Mass Effect

+
> Ale ogólnie cała końcówka - od pożegnań w ruinach Londynu

Ja na końcówce mam dysonans. Z jednej strony to właśnie przykład tego "przekręconego" patosu. Z drugiej, jakieś takie to makietowe - np. Wrex przemawia do krogan, a tam grupka może 12-15 ich stoi. Fakt, że akurat scena śmierci Andersona jest zrobiona dobrze.

> do Shep wysadzającej wszystko (wybieram zawsze destroy)

A u mnie Synteza. Raz, że nie potrafię ot tak przekreślić pracowicie wymęczonego pokoju na Rannoch. Dwa, transhumanizm FTW.

> śmierć Thane'a

Za dużo idiotyzmów w samej scenie walki. Wpierw Thane nie strzela KL prosto w łeb, a potem Shep z ekipą gapi się jak głupia na całą walkę, zamiast mu pomóc. Chyba że myślisz już o scenie w szpitalu - nie powala, ale jest... godna.

> przechodzenie przez przekaźnik Omega 4 i cała misja samobójcza

Czegoś takiego zabrakło w ME3. Żeby zobaczyć te (może nie wszystkie, ale przynajmniej kluczowe), zbierane przez całą grę, War Assets. Niestety, finał gry jest zwyczajnie słaby, jakiś taki "na siłę" / "na odwal" - i bynajmniej nie chodzi mi o same zakończenia, bo te (w Extended Cut) są w miarę dobrze opisane, i generalnie mają pewien sens. Do tego ten Londyn jest zwyczajnie... nieciekawy.

> Grunt walczący z rakni

<Heh-heh-heh>

A tak na serio, świetnie tam twórcy zagrali muzyką.

Dorzucę parę swoich: intro ME2 (śmierć i wskrzeszenie); ratowanie Garrusa na Omedze (gdy dostaje postrzał); "She understands" na Tuczance; "biotic god"; Javik burzący światopogląd Liary na Thessii; "emergency induction port"; szczoteczka Traynor. Oraz wszystko związane z Mordinem - mimo silnej konkurencji, IMHO najciekawsza postać.
 
maritimus;n8349970 said:
Ja czekam 1. aż połatają; 2. będę miał czas i środki wymienić sprzęt (bo na bieżącym złomiku albo nie ruszy, albo będzie działać kartoflanie).
Też myślałam, że mi nie pójdzie, bo nijak się nie łapię na najniższe, ale odżałowałam 15 zeta na Origin Access i - ku mojemu zaskoczeniu - poszło, więc kupiłam. Fakt, że gram na najniższych ustawieniach, ale gram. Komputer składałam w 2011 pod Wiedźmina 2 i już wtedy nie był jakąś super maszyną.
Natomiast muszę przyznać, że zaczynam być nieco znużona. Strasznie dużo backtrackingu i jeżdżenie Nomadem pięćdziesiąty raz po tej samej planecie zaczynają być męczące, nowe rasy szału nie robią (na razie natknęłam się na dwie, nie wiem, jak dalej) - wyglądają jak nieco przeprojektowane modele z trylogii; trochę mi brakuje interakcji drużynowych, ale to pewnie dlatego, że w ME miałam ich ogółem więcej przez trzy części. Chociaż i tak uważam, że powinien być na nie położony większy nacisk, bo to zawsze był w ME dobry, sprawdzony ficzer. Wolałabym więcej pogaduch z towarzyszami zamiast kolejnego zadania z serii rozstawianie/zbieranie sond/nadajników/innych dynksów. Czy nieustannego natykania się na Kettów, nawet w przed chwilą wyczyszczonej lokacji (mam reminiscencje z DA2 i pomiotów w ilościach hurtowych) - nie po to gram w trybie fabularnym, żeby co chwilę toczyć walki, bo mnie to zwyczajne nudzi. Oraz niestety ekwipunek to dla mnie jakaś katastrofa. Jakby wyciągnęli co się dało najgorszego z ME1 i uznali, że przeniesienie tego do gry o ponad dekadę nowszej będzie świetnym pomysłem. A jeszcze świetniej będzie to przeprojektować pod pada. Ale, pomimo marudzenia, nadal uważam, że gra jest ogólnie okej (skrzywienie fanowskie, lubię ME) i daję jej, póki co, mocną 6-7. Nic odkrywczego, ale miło wrócić na stare śmieci.
 
Last edited:
zi3lona Z ciekawości, w którym momencie jesteś? Bo jestem ciekawa czy cokolwiek wiesz już na temat tła nowych ras na przykład ;) + interakcji drużynowych jest mnóstwo, dlatego pytam. Ale widzę, że możemy sobie przybić piąteczkę jeśli chodzi o jazdę Nomadem :D Ale ja sobie staram ułatwiać, sporo fast travel używam, choć czasem warto się trochę Nomadem pokręcić, sporo banteru, Co do ekwipunku też się zgadzam, że jest dość kiepski i widać, że robiony ewidentnie pod konsole. Ale szczerze? W ME2 chyba mnie bardziej jednak denerwował.

Plus trzy protipy do rozgrywki, ogólnie dla wszystkich:

1) Jedną ważną (i ciekawą) misję poboczną, która najpewniej będzie miała konsekwencje w przyszłości, bardzo łatwo jest przeoczyć. Bez spoilowania - zadanie aktywuje się tylko jeśli wykonamy "Know Your Enemy" na Voeld + na Elaaden trzeba przeczytać bodajże na jakiejś konsoli o działaniach kettów. Wtedy zadanie się pojawi, ja za pierwszym razem go w ogóle nie miałam :D

2) Warto robić twierdze kettów na Eos i Voeld ogólnie, zwłaszcza jeśli ktoś lubi walkę to można się pobawić plus sporo doświadczenia wpada, ale szczególnie polecam poświęcić czas i zrobić tą na Voeld. Tylko po zrobieniu tego dostajemy dość ciekawe zadanie poboczne, które również będzie zapewne miało wpływ w przyszłości. Plus nie wiem czy nie dostajemy dzięki temu w końcówce pewnej dodatkowej opcji.

3) Sprawdzanie maili i bieg po towarzyszach za każdym razem jak wracamy na Tempest. Niektóre questy czy dialogi odblokowują się nawet pomiędzy głównymi misjami.

maritimus Ja nie potrafię z kolei zabić mojej Shep. No i jednak to do zniszczenia Żniwiarzy dążymy przez całą trylogię i tego się trzymam, w mojej galaktyce nie ma dla nich miejsca. Czy żal mi gethów i EDI? Jasne. Ale zawsze jest szansa, że uda się ich odbudować, przecież tak po prostu nie wyparowali. Plus emmm... że tak powiem odnośnie syntezy, zostawię to tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=ln4uoG_W2dU Może nie w 100% się z tym zgadzam, ale i control i synthesis za bardzo mi pachną robieniem tego, czego chcą Żniwiarze, za syntezą optowałby zindoktrynowany Saren, za kontrolą zindoktrynowany Człowiek Iluzja. Także jak dla mnie te opcje nie istnieją nawet, ale każdy lubi co innego :)

Z Thanem chodziło mi o scenę w szpitalu.

Ooo, dobre momenty też dodałeś.
 
Last edited:
Ithlinne_Aegli;n8351670 said:
Z ciekawości, w którym momencie jesteś? Bo jestem ciekawa czy cokolwiek wiesz już na temat tła nowych ras na przykład
Eos zasiedlony, teraz Aya i angarowie - jak dla mnie średnio interesująca rasa, wizualnie też szału nie ma.
 
zi3lona;n8354090 said:
Eos zasiedlony, teraz Aya i angarowie - jak dla mnie średnio interesująca rasa, wizualnie też szału nie ma.

No rozrywka, interakcje i fabuła, odkrywanie jakie rasy są i co mają do zaoferowania, wszystko przed Tobą jeszcze ;) Na Eos to nawet mi dupy nie urywało.

zi3lona;n8354090 said:
wizualnie też szału nie ma.

Jaal Ci się nie podoba? :D
 
Ithlinne_Aegli;n8351670 said:
Ale szczerze? W ME2 chyba mnie bardziej jednak denerwował.
To w ME2 był jakiś ekwipunek? Przecież bronie i pancerze były tam i tak ograniczone do minimum. Jedyne co było upierdliwe, to konieczność latania do kajuty, gdy się (rzadko) chciało coś w pancerzu zmienić.

Ithlinne_Aegli;n8351670 said:
ale i control i synthesis za bardzo mi pachną robieniem tego, czego chcą Żniwiarze, za syntezą optowałby zindoktrynowany Saren, za kontrolą zindoktrynowany Człowiek Iluzja. Także jak dla mnie te opcje nie istnieją nawet, ale każdy lubi co innego
To zależy od tego, czy Shepard jest w końcówce zindoktrynowana, czy myśli samodzielnie. Od tego zależy, czy robimy to co chcą Żniwiarze, czy nie. Ja uznaję, że nie jest. Przede wszystkim ze względu na ostatnią rozmowę z TIM - gdyby mógł dokonać Control, to by to zrobił - ale nie może, bo jest zindoktrynowany (i dlatego strzela sobie w łeb, gdy mu to uzmysłowimy, o ile uda się spełnić wymagania dialogowe). Skoro zatem Shepard może (teoretycznie) dokonać Control - zindoktrynowana nie jest.

zi3lona;n8351430 said:
Komputer składałam w 2011 pod Wiedźmina 2 i już wtedy nie był jakąś super maszyną.
Ha, u mnie dokładnie to samo.

Ale i tak poczekam - bo widać, że za te parę miesięcy ME:A będzie w lepszej formie. Ot, może np. zrobią sensowny ekwipunek. Poza tym teraz zwyczajnie nie mam czasu.
 
@zi3lona jeśli jesteś dopiero na Ayi to praktycznie początek później jest lepiej (nie na darmo Jaal jest najlepszym towarzyszem w grze). Polecam brać go na każdą misje a w szczególności główne.
 
maritimus;n8354770 said:
To w ME2 był jakiś ekwipunek?

Nooo, był ten kretyński wybór broni, o to mi chodziło.

Rhobar999;n8354820 said:
jeśli jesteś dopiero na Ayi to praktycznie początek później jest lepiej (nie na darmo Jaal jest najlepszym towarzyszem w grze). Polecam brać go na każdą misje a w szczególności główne.

Najlepszym towarzyszem, najlepszym romansem... ;)

Tak, zdecydowanie go zabieraj. To jest mus jak Javik na Thessii.
 
Ithlinne_Aegli;n8356030 said:
Nooo, był ten kretyński wybór broni, o to mi chodziło.
No właśnie nie przypominam sobie aby jakoś to uwierało - a grałem kurczę 2-3 tygodnie temu... inna sprawa, że przez większość czasu biegałem z Mattock i Incisor/Widow (bronie z DLCków), więc...
 
zi3lona;n8364200 said:
Jaal mnie jakoś nijak nie kręci. Ani jako potencjalny romans, ani jako kumpel alien.

:O

Zi3lona, tam są drzwi!

Nie no, żartuję oczywiście. Ale może jeszcze zmienisz zdanie, skoro jesteś dopiero po Ayi. Po prostu... to dla mnie tak jak powiedzieć, że nie lubi się Garrusa :D

W ogóle mam wrażenie, że po patchu coś się poprawiło w banterze, bardzo często się teraz pojawia, zwłaszcza na Elaaden, co witam z radością, bo jazda Nomadem po Elaaden to dla mnie najniższy krąg piekła, a tak to przynajmniej banter odrobinę to uprzyjemnia.
 
Po 1,5 rozgrywki mogę głośno i wyraźnie powiedzieć - dla mnie nie ma różnicy w kalibrze ;) Szczególnie, że to całkowicie nowa postać, a nie ktoś kto miał trzy gry na rozkochanie mnie w sobie :D

 
Ktoś wie czy i jak dostępna jest umiejetność Power Armor, którą posiada Vetra? W drzewku umiejek tego nie ma - za to na filmikach z YT widziałem, jak ktoś jej używa w singlu.

To jeden z moich ulubionych Mass Effectowych skilli, a tu dupa, bo mój Ryder wspiera sie tylko biotyczną tarczą :<
 
Szincza;n8367510 said:
Ktoś wie czy i jak dostępna jest umiejetność Power Armor, którą posiada Vetra? W drzewku umiejek tego nie ma - za to na filmikach z YT widziałem, jak ktoś jej używa w singlu.

To jeden z moich ulubionych Mass Effectowych skilli, a tu dupa, bo mój Ryder wspiera sie tylko biotyczną tarczą :<

Wydaje mi się, że to jest umiejętność tylko dla Vetry. Sprawdziłam, u mnie w drzewku też tego nie ma.
 
Jeszcze może dodam jedną wadę, która jednak nie wynika z samej gry, ale z polityki EA. Chodzi mi mianowicie o tłumaczenie, dokładnie o to, że zmuszeni jesteśmy grać z polskimi napisami. Uwielbiam czytać wpisy do wszelkich leksykonów, dzienników, wszelkie data logi czy jak by je nie zwał - nie tylko w ME, ale ogólnie w każdej grze. Do tego stopnia to lubię, że przechodząc Wiedźmina 3 po raz trzeci (hehehe) obiecywałem sobie nie czytać tych wszystkich wpisów i listów, a dalej to robiłem. I nadal było to niesamowicie przyjemne. W ME:A odczuwam fizyczny ból, czytając tego typu rzeczy. Nie wiem, może to jakieś skrzywienie zawodowe, ale za każdym razem mnie to dobija. Tłumaczenie jest w większości tak łopatologiczne, połamane, tak się nie klei, że szkoda słów. Całe szczęście przy dialogach tego nie ma, po prostu nie patrzę na napisy. Do tego porównałem sobie klika wpisów z wersją ang na necie i brzmi to znacznie, znacznie lepiej. Szczególnie razi zbyt częste wplatanie wszelkiego rodzaju cytatów w te wpisy w leksykonie. O ile w wersji ang brzmią naturalnie to po polsku razi to sztucznością na kilometr. No i najlepsze, ten nieszczęsny "porz-tech" (od Porzuconych, w ang nazywani Remnant, a więc o wiele lepiej brzmiący rem-tech). Przy pierwszym zetknięciu z tym terminem strzeliłem takiego facepalma, że aż sąsiedzi usłyszeli.
 
Top Bottom