Skończyłem. Wyszło nawet więcej niż spodziewałem, bo 45 godzin. Gra wyczyszczona chyba w 100%, ale na walce nie traciłem nadmiarowego czasu - grałem na normalnym, zginąłem może dwa razy. Jak ktoś oczekuje jakiegokolwiek wyzwania, to zalecam trudny. Aha, nie sprawdziłem żadnych dodatkowych trybów - tylko kampania SP.
Ogólnie podtrzymuję co napisane powyżej - to całkiem przyzwoity tytuł. Jak ktoś pożera "oldschoolowe" RPGi, to i ten powinien mu podejść.
Dla uczciwości, wspomnę jednak o kilku wadach:
1. Optymalizacja ssie. Loadingi długie, a do tego w niektórych lokacjach (gł. zaraz po wczytaniu) gra potrafi zacinać u mnie bardziej, niż W3. Nie jest to na poziomie niegrywalności, ale jednak razi - D;OS z bardzo podobną grafiką jednak chodził u mnie płynnie.
2. Postać można stworzyć z dużego wyboru - rasa, płeć, charakter (chaotyczny dobry itepe), bóstwo - ale na fabułę żadnego wpływu to nie ma. Co gorsza, pewien wybór rasy (jakoś tak wyszło, że mój) czyni kilka momentów w grze absurdalnymi, i conieco jednak wczuwę zakłóca. To samo zresztą dotyczy charakteru - chaotycznie zła postać-zbawca Faerunu? Nie ma problemu, gra za to nie karze.
3. W grze możemy spotkać i dołączyć bodaj 8 czy 9 towarzyszy. Na początku będą mieli nasz level, i odpowiednią ilość punktów do rozdzielenia. Sęk w tym, że potem XP będą zarabiać tylko obecni w drużynie - a pozostawieni w obozie nie. W efekcie im bliżej do końca gry, tym bardziej będziemy się skupiać na wybranej trójce - bo pozostali zwyczajnie zostaną z tyłu. Tym bardziej, że w takim układzie łatwiej będzie o wymianę ekwipunku (bo ta na szerszą skalę jest wybitnie upierdliwa - w obozie nie mamy dostępu do ekwipunku towarzyszy, zatem jeśli chcemy komuś coś dać, musimy go gdzieś zabrać ze sobą w drużynie - np. do miasta; co oczywiście owocuje kilkoma loadingami...).
No i kilka drobnych porad:
1. Jeśli chcecie dobrze dopasować klasę postaci do drużyny, to chyba najlepiej zrobić combo medyk/łucznik. Wśród towarzyszy jest trzech rogue, dwóch tanków, dwóch magów, i tylko jeden kapłan. Inna sprawa, że system klas w SCL jest mało restrykcyjny, więc jak ktoś lubi się bawić - jest w czym grzebać.
2. W trakcie fabuły pewną postać stracimy, więc nie warto jej zbyt rozwijać. Podpowiedź - spotkamy ją/jego w pewnym więzieniu.
3. W pewnym momencie zaraz po załatwieniu pewnego bossa oraz specyficznym podziękowaniem ("tym razem was nie zabiję") od uczestnika danej walki gra zachęca nas do podejścia kawałek do przodu, i odebrania pewnego Bardzo Ważnego Przedmiotu. Koniecznie wtedy cofnijcie się odrobinę i wejdźcie do opcjonalnej lokacji "Living Quarters". Dzięki temu kawałek dalej zdobędziecie dostęp do skarbca pełnego potężnego lootu (jeśli o tym zapomnicie, nic straconego, można tam wrócić - ale czeka was dość upierdliwy backtracking).
No i tyle, tak z głowy na szybko.