Z pamiętnika studiującego Xięgi...

+

Z pamiętnika studiującego Xięgi...

  • książka papierowa

    Votes: 134 80.2%
  • audiobook

    Votes: 12 7.2%
  • ebook

    Votes: 21 12.6%

  • Total voters
    167
Właśnie skończyłem "Wołanie Kukułki" Joanne K. Rowling (napisane pod pseudonimem Robert Galbraith). Na początku byłem dość sceptycznie nastawiany do tego jak autorka odnajdzie się w nowym dla siebie i tak różnym od poprzedniej jej twórczości gatunku. Jednak z każdą kolejną przeczytaną stroną przekonywałem się, że poradziła sobie świetnie. Zarówno jeśli chodzi o kreację postaci, jak i poprowadzenie fabuły i wszystkie pozostałe elementy. Rozwiązanie zagadki jest również zaskakujące. Jest to na pewno jeden z lepszych kryminałów w angielskim stylu jakie czytałem. Polecam :).
 
A, tak, bardzo fajna rzecz, też mi się podobało. Po "Trafnym wyborze" bałam się ryzykować, zryła mnie psychicznie tamta książka, ale to faktycznie całkiem inna para kaloszy, ten kryminał.
Taki lżejszy Chandler w ciekawych realiach, dość swojsko i w żadnym razie wydumanie, kawałek dobrego czytadła, o.
 
Promocja 2+1 w Empiku została przedłużona do 25, także jeszcze można korzystać :)

BTW
Jeśli patrzeć, na przykład, na taką Achaję, to w tej promocji wychodzi praktycznie ta sama cena co z allegro / tańszych księgarni.
 
Czyli kupujemy w tańszych (mniejszych) księgarniach, nie karmić trolla :)

Zabierasz studentowi obiad :(



Czyli kupujemy w tańszych (mniejszych) księgarniach, nie karmić trolla empiku :)

A już szukałem poradni, coby w tę depresję nie wpaść :p
 
Last edited:
Kurczę, zawsze wydawało mi się, że Różewicz będzie zawsze starszym panem, który wygląda, jakby za chwilę miał umrzeć i - w związku z tym - nie umrze, oczywiście. Tylko tak sobie będzie trwał.
 
To u mnie trochę inna sytuacja, bo ja miałam zdjęcie pana Różewicza na ścianie w szkolnej klasie obok Herberta i Sienkiewicza, wobec czego konsekwentnie odmawiałam pamiętania, że on jeszcze żyje, jakoś tak zawsze myślałam o nim w czasie przeszłym.
 
Okładka nowego Kłamcy to dzieło innego grafika - tę część wydaje SQN, a nie Fabryka.

Natomiast co do okładki Dreszcza. Fabryka ani na facebook'u, ani na swojej stronie niepotwierdziła, że tak będzie ona finalnie wyglądać.
Ilimunati, Iluminati wszędzie.
 
Właśnie, od jakiegoś czasu zabieram się*za "Kłamcę" i nie wiem czego się*spodziewać? Zacząłem kilka rozdziałów i miałem mieszane uczucia. Jak wrażenia?
 
Okładka Dreszcza śmiechowa ;p Dobrze, że u mnie książki zakmnięte w szafie, to nie będę musiała jej oglądać.

Właśnie, od jakiegoś czasu zabieram się*za "Kłamcę" i nie wiem czego się*spodziewać? Zacząłem kilka rozdziałów i miałem mieszane uczucia. Jak wrażenia?
Bardzo polecam, ze swojej strony. Zwłaszcza zakończenie jest takie... ostateczne i ciekawe, inne niż się można spodziewać. Nie wiem, czemu miałeś mieszane uczucia, może się nie przyłożyłeś, albo myślałeś o niebieskich migdałach. ;> Zacznij jeszcze raz, warto. Niektórzy cztery razy podchodzili do PLO... jak do tej pory ;p
 
"Kłamcę" pamiętam jak przez mgłę, z ogólnym wrażeniem takim, że to się powinno skończyć na pierwszym tomie i autor niepotrzebnie ciągnie dalej.
Zdecydowanie bardziej odpowiada mi Loki ciągnięty przez Hiddlestone'a :p
 
Komentarz fabryki na temat okładki nowego Dreszcza, cokolwiek to znaczy.

"Ta okładka nie jest ostateczna, będzie lepsza"
 
Dopadłam w Zuym Empiku dwie "nowości", aż się podzielę.

"Tajemnica diabelskiego kręgu" Kańtoch - nie lubię polskiej fantasy, zwłaszcza pań, jakoś tak się zwykle nacinam i zaprzestałam prób, ale samo się w ręce wepchało... Przestraszyła mnie ta książka, przyznaję; ale czytałam cięgiem do 2 nad ranem, to nic dziwnego, że potem się bałam wystawić nogę spod kołdry, o 2 nad ranem wszystko może być straszne ;> Ok, ta powiastka obiektywnie jest strasznawa, coś a la dzieci z kukurydzianego pola, od początku coś śmierdzi i w ogóle dziwna rzecz. Szybko się czytało. Ale nie przywiążę się do tej książki raczej, z dystansu patrząc nie jest jakaś wybitna.

"Takeshi" Kossakowskiej - wspominałam, czego nie lubię? Kossakowskiej też niekoniecznie, po dobrym "Siewcy" same wtórności i niepotrzebne komplikacje, ponadto zdecydowanie wolę jej męża, ona mu do pięt nie dorasta imo, no niestety. A jednak dałam się skusić, bo lubię japońskie klimaty - i się nie rozczarowałam w sumie. Fajna próba, może faktycznie trochę Kill Bill, ale dużo, dużo bardziej "Zatoichi" (polecam!) i NIE WIERZĘ, że autorka się na tym nie wzorowała. Klimaty takie trochę SF miejscami lekko, to w ogóle chyba nawet nie dzieje się na ziemi (ale wszystko między wierszami). Czyta się dobrze, a jeśli ktoś lubi ww. tematykę, to bardzo dobrze.
Przyczepiam się jednak, że nic mnie nie uprzedziło, że to 1 tom. Wiecie, PIERWSZY TOM CYKLU BLABLABLA. Nie znoszę, potem muszę czekać na kolejne i zapominam, co było na początku, tak nie wolno robić, ja nie mam czasu pamiętać ;p A jak już, to niech to chociaż będzie napisane na okładce, w co się pakuję ;/
Tu jest napisane na ostatniej stronie, pfff (ok, szło się domyślić, no ale jednak kant, kant).

Mimo wszystko ciepło polecam, panie dały radę, zwłaszcza moja imienniczka ;)
 
Top Bottom