Sens życia, filozofia, polityka, gospodarka

+
Status
Not open for further replies.
@Firnomir, jesteś z przybudówki Łodzi zwanej Zgierzem?

Jakiś rok temu miałem okazję przemieszczać się warszawską komunikacją miejską – byłem w szoku, a precyzyjniej rzecz ujmując, czułem się jak mieszkaniec trzeciego świata, który wylądował nagle w jakimś bogatym kraju.

Uważam, że w Łodzi ludziom powinni dopłacać za korzystanie MPK.
 
Nie chciałem spamować tematu o sporcie, ale tutaj akurat oburz jest stosunkowo słuszny, żywność dla najbiedniejszych w prawie każdym mieście (akurat moim rodzimym nie, ale mamy bułki droższe niż w W-wie, a jakość... gorszą) jest dotowana i tak, wyrób ciasta, zakup pieców, zatrudnienie personelu wyspecjalizowanego w pieczeniu chleba etc. kosztują sporo, więc to i tak mocno deficytowy interes, a potencjalne zyski, gdyby to było darmowe, są spore - mniej głodnychna ulicach i wszystkie dobrodziejstwa z tym związane. O ile z dokumentami z MOPSu posiłki w barach mlecznych są tanie jak barszcz, to i tak za mądrzejsze rozwiązanie uważam uczynienie żywności darmową. I to dla wszystkich, bo regulacje w stylu "zasiłki celowe" to już kolejne problemy i koszty.

łatwo mi to poszło, Kuba, twoje lewactwo osiągnęło poziom krytyczny. dalej słuchać cię nie można, bo socjalizm zeżarł ci mózg.

ed. zskoda ze już nie można się masturbować i przyznawać sobie samemu pointsy :(
 
@Firnomir, jesteś z przybudówki Łodzi zwanej Zgierzem?

Nope, studiuję w W-wie, jestem z Koszalina. Komunikacja miejska w tym drugim mieście jest śmieszna - droższa niż w Warszawie, a obejmuje ~10 linii autobusowych, kursujących w takich godzinach, że po 22 zostają tylko taksówki.
Mówiłem o Zgierzu, bo w moim mózgu siedzi w szufladce "Śmieszne miejscowości".
@socchi
Przyznam, że śmiechłę.
 
TVP odmówiła wzięcia udziału w akcji „70 sekund ciszy dla Powstańców” - chodzi o przerwanie nadawania wszelkich programów na 70 sekund 1 sierpnia w godzinę W, czyli o 17.00. PZU jako mecenas obchodów Powstania postanowił... wykupić te 70 sekund w TVP.

Telewizja Publiczna nie chciała wziąć udziału w akcji, bo jak tłumaczyła, niesie to za sobą bardzo duże koszty. W akcji biorą udział telewizje komercyjne i stacje radiowe, a wszystko po to, by poprzez 70 sekund ciszy uczcić 70. rocznicę Powstania Warszawskiego.
PZU postanowiło rozwiązać ten problem i... kupić te 70 sekund w TVP. Poinformował o tym rzecznik firmy Michał Witkowski.

:facepalm:
 
Unia zaostrza sankcje wobec Rosji ;)
 
Cytat proszę.

Z Twoich postów to nie wynika. Piszesz:
Uzasadnij to.

Kto tak twierdzi? Cytat proszę.
W sunnizmie, który puki co jest najliczniejszym odłamem Islamu nie ma hierarchicznej struktury. Krótko mówiąc gdy dobry sunnita natknie się na dwie fatwy na temat małego dżihadu to może wybrać tę która mu bardziej odpowiada i nadal czuć się dobrym sunnitą. Z kolei w chrześcijaństwie poszczególne odłamy kładą duży nacisk na czystość swojej interpretacji pisma świętego, więc jeśli nagle znajdzie się duchowny z nową interpretacją biblii to pierwszą reakcją Katolików, Prawosławnych, Świadków Jehowy i innych będzie stwierdzenie jak on bardzo zbłądził. Chrześcijanie (przynajmniej ci z głównych nurtów) są lepiej chronieni przed konkurencyjnymi interpretacjami słowa bożego. (a Szyici nie muszą się martwić - bojowe wypowiedzi Ajatollahów miały miejsce :p )

Chyba, że kwestionujesz sam fakt, że takie "złe" interpretacje islamu są łatwe do znalezienia. Cóż z racji studiów miałem okazje poznać tyle ugrupowań wykorzystujących Islam do walki, że trudno zrozumieć mi takie twierdzenie.

A cytat był nawiązaniem do postu Firnomira z poprzedniej strony.

Publikacje takie jak ta o demonicznych maskach szkodzą chyba wyłącznie kościołowi, bo dla kogoś, kto w takie rzeczy wierzy in the first place jest już dawno za późno.
Można być katolikiem ale, żeby wierzyć w to co z katolicyzmu wynika? Przesada jakaś. ;)

jest dotowana i tak, druk biletów, kart miejskich, rzeczy do ich sprawdzania, pensje kontrolerów etc. kosztują sporo, więc to i tak mocno deficytowy interes, a potencjalne zyski, gdyby to było darmowe, są spore - mniej samochodów na ulicach i wszystkie dobrodziejstwa z tym związane. O ile ze zniżką studencką długookresowe bilety są tanie jak barszcz, to i tak za mądrzejsze rozwiązanie uważam uczynienie transportu publicznego darmowym. I to dla wszystkich, bo regulacje w stylu "karta mieszkańca Zgierza" to już kolejne problemy i koszty.
Władze miasta chwalą się sukcesem ale władze zawsze znajdą dane żeby chwalić się sukcesami. Szwedzi trochę studzą nastroje:
http://forsal.pl/artykuly/775380,czy-darmowy-transport-publiczny-zmienil-tallin.html
Komunikacja miejska w zasadzie i tak jest centralnie sterowanym molochem więc kwestia opłat raczej nie zmieniła by dużo jeśli chodzi o jakość. Z drugiej strony w polskich warunkach bez twardych danych na temat sprzedaży biletów pewnie natychmiast zaczęło by się pompowanie liczby pasażerów w celu zawyżenia dofinansowania.
 
W sunnizmie, który puki co jest najliczniejszym odłamem Islamu nie ma hierarchicznej struktury. Krótko mówiąc gdy dobry sunnita natknie się na dwie fatwy na temat małego dżihadu to może wybrać tę która mu bardziej odpowiada i nadal czuć się dobrym sunnitą. Z kolei w chrześcijaństwie poszczególne odłamy kładą duży nacisk na czystość swojej interpretacji pisma świętego, więc jeśli nagle znajdzie się duchowny z nową interpretacją biblii to pierwszą reakcją Katolików, Prawosławnych, Świadków Jehowy i innych będzie stwierdzenie jak on bardzo zbłądził. Chrześcijanie (przynajmniej ci z głównych nurtów) są lepiej chronieni przed konkurencyjnymi interpretacjami słowa bożego. (a Szyici nie muszą się martwić - bojowe wypowiedzi Ajatollahów miały miejsce :p )

Chyba, że kwestionujesz sam fakt, że takie "złe" interpretacje islamu są łatwe do znalezienia. Cóż z racji studiów miałem okazje poznać tyle ugrupowań wykorzystujących Islam do walki, że trudno zrozumieć mi takie twierdzenie.
.

Ale na żadną z moich próśb o konkretne cytaty nie odpowiedziałeś i wciskasz mi poglądy, których nie mam i nie wyrażałam. Nieładnie.
 
Kurczę, popadłam w zadziwienie. Chyba wiele się userom dzieje w realu, że taki news przemknął bez słowa.
A to ja się odezwę.
Jeśli hierarchowie kościelni będą postępować dalej w taki sposób, to ja nie wróżę wielkiej przyszłości KK w Polsce. Nie tędy droga.
Ok, rozumiem, że ksiądz Lemański powiedział niewygodną rzecz, ale powiedział to nie bez powodu; o ludzi trzeba walczyć, bo to już nie te czasy, że się chodzi do kościoła z automatu. Ludzie myślą. Trzeba ku nim wyjść, trzeba im pokazać, że się idzie z nimi, a nie obok.

Nie mam, prawdę mówiąc, recepty, co z tym fantem zrobić (tj. z niepokornymi duchownymi, którzy się rwą do młodzieży, a nie do okadzania przełożonych), żeby wyjść z twarzą - i poniekąd rozumiem też, że całkiem przyznać mu racji nie można, jednak imo kościół straci bardzo wiele, jeżeli odmówi Lemańskiemu głosu i odsunie go od aktywności. Możliwe, że straci sens istnienia po prostu.
 
Przyszłość KK zależy od Boga, a nie od Lemańskiego, czy od hierarchów. Jeśli Boga nie ma, to KK może sobie upaść. Nie zależy mi na takim Kościele. Rozumiem tych ludzi, którzy nie wierząc w Boga uznają istnienie KK za bezsensowne, ale nie rozumiem tych ludzi, którzy nie wierząc w Boga martwią się o przyszłość KK.

O Lemańskim powiem tylko tyle, że nie podoba mi się szum, który tworzy wokół siebie. Może odsunięcie go byłoby najlepszą próbą i dałoby jakąś odpowiedź na pytanie o jego stosunek do własnego kapłaństwa. Bywają księża, którzy tracą wiarę i zrzucają sutannę, ale bywają też tacy, którzy tracą wiarę i wykorzystują sutannę dla kariery...

Droga, którą wskazuje KK ma być trudna. Nie chcę pop-religii.
 
Droga, którą wskazuje KK ma być trudna. Nie chcę pop-religii.

Całkiem na poważnie - skąd przekonanie, że "im gorzej tym lepiej"? Dlaczego nie chciałbyś religii radosnej i przyjemnej? W jaki sposób natężenie dolegliwości związanych z odbywaniem danych praktyk religijnych łączy się według Ciebie z ilością prawdy za nimi stojącą?

Podkreślam, że nie chcę, żebyś potraktował to jako atak na Twoją wiarę - po prostu ciekawi mnie, skąd takie podejście. Rozumiem, że co do zasady podejście KK, z którym się utożsamiasz, jest takie, że cierpienie jest dobre, więc logiczne, że Ty też masz takie podejście, ale postulujesz tutaj, żeby nadal ono takie było, czyli uważasz to za wartość samą w sobie, a nie dlatego, że tak mówi Twój Kościół, stąd pytanie.
 
Czy trudny oznacza smutny? Wartościowe rzeczy kojarzą mi się z trudem. Ogólnie jestem leniwym człowiekiem i płacę za swoje lenistwo. Za podjęty trud coś bym zyskał. Nic tak nie cieszy jak pokonanie własnych słabości. Szkoda tylko, że cały czas przegrywam, bo w danej chwili trzeba się poświęcić, potrudzić...
 
Rozumiem tych ludzi, którzy nie wierząc w Boga uznają istnienie KK za bezsensowne, ale nie rozumiem tych ludzi, którzy nie wierząc w Boga martwią się o przyszłość KK.

tłumaczę: nie wierząc w Boga, martwię się o przyszłosć KK, gdyż boję się, ze będzie on trwał lub umacniał swoje wpływy w państwie, mieszając się do rzeczy, w które nie chcę, żeby się mieszał

nie wiem, co myśleć o lemańskim. sprawa urosła już trochę za bardzo, przez co mało jej brakuje, by zaraz ksiądz stał się męczennikiem lewactwa, a to ostatnie, czego potrzeba w tym kraju. tym niemniej, słuchając jego wypowiedzi, nie mogę się powstrzymać od refleksji, ze brzmi po prostu jak zdrowo myślący człowiek i taką religię witam z szeroko wyciągniętymi ramionami - bo opiera się po prostu na wartości, jaką jest dobro, a nie księga, którą od 2 tysięcy lat interpretuje się tak, jak wiatr zawieje
 
Czyli martwisz się o swoją przyszłość. Chciałeś błysnąć przewrotnością. Nie wyszło.

Dbanie o swoją przyszłość jest chyba przejawem rozsądku.

Btw, o KK mogą się martwić i niewierzący - religia ma przecież duże znaczenie jako czynnik stabilizujący masy. Dziś już może nie w takim stopniu jak kiedyś, sojusz tronu z ołtarzem to nie do końca te czasy, ale gdyby ludzie nagle przestali myśleć o nagrodzie po śmierci, to może zaczęliby się bardziej interesować tym, kto im sprzątnął sprzed nosa nagrodę na Ziemi. Więc każdy rozsądny konserwatysta, każdy myślący bogacz, niezależnie od prywatnych poglądów na metafizykę, powinien być zwolennikiem jak najpomyślniejszego trwania KK.
 
Czyli martwisz się o swoją przyszłość. Chciałeś błysnąć przewrotnością. Nie wyszło.

niczym nie chciałem błysnąć. bynajmniej, zachowałem się jak na dobrego katolika przystało, gdyż uprzejmie wytłumaczyłem ci zjawisko, którego, jak sam przyznałeś - nie byłeś w stanie pojąć.

swoją reakcję - oceń sam. ja już mam opinię.
 
@Firnomir - Nie dorabiaj teorii byle być na przekór. Może i mogą się martwić. Ja nie napisałem, że nie mogą. Napisałem, że rozumiem tych, którzy nie wierząc w Boga uznają istnienie KK za bezsensowne. Może ty uważasz z jakiś dziwnych powodów, że KK powinien istnieć, ale zakładam, że są tacy, którzy nie wierzą w Boga i uznają istnienie KK za bezsensowne.

Natomiast wiem jakie mogą być intencje tych, którzy nie wierzą, a się troszczą. Po prostu nie rozumiem, czy też nie podzielam takiego sposobu myślenia.

Czy jesteś o tyle większym niż ja zwolennikiem najpomyślniejszego trwania KK, o ile jesteś bogatszy ode mnie?

@socchi - W takim razie ja martwię się o lewicę... Język polski jest trudny... Nie rozumiem go, popełniam błędy, potocznie się wypowiadam. Powiedzmy, że słowo "martwić się" użyłem w znaczeniu "troszczyć się". Taka była moja intencja. http://synonim.net/synonim/martwić+się
 
Last edited:
Przyszłość KK zależy od Boga, a nie od Lemańskiego, czy od hierarchów.

Czyżby?

”(18) Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.” (Mat.18:18)

Ja wiem, że powyższy cytat z Ewangelii św. Mateusza nie oznacza bynajmniej, że wszelkie dogmaty religijne są w katolicyzmie podważalne (czyli, de facto, są nie dogmatami, a paradygmatami), ale w sposób jednoznaczny sygnalizuje, że wysoko postawieni kapłani religii chrześcijańskich mają pewien wpływ na jej kształt i ewolucję.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom