Pograłem dzisiaj trochę i ogólnie wrażenia takie pół na pół.
Podoba mi się mieszanka mroczniejszych klimatów z Diablo 2 z rozgrywką na modłę Diablo 3. Jako osoba grająca w Diablo przede wszystkim dla świata i fabuły jestem zadowolony z dużej ilości fabularnej treści. Zadania główne są długie i rozbudowane, a ilość zadań pobocznych przytłacza, sama historia też zapowiada się ciekawie. Rozgrywka jest mięsista i sprawia frajdę tak samo jak było to w poprzedniej odsłonie Rogatego. Podobają mi się też ogromne, zróżnicowane i wielopoziomowe lokacje.
Co zatem mnie martwi? Cóż, ta poważniejsza i bardziej brutalna wizja świata prezentowana w dialogach, przerywnikach filmowych czy projektach lokacji gryzie mi się trochę z wesołą rozwałką. Do tego inni gracze... Wydawało mi się że zobaczymy ich tylko w bezpiecznych przystaniach takich jak miasta i na skrojonych pod PVP Polach Nienawiści, a tymczasem podobnie jak w Diablo Immortal trafiałem na nich też podczas eksploracji świata. Bardzo mi to przeszkadza kiedy biorę udział w jakimś wydarzeniu, a tu nagle wbija inny gracz i zaczyna masakrować 'moje' potworki. Może nie potykałem się co i rusz o innych uczestników zabawy, ale to mogło wynikać z faktu grania w betę, a nie pełną wersję gry. Dla mnie to poważny minus, bo fabułę chciałbym przejść sam bez mijania co chwilę innych ludzi ze śmiesznymi nazwami postaci typu MumFcker69 czy inny MilfHunterRoxx.
Problemem mogą też okazać się wspomniane wcześniej lokacje. Są piękne, ale wydaje mi się że z powodu ich dopieszczenia losowość świata będzie jeszcze mniejsza niż w Diablo 3 co znacząco zmniejszy regrywalność. Gdzieś czytałem, że o ile świat 'na zewnątrz' ma być z góry ustalony i oferować jedynie drobne warianty (wydarzenia, kapliczki itp.), o tyle wszelkiej maści podziemia, które od reszty oddziela ekran wczytywania już nie. Byłoby to niezłym kompromisem, ale z wypowiedzi graczy biorących udział w becie wynika, że nie jest tak kolorowo i różnice w podziemiach będą niewielkie. Sam jednak pograłem za mało żeby to sprawdzić. Być może twórcy mają w zanadrzu coś na endgame, ale na razie nie brzmi to jak gra, przy której spędziłbym więcej czasu po ukończeniu fabuły.
Sporo rzeczy wygląda tutaj jak Diablo Immortal w wersji premium. Twórcy w każdym wywiadzie czy artykule wielokrotnie podkreślają, że zakupy za prawdziwe pieniądze ograniczą się tylko do kosmetyki, ale... No właśnie, ale. Po pierwsze, kosmetyka też jest ważna i zbieranie fajnie wyglądających ciuchów powinno być nagrodą za granie, a nie prawdziwą kasę. Po drugie, tak często podkreślane jest że za kasę tylko kosmetyka jakby chcieli przekonać samych siebie, że tak będzie i jakoś ciężko mi w to uwierzyć po tym jak niby-darmowy i jednocześnie mocno krytykowany Diablo Immortal zarobił już tyle siana.
Na ten moment jestem zainteresowany, ale nie wiem czy zdecyduję się na zakup w dniu premiery.