[W1][mod] Full Combat Rebalance v1.6

+
FCR zwieksza poziom trudnosci o 1 lvl w gore :)
Co do parowania, to sprobuj zmienic styl walki, np. z szybkiego na silny.
 
Scabbard mod nie ma wpływu na poziom trudności, natomiast FCR już bardzo istotny. Zwłaszcza, gdy wybrało się paczkę z wysokimi poziomami trudności. Jeśli chodzi o parowanie ciosów to polecam, jak zawsze przeczytać instrukcję do FCR. Znajduje się ona w głównym folderze z grą.
 
A ja mam następujący problem - nieważne jaki poziom trudności wybiorę to i tak nie mogę pokonać tych bandytów salamandry z chustą na twarzy z prologu co uniemożliwia mi otworzenie bramy. Cały czas parują moje ciosy. Reinstalowałem dwukrotnie. Wersja moda to 1.6a
 
Miałem ten sam problem. W moim przypadku winne mogło być nagromadzenie wielu modów. Dopiero reinstalacja gry i kolejna instalacja FCR pomogła. Profilaktycznie zmieniłem ścieżkę zapisu.
 
Nagromadzenia modów raczej nie ma, mam tylko ten mod na pochwy i nic więcej :p A grę też zainstaluję jeszcze raz, o tym nie pomyślałem ;)
 
Powinno się obyć bez czyszczenia rejestru. Mi ten błąd wystąpił bodaj po kolejnej instalacji FCR, gdyż za pierwszym razem wszystko poszło jak należy.
 
Właśnie ten sam problem tu opisywałem i zalecono mi przeczytać instrukcje do moda też reinstalowałem grę ale nie pomogło, pomogło mi dopiero usunięcie Scabbarda i już wszystko śmiga jak należy pozdrawiam ;)
 
Zainstaluj najpierw FCR, potem scabbard z zaznaczeniem kompatybilności z FCR. Jak zadziała na początku to będzie dobrze.

Sedlak, musiałeś swój problem z grą niedokładnie opisać.
 
Następnym razem postaram się jaśniej przedstawić problem ;) a teraz zrobiłem jak zaleciłeś koledze lecz mod scabbard nie działa (nie widać tych pochw) instalacji dokonałem będąc już w 2 rozdziale.
 
W2 potrzebuje jedynie informacji o kilku wyborach fabularnych oraz założonego ekwipunku w postaci zbroi kruka i mieczy. Nic innego się nie liczy. Konflikt może wystąpić jeśli uruchomisz save z FCR w Wiedźminie pierwszym bez tego moda.
 
Głupio mi tak tylko o pomoc prosić na forum, ale miałem długą przerwę w grze.
Wróciłem i właśnie mam znowu problem. Przypomnę, że gram z FCR. Wykonując zadanie "Niespokojny duch" nie mogę zabić tego ducha (upiora), bo po prostu nie mogę wejść z nim w tryb walki. Gdy go atakuję, to jego nazwa jest wciąż niebieska, a nie czerwona, i mimo zadawania obrażeń nie mogę go zabić. Dodam, że dość śmiesznie odskakuje przy każdym ataku.
Pozdrawiam
 
U mnie też nie atakował i odskakiwał na znaczną odległość. Ja ten problem rozwiązałem przygważdżając go do rogu tak, aby nie mógł odskoczyć i go bez przerwy atakowałem, aż w końcu padł. :)
 
To jest bug, aby go pokonać musisz koniecznie nałożyć olej przeciw upiorom na ostrze i zasypać go gradem ciosów. trzeba to zrobić szybko bo duchowi życie się odnawia.
 
Czyli mimo, że nie walczy to obrażenia otrzymuje... problem w tym, że nie można kombo robić, bo zadaję mu tym jednym atakiem 7 i 7 obrażeń. To może nie wystarczyć, ale zainwestuję wszystko, co mam i zobaczę co będzie.
Dziękuję Wam za odpowiedź i pomoc.
 
Cześć, mam pytanie bardziej techniczne i z tego co zdążyłem się zorientować na kilkudziesięciu stronach wątku nikt go jeszcze nie zadał.
Czy warto w ogóle grindować potwory na poziomie trudności 4/6? Zastanawiam się jaki jest średni/optymalny level kończenia każdego z aktów. A może raczej - jaki level powinien być. Walki i tak będą wymagały skupienia, niezależnie od tego, czy ma się 10 czy 40 lvl ale jestem ciekaw, czy ten grind jakoś się później opłaci.
Obecnie jestem na końcu 2 aktu, została mi jedynie walka z Azarem i Profesorem. Dobiłem do 20 lvlu, pakując przede wszystkim w siłę i style mocne/szybkie (na poczatku jedynie wziąłem skille do robienia bomb/olejów/napojów) i przyznaję, że mam wątpliwości co do tego, czy jest to dobry level na ten czas gry. Jestem ciekaw opinii innych grających w tego moda.

Mam też parę uwag ale jak widzę wielokrotnie zwaracano na to uwagę. Największym problem w tym modzie są animacje. Gdyby animacje ataku Geralta nie miały pierwszeństwa przed animacjami przeciwnika, to walki byłyby odrobinę łatwiejsze. Przez to nie byłem w stanie ubić Ozrrela bez zainwestowania punktów w styl silny. Niby byłem w stanie bez tego unikać ciosów i je zadawać ale w końcu parokrotnie popełniałem błędy, bo zwyczajnie nie widziałem animacji przeciwnika. A dmg i tak się dostawało. No i tak przez całą grę. Jest to trochę frustrujące. Rozumiem, że to wina leciwego silnika. Jeszcze gdyby te piruety i salta nie byly takie toporne w wykonaniu... ;)
Druga sprawa to taka, że natrafiłem na największy bullsit wszechczasów (jak widzicie, dopiero jestem pod koniec 2 aktu, więc pewnie jeszcze nie raz się załamię), mianowicie: pozostawienie 4 graveirów w domu ze stuletnim winem. Z dwoma może i bym sobie poradził ale cztery graveiry to zwyczajnie młot na moje zdrowie psychiczne. Może da się scheesować tę walkę, może dałoby się walczyć na schodach z jednym potworem na raz, może dałoby się wykorzystać styl grupowy.... Ale to jednak pierwszy quest który sprawił, że powiedziałem sobie "walić to".
 
Last edited:
Top Bottom