Cyberpunk 2077 - Dyskusja ogólna

+
A czy to nie Ty narzekałeś, że NPC nie nadążą z reakcjami na nasze zmiany wyglądu? :)
Do tego dodanie salonów fryzjerskich to nie tylko zmiana wyglądu, ale dodatkowa aktywność. Miejsce gdzie mogę się udać, wydać na coś pieniądze, wejść w jakieś interakcje z NPC, mówiąc krótko takie przybytki ożywiają świat dodając mu autentyczności.
I w tym cyberpunkowym świecie owszem mamy wszystko 'na zawołanie', ale pod jednym warunkiem; stać nas na to. Biedaki są traktowani jak śmiecie które mogą zdychać w kanałach, a jak masz hajs, to jesteś "panem życia".
W świecie tym jeszcze bardziej widać rozwarstwienie społeczne i czy przypadkiem cała motywacja Jackiego to nie wyrwanie się z niższej klasy społecznej?
Lustro gdzie bez ograniczeń możemy się stylizować i to za darmo nijak ma się do takiego spojrzenia na świat przedstawiony.
Bo tak się składa, że nawet w naszych realiach osoby które stać stylizują się w salonach piękności, a ludzie "mniej majętni" robią takie rzeczy w domowym zaciszu. Zresztą powiedzenie, że "nie ma ludzi brzydkich, są tylko biedni" nie wzięło się znikąd. ;)

No ale cóż, mamy co mamy. Widocznie za dużo zasobów poszło na dodanie warsztatów samochodowych, pościgów policyjnych, czy fabularnych DLC... XD
Kolega sofista zapomniał, że pisałem o chirurgu plastycznym, nie fryzjerze... :)
 
Czy jak ściągam dzisiaj grę z GoGa to będzie to od razu wersja 1.5 czy ściągam starą która będzie się dopiero aktualizować?
 
Opcje chirurga plastycznego mozna spokojnie podpiac pod rippera..
O chirurgu plastycznym też pisałem i nie mam zamiaru się powtarzać. Kolega, który zacytował, odniósł moje wątpliwości względem chirurga plastycznego do opcji zmiany fryzury, makijażu, co może świadczyć o tym np. nie przeczytał dokładnie tego co napisałem.Dlatego postanowiłem sprostować. Pozdrawiam.
 
Aż się cofnąłem te kilka stron i faktycznie, czepiałeś się niespójności operacji plastycznych. :)
I raptem raz wytknąłem Ci odwracanie kota ogonem, a Ty od razu "sofista"...
 
Wszystko fajnie. Ale ja nadal nie rozumiem po co w singlowej grze losowe statystyki stworzonych i znalezionych przedmiotów... Przecież to bez sensu...
 
Czy ktoś jeszcze uważa, że prefencje dotyczące warunków pogodowych mogłyby być ustawiane w opcjach gry ( oczywiście domyślnie ustawienia mogłyby być zgodne z wizją devów). Przy normalnej grze to chyba nie byłoby potrzebne, ale cyberpunk to jest taki szerokie pojęcie, że jeden wolałby więcej deszczu , inny piaskowy sztorm, trzeciemu pasuje kalifornijskie słońce itd. To jest cały czas balansowane w patchach , ale w ten sposob cięzko wszystkich zadowolić, a tak ten temat by się zakończył.
 
Dobry materiał, w którym wspomniał o tym temacie, wrzucił wczoraj Mestre na YT. Film głównie o DL2, a cybera też zahacza.
Jak dla mnie grzebanie w pogodzie i rozbudowane narzędzia do dostosowywania rozgrywki pod siebie to bardziej domena modów.

 
Dobry materiał, w którym wspomniał o tym temacie, wrzucił wczoraj Mestre na YT. Film głównie o DL2, a cybera też zahacza.
Jak dla mnie grzebanie w pogodzie i rozbudowane narzędzia do dostosowywania rozgrywki pod siebie to bardziej domena modów.
Akurat DL2 to jest zombie genre, a tam mało było tytułów wyrazistych, że tak napiszę artystycznie - chodzi mi główne o filmy. Czy sobie ustawisz deszcz czy słonecznie, w sumie za dużo to nie zmienia w DL2, jeśli chodzi o klimat opowieści. Cyberpunk to była zawsze, jeśli chodzi o stronę wizualną, bardzo ambitna i kreatywna gałąź sztuki. W samej grze oświetlenie robi robotę i jest używane często świadomie do budowy scen, pogoda jest wykorzystywana do budowania opowieści ( efekty pogodowe zależne od etapu opowieści - deszcz w trakcie rozmowy z Hanako, burza piaskowa podczas zadań na Badlandachm itd.itp.
Jak już trochę pograsz i myślisz o fajnie jakby deszcz popadał, to biegniesz do easter egga z Blade Runnra i w ten sposób aktywujesz deszcz w grze - mogłoby to się odbywać bez takich zabiegów.
 
Wie ktoś może czy wersja cyberpunka na ps5 będzie dostępna w wydaniu fizycznym (na płycie)? Nie mogę znaleźć żadnych informacji na ten temat i nie wiem gdzie i kogo mógłbym o to zapytać. :( (Może po prostu jestem zbyt leniwy albo głupi :/ ) Z góry dzięki za jakąkolwiek odpowiedź.
 
Tak a'propos - w grze jest jedna olbrzymia niescislosc:
Jesli wybierzemy zakonczenie korporacyjne (bueeee, obrzydlistwo), Takemura nagle dowiaduje sie od Hellmana, ze konstrukt z relica w naszej glowie to Johnny i jest tym faktem wiecej niz zaskoczony, a wrecz - przerazony. Przeciez MUSIAL to wiedziec wczesniej, od samego poczatku - skad bowiem Viktor by wiedzial o tym kto jest zapisany na konstrukcie, kiedy poskladal nas do kupy po tym jak Dexter strzelil nam w leb? Vik to swietny ripper, ale nie mial w swojej klinice wyposazenia do zczytywania konstruktow i komunikowania sie z nimi - bo nikt tego nie mial, to przeciez jest scisle tajna technologia Arasaki. Nawet gdyby mial, to sprawdzenie co to jest tez nie byloby mozliwe - bo wyjecie relica z naszej glowy by nas momentalnie zabilo, tym razem na dobre. Tego, kto jest zapisany na relicu Vik musial dowiedziec sie od Takemury.
 
Jesli wybierzemy zakonczenie korporacyjne (bueeee, obrzydlistwo), Takemura nagle dowiaduje sie od Hellmana, ze konstrukt z relica w naszej glowie to Johnny i jest tym faktem wiecej niz zaskoczony, a wrecz - przerazony. Przeciez MUSIAL to wiedziec wczesniej, od samego poczatku - skad bowiem Viktor by wiedzial o tym kto jest zapisany na konstrukcie, kiedy poskladal nas do kupy po tym jak Dexter strzelil nam w leb? Vik to swietny ripper, ale nie mial w swojej klinice wyposazenia do zczytywania konstruktow i komunikowania sie z nimi - bo nikt tego nie mial, to przeciez jest scisle tajna technologia Arasaki. Nawet gdyby mial, to sprawdzenie co to jest tez nie byloby mozliwe - bo wyjecie relica z naszej glowy by nas momentalnie zabilo, tym razem na dobre. Tego, kto jest zapisany na relicu Vik musial dowiedziec sie od Takemury.
Zakończenie korporacyjne jest najlepsze hehe. Co do Takemury, to nie wydaje mi się, żeby V kiedykolwiek rozmawiał z nim nt. Silverhanda, czy tego jak chip na niego działa. Nawet jak jest scena przesłuchania Hellmana to nie ma tam Takemury, więc nie wiem skąd by miał to wiedzieć, jak nikt mu niczego nie powiedział.
Jak Vik mógł to wiedzieć? Wie sporo rzeczy np. jak dużo czasu zostało V. Jak jest jakaś nieścisłość, czy niedopowiedzenie to chyba raczej dotyczy postaci Vika.
 
Zakończenie korporacyjne jest najlepsze hehe.
Dobrze by bylo tu dodac: "Wedlug mnie". Bo jak dla mnie jest najbardziej parszywe.
Co do Takemury, to nie wydaje mi się, żeby V kiedykolwiek rozmawiał z nim nt. Silverhanda, czy tego jak chip na niego działa.
Osobisty zaufany ochroniarz Saburo, musial wiedziec po co jada do synka. I nie zapominaj, ze podczas pierwszego po rekonwalescencji spotkania z Takemura w Tom's Diner on wie, ze wyjecie relica z glowy momentalnie zabije V (tego mial sie dowiedziec od Vika).
Nawet jak jest scena przesłuchania Hellmana to nie ma tam Takemury, więc nie wiem skąd by miał to wiedzieć, jak nikt mu niczego nie powiedział.
Takemura przejmuje od V Hellmana i gwarantuje mu intensywne przesluchanie z torturami - "V nie dal ci nawet wody? Ode mnie dostaniesz cale wiadro" czy cos bardzo podobnego. Obaj to korposzczury, ale Hellman to tchorz, wygada wszystko.
Jak Vik mógł to wiedzieć? Wie sporo rzeczy np. jak dużo czasu zostało V. Jak jest jakaś nieścisłość, czy niedopowiedzenie to chyba raczej dotyczy postaci Vika.
Takemura przeciez opiekowal sie rannym V - siedzieli razem w tej piwnicy przez co najmniej kilka dni razem z Vikiem.
 
Szczerze mówiąc nie pamiętam, czy kiedykolwiek padło z ust Takemury, że wie o Johnnym. Niemniej, również wydaje mi się, że raczej ma tę świadomość.
Victor wprowadził go przecież w sytuację z Reliciem, nie widzę powodu dlaczego miałby mu nie napomknąć, choćby mimochodem, kto siedzi "w środku". Sprawa jest przecież bardzo poważna i częściowo dotyczy też Goro. Myślę, że nawet sam w którymś momencie dopytałby się Victora o takie szczegóły.
Korporacyjne zakończenie jest na pewno ciekawe. Ma też w sobie ten nieprzyjemny syndrom Anakina Skywalkera i przejścia na ciemną stronę mocy ;) Kiedy przetestowałem to zakończenie, czułem się jak szmata, ale chyba o to właśnie chodziło. Jeżeli po opuszczeniu orbitalnej kliniki Arasaki czeka na V jakiekolwiek odkupienie, ten specyficzny mrok już w nim / w niej pozostanie. Tak ja to odczułem.
 
Last edited:
Ja tego nie odebralem jako przejscie na ciemna strone (inna sprawa, ze w uniwersum SW zawsze stalem po ciemnej stronie :p). Ale dokladnie - tez czulem sie jak szmata. Nie z powodu ukladu z Arasaka - ale dlatego, ze to wlasnie zakonczenie calkowicie odbiera godnosc i nadzieje, niezaleznie od tego czy wybor pada na powrot, czy na relic. Parafrazujac Judy - V zostaje przezuty/a, zmieszany/a z blotem i wypluty/a. Jak smiec. Miasto odebralo mu/jej wszystko.
 
Dobrze by bylo tu dodac: "Wedlug mnie". Bo jak dla mnie jest najbardziej parszywe.

Osobisty zaufany ochroniarz Saburo, musial wiedziec po co jada do synka. I nie zapominaj, ze podczas pierwszego po rekonwalescencji spotkania z Takemura w Tom's Diner on wie, ze wyjecie relica z glowy momentalnie zabije V (tego mial sie dowiedziec od Vika).

Takemura przejmuje od V Hellmana i gwarantuje mu intensywne przesluchanie z torturami - "V nie dal ci nawet wody? Ode mnie dostaniesz cale wiadro" czy cos bardzo podobnego. Obaj to korposzczury, ale Hellman to tchorz, wygada wszystko.

Takemura przeciez opiekowal sie rannym V - siedzieli razem w tej piwnicy przez co najmniej kilka dni razem z Vikiem.
To jest niedopowiedziane. Nie wydaje mi się, żeby ochroniarz Saburo był wtajemniczany we wszystko, jak Saburo rozmawiał ze swoim synem, to Takemura został wyproszony. Tak jakby Smasher miałby być wtajemniczony w intrygi Yorinobu.
Takemura nie orientuje się za bardzo chyba jak bardzo Arasaka pociąga za sznurki, bo przecież nawet nie miał świadomości, że Rogue jest na smyczy Arasaki - i nie zdaje sobie sprawy, że V to taki pionek Arasaki, w trakcie całej akcji z Hellmanem (odbicie inżyniera dezertera z rąk konkurencyjnej korporacji).
Dla Takemury nie ma znaczenia co tam Helman wie, chce go użyć z powrotem do wkupienia się w łaskę Arasaki (dokładniej Hanako). Poza tym Takemura nawet nie zna NC, nie wie co i jak, bariera językowa, boomer i squater w jednym, nie przecieniałbym go za bardzo.:ROFLMAO:

Co do samego zakończenia, to te korporacyjne jest najlepiej opowiedziane wg mnie,w tym sensie najlepsze.
 
Top Bottom