Uniwersum "Pieśni Lodu i Ognia" ("A Song of Ice and Fire") / "Game of Thrones" [HBO]

+
@sserek gin przepadnij maro nieczysta!
:halt:

@Yngh & @Galadh - jak błyskotliwie zauważę tytuły odcinków w serialu mają szerokie znaczenie i raczej nie odnoszą się tylko do jednego wątku.
Najlepszym przykładem jest finałowy odcinek 4 serii -> The Children
Pojawiło się w nim Child of the Forest. Dany zamknęła swoje smocze dzieci w krypcie. Syn zabił ojca
Z Mother's Mercy może być podobnie. Czyli może być o Dany, o Lady S., o Selyse Florent oraz o Gilly.
 
Różnie to bywa. Ostatni odcinek trzeciego sezonu czyli Mhysa odnosił się raczej tylko do Danki ;)
 
@Nivellen89 Owszem, wieloznaczność większości tytułów to znana mi kwestia, której najlepszym przykładem był choćby 4x08, "The Mountain and the Viper", który obejmował może nawet 3 wątki: pojedynek, Littlefingera kombinującego w Eyrie, a potencjalnie także Theona podstępem (?) zdobywającego Moat Cailin.

Względem 4x10 "The Children" warto dodać, że oprócz Children of the Forest i Dany ze smokami odnosiło się to też do Ramsaya i Sansy (plus innych dzieci Starków), których ostatnie sceny zostały przeniesione do 4x08.

Nawet 5x08 "Hardhome" oprócz dosłownego znaczenia może także łączyć się z Sansą i Cersei, które znajdują się w mało sprzyjających im okolicznościach w miejscach, które nazywały domem.

Wracając do meritum, po raz pierwszy otrzymaliśmy w tytule tak bezpośrednie nawiązanie do LSH, "Mhysa" była niezłym tropem, ale niczego koniecznie nie rozstrzygała. Nawet, jeśli i tym razem nic z tego nie wyjdzie, to zaliczę to przynajmniej do udanego - i ostrego - trollingu. Tytuł z pewnością odnosi się do Dany i Cersei, może też do Selyse.
 
Łaska Matki może się też odnosić do Matki jako jednej z manifestacji bóstwa. Czyżby 'space' Cersei?
 
Tyene i Bronn
Czy mi się zdaje, że zamiast książkowego wątku romansu Arianne i sir Arysa (a potem jego śmierci), będzie to samo, ale z Tyene i Bronnem? :p
 
5x08

Nie ma to jak rozpocząć Dzień Dziecka od jednego z najlepszych epizodów GoT! Bez zbędnych ceregieli: znakomicie napisana i poprowadzona pierwsza połowa odcinka, a potem sekwencja w Hardhome, w której było już tylko lepiej i zagrało po prostu wszystko, z reżyserią najwyższej próby i grą Haringtona na czele; 4x09 się do tego nie umywa. Niech miarą sukcesu 5x08 będzie choćby to, że od razu zdołałem się zaangażować w losy dopiero co przedstawionych postaci (Wilding Chieftainess <3). Stawiam ten odcinek obok największych dokonań serialu, takich jak Blackwater czy Red Wedding.

Nie wiem, jaka jest logika w tym, że 5x06 był w paru miejscach fuszerą, a dwa tygodnie później dostajemy coś, co spokojnie zaliczyć można do TOP5 epizodów GoT. Ba!

10/10

EDIT: Jestem zbyt pobłażliwy... dla innych odcinków. TOP3 bez problemu, może nawet #1.
 
Last edited:

Yngh

Forum veteran
Było dobrze. W końcu więcej the WW i zombiaków. Ciekawa interakcja Tyrion-Dany, fajna scena walki i cudny moment z zombiakami skaczącymi ze wzgórza ;D. Odnośnie 6 tomu...
Podejrzewam, że zombie (wights) przejdą pod wodą i zaatakują Eastwatch. Zajmie to trochę, ale oni nie muszą oddychać przecież i wątpię, by żywi się spodziewali takiego ataku. Warto wspomnieć, że Eastwatch jest kluczowe dla zaopatrzenia ludzi na Murze, ze względu na możliwość importowania żywności drogą wodną.

Swoją drogą, zastanawiam się, czy w TWoW nie padnie Mur. The Others nie będą poważnym zagrożeniem dla Westeros, dopóki nie przekroczą Muru. Kiedyś to się musi stać i podejrzewam, że może to nastąpić pod koniec 6 tomu. Prawdopodobnie z użyciem jakiejś formy magii (prawdziwy róg Joramuna?). Niezależnie od tego, czy Stannis przeżyje i czy któryś z Boltonów przetrwa, wg mnie wszyscy znajdujący się na Północy mają przerąbane.

Są już gify z odcinka... Ten jest moim ulubionym ;).

Przeżyjmy to jeszcze raz, czyli ostatnia scena "Hardhome":
 
Last edited:
HBO naprawdę ma w tym roku problem z przeciekami, najpierw przedwcześnie poleciały 5x01-5x04, potem materiały behind-the-scenes 5x05-5x07, a teraz po sieci hulają screenshoty z kluczowych scen 5x09 i trailer 5x10 (w słabej jakości), stąd zalecam szczególną ostrożność.

Tym razem nie odmówiłem sobie spoilerów i zerknąłem, co tam najlepszego wymyślili w wątkach, które nawet dla czytelników stoją pod znakiem zapytania i generalnie... Nie oceniam tego, dopóki nie zobaczę w pełnej krasie, ale sądzę - o ile przecieki celnie odzwierciedliły kontekst - że jest realny potencjał na największy shitstorm w historii serialu, przynajmniej w sektorze ortodoksyjnej części fandomu. Tylko czekać jutra.
 
Obejrzałem. Odcinek ogólnie świetny, ale książki nie czytałem więc się nie znam, ale właśnie jak ma się
poświęcenie Shireen
do oryginału? Ma to jakiś sens?
 
@Vedymin, nic takiego w książkach nie było i w ogóle nie ma to sensu. Strasznie głupio to wyszło biorąc pod uwagę jak kreowali relacje między tymi postaciami. Odnoszę wrażenie, że twórcy serialu coraz bardziej chcą iść w kontrowersje serwując kolejne debilne zmiany względem pierwowzoru nie zastanawiając się jak to się ma już nawet nie do książek, ale wcześniejszych odcinków.

Stannis był kreowany na twardego króla, ale takiego który jest jednak czuły wobec córki. Selyse natomiast całkiem na odwrót. Tak samo Sansa, była kreowana na coraz twardszą kobietę, która wkrótce może stać się poważnym graczem i co zrobili twórcy? Zaserwowali jej gwałt, poniżenie i totalne sprowadzenie do parteru grzebiąc wszystko co stworzyli dla tej postaci do tej pory. A to tylko dwa takie przykłady.
 

Yngh

Forum veteran
Jestem przekonany, że nic takiego jeszcze nie nastąpiło w książkach. W jednym z wywiadów (EDIT: a dokładniej, w tym materiale filmowym: https://www.youtube.com/watch?v=NfLScJVXBHQ&feature=youtu.be&t=1m33s) twórca serialu powiedział wprost o tym, że to GRRM poinformował go o tym zdarzeniu. Nie miejcie złudzeń.
Shireen spłonie. Czasz przygotować kiełbaski na grilla... Sorry, nie mogłem się powstrzymać ;].

O ile jednak co do nastąpienia samego zdarzenia nie mam wątpliwości, tak już okoliczności, a może także osoba decydująca, mogą być w książkach inne.
Być może Mel zrobi to sama z jakiegoś powodu, w końcu Shireen ciągle jest z Mel na Murze. Możliwe też, że nastąpi to znacznie później, w innym celu, np. w kontekście walki z The Others, albo umożliwienia Stannisowi wyruszenia dalej na południe. Weźmy pod uwagę, że już podczas jesieni na Północy opady śniegu były znaczne, armia Stannisa głodowała, pojawiły się przypadki kanibalizmu, zginęły prawie wszystkie konie itd. Jego sytuacja przed bitwą o Winterfell jest bardzo trudna, a później pewnie będzie jeszcze gorsza.

W każdym razie, nie mam wątpliwości, że Shireen zginie w 6. tomie.

Na tym etapie każdy widz powinien już sobie zdawać sprawę z tego, że dalsze oglądanie serialu będzie się wiązało z pewnymi spoilerami związanymi z 6. tomem, nawet jeśli X czy Y może w książce wyglądać inaczej. Jeśli zaś GRRM nie wyrobi się z nową książką przed kolejnym sezonem, to w ogóle będzie jeden wielki spoiler.
 
Last edited:
5x09

Było solidnie, ale IMHO to drugi najmniej udany odcinek tego sezonu (rzecz jasna 5x06 jest "nie do pobicia"). Z drugiej strony, wszystkim rzecz jasna żyłoby się dostatniej, gdyby każdy serial miał mniej udane odcinki na tym poziomie.

Wątek Aryi dalej w wysokiej formie, tutaj bez zażaleń od samego początku serialu. Jak widzę faktycznie adaptują opublikowany ponad rok temu sample chapter z VI tomu, używając do tego Tranta. Jeśli ktoś jest ciekaw dalszego ciągu, to może tam zerknąć. Sądzę jednak, że ostatnia scena Aryi tego sezonu będzie miała więcej wspólnego z końcem IV tomu.

Dorne jakoś się w sumie oglądało, głównie dzięki większej ilości czasu ekranowego dla Ellarii i Dorana; Trystane też był znośny, daję mu szansę, nie najgorszy comic relief, tylko nie wiem, czy pożądany na tym etapie sezonu. Pytanie brzmi jednak, czy na tym kończy się rola Sand Snakes w serialowym uniwersum... Jeśli tak, to wielkie dzięki za marnowanie czasu.

Krótka scenka Jona okay, ale ile jeszcze wiadomej łopatologii? W okolicy Północy brylowały przede wszystkim sceny w obozie Stannisa, wszystkie ładnie napisane i poprowadzone, aż do wiadomej sekwencji... Jak dla mnie #3-4 najbardziej rozdzierająca scena w historii serialu, wciąż mam poważny dysonans, jak na to patrzeć, choćby ze względu na konsekwencję w budowaniu postaci. Czekam na 5x10, czekam na VI tom.

Scena pokazowa na arenie w porządku, trochę zmienili jej istotę, ale ubawiłem się nieźle. Choć trzasnęło w paru miejscach po oczach greenscreenem, to zachowuję zdroworozsądkowe wymagania względem produkcji telewizyjnej. Przyzwoita kaskaderka doprawiona fajnymi dialogami.

Stwierdzenie, że odcinek był mało miesięsity w obliczu powyższego może zabrzmieć nieco absurdalnie, ale... Czegoś mi tu brakowało.

7.5/10


5x10 ma za to potencjał wrócić do znakomitości, "Hardhome" pewnie nie dorówna, ale sądzę, że będzie świetnie. Nie dziwota, że to najdłuższy odcinek w historii serialu: przewiduję minimum 12 minut dla Castle Black, tyle samo pod i wewnętrz Winterfell, jeszcze więcej w King's Landing, tyle samo czasu w Braavos co dzisiaj, a są jeszcze przecież Brienne z Prodickiem, Davos i podobno dawno niewidziany znajomy.
 
Jak widzę Aryę, to mi się niedobrze robi... Co to kufa za wygląd?? Ona miała robić (zgodnie z książką) za jakąś biedną dziewczynkę, a tu wygląda jak jakaś dziewczynka z dość bogatego rodu, do której sprzedawanie małż zupełnie nie pasuje...
 
Last edited:

Yngh

Forum veteran
Zgadzam się, ubiór Aryi jest dziwny w porównaniu do roli, którą ma odgrywać. Zresztą, tego typu mniejszych i większych bzdur w serialu jest ostatnio mnóstwo. Szkoda tracić czas na pastwienie się nad przeważającą większością z nich.

Anyway, jestem świeżo po odcinku i powiem tak: jest znacznie lepszy niż się spodziewałem. Myślałem, że wyjdzie dno i w głowie będę miał tylko jedno wielkie "WHY?!", ale tak nie było. Kluczowa scena dla Stannisa i spółki była bardzo dobrze zagrana.
Szczególnie przekonująca była Selyse, jako fanatyk, w którym w kluczowym momencie obudziła się matka. Stannis wyrażał wiele emocji i zdecydowanie nie odebrałem go jako potwora porównywalnego z Ramsayem czy czegoś w tym stylu. Ewidentnie zrobił co zrobił tylko dlatego, że sądził, że musiał. Tylko czemu Balon jeszcze żyje?!?! Osłabia to dramatyzm sceny, gdy sobie o tym przypomnimy, gdyż można podejrzewać, że magia Mel działa w 2/3 przypadków...
Natomiast co do całej zabawy z areną, bardzo podobała mi się scenografia oraz dialogi między Dany, Daario, Hizdarem i Tyrionem. Sceny akcji były z kolei nierówne, a ostatni moment epizodu - niedostatecznie epicki jak dla mnie. Jak wspomniał Galadh, zapachniało tutaj telewizyjną produkcją. Dodam do tego, że stanowiło to spory kontrast z dobrze zrealizowaną scenografią. Nie przekonała mnie też do siebie Emilia Clarke w tej scenie.
Za to Drogon szalejący na arenie był fantastyczny ;D.

Ach, i WTF związane z Jorah, który trzymał Dany za rękę, mimo iż w serialu złapał przecież greyscale o_O. Dobry przykład na jedno z serialowych niedopatrzeń.
 
Last edited:
. Jako człowiek nieznający książkowego oryginału(Myślę, że nie jestem wyjątkiem) uważam, że finałowa scena tego odcinka była najlepsza z całego serialu. Jeśli tak wziąć i zgrupować wszystkie najlepsze zwieńczenia odcinków ten będzie w czołówce.


Dany tu niby już dostojnie gotująca się na śmierć a nagle smok! Łeb Stanisa powinni zatknąć na pice nienawidzę go.
 
Ach, i WTF związane z Jorah, który trzymał Dany za rękę, mimo iż w serialu złapał przecież greyscale o_O. Dobry przykład na jedno z serialowych niedopatrzeń.
Gdyby był w rękawicach nie było by problemu... Chociaż z drugiej strony w książkach
Kamienni Ludzie podotykali Tyriona kiedy ten się topił i krasnal jakoś się nie zaraził tą chorobą.
Morał? Nie warto być czasem zbyt spostrzegawczym :p

Jon Snow... Wygląda na to, że spotka go los z książek i cliffhanger, który trapi miłośników Gry o Tron od czasu wydania "Tańca ze smokami"...
 
. Jako człowiek nieznający książkowego oryginału(Myślę, że nie jestem wyjątkiem) uważam, że finałowa scena tego odcinka była najlepsza z całego serialu. Jeśli tak wziąć i zgrupować wszystkie najlepsze zwieńczenia odcinków ten będzie w czołówce.
O, tak.. :yes
Ja też, podobnie jak postacie na ekranie, rozdziawiłem buzię, gdy to zobaczyłem.
Drogon wyszedł po prostu obłędnie w tej scenie.
 
Top Bottom