Smaczki, szczególiki, tajemnice czyli rozmaitości wiedźmińskiego świata

+
Piotr Szczygielski: Ile (choćby w przybliżeniu) lat ma Geralt? Z naszego szacowania wynika, że około 45 lat...
AS: Ma (w chwili "Chrztu ognia") ponad pięćdziesiąt. Ale nie przyznaje się i nikomu nie powiedział, ile ponad. Wiedźmini starzeją się wolniej od zwykłych ludzi i mniej widocznie, niż zwykli ludzie. Wiedźminowi, który ma lat sześćdziesiąt, też nikt nie da więcej niż czterdzieści pięć. W świecie wiedźmina ludzie osiągają co prawda wyższą średnią wieku, niż w "naszym" średniowieczu, ale jednak i tu wahano by się zlecać mokrą robotę, walkę z potworami "dziadowi po pięćdziesiątce". Dlatego Geralt ukrywa wiek.

Rozwiązanie kryje się niedaleko, na pierwszej stronie tego tematu. O wieku Geralta juz dyskutowano:

http://forums.cdprojektred.com/threads/1642-Wiedźmin-3-Wygląd-Geralta?p=73778&viewfull=1#post73778
 
Znając Sapkowskiego, gdyby go spytano o wiek Yennefer, to odpowiedziałby, że ponad trzydzieści, ale nikomu się nie przyznaje, ile ponad.
W tych dyskusjach jest obliczany wiek minimalny Geralta, czyli nie mniej niż... Mnie zastanawia, czy nie patrzymy zbyt blisko.
 
Last edited:
W tych dyskusjach jest obliczany wiek minimalny Geralta, czyli nie mniej niż... Mnie zastanawia, czy nie patrzymy zbyt blisko.

W Sadze to raczej Vesemir wspomina, jak to bywało przed atakiem na Kaer Morhen. Gdyby Geralt miał więcej niż te 100 lat, również musiałby mieć coś w tym temacie do powiedzenia.

Wiek Geralta pozostanie w sferze domysłów, bo dowodów na "górną granicę" w zasadzie nie ma.

Dziś zawędrowałem na Wieżę Błaznów i od razu w ręce wpadł mi taki ciekawy temat:

Czy Geralt nie poprosił czasem dżina o dziecko z Yen? Albo inaczej, czy nie mógł poprosić o dziecko z Yen? Uratowalby w ten sposób jej życie, związałby się z nią i spełnił zarazem jej największe pragnienie. Reakcja czarodziejki (zachwyt geraltowym życzeniem, radosne baraszkowanie chwilę później itd.) mogą sugerować, że to życzenie dotyczyło właśnie dziecka. Spotkałem niegdyś różne interpretacje i rozważania na temat ostatniego życzenia wiedźmina, zazwyczaj ograniczały się do stwierdzenia, że Gearalt powiązał Yen ze sobą miłością, że zażyczył sobie by byli razem itd.. Nie pamiętam, by (czy) ktoś wspominał o wspólnym rodzicielstwie. I wreszcie czy Ciri nie jest czasem właśnie spełnieniem tago życzenia? Bo przecież dżiny "spełniają je w sposób trudny do opanowania i przewidzenia".

Muszę przyznać, że teoria jest śmiała, ale bardzo ładnie łączy się z pozostałymi wydarzeniami z Sagi.
 
Geralt jest szczytowym osiągnięciem procesu tworzenia wiedźminów, a nie etapu schyłkowego, taki wyjątkowo udany egzemplarz, który już się więcej nie powtórzył. Myślę, że mogło się to stać dużo wcześniej, niż przyjmujemy.

Muszę przyznać, że teoria jest śmiała, ale bardzo ładnie łączy się z pozostałymi wydarzeniami z Sagi.
Dość oczywiste, ale nie wydaje mi się, że było to tak prosto z mostu walnięte. Ja jestem zwolennikiem - chcę żyć z tobą długo i szczęśliwie i na starość siedzieć wspólnie na werandzie.
Przecież Geralt nie wykazywał żadnych instynktów ojcowskich, dobrze wiedział, że jest bezpłodny, prawdopodobnie wiedział również, że czarodziejki są przeważnie bezpłodne. Jeśli chciał wymyślić życzenie trudne do spełnienia, które da jemu i Yennefer bezpieczeństwo na długi okres czasu, to równie dobrze mógł stwierdzić, że chce się z nią spotkać w tym samym miejscu za sto lat.
Tym, czego się zwykle nie dostrzega, jest związek przyczynowo-skutkowy życzenia z wszystkimi późniejszymi wydarzeniami. Można powiedzieć, że dżin pchnął losy świata i całą jego historię na tory, które miały doprowadzić do jakiejś formy tego, co Geralt sobie wymarzył. Co z kolei świadczy o nieograniczonej potędze tych istot. I tak, Ciri niewątpliwie jest częścią tego marzenia, choć jak sądze, niewypowiedzianą.

Niet. Dałbym jeszcze radę zaakceptować Geralta stuletniego, ale tylko wówczas, gdyby AS wyłożył to jasno na tacy, bez niedomówień. Ale Geralta dwustuletniego nie zniosę. Przecież nawet najgorliwsi "centuryści" uznaliby to za przesadę.
Nie nalegam, daję pod rozwagę. Ale twój brak akceptacji wynika z nie bo nie, czy ma jakieś bardziej umocowane fundamenty? Zwróćcie uwagę, że nikt nie zastanawia się, ile Geralt mógłby mieć lat, tylko ile ma przynajmniej.

I to są właśnie argumenty, które sam bym przywołał, gdybym chciał ze sobą się spierać. Pozostaje odłożyć wiekowego Geralta na półkę z napisem - intrygujące, ale bez perspektyw.
 
Last edited:
Geralt jest szczytowym osiągnięciem procesu tworzenia wiedźminów, a nie etapu schyłkowego, taki wyjątkowo udany egzemplarz, który już się więcej nie powtórzył. Myślę, że mogło się to stać dużo wcześniej, niż przyjmujemy.

Niet. Dałbym jeszcze radę zaakceptować Geralta stuletniego, ale tylko wówczas, gdyby AS wyłożył to jasno na tacy, bez niedomówień. Ale Geralta dwustuletniego nie zniosę. Przecież nawet najgorliwsi "centuryści" uznaliby to za przesadę.
@raison d'etre (powyżej)
Sądzę, że Geralt dwustuletni byłby stanowczo sporo mądrzejszy i bardziej doświadczony. Nie dałby się wciągnąć w masakrę w Blaviken ani nie zakochałby się w żadnej czarnowłosej femme fatale. Ba, po tylu latach prawdopodobnie zupełnie zrezygnowałby z życia seksualnego, a w każdym razie, nie spałby z co drugą napotkaną czarodziejką.
 
Last edited:
  • RED Point
Reactions: Mal
Geralt to tylko w tym wieku co jest. Jakoś tak już sobie uwaliłem w głowie to co powiedział Sapkowski, że każda zmiana chyba by mnie zdenerwowała.
 
Ja przyjmuję zakres od 50 do 75. Nie sądzę, bym się mocno mylił.

A tak co do wieku różnych postaci - w tym poście dziwiłem się, ile to lat mógł żyć król Benda Kaedweński. Swoje zdziwienie wycofuję - osiemdziesiąt lat to pikuś w porównaniu z 96 (sic!) króla Redanii Vizimira I Starego, na którym właśnie stanąłem. Oto opis:
http://web.archive.org/web/20010322222146/http://sapkowski.fantasy.art.pl/wc/redania/vizimir_i.php

Wbrew mylącemu nieco przydomkowi „Stary” VIZIMIR był młodszym synem RADOWIDA ŻEGLARZA, bez nadziei na tron - do czasu rebelii Falki i śmierci bratanka, króla VRIDANKA. Gdy zginął VRIDANK, korona należała się - jak psu zupa - drugiemu synowi Żeglarza.

W dniu koronacji VIZIMIR miał 52 lata, dożył lat 96 - stąd przydomek „Stary”. Był dwukrotnie żonaty - po raz pierwszy, jeszcze jako książę, poślubił contessę Joannę z Houtborga. Małżeństwo to VIZIMIR rozwiązał obejmując tron, jako argument podając bezpłodność żony. Natychmiast po rozwodzie poślubił RAMONĘ THYSSEN, córkę potężnego povisskiego margrafa, GWIDONA THYSSENA (vide „Ród Thyssenidów”). Wbrew plotkom, które to nie odtrąconą Joannę, lecz króla czyniły zgrzybiałym, niemęskim i bezpłodnym, RAMONA Thyssen w podręcznikowo przepisowym czasie powiła następcę tronu - RADOWIDA, nazwanego później "Łysym". Zabawne, ale ten łóżkowy wyczyn mocno ugruntował pozycję VIZIMIRA, bo nie brakowało takich, którzy byli mu przeciwni - gdyby stary król nie spłodził następcy, obalono by go niechybnie, nie czekając, aż zemrze, bo zapowiadał się na długowiecznego.

Od VIZIMIRA Starego aż po obecnego królewicza RADOWIDA w Redanii panuje jedna dynastia - korona przechodzi niezmiennie (i bez zakłóceń) z ojca na syna.
 
Jak można było umieścić akcję "Sezonu" na jakimś zapadłym zakuprzu, gdzie nawet zamach stanu nie jest zbyt porywający, skoro dużo lepszym plenerem byłoby Lan Exeter, a okoliczności odzyskania władzy przez Esterada są sporo bardziej interesujące i niejednoznaczne?
(...)
Czasy ESTERADA (i jego ojca, BALDWINA), to okres trudny dla Koviru i dla domu Thyssenidów. W wyniku krwawych walk o władzê nastąpiła najpierw secesja Poviss, gdzie zaczął rządzić król samozwańczy Rhyd. Usamodzielniła sie i wywalczyła niezawisłość Marchia Wschodnia (która później podzieliła się na kilka księstw i królestw, by wreszcie zjednoczyć się w tzw. Ligę z Hengfors. Ale najgorsze miało dopiero nadejść - doszło do rewolty, w wyniku której sprytny markgraf Idi strącił BALDWINA z tronu i Thyssenidzi po raz pierwszy w historii rodu musieli salwować się ucieczką. Nie wszyscy zdołali, klan mocno się przerzedził. W czasie ucieczki zmarł niespodziewanie król BALDWIN, prawdopodobnie na wylew krwi do mózgu.

Tym sposobem cała młodość ESTERADA minęła na wygnaniu w Talgarze.

Ale nie minęła bezproduktywnie. ESTERAD obmyślał plany, gromadził siły, zdobywał stronników, zawierał tajne pakty i sojusze. Wreszcie uderzył i uderzył strasznie. W ciągu jednej nocy, zwanej od tamtej pory „Nocą noży i pochodni”, rokoszanie zostali rozbici i wybici, Idi i Rhyd zamordowani wraz z całymi rodzinami. Podniesioną z zalanej krwią posadzki koronę Koviru włożono - nie wycierając - na głowę Esterada Thyssena. Thyssenidzi wrócili.
(...)
http://web.archive.org/web/20001008150325/http://sapkowski.fantasy.art.pl/wc/kovir/esterad.html.po


Nawiasem mówiąc - dość kontrowersyjne to nawiązanie do "Nocy długich noży"...
 
Weź pod uwagę, że Sapkowski przez te wszystkie wolne od Wiedźmina lata zdążył już pozapominać większości szczegółów dotyczących swojego świata, o Esteradzie Thyssenidzie pamięta zapewne tylko tyle, że był królem Koviru i go zamordowali. Fani zakładają, że autor nawet po 10 latach od wydania powieści musi wiedzieć wszystko, ale prawda jest taka, że przez tak długi czas cała ta wiedza, o ile nie jest regularnie odświeżana, po prostu zanika. Prawdopodobnie teraz znasz Sagę o Wiedźminie lepiej od samego Sapkowskiego.
 
No, nie wiem... skoro po Sadze AS spisał te genealogie (i według wydiadów coś jeszcze, ale na ZONIE się nie pojawiło), to chyba właśnie w celu późniejszego szybkiego research-u, dzięki któremu łatwiej przypomni mu się większość faktów.

Choć mógł też uznać, że skoro już coś opisał w formie krótkich notatek do drzewa genealogicznego, to pisanie później powieści opowiadającej o tym samym mogło być nieco wtórne. Zakończenie w końcu byłoby z góry znane.
Z drugiej strony, genealogie mogły zniknąć ze strony nie z powodu bałaganu po zmianie serwerów, lecz na życzenie autora, który uznał, iż jeszcze coś mógłby napisać, a spoilery na jego oficjalnej stronie są niepotrzebne.
 
Ja mam pytanie czy ktoś wie coś o Shani? ( Grałem tylko w gry ) Po przejściu Wiedźmina 1, zastanawiało mnie co z Shani, czy ktoś mógłby mnie oświecić, co z nią i czy pojawi się w W3?
 
Ja mam pytanie czy ktoś wie coś o Shani? ( Grałem tylko w gry ) Po przejściu Wiedźmina 1, zastanawiało mnie co z Shani, czy ktoś mógłby mnie oświecić, co z nią i czy pojawi się w W3?
W dzienniku w W2 pojawił się wpis, że była zbyt młoda i nie pasowali do siebie. Wyruszyła do Oxenfurtu.
 
Hmm... czy nikt się nie obrazi, jeżeli udostępnię genealogie bez indeksu z imionami? Będzie tylko spis treści na początku z listą postaci opisanych, ale indeksu informującego, dajmy na to, na których stronach pojawiły się wzmianki o Geralcie czy de Ruyterach kapkę mi się robić nie chce.
 
Hmm... czy nikt się nie obrazi, jeżeli udostępnię genealogie bez indeksu z imionami? Będzie tylko spis treści na początku z listą postaci opisanych, ale indeksu informującego, dajmy na to, na których stronach pojawiły się wzmianki o Geralcie czy de Ruyterach kapkę mi się robić nie chce.

Zapodawaj! Jak komuś nie pasuje, to niech sobie sam poszuka. To nie praca magisterska, żebyś jej bronić musiał.
 
Top Bottom