Danka zabije Jona, co pokaże, że zależało jej tylko na Tronie. Varys zabije Dankę samemu ginąc. Umrze jak żył. Służąc ludowi, a nie konkretnemu władcy. Widząc rozłam, Bronn zmieni zdanie i zabije braci. Samemu przy tym ginąc. Arya zamorduje Cersei, po drodze ubijając Eurona i Qyburna. Jej lista będzie wypełniona, więc też zdechnie. Ogar z Górą zabiją się wzajemnie. Szary Robak padnie w jakiejś bitwie. Podobnie jak Yara. Sansie zawsze zależało tylko na Północy, więc zostanie Królową na Północy, olewając żelazny Tron. Bran jest trójpizdną sroką czy coś, więc też oleje. Zresztą nikt by nie koronował naćpanego dzieciaka na wózku inwalidzkim. Wobec powyższych królem zostanie Gendry. To oczywiste. Od początku to sugerowano. Jest kowalem, a tron jest ŻELAZNY. Czaicie? Jego małżonką zostanie Brienne, bo mają z sobą wiele wspólnego, co pokazał ostatni odcinek. W drugim odcinku stała się rycerzem. W czwartym kobietą. W szóstym zostanie królową. Davos podniesie naszyjnik i będzie nowym Kapłanem w Czerwieni. To pieśń o ludziach Lodu i Ognia. Lód został pokonany. Pan Światła wygrał, a na Króla wybrał Gendry'ego, bo kowalstwo ma wiele wspólnego z ogniem. Przy okazji Davos będąc kapłanem nie będzie miał pretensji do tronu. Namiestnikiem będzie Gorąca Bułka. Czaicie? GORĄCA. To się spodoba Panu Światła. Kowal na Tronie, ruda Królową na Północy, Rudy liderem Dzikich/Wolnych ludzi. Jak Tormud mówił, że rudzi są piękni i całował ich ogień to była wskazówka, że Pan Światła lubi rudych (Melissandre potwierdza)