No tak, ale co jak jest się niedzielnym widzem, który chce obczaić jakiś kolejny tytuł, sięga po ten, bo coś tam o nim słyszał, po czym, przyzwyczajony do dziesiątek nowszych animacji prezentujących wysoki poziom, i po zobaczeniu czegoś, co wygląda po prostu jak kolejny z takich filmów wzruszy ramionami i powie: "Ok i guess?"Musisz oceniać dzieło w kontekście czasów, w których zostało wydane.
Oczywiście wszystko co pisałeś rozumiem, i nie zamierzam porównywać Lot na Księżyc Meliesa do Avatara Camerona, also warto wiedzieć czemu Obywatel Kane jest taki ważny, tylko że...
Film, jak każde dzieło kultury, powinien być wartością sam w sobie przez to co sam przedstawia, i nie powinno się wymagać od widza historii jego poznawania czy kulturowego znaczenia by to docenić, bo raz, kto będzie miał na to ochotę, a dwa, co to za dzieło które by być doceniane wymaga wsparcia?
Cytując Miecia Mietczyńskiego: "Okej, ale ważne to było wtedy, teraz to już bardziej ciekawostka".
Przy czym fakt, są tytuły które mają taką ważność historyczną, którym trzeba robić wyjątek, ale wątpię by każdy kto po to sięgnie będzie chciał to robić.
Jak pisałem, dla mnie film/książka/gra itd powinna stać przede wszystkim historią i postaciami, wszystko inne jest tylko otoczką, film mógłby być nie wiem, animacją z zapałkowych kukiełek, a i tak, jeśli te dwa elementy by działały, to oglądałoby się świetnie. Ale akurat te rzeczy w Akirze trochę ssają, więc taka świetna, ważna historycznie animacja ani mi nie ziębi ani nie grzeje.
Jesus, again this shit, jak mogłem zapomnieć że ANIMACJA WIĘC MUSI BYĆ DLA DZIECI to była i gdzieniegdzie wciąż jest norma.i to pomimo tego, że fabuła dotykała ważnych, dorosłych motywów, i miała nieugrzecznioną przemoc, co szczególnie w tamtych czasach w kinowej animacji zdominowanej przez Disneya, praktycznie się nie zdarzało.