Jak myślisz, jak bardzo zadowoleni są właściciele sklepów po zamówieniu towaru, gdy dowiadują się, że nie będą go mogli sprzedać w zapowiedzianym terminie?
Wyobraź sobie, że wiem bo sam pracuję w sklepie z grami wideo*
Czy jednak niezadowolenie zwalania cię z obowiązku dotrzymania umowy nawet jeśli jest tylko słowna? Pozostaje pytanie jak to wygląda w tym przypadku tj. czy była jakaś konkretna umowa i za złamanie jej grożą jakieś konsekwencje prawne czy nie, a jeśli nie to z czego wynika to że czasem sklep taki papier podpisuje, a czasem nie. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że nasz sklep ma umowę tego typu tylko z jednym dużym wydawcą i za trzymanie się ustaleń mamy różne profity (lepsze ceny, gratisy dla pre orderowców, towar dostajemy przynajmniej kilka dni przed premierą żeby na spokojnie przygotować do wysyłki itd.), a za złamanie stracimy to wszystko. W przypadku innych wydawców nie więc gdybyśmy mieli coś przed terminem to moglibyśmy sprzedać i konsekwencji by nie było. Co najwyżej przestaliby nam przysyłać oferty w przyszłości. Jest to jednak inna sytuacja, bo będąc małą firmą to poza wspomnianym wydawcą towar na ogół bierzemy od pośredników, a nie bezpośrednio od wydawcy czy dystrybutora. Wielkie sieci pokroju Amazona zamawiają ogromne ilości więc raczej biorą bezpośrednio i tutaj już jakieś umowy powinny być.
*Nie, my jeszcze nie mamy Cyberpunka, to za mała firma na takie akcje