Sens życia, filozofia, polityka, gospodarka

+
Status
Not open for further replies.
Właściwie to nie wiem o co się tu kłócić. Lewicowiec ma nadzieję, że prawicowe PiS odstąpi od socjalnych pomysłów, żeby nie było drugiej Grecji rządzonej przez radykalnego lewicowca chwalonego podobno przez polską prawicę, przynajmniej według polskiego lewicowego wyborcy z tego forum, który chyba w ten sposób chce ostrzec przed polską prawicą, która "nie daj bogowie" może być jak ta grecka lewica. Streszczenie obecnej sytuacji politycznej nie tylko w Polsce, ale i na świecie. A ty wybieraj, wyborco nasz umiłowany!
 
Last edited:
Właściwie to nie wiem o co się tu kłócić. Lewicowiec ma nadzieję, że prawicowe PiS odstąpi od socjalnych pomysłów, żeby nie było drugiej Grecji rządzonej przez radykalnego lewicowca chwalonego podobno przez polską prawicę, przynajmniej według polskiego lewicowego wyborcy z tego forum, który chyba w ten sposób chce ostrzec przed polską prawicą, która "nie daj bogowie" może być jak ta grecka lewica. Streszczenie obecnej sytuacji politycznej nie tylko w Polsce, ale i na świecie. A ty wybieraj, wyborco nasz umiłowany!

Howgh! :)

A jak odmówisz głosowania lub celowo oddasz głos nieważny (aby nie zagłosować na żadnego złodzieja i palanta), to niektórzy uczestnicy tego forum odmówią Ci prawa do odzywania się i nie tłumacząc dlaczego oznajmią, że wszystko to Twoja będzie wina.
 
Na tle innych krajów UE polskie zadłużenie nie jest takie duże jak próbują niektórzy czytelnicy portali typu "polskawdupie.pl" wmówić. Wystarczy sobie sprawdzić krzywe zadłużenia od chwili wejścia Polski do UE, porównać z innymi krajami nowej i starej unii itd. Samo zdjęcie z Polski procedury nadmiernego deficytu przecież o czymś świadczy. Puki co krajem nie rządzą populiści pokroju premiera Grecji. No bo gdyby tak było nie podnieśliby wieku emerytalnego, zlikwidowali OFE, puścili sześciolatków do szkoły itd. Populiści pokroju Tsiprasa dopiero się szykują...
 
Nocne Polaków rozmowy
Kolejni państwowcy zatroskani losem swojej ojczyzny. :p

Do tego właśnie prowadzi wymachiwanie piątką i oddawanie produktów przemiany materii wyżej niż ma się cztery litery.
Problem w tym, że to całe ratowanie Grecji faktycznie do niczego nie prowadzi i ten sprzeciw jest potrzebny. Inną sprawą jest to jak wyrazić. Najlepiej byłoby to zrobić już w 2009 r.Bankructwo Grecji i powrót do Drachmy moim zdaniem uzdrowiłoby sytuację. Można było też prowadzić twardsze negocjacje dwa lata temu, kiedy Grecja miała pierwotną nadwyżkę budżetową. A teraz? Dochody z podatków załamały się a Tsipras nie chce żadnych cięć. Przecież prezentując taką postawę sam pozbawia się jakiegokolwiek pola manewru w negocjacjach.

Polska ma ją z grubsza wyrównaną (1:1), w Grecji import czterokrotnie przewyższa eksport.
Zbawienny wpływ własnej waluty. :happy:

A podnoszenie wieku emerytalnego ciężko przedstawiać jako sukces. Jeśli po wieloletnich rządach władza nagle w panice musi podnosić wiek emerytalny i ratować się pieniędzmi z OFE to tylko pokazuje jak bardzo nie panują nad sytuacją. Nie ma co traktować tych działań jakby były zwieńczeniem przemyślanego planu naprawy finansów.
 
Last edited:
To też, ale bardziej chodzi o wspomnianą strukturę gospodarki.
Żeby nie było wątpliwości: nie twierdzę, że Euro to jedyna przyczyna problemów. Po prostu w przypadku Grecji wspólna waluta sprzyja zwiększonemu importowi co nakłada się na inne problemy tego państwa. Z kolei w przypadku Niemiec Euro wspomaga eksport. Już po tym przykładzie widać, że sytuacja w kraju może wiele zmienić.
 
Jedno spojrzenie na gębę Millera mi starczyło, by inicjatywa "zjednoczenia lewicy" wydawała się żałosna. I te nieustanne pytania dziennikarzy o to, czy nie będzie problemu z przekroczeniem progu 8%... 8% dla "zjednoczonej lewicy"! :lol: Wg mnie wszystko co oparte o SLD będzie przegniłe, gdyż ta partia skończyła się już dawno temu. W ogóle mam wrażenie, że nad polską lewicą krąży taka klątwa SLD i wręcz w polskiej świadomości słowo "lewica" zdaje się być kojarzone z tą partią, a wszelkie inne inicjatywy po porażce Palikota są praktycznie niewidoczne. Jednocześnie w wypowiedziach ludzi Millera i ludzi Palikota obecna jest jakaś taka panika na myśl o tym, że na jesieni Sejm mógłby zostać "zawłaszczony przez prawicę". Tymczasem upadek SLD to moim zdaniem w obecnej sytuacji dla ludzi o lewicowych poglądach byłaby najlepsza ze złych opcji, gdyż otworzyłby drogę dla czegoś nowego i świeższego. Elektorat socjalny w Polsce jest i ma się dobrze, po prostu w większości zawłaszczył go PiS, co nie znaczy, że tak będzie na wieki wieków. Z kolei elektorat o liberalnym światopoglądzie jest porozrzucany po różnych partiach, głównie jednak w PO (część pewnie odpłynie do Nowoczesnej PL) i Twoim Ruchu, co również nie musi trwać wiecznie. No i są też ci, którzy póki co nie głosują, "bo nie ma na kogo". W każdym razie, jakiś potencjał zdecydowanie by się znalazł, ale będzie stłamszony, dopóki będzie trwało SLD.
 
1. Nikt ci nie odmówił prawa do odzywania się - było mówione o moralnym prawie do narzekania na władzę, podczas gdy nie chodzi się na wybory.
2. Było tłumaczone.
Tak więc nie kłam.


Było? Tłumaczone? Dlaczego?

Według takiej filozofii bycia i (ir)racjonalnego podejścia do świata nie mam moralnego prawa wypowiadać się na temat żadnej religii nie należąc do żadnego kościoła.
Bęc!
Moralnie rzecz biorąc nie wolno mi się wypowiadać o systemach edukacji dzieci jeżeli nie mam dzieci.
Jestem moralnym złamasem, wypowiadając się na temat praw zwierząt, jeżeli nie mam zwierzęcia lub jestem weganinem. *

* To ostatnie to już łacha darłem.
 
Według takiej filozofii bycia i (ir)racjonalnego podejścia do świata nie mam moralnego prawa wypowiadać się na temat żadnej religii nie należąc do żadnego kościoła.
Po raz kolejny: nikt nie odmawia ci prawa do wypowiadania się na jakikolwiek temat; mówione było o krytykowaniu władzy, na której zmianę ma się wpływ, przy jednoczesnym nie uczestniczeniu w wyborach.

Twoje porównanie uczestnictwa w demokracji do religii, jest -- sorry ale -- zwyczajnie głupie. Natomiast gdyby w Polsce odbyło się referendum dot. stosunków państwo-kościół, które dawałoby widoki na realną zmianę w tychże stosunkach, to nie uczestnictwo w w/w (np. z lenistwa), jak najbardziej IMO pozbawiałoby moralnego prawa do krytykowania wpływu kościoła na państwo.

---------- Zaktualizowano 17:24 ----------

Wg mnie wszystko co oparte o SLD będzie przegniłe, gdyż ta partia skończyła się już dawno temu. (...) upadek SLD to moim zdaniem w obecnej sytuacji dla ludzi o lewicowych poglądach byłaby najlepsza ze złych opcji, gdyż otworzyłby drogę dla czegoś nowego i świeższego.
Dokładnie. SLD de facto skończyło się po aferze Rywina i wszystko potem to już było i nadal jest śmierć w slow motion. Porównanie to jest też o tyle trafne, że SLD umiera wraz ze śmiercią swojego zatwardziałego elektoratu, czyli ludzi starszych, którzy kojarzą tę partię z czasami PRL.
 
Po raz kolejny: nikt nie odmawia ci prawa do wypowiadania się na jakikolwiek temat; mówione było o krytykowaniu władzy, na której zmianę ma się wpływ, przy jednoczesnym nie uczestniczeniu w wyborach.

1. Krytykuje to, że nie mam wpływu. Nawet jeśli wybiorę najcudowniejszego człowieka na świecie, to i tak na jego plecach wjedzie cała banda sukinsynów.
 
Last edited by a moderator:
1. Krytykuje to, że nie mam wpływu. Nawet jeśli wybiorę najcudowniejszego człowieka na świecie, to i tak na jego plecach wjedzie cała banda sukinsynów.
1. Nie cytowałem ciebie.
2. Sukinsyny byli, są i będą wszędzie.
 
Last edited by a moderator:
Po raz kolejny: nikt nie odmawia ci prawa do wypowiadania się na jakikolwiek temat
Nigdzie nie napisałem, że mi odmawiasz praw. Pisałem o moralnym prawie. Bądź łaskaw czytać uczciwie.

mówione było o krytykowaniu władzy, na której zmianę ma się wpływ, przy jednoczesnym nie uczestniczeniu w wyborach.
Rosjanie, białorusini, kazachowie a zaniedługo węgrzy itp. mają takie same szanse by uczestniczyć w wyborach jak Polacy.
Ci z nich co nie poszli do wyborów wg. Ciebie nie mają moralnego prawa itp.
Hę?

Twoje porównanie uczestnictwa w demokracji do religii, jest -- sorry ale -- zwyczajnie głupie* (czerwony odnośnik mój - @Światek).
Tako rzecze @necroscope . Wyjaśnienia dlaczego moje porównanie było głupie nie są potrzebne. Guru zdecydował. Howgh!

Natomiast gdyby w Polsce odbyło się referendum dot. stosunków państwo-kościół, które dawałoby widoki na realną zmianę w tychże stosunkach, to nie uczestnictwo w w/w (np. z lenistwa), jak najbardziej IMO pozbawiałoby moralnego prawa do krytykowania wpływu kościoła na państwo.
Takie referendum jak dotąd się nie odbyło. Więc mogę krytykować czy nie?

Krytyka a nawet zwyczajne narzekanie jest elementem dyskursu publicznego. Ktoś kto nie ma ochoty legitymizować drani i/lub oszustów i/lub leni ma jak największe moralne prawo do takowej krytyki. Choćby dlatego, że może wymyślić i przedstawić przy okazji społeczeństwu coś mądrego - na przykład w sprawie reformy systemu rządzenia, reformy czegokolwiek w kraju. Moralne zamykanie ust takim ludziom jest (IMO) - patrz odsyłacz w postaci czerwonej gwiazdki.

I naprawdę uważasz, że bardziej wzmożony moralnie będzie się czuł ktoś, kto zagłosuje na Swych Wybrańców a ciż Wybrańcy zrobią nam z d..py jesień średniowiecza w ramach ćwierć, pół lub całej dyktatury, którą wprowadzą? Albo po prostu doprowadzą kraj do takiego stanu, że rzeczywiście "rujna", siwe dymy, czarne zgliszcza i śmierdząca woda?
Jakie moralne prawo ma ktoś kto głosuje "dla jaj" - z wytłumaczeniem "a poszedłem sobie i zagłosuję na Pajacyka bo śmieszny jest"?
Mniejsze czy większe od tego co oddał świadomie głos nieważny :)?
Czy może chwilowo oczadziały wyborca, z cyklu "lud głupi wszystko kupi" ma moralne prawo i może być "moralnie wzmożony" a ten co świadomie nie poszedł na wybory nie może?
Dlaczego?

Gdybyś jednak zechciał sensownie odpowiedzieć, to postaraj się użyć racjonalnych argumentów. Na zasadzie - "dlatego, że ... (i tu wyjaśnienie dlaczego)"
To, że jestem głupi uzgodniliśmy chyba już dość dawno, więc - nie powtarzaj się, proszę uprzejmie :).
 
Last edited:
Mniejsze czy większe od tego co oddał świadomie głos nieważny ?
Wtrącę się do rozmowy, ale jak dla mnie, świadome oddanie głosu nieważnego to już jest uczestnictwo w wyborach i wg mnie trudno takiej postawie coś zarzucić z moralnego punktu widzenia. Zresztą, nie widzę też niczego moralnie nagannego w nieuczestnictwie w wyborach, w końcu nie każdy musi interesować się polityką, czy choćby chcieć wybierać władzę. Można mieć to gdzieś, np. Osobiście nie znoszę tylko tych, którzy nie idą na wybory, a potem są pierwsi w narzekaniu na władzę. Z tego co pamiętam, to właśnie tego tyczyła się też ostatnia dyskusja na ten temat.
Z pewnością każdy z nas spotkał osobę, która przy stole mądrzy się strasznie i jedzie po politykach ostro, a na pytanie, "na kogo głosowałeś(aś)?" odpowiada "nie byłem(am) na wyborach". I to nie z powodów losowych, niezależnych od danej osoby (wypadki), ale nie-bo-nie, "bo nie ma na kogo głosować", wszyscy kradną itp. W takim momencie taka osoba się wg mnie totalnie kompromituje i przestaję ją traktować poważnie. Gdybym usłyszał "oddałem głos nieważny", to odbiór byłby inny.
 
Last edited:
Rosjanie, białorusini, kazachowie a zaniedługo węgrzy itp. mają takie same szanse by uczestniczyć w wyborach jak Polacy.
Ci z nich co nie poszli do wyborów wg. Ciebie nie mają moralnego prawa itp.
Jeżeli porównujesz Polskę do Rosji albo Białorusi w kontekście demokracji, to właściwie nie mamy o czym rozmawiać.

Wyjaśnienia dlaczego moje porównanie było głupie nie są potrzebne. Guru zdecydował.
Uznałem, że dalsza część wypowiedzi, którą również zacytowałeś, służy za wystarczające wyjaśnienie.

Nie twierdzę przecież, że trzeba w czymś koniecznie uczestniczyć (czyt. polityce, wspólnocie religijnej itd.), aby móc to krytykować - nie wiem jak doszedłeś do tak absurdalnej interpretacji. Odnosiłem się do sytuacji, w której masz moc wpływu na coś, co krytykujesz, ale tego wpływu nie wykorzystujesz i krytykujesz dalej.

Ktoś kto nie ma ochoty legitymizować drani i/lub oszustów i/lub leni ma jak największe moralne prawo do takowej krytyki. Choćby dlatego, że może wymyślić i przedstawić przy okazji społeczeństwu coś mądrego - na przykład w sprawie reformy systemu rządzenia, reformy czegokolwiek w kraju.
Czytałem te dwa zdania trzy razy, ale niestety za każdym razem brzmiały równie bezsenswnie. Znaczy się, że ktoś, kto bezmyślnie pruje mordę, że wszyscy politycy to bandyci, złodzieje, oszuści itede ma największe moralne prawo do krytyki i tylko on jest mądry? Myśl godna sygnatury.

I naprawdę uważasz, że bardziej wzmożony moralnie będzie się czuł ktoś, kto zagłosuje na Swych Wybrańców a ciż Wybrańcy zrobią nam z d..py jesień średniowiecza w ramach ćwierć, pół lub całej dyktatury, którą wprowadzą? Albo po prostu doprowadzą kraj do takiego stanu, że rzeczywiście "rujna", siwe dymy, czarne zgliszcza i śmierdząca woda?
Rozumiem, że logika, jaka płynie z tego bełkotu jest następująca: każda władza może okazać się zła, dlatego lepiej nie głosować wcale? Mhm.

Każdą decyzję lepiej podejmować mądrze i świadomie niż inaczej, bo każda decyzja to wzięcie na siebie odpowiedzialności za jej skutki - wybory nie są tu żadnym wyjątkiem. Jeżeli wolisz umyć ręce i stać z boku, to przynajmniej nie grymaś, że inni wybrali źle, bo wybrali za ciebie.

Zresztą, nie widzę też niczego moralnie nagannego w nieuczestnictwie w wyborach
Ja również.
 
Proszę jednak unikać sformułowań w rodzaju "bełkot" w odniesieniu do poglądów adwersarza. I, ogólnie już, stonować nieco temperaturę dyskusji.
 
Proszę jednak unikać sformułowań w rodzaju "bełkot" w odniesieniu do poglądów adwersarza. I, ogólnie już, stonować nieco temperaturę dyskusji.

Nie widzę powodów by cokolwiek u siebie tonować. @necroscope ma styl polemiki, który mnie bawi. Argumenty : "bełkot", "kłamiesz", "głupie" itp. bez wykazania racji (tzn. wskazania dość jasno: DLACZEGO TAK JEST) są pozbawione mocy wpływu na świadomego swej racji oponenta.
Ja swojemu adwersarzowi nie ubliżam, jednakże jeżeli On tak lubi - jego sprawa :). Dyndoli mi to jak kilo kitu :).

Jednakże rozumiem racje Moderacji, która do tego typu sytuacji dopuszczać nie powinna.

Można by było jednak w przypadku mojej osoby napadanej przez @necroscope 'a zrobić wyjątek?
Naprawdę mnie (jak na razie) nie dał rady urazić. Bo żeby to zrobić musiałbym mieć poczucie, że choć trochę na rzeczy jest w inwektywach wobec moje osoby.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom