Wygląda to mocno przedpotopowo, na grę tak gdzieś sprzed dziesięciu lat. Wszystko jest 'retro' i trąci myszką. Nie wiem, czy twórcy postawili na ten styl celowo czy też nie zauważyli, że gry rpg jednak przeszły ewolucję w sposobach kreacji świata i interakcji gracza z tym światem. Chyba że to braki budżetowe, ale nawet one nie tłumaczą tego zastygnięcia w czasie. Ja nie widzę sensownego powodu tak kurczowego trzymania się rozwiązań, których miejsce jest w muzeum techniki.
Wiedźmin 3 stał się wzorem gry rpg pod wieloma względami, jego wpływ jest zauważalny w produkcjach największych firm. Wielokrotnie widziałem wypowiedzi graczy, dla których po W3 zmieniło się postrzeganie tego typu gier, bo Wiedźmin wyznaczył nowy poziom odniesienia. A tutaj patrzę na produkt firmy, która jakby zupełnie nie przyjęła do wiadomości, że jest rok 2019 i że po raz drugi samą historią bardzo trudno im będzie przekonać ludzi o jakości swego dzieła.
A jeśli te entuzjastyczne opinie o CP77 są chociaż trochę zbliżone do prawdy, to Bloodlines 2 przepadnie w otchłani zapomnienia, bo przepaść będzie ogromna.