Aha, to miałam być uradowana, że siedzę zimą w pociągu, bez ogrzewania, na jakimś cholernym odludziu, bez żadnych wyjaśnień. Ta jedna herbata lub kawa z JEDNĄ śmietanką miała mi zrekompensować to, że płacisz człowieku za śmieszną pierwszą klasę, bo innych miejsc nie ma (logiczne przecież jest, na trasie Szczecin-Lublin wystarczą 4 wagony 2giej klasy, 1 wagon 1 kl. + wars i to w weekend, gdzie jest największe obłożenie). Obsługa pociągu ma cię w głębokim poważaniu i o niczym nie informuje, a jak ktoś poprosił do tej nieszczęsnej kawy 2gą, tak, DRUGĄ śmietankę, to dostaje informację, że sorry ale nie, bo nie ma. Ale jak się dopłaci to nagle, w magiczny sposób się znajdzie. Zaraz pewnie powiesz, że jak kogoś stać na pierwszą klasę, to nie powinien mieć pretensji, że musi dopłacać do takiej pierdoły. Jasne, są to jakieś śmieszne pieniądze, ale liczy się to w jaki sposób zostali potraktowani pasażerowie. Na koniec podróży pan z głośnika podziękował za wspólną podróż i zapraszał ponownie.
Za duże oczekiwania.
Oczekuj mniej po najgorszej kolei w Europie, a się nie rozczarujesz.
W stosunku do Niemców jesteśmy jakieś 40 lat w tyle. Nie chciałabyś wiedzieć jaki złom po jakim złomie pomyka