"Większe" gry na telefon

+
"Większe" gry na telefon

O ile dobrze pamiętam, takiego tematu tutaj nie ma, a że ostatnio miałem okazję ograć jedną ciekawą grę, uznałem, że czemu o niej by nie wspomnieć, bo warto w nią zagrać. A że nie ma raczej zbytnio sensu robić tematu specjalnie pod jedną serię gier, to jest oto temat ogólny.


Chcę trochę pomówić o serii gier Galaxy on fire. Jedynka stara jak świat, taki symulatorek statków kosmicznych, "fabuła" (czyli zbiór kilkunastu misji na zasadzie "zniszcz X statków") to jakaś godzina. Grałem w nią dawno, a że teraz nie mam telefonu na to, a i też PC mi szwankuje, więc i z emulatorami nie będę się bawił jeszcze i nie sprawdzę GoF1. Ale co ważne, to nie jest jakaś istotna gra dla tej serii - ot gierka na jazdę autobusem, która wypaliła i to z niej wyszło coś ambitnego.

Mowa tutaj oczywiście o Galaxy on fire 2 - niezaprzeczalnie, przynajmniej w czasie, kiedy wyszła, najlepszy symulator statków kosmicznych a kto wie czy teraz nadal 1. nie jest, a na pewno jest na podium. Głównym bohaterem jest dalej bohater z jedynki, Keith T. Maxwell, któremu podczas zlecenia psuje się silnik do czegoś w rodzaju prędkości nadświetlnej i... sobie zahibernował czy po prostu przeniósł się w czasie o kilkadziesiąt lat do przodu oraz wylądował chyba na drugim końcu galaktyki. Ogólnie się okazuje, że galaktyka jest nękana przez obcą rasę i musimy uratować świat. Ogólnie fabuła jest wytłumaczeniem dla rozwalania piratów, ulepszania statków itd., ponadto trwa ona jakieś dwie godziny, więc widać, na co położono nacisk, bo gra daje wiele możliwości - handel, wydobywanie kruszców, schematy budowy, pierdyliard różnych rodzajów broni i rzeczy, które wcześniej opisałem - jest przy tym dobrej zabawy. Ponadto gra jest tak skonstruowana, niestety, że bez grindu się nie obędzie - łącznie może nawet i dwadzieścia godzin zejść na fabułę a to tylko dlatego, bo ceny są takie chore, że albo trzeba wywalić na mikropłatności, albo robić jak głupi zadania poboczne. Właśnie - ceny. Nie mam pojęcia kiedy, ale kiedy grałem pierwszy raz, wszystko było spoko, było to z 4-5 lat temu. Niedawno wróciłem do gry i zobaczyłem ten gwałt na grze. Ale to nie pierwszy przykład, że ambicja została zgnieciona przez chciwość, ale o tym później. Dodatkowo w samej grze pojawia się kilka nielogiczności, np. to, że trafiamy do systemu nie należącego do systemu hiperwrót (takich "wyrzutni", dzięki którym można przeskakiwać do innych systemów) a odlatujemy z niego wraz z wojskowym konwojem. Kolejnym przykładem na nielogiczność jest to, że w pewnym momencie dostajemy przyrząd do przeskakiwania pomiędzy systemami gwiezdnymi bez konieczności korzystania z hiperwrót, co kosztuje "komórki energii". Problem taki, że zużyta ilość jest obliczana na podstawie nie odległości w linii prostej, tylko po hiperwrotach - znaczy jeśli system jest zaraz obok nas, to 1 komórka, jeśli musielibyśmy przez hiperwrota przeskoczyć 2 razy, to dwie komórki. A jeśli system jest zamknięty, to 4 komórki, niezależnie jak daleko od tego systemu jesteśmy. A natomiast do systemu tych obcych najeźdźców to koszt 1 komórki, gdzie to prawdopodobnie może być inna galaktyka nawet. Ogólnie podstawka GoF2 była bardzo dobra. Teraz czas na dwa dodatki. Z góry dodam, że podstawka jest darmowa.

Pierwszym była Valkirie - moim zdaniem szczyt możliwości całej serii GoF - fabularnie lepsza od podstawki, technicznie nowe opcje pododawane jak automatyczne wieżyczki, zdalnie sterowane rakiety, nowe ulepszenia statków jak zwiększone obrażenia broni itd., nowe statki kosmiczne. Na prawdę bardzo ciekawe rozszerzenie. Ale tutaj też charakterystycznie odbija się zwiększenie cen - przykładowo w pewnym momencie za nagrodę dostajemy sto tysięcy i kolejnym zadaniem jest zbudowanie rakiet naprowadzanych. Na starych cenach opłacało się je robić, na nowych zbudowanie ich wynosi dobre kilkaset tysięcy, nie pamiętam ile, ale tak koło trzystu może cena krążyła - rozumiecie - tu dostajemy 100k a zaraz musimy wydać kilka razy więcej i nawet nam kosztów nie oddadzą. Jeśli ktoś by się zainteresował serią, to ten dodatek osobiście polecam kupić.

Kolejny dodatek to Supernova - tutaj już lecimy ze spadkiem z jakością - jak w Valkirie to zbudowania była jedna rzecz, tak tutaj jest z trzy, z czego zbudowanie jednej to jest syzyfowa praca - był to pierwszy raz, kiedy wywaliłem pieniądze na automatyczne uzupełnienie braków, czyli jakieś dwie bańki. Niby gra dodaje nowe bronie, statki, nowe urozmaicenia techniczne jak hackowanie czy nowe ulepszenia statków, ale tutaj ten grind to już jest praktycznie fabularny - jak w podstawce po prostu grindowaliśmy na lepszy statek, by było łatwiej, ale można było grać na podstawowym, tak w tej Supernovie parę razy się zatrzymamy na zbieranie złomu. Oczywiście tak jak wcześniejszy dodatek, ten też dodaje nowe układy, gdzie są jakieś ciekawe rzeczy, np. statki do hackowania, przez co dostaniemy bardzo przydatne schematy itd. Ale widać jednak mimo wszystko, że Supernova to już nie to samo, co Valkirie, że po prostu jest to gorszy dodatek. Jeśli ktoś ma kasę na zbyciu, to niech kupuje, ale na własne ryzyko.

GoF2 ma też mini-dodatek, czyli stację Kaamo, taki "dom", gdzie możemy trzymać statki itd. Tam też możemy zaopatrzyć się w niestandardowe statki, których nigdzie indziej nie kupimy (ale też trzeba mieć szczęście, bo pojawia się tylko jeden na sprzedaż i jeśli szukamy konkretnego statku, to musimy raz na jakiś czas zajrzeć na stację i mieć nadzieję, że sprzedawca ma ten, o który nam chodzi). Ceny są straszne. Ale można kupić, oczywiście za złotówki, obniżkę cen o 50%. Nie wiem, co z Kaamo w przypadku braku kupna tego dodatku, kiedyś niby trzeba było sobie na własną rękę w grze kupić za jeszcze bardziej chorą cenę, teraz to niestety nie wiem, jak to wygląda.

I teraz przechodzimy do spin-offa - GoF:Alliances - mamy kolejny przykład skoku na kasę, bo jest to gra typu, nie wiem, Grepolis, Plemiona itd., że masz sobie osadę i sobie buduj, twórz armię itd. Tak samo tutaj, tylko że są planety i układy planetarne. No wiadomo, że sam fakt stworzenia tego typu gry nie daje powodów by wieszać psy, ale gdzie to porównywać tego typu grę to takiego GoF2. Grałem w tę grę chwilę, nie spodobała mi się, więc nie wiem czy to jest P4F czy P2W.

No, i teraz GoF3, kolejny przykład na zajechanie marki. Gra ogólnie opiera się na zleceniach - jesteśmy łowcami głów i mamy rozwalać piratów. Teraz są beta testy tylko w Holandii, tylko na iTelefon, ale jak można wyczytać, opinie nie są dobre - usunięcie systemu handlu, ponadto naprawy statków w czasie rzeczywistym - albo płacisz prawdziwymi pieniędzmi, albo czekasz. Ogólnie gra ponoć jest bardzo uproszczona, nastawiona tylko na walkę. Moim zdaniem GoF3:Manticore, bo taki ma podtytuł, zostanie kolejną zajechaną grą. Jeśli wyjdzie, to coś o niej napiszę pewnie, ale już z góry podchodzę do tej gry trochę sceptycznie.
 
Top Bottom