Nie grałem w żadną starszą grę od Telltale, a z tych nowszych tylko w pierwszy sezon Żywych Trupów. Podobało mi się, na pewno sięgnę po sezon drugi kiedy wyjdzie w całości, Wilk też zapowiada się ciekawie choć w przeciwieństwie do truposzy, nie czytałem komiksu. Borderlands nie interesuje mnie ani trochę, ale na Grę o tron czekam, to może być pierwsza naprawdę świetna gra bazująca na tej marce.
Dużo osób narzeka na liniowość Truposzy oraz iluzoryczne wybory, ale moim zdaniem trochę bezpodstawnie. Wybory w tej grze są... zwykłe, codzienne. W końcu każdy z nas każdego dnia podejmuje dziesiątki jeśli nie setki wyborów: w co się ubrać, czym jechać do pracy, co zjeść na obiad, obejrzeć wieczorem film X czy Y itd. itp. Czy jednak wpłyną one w jakiś znaczący sposób na nasze życie? Wydaje mi się że nikt raczej o tym nie myśli, ewentualne przemyślenia mogą się pojawić kiedy coś pójdzie źle. Przykładowo wybrałem że do pracy pojadę tramwajem, ale była awaria przez co spóźniłem się. Zwykle pierwsze co przychodzi do głowy to 'kurde, a mogłem jechać autobusem' choć równie dobrze wtedy mógłby być jakiś wypadek po drodze i też bym się spóźnił. Moim zdaniem Trupy (oraz zapewne Wilk) bardzo dobrze naśladują ten rodzaj wyborów, sprawiają że faktycznie możemy się wczuć w postać, odcisnąć na niej swoje piętno, a jednak historia jest w zasadzie ta sama. W końcu co za różnica czy przywalę porywaczowi lampą czy gazrurką, w obu przypadkach efekt będzie taki sam, a jednak poczułem że mam wybór, a nawet lekką presję czasu, bo gość chce mnie zabić, a ja w ułamku sekundy muszę podjąć decyzję jak się przed tym obronić.
PS. Pytanko do grających w drugi sezon Truposzy: czy pojawiają się jakieś nawiązania do tego dodatkowego odcinka 400 dni? Bez spoilerów, wystarczy zwykłe tak lub nie