Muzyka bez granic, czyli wszystko, czego słuchasz

+
Taczcyzlagami said:
Z tego co wiem, to antychrześcijanie to nie to samo co sataniści.
W rzeczy samej. Pod hasło "antychrześcijanie" można podciągnąć praktycznie każdego wyznawcę religii niechrześcijańskiej, a z tego co się orientuję przeciętny muzułmanin lub hinduista z określenia "satanista" by się nie ucieszył.
Taczcyzlagami said:
Taczcyzlagami said:
Nie przepadam za kapelami nawiązującymi do satanizmu.
Ale ,że niby którego. Wizualnie nawiązują raczej do tego z zjadaniem kotów i darciem biblii. Co jest równie zabawne i żałosne co dochodowe.
Tak to już jest w show biznesie, że "skandal" sprzedaje się najlepiej. Ludzie nie kupują twoich płyt? Podrzyj Biblię, spal ją, użyj jako papieru toaletowego itp.
 
W rzeczy samej. Pod hasło "antychrześcijanie" można podciągnąć praktycznie każdego wyznawcę religii niechrześcijańskiej, a z tego co się orientuję przeciętny muzułmanin lub hinduista z określenia "satanista" by się nie ucieszył.
Hmm... nie do końca. Antychrześcijanie to po prostu wyznawcy szatana sensu stricte, co jest dość dziwaczne - akceptują oni istnienie Boga, nie negują dogmatów wiary, natomiast szatan wydaje im się bardziej ponętny od "Light Side" ( idiotyzm, ponieważ deklarując wiarę w Szatana w ujęciu biblijnym , muszą jednocześnie uznawać wyższość Boga stworzyciela nad upadłym "Niosącym Światło".)Sataniści natomiast ( prawdziwi, spod znaku Antona Szandora La'Vey'a ) to w zasadzie są ateiści - uznają człowieka za centrum świata, propagują skrajny egoizm i dążenie do doskonałości. Głównym grzechem wg satanistów jest głupota - przeczą oni miłosierdziu, współczuciu , nie mają litości dla słabych. Jednak nie mają nic wspolnego z bezczeszczeniem gróbow i krzyżowaniem kotów.E: jeszcze tylko 7 postów... :evil: :evil:
 
Taczcyzlagami said:
Hmm... nie do końca. Antychrześcijanie to po prostu wyznawcy szatana sensu stricte, co jest dość dziwaczne - akceptują oni istnienie Boga, nie negują dogmatów wiary, natomiast szatan wydaje im się bardziej ponętny od "Light Side" ( idiotyzm, ponieważ deklarując wiarę w Szatana w ujęciu biblijnym , muszą jednocześnie uznawać wyższość Boga stworzyciela nad upadłym "Niosącym Światło".)E: jeszcze tylko 7 postów... :evil: :evil:
Miałem na myśli takie przypadki jak ten:http://www.rp.pl/artykul/67352,186822_Wielki_pogrom_chrzescijan_w_Indiach_.html. Wyznawcami Szatana lub innego demona trudno ich nazwać. Podobnie można by pisać o sytuacji chrześcijan w krajach muzułmańskich. A co do satanistów - 100% poparcia.
 
tak też jest za granicą w wypadku behemotha. Ale nie ma o czym mówić, jak tutaj pojawiają się te wątki do spółki ze zjadaniem kotów.A, tak btw - przekazowi behemoth bliżej do thelemy niż satanizmu, ale whatever.
 
Popieram majkela, zanim behemoth nie miał zwyczaju palić biblii/spotykać się z dodą, znałem go jedynie z parodii na yt i dyskusji tutaj. A teraz jest na każdym pudelku czy onecie.
 
Mikel said:
Mikel said:
Twoja gitara nie ma polotu? Spal Biblię!Twój flow nie zachwyca? Każ pobić fana ;]
Prawdziwy muzyk powinien być znany tylko ze swojej twórczości.
Słowo klucz to prawdziwy. Pół biedy jeszcze jak po ludzku się upije czy przywali komuś w przypływie złości. Gorzej jak ktoś kto w zamierzeniu ma być artystą i muzykiem tworzy skandale z premedycją jednynie po to by zwiększyć swą popularność . Bo nie uwierzę że Dodę i Neragla łaczy jakieś uczucie. W sumie nie wiem o czym mogą w pgóle rozmawiać - o tym jak zajebiste jest Slayer a jak Madonna?
 
Łączy, czy nie łączy - ich sprawa, podobnie jak tematy rozmów (btw. czy muzycy muszą gadać tylko o muzyce? Jest tyle innych tematów). Ja natomiast nie uwierzę, że Polacy nagle polubili muzykę Behemotha. Osiemnaście lat działalności, kilkanaście wydanych albumów i przy okazji premiery najnowszej płyty naród doznaje zbiorowego olśnienia artystycznego?
 
Bo nie uwierzę że Dodę i Neragla łaczy jakieś uczucie
Wątpie, czy ich obchodzi Twoja wiara czy jej brak. Nie bardzo też rozumiem, jakie to ma znaczenie dla fanów muzyki Dody czy Behemota To niezdrowa, właściwa dla złośliwców chęć włażenia z butami do czyjegoś łóżka.
 
ja pieprze, zespół istnieje 18 lat, pnie się w górę, ląduje na billboardzie dzięki muzyce, jest na okładkach wszystkich najważniejszych magazynów branżowych na świecie, a w naszym kochanym kur[size=1pt].[/size]widołku jedyne co ludzi interesuje i co im przeszkadza to jego życie prywatne... Eh...
 
W pełni rozumiem twoje rozgoryczenie, niestety ludziska już takie są i nic tego nie zmieni :( Najlepszym wyjściem jest olanie tych wszystkich rynsztokowych dyskusji w rodzaju "czy Nergal był na Dodzie, czy pod Dodą" i robienie tego, co się fan Behemotha lubi najbardziej (mam tu na myśli słuchanie ich muzyki). Z resztą ilu z tych ludzisk zainteresowanych prywatnym życiem Adama słyszało o Decibel Magazine, Terrorizer czy Kerrang ? Nie zdziwiłbym się gdyby mieli problemy z wymienieniem tytułu któregoś z polskich magazynów muzycznych.
 
nie bardzo rozumiem dlaczego to wyskakuje w czasie dyskusji o behemocie. Nieważne, mój udział chyba się w niej skończył i idę za radą Mik@`elpozdr 93 jak wiecie co to znaczy.
 
Nie bardzo rozumiem. Dlaczego wyskakuje piosenka behemotha okraszona co bardziej barwnym cytatem pokazującym, że tekst jest na poziomie wstawki do electro? no chyba dlatego, ze o tym zespole rozmawiamy. Skoro nie o życiu prywatnym zespołu, to o piosenkach.'93 to miał być wtedy koniec świata wg kogośtam?
 
Top Bottom