Wiedźminka - kulturalna i rzeczowa dyskusja

+
Wiedźminka - kulturalna i rzeczowa dyskusja

Na samym początku, bardzo proszę ewentualnych dyskutantów, o powagę w dyskusji i wyważanie swoich emocji. Ponadto proszę Was: Nie kreujcie się na jedynych władców świata Sapcia... Ja czytając Sapcia odczuwam wielką Jego chęć, by właśnie kobitka została zabójczynią potworów. Sam Geralt nazywał wprost Ciri "wiedźminką", wiem, że pieszczotliwie ale co by było, gdyby Yen nie odkryła w niej wielkiej mocy Magyi? [Edit: Zapomniałem dodać, że Ciri była już za "stara" na mutacje... Wicie stałam sie kobietą, te sprawy...]Opis z "Coś się kończy, coś się zaczyna...", daje dużo do myślenia... Wilk z Kotką, ostrze przy ostrzu -> medaliony wiedźmińskie: wilk, kot, gryf... Kontrowersji dodaje stwierdzenie Sapcia, iż Ciri była Pierwszą Wiedźminką, nigdzie nie napisał, że również Ostatnią...Teraz przejdę do ram dyskusji, jeśli pozwolicie:
O Przemianie w wiedźmina said:
"Na trzeci dzień zmarły wszystkie dzieci, kramie jednego, otroka lat zaledwie dziesięciu. Ten, dotąd miotany gwałtownym obłąkaniem, wpadł był nagle w głębokie odurzenie. Oczy jego miały wzrok szklany, chwytał bez ustanku rękami nakrycie albo wodził niemi w powietrzu, jak gdyby pióra chciał łapać. Oddech stał się głośny i chrapliwy, pot zimny, klejki i smrodliwy wystąpił na skórę. Tedy znowu mu eliksir podano do żył i atak się powtórzył. Tym razem nastąpił krwotok z nosa, a kaszel przeszedł w womit, po którym otrok całkiem był zwątlał i stał się bezwładny.""Symptomata nie wolniały przez dwa dni kolejne. Skóra dziecięcia, dotąd oblana potem, stała się sucha i rozpalona, puls utracił swoją pełność i twardość, był jednakowoż pomiernie mocny, raczej powolny niźli prędki. Ani raz jeden się już nie ocknął, ani nie zakrzyczał więcej. Wreszcie nadszedł dzień siódmy. Otrok ocucił się jakoby ze snu i otworzył oczy, a oczy jego były jako te u żmii... "
O mocy serca kobiety said:
Jeśli więc serce jest zbudowane tak samo, dlaczego mówi się często o różnicach w funkcjonowaniu? Dlaczego mężczyzna jest bardziej zagrożony chorobą wieńcową i zawałem? Dlaczego kobiety są uważane za lepszych dawców serca do przeszczepów?Dzieje się tak dlatego, że natura chroni serce i cały układ krążenia kobiety w okresie rozrodczym. Dba o to, żeby sprostało trudom ciąży i porodu, umożliwiło przyjście na świat zdrowego potomstwa. A potem, kiedy kobieta staje się fizjologicznie niezdolna do macierzyństwa, przestaje je chronić.
O reakcji na alkohol organizmu kobiety said:
Organizm kobiety wchłania i metabolizuje alkohol inaczej niż organizm mężczyzny. Zawiera mniej wody niż organizm mężczyzny o takim samym ciężarze ciała, dlatego bezpośrednio po wypiciu tej samej ilości alkoholu jego stężenie we krwi u kobiet jest wyższe niż u mężczyzn. Natomiast alkohol u kobiet jest szybciej usuwany z krwi niż u mężczyzn. Dzieje się tak, ponieważ metabolizowany jest przede wszystkim w wątrobie, a u kobiet na jednostkę suchej masy ciała przypada większa niż u mężczyzn objętość tkanki wątroby.
Stawiam tezę, że kobieta wiedźmin istnieć może, jeno przy odpowiednim Traw doborze... A szczególnie ciekaw jestem pełnej wersji "Wiedźmin i wiedźminka" pióra niezrównanego asa wśród bajarzy Flourensa Delannoya.
 
Rzeczywiście skłaniam się ku stwierdzeniu, że od strony technicznej, tj. mutacji i treningu było by możliwe wyszkolenie wiedźminki. Pozostają dwa pytania:- Czy "kulturowo" było by to dopuszczone przez cechy wiedźminów?Sama sympatia Geralta (który typowym wiedźminem nie był) do zdolnej dziewczynki mogła by nie wystarczyć, by złamać wiekowe tradycje cechu wiedźmińskiego. Wydaje mi się, że na podstawie książek można stwierdzić, że przed Ciri żadna kobieta nie próbowała/nie miała szans zostać wiedźminką.- Druga wątpliwość, najważniejsza, dotyczy tego, czy w okresie prezentowanym w sadze i w grze (po pogromie wiedźminów, po wojnach) te szkoły jeszcze istnieją?Wydaje mi się, że Kaer Morhen, zniszczone, bez kadry (pozostał jedynie stary trener szermierki - Vesemir), bez sprzętu, nie było by w stanie wyszkolić nowych wiedźminów w ogóle. Ciekawe jak by się miała sprawa z innymi szkołami (jeśli rzeczywiście te różne medaliony oznaczały różne szkoły) - jeśli też zostały zniszczone na etapie pogromów, to cała dyskusja staje się akademicka, jedyni wiedźmini jacy pozostali to ci wyszkoleni przed pogromami i jako tacy są po prostu gatunkiem wymierającym. I nawet dobre chęci "modernizacji" nie pomogą, gdyż sekrety mutacji zostały utracone...Oczywiście w obu przypadkach mówię o świecie takim jak jest w książce Sapkowskiego, dany twórca może zagospodarować tereny nieopisane dokładnie przez Mistrza tak jak mu pasuje i np. stwierdzić, że z trzech szkół wiedźminów, chociaż poturbowanych, udało się ocalić wystarczającą liczbę kadry i sprzętu by stworzyć nową szkołę, być może właśnie szkolącą również wiedźminki... można też stwierdzić (i ja bym się pod tym podpisał, bo to pasuje do klimatu "umierającego świata") że niestety, szkoły zniszczono i niedobitki wiedźminów snują się jeszcze po świecie, ale to kwestia czasu, gdy ich epoka w końcu przeminie (tak jak elfów, krasnoludów i innych nieludziów).
 
morvael said:
- Czy "kulturowo" było by to dopuszczone przez cechy wiedźminów?
Ze wszechmiar :> Nie zapominaj, iż Dziecko Niespodzianka to mit panujący wśród Wiedźminów, który traktowali bardzo poważnie... Nie było mowy o Synu Niespodziance, hyh, bo niespodzianki by nie było...[Edit, po "klapsie" od Aran'a: Oczywiście wspomnę dla tych, co nie czytali w ogóle Sapcia (sic!), iż Dziecko NIespodzianka, jakoby mogło zostać super wiedźminem, który pozostałby płodny, gdyż nie musiał przechodzić Prób...]Co do drugiej wątpliowości... Nie zapominajmy, że istnieje sugestia, jakoby wiedźminów wymyślili czarodzieje... A zarówno Triss, jak Yen baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo chciały wkroczyć w ten rejon zainteresowania... Więc fabularnie nie jest problemem odnalezienie superduper tajnych zapisków, które potężny czarodziej/ka potrafili/ły/by wykorzystać i odtworzyć jakiś rodzaj mutanctwa... Oczywiście rodzaj mutanctwa, to właśnie a'la wilk, a'la kot, a'la gryf... A co za tym idzie odpowiednie style walki do "wrodzonych" cech musiałby nadzorować jakiś superduper mistrz...
 
Co do wiedźminek jestem nastawiony sceptycznie. Przede wszystkim dlatego, że wśród dzieci próbujących stać się wiedźminem panowała duża śmiertelność. A jakby na to nie patrzeć kobieta jest po prostu „słabsza” niż mężczyzna. Dochodzi tu też inna kwestia – szkoły.To właśnie jedna z zagadek Sagi. Nie wiadomo do końca o co chodzi z tymi szkołami. Faktem jest, że Geralt określał siebie jako adepta „szkoły Wilka”. Inny wazny fakt że Coen pochodził z Povis a Geralt go nieznał. Jako stary wiedźmin powinien znać większość (jeśli nie wszystkich) wychowanków Kaer Morhen. Do teorii, że istniały inne szkoły można dodać jeszcze to, iż Coen był gorzej zmutowany niż reszta (ospa, oczy). Może w jego szkole czarodzieje byli gorsi i nie potrafili tak dobrze mutować? (czarodzieje to umowne określenie). Niestety mistrz milczy na temat amuletu jaki nosił Coen.Czytałem Sagę kilka razy i niestety nie ma żadnego cytatu o wiedźminkach. Zwykli ludzie używali tylko formy męskiej i raczej przy tym zostanę. Zresztą wiedźminka nie pasuje mi zbytnio do tego świata, jeśli mam być szczery. Tak samo jak kobieta samuraj czy rycerz. W „heroic fantasy” było by to ok. ale właśnie dlatego cenie wiedźmina że jest pozbawiony tej dziecinady (przepraszam jeśli kogoś uraziłem to tylko moje subiektywne odczucie).PS. Jak wam się podobają wiedźmini z „Witcher”? Jak dla mnie Berengar strzał w dziesiątkę ale Leo taki trochę zbyt komiczny. Przesadzili panowie z nim moim zdaniem. Niemniej Lambert i Vesemir świetni. Eskel trochę sztucznie gad ale animacja postaci i wygląd super.
 
KaiMan said:
KaiMan said:
- Czy "kulturowo" było by to dopuszczone przez cechy wiedźminów?
Ze wszechmiar :> Nie zapominaj, iż Dziecko Niespodzianka to mit panujący wśród Wiedźminów, który traktowali bardzo poważnie... Nie było mowy o Synu Niespodziance, hyh, bo niespodzianki by nie było...[Edit: Oczywiście wspomnę dla tych, co nie czytali w ogóle Sapcia (sic!), iż Dziecko NIespodzianka, jakoby mogło zostać super wiedźminem, który pozostałby płodny po Próbach...]
Chodziło raczej o to, że Dziecko Niespodzianka wogle nie potrzebowało by Próby Traw i Zmian
 
Chariot said:
Co do wiedźminek jestem nastawiony sceptycznie. Przede wszystkim dlatego, że wśród dzieci próbujących stać się wiedźminem panowała duża śmiertelność. A jakby na to nie patrzeć kobieta jest po prostu „słabsza” niż mężczyzna. Dochodzi tu też inna kwestia – szkoły.
Po pierwsze: Moim zdaniem, duża śmiertelność "otroków" wynikała z tego, iż wiedza o Próbie Traw wśród parających sie tym "starych" wiedźminów, była wtórna, naśladownicza. Ten, który rozpoczął te eksperymenta (czarodziej?) nie pozostawił instrukcji, stąd myślę, problemy z utrzymaniem przy życiu... Wiedźmini znali po prostu JEDNĄ recepturę, doskonaloną "na czuja", metoda prób i błędów. A jak wiadomo ilośc i jakość, skład środka zależy od indywidualnego metabolizmu - to już zakres wiedzy dla czarodzieja bardziej, niźli mistrza miecza...Po drugie: Męski szowinizm postawmy na bok w tej dyskusji, proszę. Wybacz Chariot, ale argumenty przytoczone przez Ciebie, są argumentam, typu: Dlatego bo i już.Po trzecie, owszem ciekawy temat o szkołach wiedźmińskich, lecz to nie jest TEN temat. Załóż taki temat, na pewno z chęcią się tam wypowiem.[Edit: Aran, oczywiście masz rację, płodność po próbach napisałem w ferworze walki :)]
 
Kai Man - Źle mnie rozumiesz. Po prostu w Sadze brakuje cytatów, które by chodź trochę potwierdziły tę teorię. Przypomina mi się rozmowa na innym forum o tym czy Bonhart był wiedźminem renegatem. JA szanuje twoje zdanie. Zakładasz, że może istnieć kobieta wiedźmin na podobnej zasadzie. Nie ma cytatów, że może być kobieta wiedźmin, są natomiast takie, które mówią że Ciri była by pierwsza.EDIT:"Po trzecie, owszem ciekawy temat o szkołach wiedźmińskich, lecz to nie jest TEN temat. Załóż taki temat, na pewno z chęcią się tam wypowiem."Jest bardzo istotny dla rozmowy. W Kaer Morhen napewno nigdy nie szkolono kobiety wiedźmina... tak jest w ksiązce. Nie ma innej szkoły , nie ma wiedźminki ;)
 
A może właśnie męski szowinizm by był przeszkodą? Dlatego całkiem pominąć go nie można w dyskusji (też na zasadzie "bo tak").Poza tym dyskusja jest wysoce "akademiczna", bo oparta na tym, że "tego Sapkowski nie napisał" więc ilu uczestników dyskusji tyle może być głosów i każdy wariant będzie możliwy w indywidualnych odmianach świata wiedźmina (tak jak go każdy z osobna widzi).
 
KaiMan said:
[Edit: Zapomniałem dodać, że Ciri była już za "stara" na mutacje... Wicie stałam
Gdyby chciał raczej by to zrobił. W końcu współpracował przy produkcji Wiedźmina (mam na myśli grę) i jak wiadomo Leo był w stanie walczyć, mimo że nie był Wiedźminem. Tym bardziej. Gdy Sapkowski na prawdę chciałby zrobić z niej "wiedźminkę", mógłby. Może nie doskonałą. Ale przecież nie musiałaby mierzyć się ze strzygą. Znając talent pisarski Sapkowskiego opis walki Ciri z topielcami też byłby niezwykle interesujący. Poza tym, taka mała istota zawsze mogłaby korzystać z elementu zaskoczenia. Potwory już się przyzwyczaiły, że białogłowe jak to tylko białogłowe.
 
wg mnie - wiedźminka? Jak najbardziej! Ba, to furtka do kolejnej gry w świecie wiedźmina. (na marginesie: w takiej sytuacji RED'zi mogliby np. uhonorować Yuikami i pokazać w grze Dasnarr... obcykani wiedzą o co chodzi ;) ). Wiadomo o czterech Szkołach, w tym 3 kanonicznych: Wilka, Kota, Gryfa, oraz wymyślona przez RED'ów Szkoła Żmii. W filmie pojawiła się też postać wiedźminki (Adela) ze Szkoły Gryfa. Myślę, że wprowadzenie do uniwersum wiedźminek mogłoby się sprawdzić. No i przydałoby się samo "odtworzenie" Szkół, najlepiej w dalekich od "dobrych" formach - z błędami w mutacjach, wieloma zgonami etc. Wszak nie od razu Geralta zmutowano ;)
 
 
piotrek18tw said:
wg mnie - wiedźminka? Jak najbardziej! Ba, to furtka do kolejnej gry w świecie wiedźmina. (na marginesie: w takiej sytuacji RED'zi mogliby np. uhonorować Yuikami i pokazać w grze Dasnarr... obcykani wiedzą o co chodzi ;)/>/> ). Wiadomo o czterech Szkołach, w tym 3 kanonicznych: Wilka, Kota, Gryfa, oraz wymyślona przez RED'ów Szkoła Żmii. W filmie pojawiła się też postać wiedźminki (Adela) ze Szkoły Gryfa. Myślę, że wprowadzenie do uniwersum wiedźminek mogłoby się sprawdzić. No i przydałoby się samo "odtworzenie" Szkół, najlepiej w dalekich od "dobrych" formach - z błędami w mutacjach, wieloma zgonami etc. Wszak nie od razu Geralta zmutowano ;)

Heh, nie ma to jak odkopywać tematy sprzed pięciu lat :p

Według AS-a Ciri była pierwszą wiedźminką wyszkoloną w Kaer Morhen, więc szkoła wilka odpada. W serialu była Adela, ale nie pamiętam z jakiej szkoły (i nie będę narażał swojego zdrowia psychicznego oglądaniem filmu tylko w celu sprawdzenia tego...). W Grze Wyobraźni nic o tym nie wspomniano, natomiast według wiki jedynie szkoła kota była dostosowana do szkolenia kobiet. Jak widać, interpretacje mogą być różne...
 
nie zauważyłem daty posta, trafiłem tu z internationala :p

Jak napisałeś - interpretacje mogą być różne, i dają duże pole do manewru ;) nie widzę co prawda setek wiedźminek w grze, ale jedna, dwie? czemu nie?
 
SMiki55 said:
Według AS-a Ciri była pierwszą wiedźminką wyszkoloną w Kaer Morhen, więc szkoła wilka odpada. W serialu była Adela, ale nie pamiętam z jakiej szkoły (i nie będę narażał swojego zdrowia psychicznego oglądaniem filmu tylko w celu sprawdzenia tego...). W Grze Wyobraźni nic o tym nie wspomniano, natomiast według wiki jedynie szkoła kota była dostosowana do szkolenia kobiet. Jak widać, interpretacje mogą być różne...

Przeczytałem jeszcze raz info z Gry Wyobraźni o wiedźminach i jednak było tam o kobietach-wiedźminach. Podobno wiedźminki były szkolone jedynie w Szkole Kota, czyli informacja z wiki jednak nie była wyssana z palca. Nie sądzę jednak, że GW można traktować w tej kwestii jako wiarygodne źródło - jako umiejscowienie Szkoły Kota podaje zamek Stygga zamiast Poviss. A jeszcze bardziej wiarygodność podważa fakt, iż do standardowego wyposażenia wiedźminów zaliczono kuszę (sic!)

BTW: w otchłaniach forum znalazłem całkiem ciekawe opowiadanie o wiedźmince. Co prawda nie styka z kanonem (w Kaer Morhen akurat wiedźminek nie szkolono aż do przybycia Ciri), ale fajnie się je czyta, słuchając soundtracku do filmu :p
Link do opowiadania
 
Top Bottom