przedstawienie (anty)bohatera, z którego cechami każdy (no, prawie każdy) do pewnego stopnia moze się identyfikować. Dla mnie może spełniać funkcję quasi-katharsis , jako ze ostateczny obraz jest może nie tyle dołujący, co bardziej gorzki, a mi osobiście (wbrew niektorym wstawkom) kojarzy się z częsciowo zmarnowanym życiorysem. Częściowo. Proszę nie gryźć.Ciekawym, ile w tym inspiracji osobistych, a ile stylizacji literackiej. Czy to bardziej kreacja, czy spowiedź?Godnie prezentują się na mojej ścianie.Uważam, że to zabawne.Używam ich jako przestrogi i co jakiś czas sprawdzam, czy upadłem tak nisko, jak oni.
Wręcz przeciwnie. Jest ono bardzo ciekawe.Taczcyzlagami said:Już widzę replikę " mam gdzieś twoje wrażenie".
Mam gdzieś, że już to widzisz i powiem, że mam Twoje wrażenie gdzieś. Bo, ogólnie rzecz biorąc wisi mi to czym się kto inspiruje - swoim życiem, niczym, czy reklamą płatków śniadaniowych.Taczcyzlagami said:Czemu mam wrażenie, że wszyscy mają wszystkich i wszystko gdzieś? Już widzę replikę " mam gdzieś twoje wrażenie".
mhm, mhm, słusznie, tańczący, ty nawet myślisz! facet jest na krawędzi zaprzepaszczenia życia, ostatecznego przepicia go i po prostu olania. wbrew pozorom, słabo on sobie radzi sam ze sobą i to go przytłacza. coś takiego chciałem pokazać. tytuł wskazuje, że jest to wstęp, choć nie wiem, czy dam radę podołać, by to trochę pociągnaćnie wiem też, czy jest sensTaczcyzlagami said:Przedstawienie (anty)bohatera, z którego cechami każdy (no, prawie każdy) do pewnego stopnia moze się identyfikować. Dla mnie może spełniać funkcję quasi-katharsis , jako ze ostateczny obraz jest może nie tyle dołujący, co bardziej gorzki, a mi osobiście (wbrew niektorym wstawkom) kojarzy się z częsciowo zmarnowanym życiorysem. Częściowo. Proszę nie gryźć.
Kreacja, zdecydowanie. Wstawki osobiste są tylko wstawkami i akcentami. Po prostu pewnego dnia, akurat byłem na wakacjach, siedziałem i wpadło mi do głowy zdanie 'Jestem szaleńcem...' w głowie zacząłem doklejać sobie do tego różne bzdury i ostatecznie wyszło takie coś. facet opowiada o sobie, ale nie idzie mu to za bardzo zgrabnie, co widać. jak już napisałem, średnio sobie sam ze sobą radziTaczcyzlagami said:Ciekawym, ile w tym inspiracji osobistych, a ile stylizacji literackiej. Czy to bardziej kreacja, czy spowiedź?
O, gdy napisałem, że to tak pewnie powstawało, to pie***łem bez sensu, ponoć jak zwyklePo prostu pewnego dnia, akurat byłem na wakacjach, siedziałem i wpadło mi do głowy zdanie 'Jestem szaleńcem...' w głowie zacząłem doklejać sobie do tego różne bzdury i ostatecznie wyszło takie coś.